Zrozumienie pojęcia zmartwychwstania ciała sprawia chrześcijanom wiele trudności pojęciowych. Zmartwychwstania ciała nie należy identyfikować z reanimacją zwłok, choć takie przedstawienia można niekiedy spotkać w sztuce chrześcijańskiej. Z drugiej strony zmartwychwstania nie powinno się rozumieć w sensie czysto duchowym.Anna pisze: Łazarz został wskrzeszony przez Jezusa, jednak nie zmartwychwstał bo jego ciało nie było chwalebne, potem na pewno po latach zmarł. Ciało Jezusa było chwalebne prostym językiem mówiąc ani dusza ani ciało ludzkie.
Ciałem chwalebnym określa się w Kościele ciało, jakie ludzie będą mieli po zmartwychwstaniu. Nie wiadomo do końca, jakie ono będzie, ale pewną wiedzę można wysnuć z Ewangelii.
Napisałem, że jest w Wedach jest wiele historii opisujących zmartwychwstanie, ale nie napisałem, że dotyczą te historie Jezusa. Jeżeli Anno jednak od razu skojarzyłaś tą przesłankę o zmartwychwstaniu w Wedach z osobą Jezusa, to właśnie świadczy o tym, że jedyny przypadek zmartwychwstania wśród setek milionów chrześcijan, na przełomie 2000 lat, jest właśnie Jezus Chrystus - bo tylko on zmartwychwstał i otrzymał ciało chwalebne.Anna pisze: Gdzie pisze w puranach o zmartwychwstaniu Jezusa?
Ale po co reinkarnacja, skoro człowiek po śmierci ma zmartwychwstać jak mówi Biblia?
Wiesz Anno, zawsze możesz podążać za Nicejsko-konstantynopolitańskim wyznaniem wiary, które głosi: "Wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny". I ja nie jestem po to aby zmieniać Twoje przekonanie zgodne z Twoją wolną wolą. Sam do 18 go roku życia co niedziela w kościele powtarzałem to wyznanie wiary. I tak sobie próbowałem wyobrazić, jak to będzie. Uwierz mi Anno, bardzo trudno było mi sobie to wyobrazić. Reinkarnacja (słowo z łaciny "ponownie w ciele") bardziej do mnie przemawiała. Nie miałem trudności ze zrozumieniem tego procesu.
Oczywiście, mogę "pokusić się" o pewne zrozumienie tego tematu związanego z ciałem chwalebnym Jezusa, że może rzeczywiście w Jego przypadku reinkarnacja już nie jest potrzebna, gdyż ma chwalebne ciało i jako taki "przemieniony" siedzi po prawicy Boga Ojca.
Tylko, że Jezus nie musiał na to długo czekać. Wstąpił do piekła i trzeciego dnia zmartwychwstał.
A co z resztą wiernych owieczek. Jak długo muszą czekać? A co z prochami, które się gdzieś zagubią? Czy musimy, tak jak w Judaizmie dbać o każdy kawałek martwego ciała, by był kompletny i najlepiej oczekujący na zmartwychwstanie w pozycji siedzącej by się nie spóźnić na Sąd Ostateczny?
A może to tylko Mahomet i Mojżesz zmartwychwstaną a cała reszta będzie sądzona 50'000 lat z brakiem gwarancji na pozytywne zasądzenie?
Anno, kto ma rację? Tak, wiem, nie zbadane są wyroki Boskie.
Dlatego, odpowiedzi szukam w Wedach...