Podwójnie urodzeni - bramini

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Podwójnie urodzeni - bramini

Post autor: Purnaprajna » 13 lut 2010, 18:12

Arkadiusz pisze:Potocznie mówi się, że wszyscy podwójnie urodzeni są braminami. W kulturze wedyjskiej świętą nić nosili bramini, kszatriowie i vajsiowie. Jak to ma się do tego komentarza Prabhupada powyżej?
Upanayana jest wedyjskim procesem i oznacza przyzwolenie na naukę i studiowanie śastr. Dawana była na ogół przez rodzinnego w guru w celu umożliwienia studiów wedyjskich aspektów danej nauki. Jest to wprowadzenie do duchowości i ma jedynie rolę wspomagającą duchowość.

Kiedy student udowodnił swoją determinację i szczerość wtedy dopiero otrzymywał inicjację diksza. Wedyjski proces upanayany, w zasadzie nie jest ważny dla Gaudiya Wajsznawów, ale został wprowadzony przez Śrila Bhaktisiddhantę Sarasvati Goswamiego, aby pomóc niebhaktom w postrzeganiu Wajsznawów przynajmniej jako braminów (wiemy, że Wajsznawa stoi na wyższej pozycji niż bramin).

Arkadiusz pisze:Jak nakłonić osoby nie będące braminami aby nie czyniły zamieszania społecznego żywiąc swe ambicje i próbując stać się braminami, których za chwilę nie będzie albo będą z zawziętością niecywilizowanego człowieka uczyć innych co mają czynić. Takie ambicja nie są czymś zupełnie rzadkim. Jak przekonać osoby pragnące zdobyć inicjację świętej nici, żeby nie kupowały sobie "statusu" społecznego jak żywności na bazarze? Jak traktować osoby, które taki "status społeczny" już sobie "kupiły"? Jak traktować podwójnie urodzonych, którzy polegli na polu walki z mayą?
Czy inspirować innych aby stali się braminami, czy determinować ich naturę?
Niezależnie od warny, bhaktowie żyją według wspólnego bramińskiego standardu. Sposób w jaki utrzymują się ustanawia ich warnę, choć w obecnych czasach jest wiele wyjątków i osoba o naturze bramina czy kszatrji może być zmuszona do wykonywania zajęć innej warny. Nawet w czasach wedyjskich, kiedy bramin z jakichś powodów nie mógł utrzymać się wykonując zawodowe obowiązki bramina, mógł np. podjąć się handlu, i nadal być uważany za bramina.

Jednakże, kiedy okoliczności się zmieniły i taki bramin mógł podjąć swe przepisane obowiązki i utrzymać się z nich, a tego nie zrobił, to obowiązkiem króla było przypomnienie mu o tym. Jeżeli bramin ten pomimo korzystnej sytuacji nadal chciał się zajmować handlem, to król przeklasyfikowywał go na vaiśyę, zmieniając jego status społeczny. Od tego momentu był on traktowany przez społeczeństwo jako kupiec, a nie bramin.

Podstawowym obowiązkiem bramina jest studiowanie śastr i nauczanie. W ten sposób rozpoznaje się bramina, niezależnie od tego czy ma on "ambicję" bycia braminem, czy też jej nie ma. Jako że każdy z nas może to rozpoznać, nie trzeba nikogo do niczego "nakłaniać" czy "przekonywać", ponieważ sama natura osoby usytuuje go z czasem na właściwej dla niego pozycji.

Ma to mało wspólnego z tzw. "noszeniem nici", którą i tak dostają wszyscy bhaktowie, niezależnie od warny, co jest jedynie dopełnieniem pierwszej inicjacji, w procesie pańca-samskary, która jako pancaratra ma za zadanie pewną rytualizację czy formalizację aspektu bhagavata-margi (forma pancaratry pomaga nam we właściwym uzewnętrznieniu nastroju bhagavata do którego dążymy). Nasza inicjacja (diksza) jest podzielona na dwie inicjacje po to, aby dać nam więcej czasu na asymilację i rozwój właściwego nastawienia, cech, itd., itp.

