Gazeta Lubuska

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Gazeta Lubuska

Post autor: Vaisnava-Krpa » 07 sie 2007, 23:34

„GAZETA LUBUSKA” nr 27 VII 2007

FESTIWAL - AKTUALNOŚCI

Już zjesz zupę w wiosce krysznowców
To niesamowite. Krysznowcy jeszcze nie postawili namiotów, a już można u nich zjeść zupę. Przyjeżdżajcie zatem, zupa czeka. Od rana ekipy próbują budować wioskę. Zaczęli od zagrabienia siana i jego palenia. Duże namioty staną za dwa dni, małe szybciej. Będzie ich 20. Wioskę stawia 15 osób, wszyscy to krysznowcy. W budowanej wiosce krysznowców stanął garnek na zupę. Od dziś można więc liczyć na gorący posiłek.


W gronie osób budujących wioskę są też Ukraińcy, Chorwaci i Rosjanie (fot. Kamil Młyńczyk)

W sobotę dojedzie... 200 osób. Udekorują namioty i będą odpoczywali po wytężonej pracy na wybrzeżu.
- Tam robiliśmy nasze małe festiwale - mówi Dominik Łuczak, który kieruje pracami. A później krysznowcy będą przekonywać innych do tego, co dla nich najważniejsze. - Powiemy o naszym stylu życia, wegetarianizmie, o tym, by unikać przemocy i żeby w życiu zachować zdrowe relacje między ludźmi - tłumaczy Dominik.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 07 sie 2007, 23:34

„GAZETA LUBUSKA” nr 31 VII 2007

Jedzenie u krysznowców dopiero od środy

Trochę się pospieszyliśmy. Z zupą u krysznowców. Ustawienie garnka na 3 tys. litrów nie oznacza, że od razu będzie się w nim gotowała zupa.


Na woodstockowym polu wóz krysznowców podmalowuje ojciec Dominika, Wiesław Łuczak (fot. Katarzyna Chądzyńska)

Kocioł stoi od kilku dni, ale ciągle jest pusty. Krysznowcy zaczną w nim pitrasić w środę. Oprócz zupy mają być: fasolka, ryż z warzywami i słodkości, np. halawa, czyli indyjska potrawa podobna do budyniu, ale z kaszy manny.
A poza tym wioska wyznawców Hare Krishna rozrasta się w szybkim tempie. Stoją już dwa duże namioty i ze 13 małych. Centralne miejsce zajmuje kolorowy wóz. I posłuchajcie. W Indiach w Jaganath Puri mają świątynie poświęconą bóstwu Jaganath właśnie. Raz w roku bóstwo brane jest na przejażdżkę. Dzieje się to w czasie parady krysznowców, w której wykorzystywane są trzy olbrzymie, bo 16-kołowe wozy. Pchają je ludzie. - Nasz wóz zbudowaliśmy na wzór tamtych - tłumaczy Dominik Łuczak.
Na Woodstocku też można oglądać procesje krysznowców. Idą przez pole dwa razy dziennie. - Każdy, kto zobaczy procesję, doświadczy duchowej pomyślności - mówi Dominik.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 07 sie 2007, 23:37

„GAZETA LUBUSKA” nr 3 VIII 2007

Jezus po prawej, Kryszna po lewej
,,Jezus, Jezus'' - krzyczą młodzi z przystanku Jezus. ,,Hare Kryszna, Hare Kryszna'' - śpiewają obok krisznowcy. Obok księża rozmawiają z młodymi punkami, dalej fantazyjnie umalowana dziewczyna rozdaje woodstockowiczom ulotki o Krysznie. - Uwielbiam ten klimat. Nikt nikomu nie wadzi. Kto kocha Jezusa, śpiewa o nim, kto widzi życie inaczej, śpiewa o Krysznie. Tak jest tylko tutaj, na Woodstocku - mówi Magdalena Nawrocka z Poznania.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 07 sie 2007, 23:37

„GAZETA LUBUSKA” nr 4 VIII 2007

Kryszna karmi przystanek
W Pokojowej Wiosce Kryszny wydano już ponad 70 tys. porcji hinduskich przysmaków.



