PSYCHICZNE

Ayur Weda, medycyna, yoga, naturalne metody leczenia. "Naukowcy mogli zrobić postęp w medycynie, ale czy jest jakieś lekarstwo, które pozwoli nam stwierdzić: "Już nie ma więcej chorób?" Czy jest takie lekarstwo? Nie. Na czym więc polega postęp naukowców? Właściwie ilość chorób jedynie wzrasta. Pojawia się tak wiele nowych." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno rozdz. 29
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 29 paź 2012, 07:30

Z tego względu ze duch panuje nad ciałem jest ważniejsze od zdrowia fizycznego, a zagrożeń dla naszego ciała subtelnego jest cała masa, niektóre mniej lub bardziej powazne:

Czy dopadł cię technostres?

Nie rozstajesz się ze swoim telefonem komórkowym? Przeraża cię myśl, że może się rozładować? Wydaje ci się, że wibruje w kieszeni, chociaż tak nie jest? Na wakacje wybierasz tylko w te miejsca, gdzie będziesz miał dostęp do internetu? Jeśli na większość tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to prawdopodobnie cierpisz na któreś z zaburzeń spowodowanych używaniem urządzeń mobilnych i internetu.
Zaburzenia, które ogólnie nazywamy technostresem, powstały wraz z rozwojem nowych technologii. Rozwój ten następuje tak szybko, że ludzki mózg nie jest w stanie nadążyć za zmianami. Mózg, organ wysoce plastyczny, tzn. zdolny do nauki i przyswajania nowości, nie jest jednak równie elastyczny, zmiany starych, "znanych mu" ścieżek neuronalnych, nie następują szybko. Nowości w otoczeniu postrzegane mogą być jako zagrażające, dopóki mózg nie przyzwyczai się do ich obecności i nie wykształci sposobów radzenia sobie z nimi. Truizmem jest stwierdzenie, że nowe technologie nas otaczają. Należy jednak dodać, że nie zawsze radzimy sobie z ich odpowiednim używaniem, co właśnie rodzi lęk, a w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do ataków paniki.
Najczęściej omawianym zaburzeniem jest FOMO (fear of missing out), czyli strach przed przeoczeniem czegoś. Wspomniane wyrażenie zostało użyte po raz pierwszy kilka lat temu w programie MTV, jednak sam syndrom nie jest nowy. Po raz pierwszy napisał o nim Freud, jako o lęku przed podjęciem decyzji - "Przez wybór jednej opcji, pozbawiam się innej, tylko czy ta opcja jest dla mnie najlepsza?".
Wraz z powszechnym dostępem do internetu pojawiło się więcej opcji wyboru np. spędzenia czasu czy sposobów komunikacji. Możliwości kontaktu z innymi również uległy zmianie. "Którą z opcji wybrać?", "Czy coś mnie ominie, jeśli nie sprawdzę, co się dzieje na portalu społecznościowym?", "Czy jeśli nie pojawię się na tej imprezie, a może zdarzyć się coś wyjątkowego, to jak będę się z tym czuł?", "Jeśli nie będę aktualizował swojego statusu na portalu społecznościowym, to co inni o mnie pomyślą?" - te przykładowe pytania mogą rodzic lęk, którego symptomami są m.in. zwiększony odczuwany stres, zdenerwowanie, braki w koncentracji i uwadze, poczucie przytłoczenia wielością i różnorodnością bodźców. Do najgroźniejszych efektów FOMO należy prokrastynacja, czyli patologiczna tendencja do przekładania zadań na później, spowodowana ciągłym sprawdzaniem np. maila, telefonu czy odświeżaniem stron informacyjnych.