Powyższe wyjaśnienia opieram na tym, co starałem się zapamiętać i zrozumieć z wyjaśnień Śrila Bhakti Vidya Purny Swamiego.

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Post autor: Gauri » 14 lut 2010, 10:43

Mathura pisze:
Gauri pisze:Wydaje sie ze ze robienie dychowego postepu polega troche na czyms innym ,niz prowadzenie własnej firmy. .... w najmniejszym wysiłku niema ubytku ani straty...Mowi Kryszna :D
W innym zaś mówi, że popełnianie obraz, a zwłaszcza obrazę szalonego słonia, niszczy cały duchowy dorobek. Niby straty nie ma, a jednak jest. :)

Inną zaś kwestią jest wyjaśnienie tego, czym w ogóle jest duchowy postęp? Co kryje się za tym określeniem. Można prowadzić firmę, zamiatać ulicę, czy zmywać gary w barze i czynić tym sposobem duchowy postęp. A można wykonywać pudżę każdego dnia i stać w swoim rozwoju w miejscu, albo nawet się cofać.. Kwestia świadomości z jaką daną czynność się wykonuje.

Popełnianie obraz jest rowniez wliczone w cene postepu duchowego. dlatego miedzy innymi intonujemy Pancatatva mahamantre przed kazdą rundą,mahamantry Hare Kryszna.
Zgodze sie oczywiscie z tym ze obraza szalonegosłonia (zniewarzanie i krytykowanie bhakktow ,ktorzy zadedykowali sie szerzeniu chwał swietego imienia) jest najgorsza i sam Caitanya mahaprabhu obiecał obdarowac kazdego reakcjami grzesznymi Dżagaya i madhaya,ktore wzioł nba siebie gdy ich obioł. Dlatego moj mistrz duchowy mawia ze duma jest zaraz przed upadkiem. mozna byc dumnym i krnąbrnym zamiataczem ulicy mysląc za to ja najlepiej zamiatam ,jak rowniez poojarim ,wtedy ma miiejsce sytuacja ktorą opisałes Drogi Prabhu.
Dla tego kwestaia swiadomosci,czytez popadania w rutyne jest tutaj zeczą zasadniczą. dotyczy kazdego,tego ktory po znajomosci ma II gą inicjacje ,jak i tego co dorobił sie jej wieloletnią słuzbą.
mantry Gayatri mają rowniez na celu oczyszczenie naszego subtelnego ciała.
Mozna okrązac Tulasi ,czy govardhana i myslec o kompletnie czym innym,oddalonym setki km od miejsca w ktorym wykonujemy słuzbe oddania jedynie na platformie fizycznej - Ciała.
Prahlad maharaj poleca angazowanie sie rowniez mową i umysłem.
Intonowanie Gayatri Mantry pomaga nam w czasie manasa Poojy wejsc subtelniej na płaszczyzne naszej słuzby. Bez oczyszczenia subletnego ciała,nie bedziemy w stanie robic słuzby oddania,moze jakies pobozne czynnosci.

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Re: Podwójnie urodzeni - bramini

Post autor: Gauri » 14 lut 2010, 10:45

Purnaprajna pisze:
Arkadiusz pisze:Potocznie mówi się, że wszyscy podwójnie urodzeni są braminami. W kulturze wedyjskiej świętą nić nosili bramini, kszatriowie i vajsiowie. Jak to ma się do tego komentarza Prabhupada powyżej?
Upanayana jest wedyjskim procesem i oznacza przyzwolenie na naukę i studiowanie śastr. Dawana była na ogół przez rodzinnego w guru w celu umożliwienia studiów wedyjskich aspektów danej nauki. Jest to wprowadzenie do duchowości i ma jedynie rolę wspomagającą duchowość.