Marek Jary z Nysy, dziesiąty raz na
Woodstocku, dziś już drugi raz w
"stołówce” Kryszny (fot. Krzysztof Tomicz)

- Staramy się, żeby co roku w naszym jadłospisie było coś nowego. Tylko jedna potrawa jest stała. To słodki przysmak halawa. Na przystanku mówi się, że halawa jest klawa - śmieje się Agnieszka Dawidowska z Fundacji Viva Kultura, która urządziła pokojową wioskę.
Na przystanek krysznowcy przywieźli 20 ton produktów. Ogień pod kuchnią, a właściwie pod kuchniami (m.in. w trzech kostrzyńskich szkołach) rozpalono w poniedziałek. - Zgasimy go w niedzielę rano. Teraz gotujemy bez przerwy - mówi Roman Dawidowski.
Hinduskie przysmaki szykowane są m.in w dwóch olbrzymich kotłach. Jeden ma 3,5 tys. litrów, drugi 2,2 tys. Przyprawy (majeranek, pieprz i żółtą kurkumę) sypie się do potraw wiadrami. - Chodzi nam o to, żeby zarazić wegetariańskim smakiem. Chcemy przekonać, że jedzenie może być przygodą - wyjaśnia pani Agnieszka.
Tymczasem do kuchni Kryszny ustawiają się długie ogonki. - Kolega nam polecił Krysznę. W sumie nie wiemy, co jemy, ale bardzo nam smakuje. Szczególnie to białe, przypomina prażynki - dzielą się wrażeniami Marcin Pruszyńki i Justyna Szynal z okolic Słupska. Za porcję zapłacili 4 zł. - Niewiele kosztuje, a może się najeść na cały dzień - zachwalają.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Jak bhaktowie wpływają (pośrednio) na rozwój regionu

Post autor: Bolito » 09 mar 2008, 21:11

„GAZETA LUBUSKA” 5 III 2008

Mieszkańcy się cieszą, że Woodstock zostaje
O mały włos tegorocznego Przystanku Woodstock nie byłoby w Kostrzynie.
Miastu udało się jednak udobruchać Jurka Owsiaka, który myślał o przeniesieniu imprezy w inne miejsce. Do ubiegłego roku Owsiak chwalił miasto za świetną współpracę. Zazgrzytało kilka dni przed rozpoczęciem ostatniego Przystanku gdy szpital stwierdził, że ma za mało lekarzy i nie może zabezpieczać medycznie imprezy.

Korzyści dla miasta
- To mogło się skończyć fatalnie gdyby nie burmistrz Kunt - opowiada rzecznik magistratu Przemek Jocz. - Osobiście poprosił kolegów (sam też jest lekarzem - przyp. red.), żeby wzięli dodatkowe dyżury i szpital zmienił zdanie - dodaje. Jednak Owsiak zdenerwował się i zapowiedział przeniesienie imprezy w inne miejsce. Tak się jednak nie stanie. Woodstock będzie od 1 do 2 sierpnia.
- Bardzo się cieszymy - podkreśla P. Jocz. I wylicza korzyści dla miasta: - Przez dwa dni jesteśmy we wszystkich mediach w Polsce, a także za granicą. To świetna darmowa promocja. Spore utargi mają nasi handlowcy, bo przez ten czas przewija się ok. 300 tys. osób. Każdy musi coś zjeść, wypić - dodaje. W ubiegłym roku jak świeże bułki szły też trampki, bo młodzież przyjechała w glanach (ciężkie, sznurowane buty), a było upalnie.
Woodstockiem miasto chwali się też przed zagranicznymi inwestorami. Pod koniec ub. roku w Kostrzynie gościli Hindusi. Szukają lokalizacji na swoją fabrykę. Nie kryli, że obawiają się, jak zostaliby u nas przyjęci. Już na granicy mieli problemy, bo ich turbany na głowach wyostrzyły czujność pograniczników. - Pokazaliśmy im zdjęcia z Woodstocku, m.in. z wioski Hare Kriszna - opowiada P. Jocz. - Na własne oczy przekonali się, że jesteśmy otwarci i tolerancyjni na inne kultury- dodaje.