Lęk przed odłączeniem
DA (disconnectivity anxiety) to lęk przed odłączeniem. To zaburzenie pojawia się, kiedy dostęp do urządzenia, za pośrednictwem którego komunikujemy się z innymi, czy łączymy się z internetem, jest uniemożliwiony. Lęk powodowany jest brakiem możliwości np. sprawdzania SMS-ów, przychodzących połączeń, jak również wejścia na strony serwisów społecznościowych czy sprawdzeniem poczty. Do symptomów należą: nadmierne zamartwianie się brakiem łączności, silne negatywne emocje (strach, gniew, rozpacz) i typowe dla stresu fizyczne dolegliwości: podwyższona potliwość, szybkie bicie serca, nadczynność układu trawiennego (biegunka).
Nomofobia jest przykładem ekstremalnego lęku przed odłączeniem (z angielskiego no mobile phone phobia), który pojawia się wtedy, gdy osoba nie wzięła komórki ze sobą lub boi się, że telefon może być zgubiony czy skradziony.

Fantomowe wibracje

Czy kiedykolwiek odczuwałeś wibracje telefonu, a kiedy go wyjąłeś, okazywało się, że nie dostałeś żadnej wiadomości i nikt nie próbował się z tobą połączyć? Twój mózg "bawi się" z tobą - to syndrom fantomowych wibracji. Badania amerykańskie Davida Laramiego z Alliant International University wykazały, że ok. 70% użytkowników doświadczyło fantomowych wibracji. Najbardziej narażeni byli ci, którzy bardzo często korzystali z tego telefonów komórkowych.

Jak sobie radzić z technostresem?

Wraz z rozwojem technologii, technostres będzie rósł. Jak sobie z nim radzić? Czy są jakieś metody, które można zastosować samemu? Pierwszym krokiem w radzeniu sobie z technostresem jest sprawdzenie, w jaki sposób technologia na nas oddziałuje i w jaki sposób wpływa na nasze relacje z innymi? Czy rzeczywiście brak dostępu do urządzenia mobilnego powoduje lęk czy napady paniki? Następnie można zastosować proste metody np. "cyfrowe wakacje", które nie muszą być dosłownie urlopem od komórki czy laptopa. Można zacząć skromnie i na kilka godzin zostawić telefon w domu. Sprawdzić, jak reaguje organizm.
Inną prostą metodą jest wyciszanie telefonu i sięganie po niego tylko wtedy, kiedy zaistnieje rzeczywista potrzeba zadzwonienia do kogoś. Można się pokusić o wyciszenie powiadomień również w komputerze (by dźwięk nie zakłócał koncentracji) lub usunąć wszelkiego rodzaju "powiadamiacze" o przychodzącej poczcie czy aktualizacjach serwisów.
Jeśli jednak lęk czy napady paniki nie będą ustępowały, warto zwrócić się do psychologa, ponieważ zaniedbywane mogą się pogłębić, zamieniając w zaburzenia kliniczne jak np. zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, które jest trudne i długotrwałe w leczeniu.

Izabela Dziugieł - psycholog

Musze sie przyznać do fontomowych wibracji, szczególnie podczas jazdy samochodem,
ale moze to wynikac z ogólnego stanu mojego pojazdu.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 29 paź 2012, 08:51

Koci pasożyt wywołuje schizofrenię?