Kiedy student udowodnił swoją determinację i szczerość wtedy dopiero otrzymywał inicjację diksza. Wedyjski proces upanayany, w zasadzie nie jest ważny dla Gaudiya Wajsznawów, ale został wprowadzony przez Śrila Bhaktisiddhantę Sarasvati Goswamiego, aby pomóc niebhaktom w postrzeganiu Wajsznawów przynajmniej jako braminów (wiemy, że Wajsznawa stoi na wyższej pozycji niż bramin).

Arkadiusz pisze:Jak nakłonić osoby nie będące braminami aby nie czyniły zamieszania społecznego żywiąc swe ambicje i próbując stać się braminami, których za chwilę nie będzie albo będą z zawziętością niecywilizowanego człowieka uczyć innych co mają czynić. Takie ambicja nie są czymś zupełnie rzadkim. Jak przekonać osoby pragnące zdobyć inicjację świętej nici, żeby nie kupowały sobie "statusu" społecznego jak żywności na bazarze? Jak traktować osoby, które taki "status społeczny" już sobie "kupiły"? Jak traktować podwójnie urodzonych, którzy polegli na polu walki z mayą?
Czy inspirować innych aby stali się braminami, czy determinować ich naturę?
Niezależnie od warny, bhaktowie żyją według wspólnego bramińskiego standardu. Sposób w jaki utrzymują się ustanawia ich warnę, choć w obecnych czasach jest wiele wyjątków i osoba o naturze bramina czy kszatrji może być zmuszona do wykonywania zajęć innej warny. Nawet w czasach wedyjskich, kiedy bramin z jakichś powodów nie mógł utrzymać się wykonując zawodowe obowiązki bramina, mógł np. podjąć się handlu, i nadal być uważany za bramina.

Jednakże, kiedy okoliczności się zmieniły i taki bramin mógł podjąć swe przepisane obowiązki i utrzymać się z nich, a tego nie zrobił, to obowiązkiem króla było przypomnienie mu o tym. Jeżeli bramin ten pomimo korzystnej sytuacji nadal chciał się zajmować handlem, to król przeklasyfikowywał go na vaiśyę, zmieniając jego status społeczny. Od tego momentu był on traktowany przez społeczeństwo jako kupiec, a nie bramin.

Podstawowym obowiązkiem bramina jest studiowanie śastr i nauczanie. W ten sposób rozpoznaje się bramina, niezależnie od tego czy ma on "ambicję" bycia braminem, czy też jej nie ma. Jako że każdy z nas może to rozpoznać, nie trzeba nikogo do niczego "nakłaniać" czy "przekonywać", ponieważ sama natura osoby usytuuje go z czasem na właściwej dla niego pozycji.

Ma to mało wspólnego z tzw. "noszeniem nici", którą i tak dostają wszyscy bhaktowie, niezależnie od warny, co jest jedynie dopełnieniem pierwszej inicjacji, w procesie pańca-samskary, która jako pancaratra ma za zadanie pewną rytualizację czy formalizację aspektu bhagavata-margi (forma pancaratry pomaga nam we właściwym uzewnętrznieniu nastroju bhagavata do którego dążymy). Nasza inicjacja (diksza) jest podzielona na dwie inicjacje po to, aby dać nam więcej czasu na asymilację i rozwój właściwego nastawienia, cech, itd., itp.

Powyższe wyjaśnienia opieram na tym, co starałem się zapamiętać i zrozumieć z wyjaśnień Śrila Bhakti Vidya Purny Swamiego.
Dodam jeszcze ze Bhaktisidhanta Sarasvati Thkur wprowadził takie rozgraniczenie ,ceremoni diksha na 2 inicjacje.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 17 lut 2010, 15:31

Gauri pisze: Prahlad maharaj poleca angazowanie sie rowniez mową i umysłem.
Intonowanie Gayatri Mantry pomaga nam w czasie manasa Poojy wejsc subtelniej na płaszczyzne naszej słuzby. Bez oczyszczenia subletnego ciała,nie bedziemy w stanie robic słuzby oddania,moze jakies pobozne czynnosci.
Możesz to nieco rozwinąć?

