Mieszasz dwie różne rzeczy. Za moich czasów mity greckie czy rzymskie poznawało się na zajęciach z literatury (w ramach lekcji polskiego), a nie na historii. Historia Cesarstwa Rzymskiego opiera się na źródłach, których brak do przedchrześcijańskich dziejów Polski. Wiem, że dla turbosłowian apokryf Dyjamentowskiego i podobne dzieła to niemalże prawda objawiona, ale na szczęście, szkoła jeszcze tego nie włącza do podstawy programowej.Vaisnava-Krpa pisze:Patrząc jak nam zaborcy wybielili historię a co teraz staje się ponownie znane, jak nas uczą mitologii greckiej, rzymskiej, hidtorii cesarstwa rzymskiego ale nie własnych legend, nie własnej historii, szczególnie tej z przed chrześcijanstwa to w nic już im nie mozna wierzyć.
Rzym nie pchał się na nasze tereny, bo ich opanowywanie i kontrola były nieopłacalne. Łatwiej było handlować z miejscowymi plemionami, niż podbijać i cywilizować takie ziemie. Próby założenia nowej prowincji na terenach germańskich między Renem i Łabą załamały się po klęsce Rzymian w Lesie Teutoburskim w 9 r. p.n.e.Vaisnava-Krpa pisze:Przesadzili z tym negowaniem historii, bo przecież jeśli Cesarstwo Rzymskie było takie potężne to przecież na terenach Polski nie było pustyni i to radioaktywnej po wybuchu bomby atomowej że tu nikt nie chciał tych terenów.
Co konkretnie zmienił i w stosunku do jakich kronik?Vaisnava-Krpa pisze:Patrząc jak Gall aninim i późniejsi zmieniali kroniki, które były niezgodne z innymi
Mapa jak mapa. Po stylu napisów wnioskuję, że z przełomu XIX/XX w. Widywałem podobne, wydane po polsku. Kolory nie określają państw, tylko grupy ludów słowiańskich, germańskich, romańskich i celtyckich u schyłku IX w. Ktoś do niej "dokleił" Wrocław i Berlin, ale nie bardzo rozumiem, co chciał pokazać. Zastanawia mnie też, dlaczego wybrzeża dalmatyńskie są bezbarwne, powinny być zaznaczone na "romańsko". O tym, że tereny dzisiejszych wschodnich Niemiec były w tym czasie zamieszkałe przez Słowian, wiedziałem już dawno.Vaisnava-Krpa pisze: Niemcy mają w swoich zbiorach ciekawe mapy np takie:
Tak więc to co wiemy ze szkoły, jest co najmniej mało warte.
To co wiem ze szkoły jest może niekompletne, ale bardziej wiarygodne, niż pomysły turbosłowian.