Nowy Rok

Astrologia wedyjska - horoskopy. " Astrologiczne kalkulacje wpływów gwiezdnych na żywe istoty nie są bynajmniej przypuszczeniami, ale są rzeczywiste, jak potwierdza to Śrimad-Bhagavatam. Każda żywa istota jest kontrolowana przez prawa natury w każdej minucie, dokładnie tak jak obywatel jest kontrolowany przez wpływ państwa." - 01.12.12 Zn.
Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Nowy Rok

Post autor: Green_lake » 01 sty 2008, 22:05

Dziś pierwszy dzień tzw nowego roku.
Ale nie o życzenia mi chodzi, tylko mam pytanie do kogos kompetentnego, dlaczego przyjęło się obchodzić pierwszy dzień nowego roku właśnie dzisiaj, tj. 7 dni po przesileniu?
Na wstępie pragnę zaznaczyć iż jestem w tych sprawach laikiem.
Niemniej nie rozumiem i wg mnie logiczniej by było gdyby nowy rok zaczynał się 25 grudnia i nie chodzi mi tutaj o święta katolickie, tylko własnie o przesilenie, słońce znów zaczyna swój wzrost nad pólnocną półkulą. Wiele religii ten dzień własnie czciło (vide kościół katolicki wymyslił w tym dniu datę narodzenia Chrystusa) etc.
A jednak, co mnie dziwi, date nowego roku wymyślono właśnie na kilka dni po owym przesileniu.
Jeśli ktoś zna odpowiedź dlaczego tak jest, zna historię z tym związaną, to prosiłbym o odpowiedź.

A jak Wy spędzacie tę "magiczną datę"? Co o tym sądzicie?
Ostatnio zmieniony 02 sty 2008, 08:22 przez Green_lake, łącznie zmieniany 1 raz.
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 02 sty 2008, 00:42

Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 02 sty 2008, 08:16

Wobec powyzszej podpowiedzi, za którą dziękuję zmieniam moje pytanie:
A jak w takim razie jest to rozwiązane w kulturze weddyjskiej? - to pytanie do wtajemniczonych w wedy.
A dla pozostałych: czym jest dla Was nowy rok i czy w ogóle ma jakieś znaczenie?
Co o nim sądzicie i w jaki sposób go obchodzicie?


Jeśli o mnie chodzi, nie lubię żadnej ze zmian czasu (chodzi o idiotyczne przestawianie godziny w tył lub naprzód) a także zmian daty.
Wydaje mi się, że ludzie 31 stycznia wręcz dostaja małpiego rozumu.
1.Wydają kupę kasy, która idzie w powietrze dodatkowo je zanieczyszczając. Fajerwerki poza tym powodują chaos w przyrodzie. U mojego znajomego pies w ten akrutny czas niby radości, wchodził do pralki:)
2.Piją na umór.
3.Składają sobie samym jakieś dziwne postanowienia, które rzecz jasna sporadycznie dotrzymują, bo 1.01 budzą sie ze strasznym kacem i juz nie pamietają albo uważają za nieważne co mówili po pijaku.

Generalnie mi się świetowanie nowego roku nie podoba i najchetniej wyjechałbym wtedy... no właśnie, ale gdzie, skoro wszędzie jest tak samo:(

A co Wy o tym sądzicie? W jaki sposób ochodzicie tę magiczną datę??
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 02 sty 2008, 13:36

Dla mnie nowy rok to dzień wolny od pracy, poza tym dzień typu niedziela i nic więcej.

Kwestia Nowego roku to sprawa umowna, tak jak rok szkolny czy rok akademicki. Dla waisznawów z linii Pana Czeitanii nowy rok zaczyna się od dnia jego pojawienia, zazwyczaj w marcu. Kalendarz wedyjski jest oparty na dniach księzycowych a nie słonecznych, ktore są krótsze odrobinę od dni słonecznych, dlatego względem naszego kalendarza wypada w rożne dni.

Każdy z nas liczy lata od dnia swoich narodzin.

Ciekawiej by było gdyby liczyć nowy rok od początku wiosny, czy chociażby od 1 marca. Czułoby się, ze idzie wiosna, idzie nowe. A tak czujemy, że jesteśmy w środku zimy, a często dopiero w styczniu, lutym daje ostrym śniegiem i mrozem, więc nowego roku w przyrodzie nie widać. Chyba, że nowy rok ma symbolizować, że najpierw "była zima" czyli nie było nic...
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 02 sty 2008, 14:39

Arkadiusz pisze: Każdy z nas liczy lata od dnia swoich narodzin.
No właśnie - fajne :)
Arkadiusz pisze: Ciekawiej by było gdyby liczyć nowy rok od początku wiosny, czy chociażby od 1 marca. Czułoby się, ze idzie wiosna, idzie nowe. A tak czujemy, że jesteśmy w środku zimy, a często dopiero w styczniu, lutym daje ostrym śniegiem i mrozem, więc nowego roku w przyrodzie nie widać. Chyba, że nowy rok ma symbolizować, że najpierw "była zima" czyli nie było nic...
Nie miałem pojęcia, że u waisznawów rolę decydującą odgrywa księżyc, to tak jak w islamie :)
ale i też w chrześcijaństwie np wielkanoc.
Jakie te religie są czasem do siebie podobne

Też jestem tego zdania żeby liczyć od 1 dnia wiosny lub jak wcześniej pisałem od przesilenia. dla wielu religii np w Egipcie ten moment był ważny, związany ze słońcem.
Ale... i w pierwszym i drugim wypadku druga półkula tj. południowa bedzie dyskryminowana i podporządkowana północnej.
Należałoby może wymyślić jakiś wyznacznik uniwersalny, aby było sprawiedliwe.

A tak na marginesie, to smutne, że jakiś tam cesarz, coś kiedyś wymyślił, a ludzie tak bez refleksji, bezkrytycznie powtarzają za nim jak papugi.
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

yogamaya

Post autor: yogamaya » 03 sty 2008, 00:39

Green_lake pisze:A co Wy o tym sądzicie? W jaki sposób ochodzicie tę magiczną datę??
Dzień jak co dzień :roll: Spokojnie niestety posiedzieć, poczytać się nie da bo sytuacja prawie jak na froncie :twisted:

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 03 sty 2008, 02:12

Green_lake pisze: A co Wy o tym sądzicie? W jaki sposób ochodzicie tę magiczną datę??
Dance dance dance
8)
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 03 sty 2008, 09:59

RafalJyot pisze:
Green_lake pisze: A co Wy o tym sądzicie? W jaki sposób ochodzicie tę magiczną datę??
Dance dance dance
8)
Chant chant chant
też może chyba być :lol: :lol: :lol:

Garga Rsi
Posty: 77
Rejestracja: 27 sty 2007, 10:33
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Garga Rsi » 03 sty 2008, 20:59

Chant Chant Chant!
Yes I Can Can Can.....

Tak, było super we Wrocku! W sylwestra

Grał Dayalacandra, przygrywał Radhika Valabha, ehh...starych czasów czar...i dużo intonowania.....

Ja zaliczyłem odlot czyli samadhiii :lol:
Das Gefuhll ist alles - Goethe
Jedna szkoła nie da ci całej wiedzy.

ODPOWIEDZ