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 17 lut 2010, 15:42

Ostatnio jak byłem w Indiadh hindusi powiedzieli mi, że nie potrzeba mieć inicjacji bramińskiej aby otrzymać Mantrę Gayatri.
Jeden z joginów chciał mi ją dać. Powiedział, że zwiększy ona moje oddanie do Kryszny.
Nie był on jednak mistrzem z naszej sampradayi, więc grzecznie odmówiłem. Powiedziałem, że zastanowię się. Wywołało to lekkie poruszenie wśród obecnych.
- Skoro guru chce ci dać mantrę to powinieneś ją przyjąć.
- No tak, ale to jest wasz guru.
- To nie ma znaczenie. On uważa, że możesz te mantrę dostać to ją weź.
- Zastanowię się - powiedziałem.

Mantry nie przyjąłem.
Jak to więc z tym jest? U nas Gayatri dostają osoby po drugiej inicjacji. Ale czy ona jest konieczna?

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 17 lut 2010, 17:05

Z ksiązki "Gayatri Mahima Madhuri":

„Mantra oczyszcza wtedy, gdy pochodzi z ust Sad-guru. Bona fide mistrz duchowy instruuje ucznia w metodzie, znaczeniu i ostatecznym celu mantry”.

ktoś może otrzymać jakąś mantrę wszędzie, ale dopóki nie jest ona przyjęta przez łańcuch sukcesji uczniów, nie działa. Autorytatywne źródła mówią, że każda mantra intonowana bez otrzymania jej w sukcesji uczniów nie ma skuteczności”. (ŚB 4.8.53p.)

Nawet maha mantra Hare Kryszna niewymagająca inicjacji, ma większy efekt, jeśli otrzymana jest od zaawansowanego wielbiciela. Aćaryowie stwierdzają, że intonowanie maha mantry Hare Kryszna bez otrzymania czy usłyszenia jej od zaawansowanego w świadomości Kryszny Wajsznawy przyniesie komuś owoce bhukti czy mukti, lecz nie najdroższą, słodką ambrozję prema-bhakti.

Efekt słuchania mantry od zaawansowanego, umocnionego wielbiciela zależy także od intensywności pragnienia sadhaki do osiągnięcia perfekcji w czystej miłości Radhy i Kryszny.

Mimo, że maha-mantra Hare Kryszna jest potężna sama w sobie, uczeń w czasie inicjacji otrzymuje mantrę od swojego mistrza duchowego, bo gdy jest ona intonowana przez mistrza duchowego, staje się jeszcze potężniejsza.

Jeśli ktoś intonuje Hare Kryszna z materialnymi pragnieniami, takie osiągnie; a jeśli ktoś chce mukti, osiągnie to. Jeśli ktoś intonuje maha mantrę Hare Kryszna rozumiejąc, że Śri Radha i Śri Kryszna są tam osobiście obecni, ciesząc się intymnymi rozrywkami we Wryndawan, wtedy ktoś osiągnie dla Nich wieczną, miłosną służbę oddania.

„Należy zrozumieć znaczenie mantry, którą się intonuje; bez poznania jej znaczenia nie można osiągnąć celu”. (JAGJAWALKJA-SMRTI)

Są trzy rodzaje braminów:
1) Dwidźa – inicjowani w Brahma-gajatri, lecz pozbawieni wiedzy wedyjskiej;
2) Wipra – inicjowani w Brahma-gajatri i oczytani w wiedzy wedyjskiej; 3) Wajsznawa – inicjowani w Brahma-gajatri, zrozumieli cel (wedanta) wiedzy wedyjskiej – poznanie i służenie Panu Wisznu lub Śri Krysznie, Najwyższej Osobie Boga.