Będzie się działo
Program tegorocznego Przystanku nie jest jeszcze znany, choć wiadomo, że więcej będzie się działo m.in. w Akademii Sztuk Przepięknych. - W planach jest zaproszenie m.in. Leszka Balcerowicza - opowiada P. Jocz, który był niedawno na spotkaniu z Owsiakiem w Warszawie. W tym roku ma być też mniej zespołów znanych, a więcej takich, które poszerzą horyzonty muzyczne, np. grających muzykę etniczną. Rzecznik Przystanku Krzysztof Dobies zapowiedział, że w marcu J. Owsiak przyjedzie do Kostrzyna i sprecyzuje plany na ten rok.

Beata Bielecka
095 758 07 61
bbielecka@gazetalubuska.pl
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Bolito » 01 sie 2008, 22:12

2 krótkie notatki o tegorocznym festiwalu, pochodzą ze strony Gazety Lubuskiej, ale raczej nie pojawiły się w wersji papierowej:

„GAZETA LUBUSKA” (strona internetowa) 30 VII 2008

Kostrzyn Nad Odrą
Krisznowcy wyruszyli na pole

Przed chwilą na woodstockowe pole wyruszył tradycyjny korowód krisznowców. Wioska Hare Kriszna od lat rozwija się przy Woodstocku. Jak nam powiedzieli kilka dni wcześniej, są oni zaprzyjaźnieni i z Woodstockiem i z Jurkiem Owsiakiem. Ich niezwykle barwny korowód będzie przemierzał woodstockowe pole każdego dnia. W chwili obecnej zmierzają na Grabik.

Kostrzyn nad Odrą
Rozpoczął się Przystanek Jezus

Ale się dzieje! Na Woodstcoku właśnie rozpoczął swoją obecność Przystanek Jezus. W pochodzie wyróżniała się charakterystyczna barka utworzona z młodzieży, dookoła, której po obu stronach szli młodzi ludzie z koszulkami tworzącymi łącznie napis "Jezus”. Młodzież razem z księżmi śpiewa pieśni, macha sztandarami a przed chwilą zbliżył się do nich korowód Hare Kriszna. Śpiewy po jednej i drugiej stronie były jednakowo głośnie. Jedni machali do drugich i pozdrawiali się nawzajem uśmiechem. Po chwili Przystanek Jezus ruszył na woodstockowe pole, które opuścili krisznowcy.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Bolito » 05 sie 2009, 22:51

Jak w zeszłym roku, wzmianki o bhaktach w "Gazecie Lubuskiej" były ( z jednym wyjątkiem) tylko wśród wiadomości na stronie internetowej.

„GAZETA LUBUSKA” 22 VII 2009

Woodstock 2009: Buduje się wioska Hare Krishna

Właśnie zaczęła się budowa wioski. Będzie stała tam gdzie zawsze czyli na wprost umywalek.
Sprzęt do jej budowy dojechał 4 tirami, dwa przyjechały z Wrocławia a dwa pozostałe z Julinka pod Warszawą. W tej chwili najcięższe prace konstrukcyjne prowadzi wynajęta firma.
(habe)

GAZETA LUBUSKA” 23 VII 2009

Duży kocioł na jedzonko dojedzie jutro

Ekipa budująca całą wioskę Hare Kryszna postawiła już konstrukcję głównego namiotu. A kociołek?, zapytacie. Przybędzie już jutro.
Idą jak burza. Już stoi metalowa konstrukcja namiotu, budowany jest wielki drewniany podest, no i cała wioska jest już ogrodzona. - Dziś namiot główny ma być gotowy - zapowiada Dominik Łuczak, szef budowniczych. Wieczorem jedzie na wybrzeże, żeby pomoc w pakowaniu się całej grupie Hare Kryszna. - W Mrzeżynie kończymy Festiwal Indii nad morzem. Ludzie więc zaczną zjeżdżać do Kostrzyna - mówi Dominik. Pierwsza część, 50 osób, dojedzie w piątek, kolejna grupa w sobotę.
W tych dniach dojadą też dwa słynne kotły, o jedzenie z których już pytali nas woodstockowicze. - Pierwszy posiłek przygotujemy w środę po południu - mówi Dominik Łuczak. Już zaprasza wszystkich do wioski. Nie tylko przystankowiczów, ale też mieszkańców Kostrzyna. Aaa, zapomnieliśmy, od kiedy znamy Dominika, pierwszy raz narzekał. Na komary. Tu gdzie jest ich wioska, podobno tną niemiłosiernie. Nie podobno, ale na pewno o czym się właśnie przekonaliśmy.