W samej tylko Wielkiej Brytanii codziennie zarażanych jest tysiąc osób. Pasożyt, przenoszony przez koty, może wywoływać poważne zaburzenia psychiczne, spowodować schizofrenię i być pośrednią przyczyną samobójstw.
Toxoplasma gondii, mikroskopijny pierwotniak, tworzy cysty w mózgu człowieka i w innych istotnych organach ludzkiego ciała. Można zarazić się nim w wyniku bezpośredniego kontaktu z chorym kotem lub poprzez zjedzenie zanieczyszczonego mięsa lub warzyw. Choć objawy kliniczne zazwyczaj są łagodne, istnieją grupy podwyższonego ryzyka, w których zarażenie toksoplazmozą może mieć bardzo poważne, a nawet dramatyczne skutki.
Na kontakt z potencjalnym źródłem pasożytów powinny uważać zwłaszcza kobiety w ciąży, bowiem zarażenie toksoplazmozą w tym okresie jest bardzo niebezpieczne dla płodu, może skutkować poważnymi wadami rozwojowymi lub nawet poronieniem. Bardzo niebezpieczne jest też wystąpienie choroby u pacjentów z zaburzeniami układu odpornościowego.
Większość ludzi nie wykazuje jednak żadnych widocznych objawów. Jeżeli już się pojawią – zazwyczaj następuje to w ciągu jednego do dwóch tygodni od pierwszego kontaktu. Choroba może mieć wpływ na pracę mózgu, płuc, serca, oczu lub wątroby, a objawy mogą przypominać grypę – pojawia się ból gardła, bóle głowy i gorączka. Faza utajona toksoplazmozy może rozwinąć się w bardzo poważną chorobę, zwłaszcza wśród kobiet ciężarnych, chorych na nowotwory czy AIDS. Jeśli układ immunologiczny pacjenta jest bardzo osłabiony – choroba ta może wywołać śmiertelne zapalenie mózgu.
Choć teoretycznie zarówno źródła, jak i niebezpieczeństwo, które za sobą niesie zarażenie pasożytem, było powszechnie znane, toksoplazmoza okazała się być jedną z najbardziej lekceważonych i niedostrzeganych chorób. Naukowcy, po przeprowadzeniu badań, byli zaszokowani skalą występowania i liczbą zakażeń. Uznali ją jednocześnie za jedną z najgroźniejszych chorób przenoszonych przez zwierzęta domowe i żywność.
Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że aż około 80 procent osób zakażonych toksoplazmozą nie jest świadomych choroby, ponieważ nie zauważa prawie żadnych objawów zarażenia pasożytem. Najnowsze badania wykazały jednak, że zakażenie może zmieniać osobowość chorego, czyniąc go bardziej podatnym na podejmowanie ryzyka i opóźniając czas reakcji.
Badania wykazały również związek zarażenia toksoplazmozą z występowaniem zaburzeń psychicznych takich jak samookaleczenia i samobójstwa, poważnych chorób jak np. schizofrenia. Najprawdopodobniej pasożyt jest czynnikiem wyzwalających chorobę psychiczną, występującym częściej niż przyczyna genetyczna.
Toksoplazmoza rozpowszechnia się wyjątkowo szybko w krajach, w których najpopularniejszymi zwierzętami domowymi są koty – to one bowiem są głównym źródłem przenoszenia pasożytów. Mikroskopijny pierwotniak Toxoplasma gondii dostaje się do komórek czworonoga i rozmnaża w jego ciele. Kot, jako żywiciel ostateczny, wraz z kałem wydala do środowiska oocysty, które są odporne na szkodliwe czynniki środowiska zewnętrznego. Przez dwa tygodnie od momentu zarażenia może pozostawić ich do 10 milionów. Biorąc pod uwagę fakt, że w Wielkiej Brytanii żyje 8 milionów kotów domowych i tylko 1 procent z nich wydala oocyty, oznacza to 800 miliardów oocyst toksoplazmozy wydalanych codziennie przez domowe pupile. Mogą one przetrwać w glebie nawet kilka lat, a przez ten czas łatwo przedostają się do organizmu ludzkiego.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: PSYCHICZNE

Post autor: Purnaprajna » 29 paź 2012, 17:41

trigi pisze: Można zacząć skromnie i na kilka godzin zostawić telefon w domu. Sprawdzić, jak reaguje organizm.
Wymioty, palpitacja serca, obfite pocenie się i wapory. Trigi, już nigdy w życiu nie dam nabrać się na Twoje testy i "dobre rady". Komórkę noszę teraz na szyi, w woreczku na dżapas, i zdrowie wróciło do normy. Żona szyje mi nowy woreczek na laptopa. ;)
trigi pisze:Pasożyt, przenoszony przez koty, może wywoływać poważne zaburzenia psychiczne, spowodować schizofrenię i być pośrednią przyczyną samobójstw.
Zawsze twierdziłem, że przyczyną wszelkich zaburzeń psychicznych i śmierci są koty, a nie Hare Kryszna. Stąd powiedzenie "dostać kota", a nie "dostać Hare Kryszna".