Choć wielu Gaudija wajsznawów nie urodziło się w rodzinach bramińskich i często są poza zwykłym wiekiem od ośmiu do dziesięciu lat, mogą nadal być inicjowani jako bona fide bramini.

Ta unikalna możliwość zainspirowana była przez Ćajtanję Mahaprabhu, ustanowiona we współczesnym wieku przez Śrila Bhaktisiddhantę i wprowadzona na całym świecie przez Śrila A.C.Bhaktiwedante Swamiego Prabhupada, Założyciela-Aćarję ISKCON-u (Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny). Przez intonowanie maha-mantry Hare Kryszna Gaudija wajsznawa staje się oczyszczony i wznosi się do standardu panćaratrika. Potem, dzięki obchodzeniu panća-samskar, jest oczyszczony, osiąga cechy bramińskie i staje się odpowiedni do wedyjskiej diksza, inicjacji w Brahma-gajatri.

Nawet jeśli wajsznawa może być niskich narodzin i starszym wiekiem, może oczyścić się i przemienić w kwalifikowanego bramina przez podążanie tym uświęconym procesem. By udowodnić ten fenomen, Dźiwa Goswami używa przykładu przekształcania metalu w złoto dzięki alchemii.

Śrila Bhaktisiddhanta Saraswati Thakura dawał Brahma-gajatri razem z panćaratrika mantrami w zgodzie z filozofią panćaratrika, że inicjowany wajsznawa jest nawet bardziej kwalifikowany, niż bramin. Podążając za swoim guru maharadżem, nasz mistrz duchowy, Śrila Prabhupada, także połączył wedyjską (Brahma-gajatri) i panćaratrika inicjację. W ISKONIE, diksza oznacza otrzymanie Upanayanam (Brahma- -gajatri) i sześciu innych mantr w tym samym czasie: Guru-mantry, Guru- -gajatri, Gaura-mantry, Gaura-gajatri, Gopala-mantry i Kama-gajatri.

Przez dawanie diksza, Śri Guru łaskawie rozluźnia więzy maji, wkłada transcendentalną energię do serca ucznia i budzi świadomość jego wiecznego związku ze Śri Hari.

Procedura diksza nie jest zakończona w jednym dniu, raczej rozpoczyna się w dniu inicjacji.

Bhaktawali mówi, że kwalifikowany guru powinien być czysty w swoim działaniu i święty w charakterze. Powinien być wolny od złości, dumy i wszystkich materialnych pragnień. Musi być uczony w wedyjskich śastrach, słodko mówić, posiadać przyjemny wygląd, być pełny współczucia i czynić dobro innym. Powinien być spokojny, wielbić Radhę i Krysznę, być w pełni zaangażowany w służbę dla Nich i przywiązany do intonowania harinama.

Wisznusmriti mówi, że mistrz duchowy, który oczekuje sławy, bogactwa i wygód od uczniów nie jest wart tego, by nazywać go guru. Duchowy nauczyciel powinien mieć dwadzieścia sześć cech wielbiciela, być wolnym od materialnych pragnień, zaabsorbowanym w czystej służbie oddania dla Kryszny oraz być zdolnym do zniszczenia wątpliwości ucznia, mówiąc z pełną logiką i rozsądkiem. Tattwasagar stwierdza, że mantra-diksza nie powinna być nigdy przyjmowana od osoby, która jest leniwa, zazdrosna lub przywiązana do zadowalania zmysłów.