(habe)

GAZETA LUBUSKA” 24 VII 2009

Do wioski Hare Kryszna dojechał ich kolorowy wóz

Ten charakterystyczny wóz krysznowców muszą znać wszyscy. W czasie festiwalu woodstockowe pole przemierza dwa razy dziennie.
Wóz dojechał dzisiaj. Na razie jest bardzo ubogi, bez jakichkolwiek ozdób. Wygląda trochę łyso, zwłaszcza gdy zestawi się go z obrazem zapamiętanym z przemarszu karawany Hare Kryszna w czasie festiwalu. Jak się dowiedzieliśmy, polska grupa krysznowców ma tylko jeden wóz i on jest centralnym punktem ich parad. - W Indiach w czasie parady jadą 3 wozy - mówi Dominik Łuczak .
Roboty w wiosce Hare Kryszna idą pełną parą. Konstrukcja głównego namiotu przykryta jest plandeką, prawie gotowy jest również drugi mniejszy namiot.
(habe)

GAZETA LUBUSKA” 26 VII 2009


Groch z warzywami z dużego kotła

Około 100 tys. porcji grochu z warzywami z tego kotła zjedzą woodstockowicze. Pierwsze jedzenie będzie gotowe już w środę po południu.
Ma 3,5 tys. litrów pojemności, trzyma ciepło, eee tam, gorąco przez 24 godziny. Będzie w nim gotowany groch z warzywami, czyli subji, po które w czasie festiwalu ustawiają się tłumy. Każdy, kto zawita do wioski hare kryszna po jedzenie, dostanie jeszcze: ryż z warzywami - pulao, do tego najsłodszy deser świata - halawę. To kasza prażona na maśle, zalana syropem cukrowo - bakaliowym. - Jak kaszę zalewa się syropem, to wybucha - mówi Adam, wolontariusz z Katowic. To nie koniec, bo dawkę żarełka dopełniają papadamy, czyli wafle z mąki groszkowej.
A o kotle dowiedzieliśmy się tyle, że został zrobiony na zamówienie hare kriszna przez Altrat Spomasz. Drugi, mniejszy kocio, bo o pojemności 1,7 tys. litrów zrobiła KGHM Polska Miedź. - Jestem pewien, że duży kocioł załapał by się do księgi Guinessa - mówi Adam. Kucharz miesza w nim wiosłem. - Większego już by nie mogło być, bo nie byłoby czym zamieszać - tłumaczy Adam, który zamawiał ten kocioł. Jak co roku potrawy woodstockowiczom przygotuje kurzach z Wałbrzycha.

(habe)

Poniższy artykuł chyba ukazał się w wydaniu papierowym.