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: PSYCHICZNE

Post autor: ParamatmaDas » 29 paź 2012, 18:21

Taka tylko mysl. Osoby chore psychicznie tez maja swoje prawa. Moze sie zdazyc ze taka osoba takze pragnie w jakis sposb sie zajac bhaki-yoga, Pojawia sie wtedy zastrzezenia ze to moze byc niebezpiczne itp. Jednak z drugiej strony trzeba byc tez ostroznym w odbieraniu takim osobom odrazu jakby wszelkich praw prznaleznych czlowiekowi jak wolnosc wyznania, mijsaca pobytu itp. Oczywscie w granicach w jakich lekarze uznaja to za w miare ok.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 29 paź 2012, 19:54

ParamatmaDas pisze:Taka tylko mysl. Osoby chore psychicznie tez maja swoje prawa.
W ramach tych praw mogą poczytać o różnych zagrożeniach.
Jesli dosiedzą do końca spokojnie czytajac.
Purnaprajna pisze: Zawsze twierdziłem, że przyczyną wszelkich zaburzeń psychicznych i śmierci są koty, a nie Hare Kryszna. Stąd powiedzenie "dostać kota", a nie "dostać Hare Kryszna".
Gdybyś wiedział co one robią jak człowiek śpi nieświadomy...

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 30 paź 2012, 07:21

Marihuana a schizofrenia


Zdaniem badaczy, wskazuje to, że częste palenie marihuany może przyczyniać się do wystąpienia objawów schizofrenii, zwłaszcza u osób z wrodzonym ryzykiem tego poważnego schorzenia psychicznego.

Naukowcy z Zucker Hillside Hospital w Glen Oaks w Nowym Jorku doszli do takich wniosków po przebadaniu mózgów grupy dorastających chłopców za pomocą nowoczesnej techniki – tzw. tensora dyfuzji (DTI). Dzięki niej można śledzić ruch cząsteczek wody w mózgu, co pozwala wykryć mikroskopijne nieprawidłowości.

„Z naszych badań wynika, że palenie marihuany w okresie dorastania nie tylko powoduje zaburzenia w prawidłowym rozwoju mózgu, ale może też podnosić ryzyko wystąpienia schizofrenii, zwłaszcza u osób predysponowanych do niej z powodów genetycznych” – komentuje biorący udział w badaniach prof. Sanjiv Kumra.

Aby prześledzić prawidłowy rozwój mózgu przebadano zdrowych, niepalących marihuany chłopców – zarówno we wczesnym, jak i późnym okresie dojrzewania. Następnie badaniami objęto też pacjentów ze schizofrenią oraz chłopców regularnie palących marihuanę.

Okazało się, że palacze marihuany oraz osoby chore na schizofrenię miały patologiczne zmiany w strukturze mózgu, która odpowiada za mowę i zdolności odbierania bodźców słuchowych. U osób zdrowych nie odnotowano podobnych zmian.

Badacz podkreśla jednocześnie, że przyszłe badania są potrzebne, by ocenić, czy zmiany powstałe w mózgu pod wpływem marihuany są trwałe i czy podlegają modyfikacji.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 31 paź 2012, 14:45