Muktawali mówi, że osoba, która jest posłuszna, prawdomówna, o dobrym charakterze, inteligentna, wolna od dumy, wierna guru, z dobrym sercem, jest kwalifikowana by otrzymać mantra-diksza. Z drugiej strony, Agasta-samhita oznajmia, że ten, kto jest leniwy, łobuzerski, arogancki, skąpy, złośliwy, dumny, egoistyczny, pesymistyczny, okrutny, źle zachowujący się, nieposłuszny guru, przywiązany do materialnego cieszenia się lub zarabiania pieniędzy nielegalnie, nigdy nie powinien dostać mantra-diksza. Jeśli jakiś guru przyjmuje takiego niekwalifikowanego ucznia, wtedy oboje, on i uczeń, idą do piekła.

Odkąd tradycja śastr odmawia dawania Brahma-gajatri kobietom, dlaczego Śrila Prabhpada dawał ją kwalifikowanym żeńskim uczennicom?

Niektórzy aćarjowie twierdzą, że choć intonowanie Braham-gajatri stwarza korzystny efekt zmiękczania serca mężczyzny, działa w odwrotną stronę u kobiet. Mówią, że serce kobiety miękkie z natury, stanie się twarde przez intonowanie Brahma-gajatri. Widząc, że każdy na zachodzie ma twarde serce, Śrila Prabhupada dawał Brahma-gajatri zarówno mężczyznom, jak i kobietom, tak by mogli zmiękczyć swoje serca, a potem ofiarować swoją delikatną miłość Kisiora-Kisiori.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 18 lut 2010, 11:44

Dziękuję Arku za te cytaty. Wiele wyjaśniły.

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Post autor: Gauri » 19 lut 2010, 06:04

Mathura pisze:Ostatnio jak byłem w Indiadh hindusi powiedzieli mi, że nie potrzeba mieć inicjacji bramińskiej aby otrzymać Mantrę Gayatri.
Jeden z joginów chciał mi ją dać. Powiedział, że zwiększy ona moje oddanie do Kryszny.
Nie był on jednak mistrzem z naszej sampradayi, więc grzecznie odmówiłem. Powiedziałem, że zastanowię się. Wywołało to lekkie poruszenie wśród obecnych.
- Skoro guru chce ci dać mantrę to powinieneś ją przyjąć.
- No tak, ale to jest wasz guru.
- To nie ma znaczenie. On uważa, że możesz te mantrę dostać to ją weź.
- Zastanowię się - powiedziałem.

Mantry nie przyjąłem.
Jak to więc z tym jest? U nas Gayatri dostają osoby po drugiej inicjacji. Ale czy ona jest konieczna?
Zalezy jakš mantre Gayatri chciał ci dac, Savitri gayatri-ktora jest pierwsza linijkš z posrod szesciu naszych jest bardzo popularna i niemal spiewana powszechnie w indiach ,jak mahamantra HK przez Bhaktow.
nastepne to juz scisle pochodzšce z naszej lini sukcesji uczniow.
a swojš drogš ciekawi mnie czy gdyby ci dał te gayatri ,czy zawołał by o dakshine:-) swietnie wybrnełes z sytuacji, bo gdyby poprosił o dakshine i nie dostał by tyle ile by chciał ,mogł by sie obrazic i rozne mogly by byc skutki. O wiele powazniejsze niz zdziwienie tam zebranych:-)

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Post autor: Gauri » 19 lut 2010, 06:43

