Śrila Prabhupad o astrologii Dźjotish

Astrologia wedyjska - horoskopy. " Astrologiczne kalkulacje wpływów gwiezdnych na żywe istoty nie są bynajmniej przypuszczeniami, ale są rzeczywiste, jak potwierdza to Śrimad-Bhagavatam. Każda żywa istota jest kontrolowana przez prawa natury w każdej minucie, dokładnie tak jak obywatel jest kontrolowany przez wpływ państwa." - 01.12.12 Zn.
Kumbha
Posty: 93
Rejestracja: 17 sty 2007, 22:32
Kontakt:

Post autor: Kumbha » 11 mar 2008, 11:20

Czasami najtrudniej jest mówić o rzeczach oczywistych, bo jest ryzyko, że skoro ktoś takich oczywistych spraw nie pojmuje, to może mieć blokady w umyśle i żadne wyjaśnienia do niego nie przemówią.
Padła tu teza, że astrologia jest nauką materialną i jako taka nie powinna interesować bhaktów. Ale czyż autor tak śmiałych słów nie wie, że na co dzień bhaktowie zajmują się dziedzinami co najmniej równie materialnymi? Załóżmy, że ktoś buduje domy. Czy ma to porzucić i zająć się tylko mantrowaniem? Absurd!!!
Poza tym żeby o czymś mówić, dobrze jest się na tym znać. Inaczej krytykuje się jedynie swoje wyobrażenia na dany temat, a te z rzeczywistością mogą mieć bardzo niewiele wspólnego.
Poziom uprawiania astrologi na osi materia-duchowość zależy od astrologa i osoby, której ten sporządza horoskop. Oczywiście astrologia nie należy do wiedzy ściśle duchowej, ale bez wątpienia może w życiu duchowym być pomocna. Ale nawet gdyby pomocną nie była, to jeśli jest użyteczna jak np. prognoza pogody, to też stanowi to wystarczający powód by nią się zajmować.
Nie chcę tutaj wdawać się w szczegóły na temat, co mówił Śrila Prabhupada odnośnie astrologii. W wątku tym można znaleźć zresztą kilka cytatów z siastr i nie bardzo wiem na czym On opiera swoje słowa odnośnie rzekomego krytycznego stosunku Śrila Prabhupada do astrologii.
Przypomnę tylko ogólną zasadę, że najważniejsze jest, jak daną rzecz wykorzystujemy. Znane są słowa Śrila Prapupada, że dla Pana Kryszny można wykorzystać nawet bombę atomową, więc może i dla astrologii znajdzie się jakieś zastosowanie.
:)

On
Posty: 112
Rejestracja: 30 wrz 2007, 21:21

Post autor: On » 11 mar 2008, 11:57

Kumbha pisze: Czasami najtrudniej jest mówić o rzeczach oczywistych, bo jest ryzyko, że skoro ktoś takich oczywistych spraw nie pojmuje, to może mieć blokady w umyśle i żadne wyjaśnienia do niego nie przemówią.
Dokładnie tak jest.
Kumbha pisze:Padła tu teza, że astrologia jest nauką materialną i jako taka nie powinna interesować bhaktów. Ale czyż autor tak śmiałych słów nie wie, że na co dzień bhaktowie zajmują się dziedzinami co najmniej równie materialnymi. Załóżmy, że ktoś buduje domy. Czy ma to porzucić i zająć się tylko mantrowaniem? Absurd!!!
Są różne działania-stręczycielstwo,prostytucja,przemyt narkotyków itd.
Nie każde działanie jest wskazane.Wskazane jest dzialanie niezbędne dla zaspokojenia materialnych potrzeb i nic ponad to.Reszta to strata czasu i uwikływanie się w reakcje karmiczne.
Stąd moje pytanie-czy należy zajmować się astrologią w tym wieku kali?
Kumbha pisze:Poza tym żeby o czymś mówić, dobrze jest się na tym znać. Inaczej krytykuje się jedynie swoje wyobrażenia na dany temat, a te z rzeczywistością mogą mieć bardzo niewiele wspólnego.
To ogólniki.Podaj przyklady osób,ktore dzięki astrologii doszły do Kriszny.Mnie nie interesuje wejście na inne planety tego świata poprzez rozwój pseudoduchowy.
Kumbha pisze:Poziom uprawiania astrologi na osi materia-duchowość zależy od astrologa i osoby, której ten sporządza horoskop. Oczywiście astrologia nie należy do wiedzy ściśle duchowej, ale bez wątpienia może w życiu duchowym być pomocna. Ale nawet gdyby pomocną nie była, to jeśli jest użyteczna jak np. prognoza pogody, to też stanowi to wystarczający powód by nią się zajmować.
Czyli astrologia zalicza się do duchowości i do niej nie zalicza się.
Może być pomocna w życiu duchowym/w jaki sposób ???/ a jak nie to można prognozować sobie pogodę na urlop w Hiszpanii.Czysta duchowość. :twisted:
Kumbha pisze:Nie chcę tutaj wdawać się w szczegóły na temat, co mówił Śrila Prabhupada odnośnie astrologii. W wątku tym można znaleźć zresztą kilka cytatów. Przypomnę tylko ogólną zasadę, że najważniejsze jest jak daną rzecz wykorzystujemy.
W nauce Sri Caitanyi nie ma nawet wzmianki o astrologii.A to jest gaudia-wisznuizm a nie podrobka.
Kumbha pisze:Znane są słowa Śrila Prapupada, że dla Pana Kryszny można wykorzystać nawet bombę atomową, więc może i dla astrologii znajdzie się jakieś zastosowanie.
:)
Jakie?