„GAZETA LUBUSKA” 30 VII 2009

Woodstockowe wioski na festiwalowym polu

Są bębniarze i ekipa z forum WOŚP. Jest Hare Kryszna i wioska piwna. Jest ekipa z tychów, motocykliści i żołnierze. Wszyscy zakładają swoje wioski.
To prawie tak jak z globalizmem. Ogromy festiwal składa się z wielu, mniejszych wiosek. Ludzie grodzą teren, rozbijają pierwsze namioty, później dołączają do nich kolejne i tak robi się wioska. Niektórzy wymyślają nawet własne regulaminy. Jedni bardziej bardziej, inni mniej skomplikowane.
Wioska forum WOŚP była pierwszą na woodstockowym polu, która wywiesiła swoją flagę. Znacie ich doskonale, choćby z piosenki o „Gazecie Lubuskiej”, którą na prędce wymyślili na nasz widok. Orlik, Klax i reszta ekipy to naprawdę sympatyczni ludzie. Zachodzimy do nich ot tak, żeby po prostu zapytać, co słychać i pogadać. Wioskę, oprócz dwóch wspomnianych wcześniej gości założyli też Magi, Kredzia i Kozik.
Kolejna wioska to ta, założona przez ekipę z Nasielska pod Warszawą. To oni już po raz kolejny byli pierwszymi, którzy na festiwalowym polu zamontowali maszt z nazwą swojej miejscowości. Napi, Siwy, Czarek, Kamyk, Dario i Ado mogą być z siebie dumni.
Tuż obok rozbici są bębniarze. Jeśli nie wiecie, jak do nich trafić, zamknijcie oczy i idźcie po dźwięku bębnów. To tam można się naprawdę nieźle pobujać. Wioska bębniarska jest dokładnie w tym samym miejscu, w którym była rok temu.
Spotkaliśmy też ludzi z Tychów. To prawdziwi majterkowicze. Wkopali dwa, bardzo wysokie pnie, do których przymocowali hamak. Ale żeby nie było za łatwo, wykopali pod nim głęboką na ok. dwa metry dziurę. Tam już niebawem powstanie ziemianka (jako ochrona przed upalnym słońcem). Gotowa jest też już ławka, zrobiona z gałęzi znalezionych w lesie. Po co to robią? - Żeby zabić nudę - mówią. Kto zamieszkuje wioskę? Wczoraj spotkaliśmy ludzi o ksywach: Makaron, Zdzichu, Mendrek, Wika, Aha, Kamper, Grześ i Banan. Odwiedzimy ich z pewnością jeszcze nie raz, bo zapowiedzieli, że to nie koniec ich konstrukcji.
Kilka metrów w stronę sceny rozbiła się wioska FaceBook. Jest ona po raz pierwszy na Wodostocku. Jako pierwszy był w niej Piotr Michalak, ksywa Koszi. To on ogrodził cały teren, wywiesił flagę. Zapewnia, że w sumie we wiosce ma się pojawić ok. 80 osób. Wszyscy skrzyknęli się rzecz jasna właśnie na FaceBooku. Mają swój regulamin. Ma dwa punkty. 1. Każdy po sobie sprząta. 2. Zawsze ktoś jest we wiosce.
Odwiedziliśmy też wioskę motocyklową. Jest niedaleko kranów, tuż za Helem (to jedna z baz pokojowego patrolu). Wjazd do niej jest od ul. Milenijnej. W tym roku założyciele spodziewają się w tym miejscu ok. tysiąca osób. W sumie przyjedzie ponad 700 maszyn. - Jesteśmy z Przystankiem Woodstock już od dziesięciu lat - mówi Piotr Freza, prezydent sChrześcijańskiego Stowarzyszenia Motocyklowego Boanerges. W sobotę punktualnie w południe cała ekipa wyruszy w paradzie do centrum Kostrzyna.
Jest też wioska Hare Kryszna, która jest chyba największą ze wszystkich. Znacie ją doskonale. Już rozbite są namioty, w których będzie można posłuchać muzyki rodem z Indii, dowiedzieć się czegoś o tej kulturze i, co chyba najbardziej interesuje wszystkich woostockowiczów, posmakować pysznego i niedrogiego jedzenia. W zasadzie wszystko jest już gotowe i tylko czeka na rozpoczęcie festiwalu.
Jest też wioska piwna. Tam namiotów nie rozbijamy. W tym miejscu popijać możemy chłodne piwko. W tym roku będzie to lech i będzie kosztował 3,3 zł. Wioska piwna jest dokładnie w tym samym miejscu, w którym była w latach poprzednich.
Nie zapominajmy o żołnierzach. Oni też rozstawili swoją wioskę. Tym razem znajduje się ona na górce, na której będzie Akademia Sztuk Przepięknych. Tuż za ogromnym, białym namiotem.
Oczywiście to tylko część z wiosek, które są lub będą na woodstockowym polu. Póki co zdążyliśmy odwiedzić właśnie je. Jeśli wiecie o powstaniu kolejnych, piszcie, postaramy się je odwiedzić. Możecie też sami opisać swoje wioski.