Mathura pisze:
Gauri pisze: Prahlad maharaj poleca angazowanie sie rowniez mową i umysłem.
Intonowanie Gayatri Mantry pomaga nam w czasie manasa Poojy wejsc subtelniej na płaszczyzne naszej słuzby. Bez oczyszczenia subletnego ciała,nie bedziemy w stanie robic słuzby oddania,moze jakies pobozne czynnosci.
Możesz to nieco rozwinąć?
Tzn ,ze intonując dzwiekowe inkarnacje Kryszny,gaurangi,czy guru i medytując o nich,wchodzisz na subtelniejszą-duchową platforme ,jesli przy tym czcisz Bostwo , mozesz owiele blizej przebywac Bostw i Guru .
.Jesli chodzi o mnie ,po dobrej manasa poojy,zanim zaangazuje sie w fizyczne wielbienie Bostw,czuje sie juz jak po 16 rundach,gdy do tego dojdą rundy,są wtedy owiele bardziej uwazne.Niema kwestii rozproszenia. Trzeba tutaj przypomniec iz są opisy w siastrach ze gdy Brajhma medytował ,na kwiecie lotosu oddając sie ta-pa-wyzeczeniom.wtedy usłuszał dzwiek fletu kryszny,ktory w tym swiecie pojawia sie jako gayatri mantra. Kiedy Brahma medytował o gayatri mantrach zobaczył wrindavana lila,Kryszny,jednak gdy osiągnoł doskonałosc-sidhi ,Gopala mantry. Kryszna i jego lila ,juz nie byly obrazkiem,niejako z pocztowki(choc i ten widok był niebywale słodki),ale był wtedy bezposrednim swiadkiem i uczestnikiem Tych lila.
Ciezko jest opisywac swoje realizacje ,wogole słowami. Nie zebym był na niewiadomo jakim poziomie,ale przedewszystkim ,to basrdzo osobiste,po usłyszeniu gayatri mantry od mego mistrza duchowego ,zrozumiałem ,czym to jest ,na czym polega moj związek z nim,zrozumiałem ze to On -Guru ma wieksze pragninie bym kontynuował,niz ja sam,ze skladam sie poprostu jedynie z jego łaski,dosłownie. Zobaczyłem swoj bagaz anartha i stwierdziłem ze nie rozumie, dla czego Kryszna chce bym kontynuował,ale On-Kryszna chce Bo Guru chce. Tak samo było z dwoma łobuzami (synami kuwery),Bhagavatam wyjasnia ze Kryszna nie był zainteresowany obdarzeniem ich darshanem,ale jako ze czysty waisznawa-narada Muni ich pobłogosławił klątwą ,Kryszna poprostu dał im darshan w Damodara lila.By dotrzymac obietnicy swego nieugietego wielbiciela.
Tak wiec im bardziej jestesmy zjednoczeni z kryszną w naszej słuzbie,Tym bardziej i czesciej pamietamy,rozmawiamy i słuzymy swoim ciałem krysnie. w innym przypadku,gdy ciągle jedynie jestesmy zaangazowani w niejako mechaniczny proces np,mycia podłogi,sprzątania kuchni ,czy obchodzenia Tulasi devi w swiatyni,ale umysłem jestesmy daleko daleko,to w rzeczy samej jestesmy tam tylko ciałem. Kiedys zapytałem jedną mieszkanke Mayapur,dlaczego wrociła do polski,ona odp. wole byc Tutaj i medytowac o Mayapur ,niz byc w mayapur i medytowac o polsce:-)W moim przekonaniu II -Inicjacja jest niezbedna by otrzymac łaske udania sie do swiata duchowego,a zeby sie tam udac ,juz w tym ciele powinno sie byc tam ,na platformie subtelnej-duchowej. Niwątpliwie słuzba oddania na poziomie fizycznym jest bardzo pobozna czynnoscią,jednak obcowanie z bostwem poprzez medytowanie o jego formie na sylabach gayatri mantry jest poprostu ie poruwnywalnie dynamiczniejszym i bardziej inspirującym,utwierdzjącym przezyciem.
do tego dochodzi mozliwosc ,Niyasa-mudr dzieki ktorym przed poją i manasa pooją nakladasz na swoje zmysly poszczegolne sylaby gopala mantry,ktora według Panczaratra pradhipy,czy sat kriya dhipiki(niepamietam) sprawia iz Twoje Ciało w tym momencie jest duchowej jakosci.
Srila Prabhupada pisze w Bhagavatam ,w rozrywce z Parhladem maharajem ,gdy Pan dotyka jego głowy w gescie błogosławienstwa,iz wszystkie materialne pragnienia Prahlada M były w ten sposob posprzątane. i mimo iz Prahlad juz niemaial materialnych pragnien ,gdyz ogien słuzby oddania spalił ,na popioł wszystkie,ale w sercu wciąz był Popioł,po tych pragnieniach ,ktory Pan Nrsimhadeva przez dotyk posprzątał-Usunoł.
Srila Prabhupada pisze w znaczeniu iz sadhaka powinien miec codziennie kontakt z Bostwem gdyz dotykanie Bostwa jest bardzo oczyszczające,jednak jesli ktos nie ma takiej sposobnosci ,Prabhupada pisze ze na tym samym poziomie jest uwazne intonowanie mahamantry Hare Kryszna. ja moge tylko dodac ,ze dzieki gayatri i regolarnej Poojy owiele łatwiej przebywac w towarzystwie swietego imienia. Czego wszystkim szczerze zycze.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 19 lut 2010, 10:29