Choroba afektywna dwubiegunowa

(ChAD, znana również jako psychoza mania­kalno-depresyjna)
ma najprawdopodobniej najdłuższą historię ze wszystkich zaburzeń psy­chicz­nych jako oddzielna jednostka chorobowa. Lekarze w starożytnej Grecji opisali charakte­rystyczny przebieg zaburzeń nastroju i przypisywali go brakowi równowagi fluidów i humo­rów organizmu. Ma to pewne odniesienie do współcześnie uznawanych teorii na ten temat. Biegunami tego cyklu są depresja, czyli stan głębokiego smutku, oraz mania, stan niekon­trolowanego podniecenia.
W fazie depresji chorzy tracą swoje dotychczasowe zainteresowania i nie potrafią odczuwać przyjemności. Czas płynie wolno a świat wydaje się ponury. Nie są w stanie skoncentrować uwagi, podejmować najdrobniejszych decyzji ani wykazywać inicjatywy. Chodzą w tę i z po­wrotem, płaczą, stają się drażliwi, lub przeciwnie – popadają w odrętwienie, mówią jedno­stajnym, cichym głosem, z nieruchomą twarzą – niekiedy ich stan przypomina katatonię. Skarżą się przy tym na bóle głowy, kręgosłupa, zmęczenie, utratę apetytu i problemy ze snem. Czują się bezwartościowi, uważają swój stan za beznadziejny, co w skrajnych przy­padkach wywołuje urojenia: chorzy są przekonani, że oto właśnie spotyka ich zasłużona kara za grzechy z przeszłości, albo że cierpią na jakąś śmiertelną, nieuleczalną chorobę. Częste są również myśli samobójcze i życzenie śmierci – nie należy lekceważyć możliwości próby samobójczej.
W fazie manii pacjentów rozsadza energia, są radośni, rubaszni i gadatliwi. Potrzebują nie­wiele snu. W rozmowie przeskakują z tematu na temat. Żywią przekonanie o swoich niezwy­kłych zdolnościach i ukrytych dotychczas talentach, mają nierzeczywiste wizje na temat po­siadanych bogactw, władzy, czy idealnej miłości. Szastają pieniędzmi, nawiązują liczne kontakty seksualne, są inicjatorami wielkich przedsięwzięć, które w krótkim czasie porzucają. Potrafią też być nachalni i despotyczni a ich jowialna wesołość może niespodziewanie prze­chodzić w niepohamowany gniew. Wątek myślowy, dotychczas przyspieszony, rwie się i gubi, a podwyższona aktywność przeradza się w stan męczącego, bezcelowego pobudze­nia. Gdy okazuje się, że wybujałe ambicje nie zostaną zaspokojone, mogą pojawić się uroje­nia prześladowcze.
W przebiegu choroby może wystąpić stan łagodniejszy zwany hypomanią. Pacjenci są od­bierani bardzo pozytywnie przez otoczenie jako osoby czarujące, elokwentne i przejawiające inicjatywę. Łatwo znajdują towarzystwo, mają powodzenie u płci przeciwnej. Stan ten bywa kreatywny – doświadcza go wielu artystów i pisarzy, bywa źródłem oryginalnych pomysłów i inspiracji twórczych. Jednak cena płacona przez pacjentów w peł­nym obrazie manii jest wysoka: zniszczone małżeństwa, alkoholizm, narkomania, bankruc­twa, długi, utrata pracy i – niekiedy – konieczność okresowej hospitalizacji.
Zwykle jako pierwszy występuje epizod depresyjny, zaś okres manii może pojawić się do­piero po kilku latach (choć u mężczyzn częściej niż u kobiet mania występuje jako pierwsza). Epizod maniakalny nie leczony trwa około czterech miesięcy, depresyjny zaś ok. pół roku. Przed wprowadzeniem nowoczesnych metod leczniczych blisko połowa pacjentów cierpią­cych z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej spędzała ponad cztery miesiące w ośrodkach psychiatrycznych co 2 lub 3 lata.