Jakub Pikulik
0 95 722 57 72
jpikulik@gazetalubuska.pl

GAZETA LUBUSKA” 30 VII 2009

Hare Kryszna już tańczy w swoim korowodzie

Krysznowcy przeszli właśnie przez woodstockowe pole w pierwszym swoim korowodzie. Jeszcze nie mieli charakterystycznego wozu, ale było kolorowo, tanecznie i całkiem głośno.
(15:07) (habe)
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Gazeta Lubuska

Post autor: Bolito » 22 lip 2011, 22:16

"GAZETA LUBUSKA" 19 VII 2011

Woodstock 2011: Coraz większy ruch na polu

Wczoraj w miejscu, gdzie już niedługo wyrośnie scena, pojawił się czerwony namiot. To znak, że do Kostrzyna przyjechała już "kwaterka”.
Kim są? To członkowie pokojowego patrolu, którzy jako pierwsi pojawiają się na woodstockowym polu w Kostrzynie. Koszą trawę, przygotowują teren, rozstawiają płoty, pomagają przy budowie sceny. Słowem: zajmują się wszystkim. O tym, że już są na polu, gdzie już niedługo rozpocznie się 17. Przystanek Woodstock , informuje duży, czerwony namiot WOŚP.
Tuż obok stoją płoty. Całe kilometry płotów. To one otoczą teren festiwalowego pola. W sumie teren 17. Przystanku Woodstock ogrodzi ponad siedem i pół kilometra płotów! Na rozstawienie czekają też wielkie, białe kontenery. W nich znajdzie się całe zaplecze, biura, sale konferencyjne, pomieszczenia dla artystów, garderoby i cała masa sprzętu, bez którego Woodstock 2011 nie mógłby funkcjonować.
Ruch jest też w miejscu, gdzie niebawem stanie Pokojowa Wioska Krishny. Fachowcy stawiają szkielety pierwszych namiotów, jest też ogromny kocioł. To w nim, tak jak co roku "krisznowcy” przygotują dla woodstockowiczów poczęstunek.
Po drugiej stronie drogi, tuż obok kranów (jeszcze ich nie ma, ich podłączeniem fachowcy zajmą się niedługo), trwa budowa polowego marketu. To tegoroczna nowość. Jak się sprawdzi? Czas pokaże. Pewne jest, że wiele osób dzięki temu nie będzie musiało chodzić po zakupy kilka kilometrów do centrum miasta.
(pik)
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Gazeta Lubuska

Post autor: Bolito » 01 sie 2011, 22:54

„GAZETA LUBUSKA” 1 VIII 2011

Woodstock 2011: na polu jest już kilkaset osób

To niesamowite, w jak szybkim tempie przybywa namiotów na woodstockowym polu. W sumie jest już kilkaset osób.
Woodstockowicze rozstawiają namioty nie tylko w lasach, ale też na polu, pod chmurką. Sprzyja temu pogoda. Dzisiaj nareszcie przestało padać. Na chwilę wyszło nawet słońce. Niektórzy wykorzystali to i chwilę się poopalali.
Woodstockowa scena zyskała kolejne elementy dekoracji. W tym roku będzie ona czarno-czerwono-biała. Po jej dwóch stronach są ogromne sylwetki gitarzystów. Tymczasem u stóp sceny prace kontynuuje pokojowy patrol. Kończy się obijanie frontu estrady deskami, a pod dachem fachowcy z firmy Trias montują kolejne reflektory.
Rozstawione są stoiska gastronomiczne, wioska piwna i pokojowa wioska Kryszny.

Jakub Pikulik
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Gazeta Lubuska

Post autor: Bolito » 03 sie 2011, 23:01

„GAZETA LUBUSKA” (online) 2 VIII 2011

Woodstock 2011: Kryszna i Przystanek Jezus już na polu

Na festiwalowym polu już słychać granie i śpiewanie. Roztańczone pochody z wioski Hare Kryszna przemierzają asfaltową drogę, przecinającą pole na pół.
Na razie nieśmiało, ale jednak co chwila do pochodu Krysznowców dołączają się kolejne osoby. Głośno jest też na Przystanku Jezus (sąsiaduje z placem, na którym będą rozegrane woodstockowe mistrzostwa w piłce nożnej). Jego uczestnicy grają na gitarach, śpiewają, jest tam sporo księży i zakonnic. Niektórzy rozmawiają z woodstockowiczami. Jak co roku tematy rozmów są różne. Od spraw wiary, bo zwykłe, luźne pogawędki.
(pik)
Nie jedz na czczo (grafitti)

ODPOWIEDZ