Gauri pisze: Zalezy jakš mantre Gayatri chciał ci dac, Savitri gayatri-ktora jest pierwsza linijkš z posrod szesciu naszych jest bardzo popularna i niemal spiewana powszechnie w indiach ,jak mahamantra HK przez Bhaktow.
nastepne to juz scisle pochodzšce z naszej lini sukcesji uczniow.
a swojš drogš ciekawi mnie czy gdyby ci dał te gayatri ,czy zawołał by o dakshine:-) swietnie wybrnełes z sytuacji, bo gdyby poprosił o dakshine i nie dostał by tyle ile by chciał ,mogł by sie obrazic i rozne mogly by byc skutki. O wiele powazniejsze niz zdziwienie tam zebranych:-)
Nie wiem jaką mantrę Gayatri chciał mi dać.
A co do daksiny to nie sądzę aby w ogóle o nią poprosił czy też nawet miał taki zamiar. To nie ten typ. Przebywałem jakiś czas w jego towarzystwie i nie zauważyłem aby był pazerny na pieniądze. Wręcz przeciwnie. Nigdy nie poprosił nas o żadne pieniądze. Pobyt w jego świątyni był całkowicie darmowy. Nie były to luksusy ale ich uczynność, chęć pomocy i gotowość do służenia o każdej porze były zadziwiające. I nie było to sztuczne. Guru wygląda całkiem normalnie. Nie pozuje na nie wiadomo kogo. Żyje dość skromnie, w sposób nie wyszukany. Jest dostępny i niemal cały czas zajęty pomaganiem przychodzącym do niego ludziom. Wszelkie sprawy finansowe czy też związane z rozbudową świątyni i jej życiem, omawiane są wspólnie. Nic nie odbywa się po kryjomu.
Gdy opuszczaliśmy ich świątynię, mistrz pojechał z nami do Vrindavan (ponad 250 km od jego aśramu), po drodze zorganizował trzy posiłki u swoich uczniów. Nie chciał za to zapłaty.
Otrzymaliśmy od niego jak i jego uczniów dużo pomocy. Sporo by o tym mówić, ale to może innym razem.
Można się od nich było dużo nauczyć jeśli chodzi o relacje.
Jedyny mankament jest taki, że mają nieco inne zrozumienie filozofii niż my. Gdy mistrz zobaczył, że jeden z uczniów zaczął ze mną rozmawiać na temat filozofii i wyczuł, że to co mówił nie jest mi w smak, od razu im tego zabronił. Powiedział o mnie, że to jest dusza bhakty Kryszny i jego wiara jest silna. Jest to dla niego najlepsze i żeby dali mi spokój :)

Bardzo polubiłem tamto miejsce. Gdy wyjeżdżaliśmy niektórzy płakali.
Z cała pewnością odwiedzę tę świątynie gdy znowu będę w Indiach.

To nie jest osoba, której chodzi o sławę i pieniądze. Przynajmniej nie zauważyłem czegoś takiego.

ODPOWIEDZ