Odmiany
Choroba ma najczęściej przebieg okresowy: kilkumiesięczne epizody depresji lub manii przedzielone są okresami normalizacji nastroju. Taki przebieg określany jest jako typ 1. Nie jest to jedyna postać tej choroby. W typie 2 występują naprzemiennie fazy depresji i hypo­manii. Pacjenci niekiedy pomijają objawy stanu hypomaniakalnego, co prowadzi do omyłko­wego rozpoznania depresji (choroby afektywnej jednobiegunowej) i prowadzenia niewłaści­wego leczenia, aż do momentu przekroczenia przez chorego progu manii.
U wielu chorych występują też niepełne objawy choroby pomiędzy epizodami manii lub de­presji, chwiejność nastroju, może też wystąpić tzw. stan mieszany, w którym chorzy są na­ładowani energią, nadmiernie aktywni i mało śpią, a jednocześnie bywają drażliwi i doświad­czają wybuchów gniewu. Występuje gonitwa myśli, które mają charakter depresyjny, a zmniejszona potrzeba snu (typowa dla manii) przechodzi w bezsenność (typową dla depre­sji). Stan mieszany jest najprawdopodobniej najbardziej dolegliwą i niebezpieczną dla życia postacią choroby. Jest również najtrudniejszy w leczeniu. Samobójstwo jest największym zagrożeniem dla chorych.
Cykliczne zmiany nastroju mogą także przybrać postać zwaną cyklotymią. W tym zaburze­niu poszczególne fazy są krótsze, nieregularne i o mniejszym nasileniu objawów: aktywności i nieaktywności, pesymizmu i nadmiernego optymizmu, bezsenności i nadmiernej senności, zaangażowania i obojętności. Od stanu mieszanego i choroby afektywnej o szybkiej zmianie faz stan ten odróżnia przede wszystkim niewielki stopień nasilenia objawów oraz upośledze­nia funkcjonowania. Cyklotymia może ostatecznie przejść w pełnoobjawowy epizod depresji lub manii.

Statystyka
Jedna osoba na 100 cierpi z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej w klasycznej for­mie (typ 1). Zaburzenie typu 2 dotyczy 4% populacji, a jeżeli do tej statystyki włączymy rów­nież cyklotymię, być może 8%. Typ 1 w jednakowym stopniu dotyczy obu płci; w typie 2, po­dobnie jak w chorobie jednobiegunowej (depresji) dwukrotnie częściej chorują kobiety. Staty­stycznie najczęściej pierwszy epizod choroby jest rozpoznawany w wieku 20 – 30 lat, ale pierwsze objawy mogą pojawiać się już 10 lat wcześniej, niekiedy nawet u małych dzieci, pod postacią zespołu deficytu uwagi z nadruchliwością (ADHD). Uważa się, że u 20% dzieci z tym zaburzeniem (objawy podstawowe: niemożność skupienia uwagi, impulsywność, nad­mierna aktywność) rozwinie się jedna z postaci choroby dwubiegunowej.

Dziedziczenie
Czynniki genetyczne są dość istotne w tym zaburzeniu. Około 50% chorych na ChAD ma krewnych z podobnymi zaburzeniami nastroju. Wspólne występowanie choroby u bliźniaków jednojajowych jest na poziomie 60%, u dwujajowych ok. 20%. Jeśli chorują oboje rodzice, prawdopodobieństwo wystąpienia ChAD u dziecka wynosi 75%. W badaniu dzieci adopto­wanych cierpiących z powodu ChAD wykazano, że aż u 30% spośród ich rodziców biolo­gicznych, a tylko u 13% spośród rodziców adopcyjnych występowały zaburzenia nastroju. W rodzinach, w których występowała ChAD, istnieje również podwyższone ryzyko wystąpie­nia depresji.Za dziedziczenie choroby dwubiegunowej odpowiedzialnych jest najprawdopodobniej wiele genów. Naukowcy badają materiał genetyczny pochodzący od chorych i zdrowych członków rodzin i porównują różnice w markerach chromosomalnych, czyli odmianach genów o zna­nych pozycjach w ramach jednego chromosomu. Marker występujący częściej u chorych niż u zdrowych osób najprawdopodobniej leży blisko odmiany genu odpowiedzialnej za zwięk­szone ryzyko wystąpienia choroby. Postępując w ten sposób i zawężając obszar podejrzany o wystąpienie wadliwego genu, naukowcy odkryli, że w niektórych rodzinach zachorowalność na ChAD jest związana z pewnym genem mieszczącym się na chromosomie 18. Badania te mogą posłużyć do poradnictwa genetycznego dla osób z rodzinnym obciążeniem ChAD, a ponadto do wyodrębnienia różnych typów ChAD, być może reagujących na różne metody leczenia.