Kumbha
Posty: 93
Rejestracja: 17 sty 2007, 22:32
Kontakt:

Post autor: Kumbha » 11 mar 2008, 12:16

On pisze:
Kumbha pisze: Czasami najtrudniej jest mówić o rzeczach oczywistych, bo jest ryzyko, że skoro ktoś takich oczywistych spraw nie pojmuje, to może mieć blokady w umyśle i żadne wyjaśnienia do niego nie przemówią.
Dokładnie tak jest.
W jednym chociaż się zgadzamy.
Reszta Twoich słów tylko potwierdza powyższe, a dodatkowo wskazywać może, żeś się chłopie z choinki urwał. Nawet mnie trochę rozbawiłeś.
:)

Osobliwe było porównanie astrologii do stręczycielstwa, prostytucji i handlu narkotykami.
Hm..., to może w ten sposób. Domyślam się, że opanowałeś sztukę wiązania butów. Czy w związku z tym nie masz wyrzutów sumienia, że angażujesz się w tak zbędną czynność? Mógłbyś przecież, przynajmniej latem, chodzić boso. Tymczasem zajmujesz się czymś tak prozaicznym. No i chciałbym abyś wyjaśnił, co jest duchowego w sznurowaniu butów?
:)

On
Posty: 112
Rejestracja: 30 wrz 2007, 21:21

Post autor: On » 11 mar 2008, 17:20

Kumbha pisze:
W jednym chociaż się zgadzamy.
Nawet w tym stwierdzeniu mylisz się,ponieważ ze względu na odmienne rozumienie 'zgadzanie się' jest pozorne.
Kumbha pisze:Reszta Twoich słów tylko potwierdza powyższe, a dodatkowo wskazywać może, żeś się chłopie z choinki urwał.
Znowu pomyłka-urodziłem się i mieszkam w mieście.
Abyś to pojął właściwie to informuję,że określiłeś mnie jako 'chłop' czyli inaczej 'wieśniak'-mieszkaniec wsi.
W młodości lubiłem ryzyko i wspinałem sie na wysokie sosny,ale nie na niskie choinki.
Kumbha pisze:Nawet mnie trochę rozbawiłeś.
:)
Z duchowego punktu widzenia to smutne a nawet tragiczne.
Kumbha pisze:Osobliwe było porównanie astrologii do stręczycielstwa, prostytucji i handlu narkotykami.
Nie jesteś tego w stanie zrozumieć,niestety...
Kumbha pisze:Hm..., to może w ten sposób. Domyślam się, że opanowałeś sztukę wiązania butów.
Tak !
Kumbha pisze:Czy w związku z tym nie masz wyrzutów sumienia, że angażujesz się w tak zbędną czynność?
Nie...
Kumbha pisze:Mógłbyś przecież, przynajmniej latem, chodzić boso.
Dokładnie tak robię.Kilka godzin dziennie chodząc po lesie boso medytuję o Bogu.
Kumbha pisze:Tymczasem zajmujesz się czymś tak prozaicznym.
Buty służą mi także do chodzenia do Świątyni,a tym samym jest to wykorzystanie materii do służby Bogu.
Kumbha pisze:No i chciałbym abyś wyjaśnił, co jest duchowego w sznurowaniu butów?:)
Sznurując buty myślę o celu w jakim to robię czyli aby iść w nich do Świątyni.Tym samym sznurowanie butów kieruje mój umysł na Boga.

Masz jeszcze jakiś zestaw pytań?

Kumbha
Posty: 93
Rejestracja: 17 sty 2007, 22:32
Kontakt:

Post autor: Kumbha » 11 mar 2008, 17:45

Skoro nie chcesz aby nazywać Ciebie chłopem, a nick On brzmi bardzo tajemniczo, niemal jak "jestem który jestem", (..moderacja admina - starajmy się nie obrażać...)
Dlaczego? Bo najwyraźniej nie potrafię zrozumieć głębi Twojej myśli, Twoich chwał. Ukazujesz mi tylko ich część, jak góra lodowa ukazuje tylko swój wierzchołek (..moderacja admina - starajmy się nie obrażać...), większą część skrywając w głębinach nieprzeniknionego oceanu.
Kilka godzin po lesie, boso i cały czas myśląc o Bogu. - Niesamowite.
Sznurując buty myślisz o tym jak o służbie na Najwyższego. - Pierwszy raz spotykam się z taką realizacją widzenia Boga we wszystkim.
O wielki, niepojmowalny (..moderacja admina - starajmy się nie obrażać...), przyjmij proszę moje pełne szacunku pokłony. Może kiedyś choć niewielka część Twojej chwały spłynie na mnie. Obawiam się jednak, że teraz nie jestem na to gotów i mam nadzieję, że los mnie przed tym uchroni również w przyszłości.
:)


Wiem, że powinienem czasami ugryźć sie w język, ale teraz nie mogłem się powstrzymać. Nie wiem kim jesteś i o co Ci chodzi, ale albo faktycznie jesteś ponad doczesnością i marnością tego świata i nie potrafisz zaakceptować wizji stopniowej realizacji, albo po prostu coś z Tobą nie tak.
W obu przypadkach nie znajdziemy wspólnego języka. Pozwolisz więc, że zakończymy wymianę zdań. Pozdrawiam.

On
Posty: 112
Rejestracja: 30 wrz 2007, 21:21

Post autor: On » 11 mar 2008, 18:51

Ja również Cię pozdrawiam.

ODPOWIEDZ