Problemy diagnostyczne
Diagnostyka w tej chorobie jest niezwykle trudna. Po pierwsze, wiele osób cierpiących z po­wodu jej objawów nigdy nie zgłasza się do lekarza. Uważają, podobnie jak ich najbliższe otoczenie, że są to normalne objawy wywołane codziennymi kłopotami. Mogą obawiać się reakcji rodziny oraz uznania za osoby słabe, niedostosowane lub za „wariatów”. Lekarze pierwszego kontaktu nie zawsze są w stanie zauważyć właściwą chorobę. Wiele ludzi cier­piących z powodu depresji uskarża się na objawy internistyczne lub neurologiczne, co znacznie wydłuża i utrudnia diagnostykę. W przypadku manii bądź hypomanii niezwykle trudno jest przekonać pacjenta o istnieniu jakichkolwiek nieprawidłowości.
Nawet, gdy objawy psychiatryczne są oczywiste, nie jest łatwo postawić rozpoznanie. W nie­których postaciach zaburzenia nastroju mogą zostać pomylone z ADHD lub skutkami nad­użycia alkoholu czy narkotyków (środki pobudza­jące, takie jak kokaina i amfetamina, mogą wywołać objawy psychotyczne podobne do manii, z drugiej strony zaś zażywanie tych środ­ków jest charakterystyczne dla pacjentów maniakalnych). Stan mieszany może być rozpo­znany jako depresja z pobudzeniem a nawet jako zaburzenie osobowości np. typu border­line. Objawy niektórych chorób, np. stwardnienia rozsianego, udarów mózgu czy nadczynno­ści tarczycy, mogą przypominać objawy ChAD. Zwłaszcza w przypadku młodych pacjentów objawy manii mogą być potraktowane jako schizofrenia lub inna forma psychozy. Dla uści­ślenia rozpoznania psychiatra powinien rozeznać się w występowaniu zaburzeń psychicz­nych w rodzinie chorego, dobrze poznać przebieg jego choroby, łącznie z ilością, nasileniem i czasem trwania epizodów zaburzenia nastroju. W wielu przypadkach przed postawieniem ostatecznej diagnozy można leczyć obecne objawy, jednak skuteczne leczenie jest możliwe pod warunkiem dokładnego rozpoznania faktycznej choroby.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 03 lis 2012, 10:39

Konsultant ds. psychiatrii: coraz więcej mieszkańców dużych miast ma problemy psychiczne
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=1f75b

Tempo i chaos życia oraz konieczność rywalizacji powodują, że coraz więcej mieszkańców dużych miast zgłasza problemy psychiczne - mówi konsultant ds. psychiatrii na Mazowszu prof. Jacek Wciórka. Według niego statystki wskazują, że wzrasta liczba osób z chorobami psychicznymi. Dodał, że w przypadku niektórych chorób - w ciągu ostatnich 15 lat - nastąpił dwukrotny wzrost.
- Po części jest to kwestia zmiany stylu życia, ale także zwiększenia świadomości dotyczącej chorób psychicznych i pojawienia się nowych możliwości pomocy chorym. W dużych miastach wzrasta częstość ujawniania chorób psychicznych - podkreślił Wciórka, który jest także kierownikiem I kliniki psychiatrycznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
- Tempo życia, chaos życia, rywalizacja wymagają dużej odporności psychicznej i poświęcenia. Osoby, które nie są w stanie temu sprostać często popadają w stany lękowe, depresyjne i zniechęcenie - dodał. Wciórka poinformował, że do lekarzy często zgłaszają się osoby z podejrzeniem depresji. - Bywa, że osoby, które uważają, że mają depresję, mylą ją z problemami życiowymi, rozpaczą, żałobą, zmartwieniami, z których można wyjść bez pomocy psychiatrycznej, np. poprzez kontakt z rodziną, przyjaciółmi, duchownym. Czasem rozwiązanie jakiegoś problemu technicznego rozwiązuje i problem psychiczny. Jeżeli mimo to nadal brakuje ulgi, to trzeba udać się do fachowców, nie chodzi tylko o psychiatrów, ale także psychologów, psychoterapeutów - powiedział ekspert. Podkreślił, że bez informowania bliskich o problemach, negatywne odczucia mogą narosnąć do tego stopnia, że człowiek podejmuje decyzję o samobójstwie. - Do lekarza na pewno powinny zgłaszać się osoby, które odczuwają nieustępujące stany lękowe, obawiają się kontaktu z ludźmi, nie mogą spać albo mają poczucie, że tracą kontakt z otoczeniem i kontrolę nad sobą. Z pomocy medycznej powinny także korzystać osoby, których bliscy dostrzegają, że dzieje się z nimi coś niezrozumiałego. Nie zawsze musi się to okazać chorobą psychiczną, ale może być problemem psychicznym wymagającym pomocy - dodał Wciórka.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: PSYCHICZNE

Post autor: trigi » 03 lis 2012, 10:42

Osobiscie najbardziej zastanawia mnie zaburzenie pamięci zwane amnezją.

AMNEZJA (niepamięć, utrata pamięci)
Amnezja, czyli utrata pamięci, to skutek uszkodzenia obszarów mózgu odpowiedzialnych za funkcjonowanie pamięci. Wyróżnia się amnezję całkowitą, powodującą utratę możności przyswajania informacji, która pojawia się niekiedy łącznie z dezorganizacją zapisu pamięciowego, obejmującą długie okresy czasu, a niekiedy całe życie osoby nią dotkniętej, oraz amnezję częściową, dotyczącą pewnych sytuacji lub zdarzeń.
Całkowitą niepamięć, łącznie z własną tożsamością, może spowodować amnezja afektywna, stanowiąca mechanizm obronny przed budzącą lęk, trudną do zniesienia rzeczywistością lub/i przeszłością. Jej leczenie polega głównie na zniesieniu czynników blokujących dostęp do zapomnianych wspomnień i wprowadzenie ich ponownie w repertuar pamięciowy pacjenta. Często stanowi ona element tzw. syndromu poobozowego, będącego efektem pobytu w niewoli lub sekcie czy długotrwałego pozostawania w obiektywnie lub subiektywnie dramatycznych warunkach.

Objawy:
•Częściowa lub całkowita utrata pamięci.

Przyczyny:
•Choroba może mieć wiele przyczyn. Występuje najczęściej w chorobach z zaburzeniami świadomości, jak np. po wstrząsie lub zapaleniu mózgu, po napadach padaczkowych, przy ciężkich zatruciach. Może być także psychogenna wynikająca z wyparcia traumatycznych przeżyć lub przy histerii lub innych choroby psychicznych. Także nowotwory i zmiany w tętnicach mózgowych mogą spowodować utratę pamięci. Najczęściej amnezja obejmuje okres utraty lub zaburzenia świadomości oraz często okres bezpośrednio poprzedzający uraz lub zaburzenie.

Zalecenia:
•Po wystąpieniu amnezji zgłoś się do lekarza, który oceni stan kliniczny i przyczyny amnezji. Lekarz rozpocznie leczenie urazu lub choroby powodującej amnezję. Jeśli stan jest poważny, może skierować chorego do szpitala.
Co jak nie bede pamiętał adresu?

ODPOWIEDZ