Jak traktować zwierzęta ??

Ahimsa - poszanowanie życia. " Ochrona życia zarówno istot ludzkich, jak i zwierząt, jest zasadniczym obowiązkiem rządu. Rząd nie musi czynić rozróżnienia w takich zasadach. Po prostu jest to straszne dla duszy o czystym sercu, kiedy widzi zorganizowaną przez państwo rzeź zwierząt w tym wieku Kali." - 01.17.08 Zn.
Awatar użytkownika
Mithrandir
Posty: 68
Rejestracja: 24 gru 2006, 00:48
Lokalizacja: from the dark side of the Moon

Post autor: Mithrandir » 12 lis 2009, 21:46

Dla was jest to obraźliwe,itp. nazywajcie to jak chcecie dla mnie to tylko wymiana poglądów :P.No tak, zapomniałam, że dla was wszystko materialne, co istnieje na tym świecie jest nieistotne, to wszystko złudzenie i nie ma co się przywiązywać do ciał itp.Będąc jednak w tym wiecznym uduchowionym stanie pamiętajcie, że żyjecie jednak w materialnym świecie, otoczeni istotami z krwi i kości, po co i dlaczego nie wiadomo, ale jesteśmy tu wszyscy, co nie znaczy, że trzeba być obojętnym na cierpienie słabszych i nie przywiązywać do tego wagi.Więc na przyszłość proszę nie wypisywać banialuków o "brudnym" kocie, który powinien żywić się myszami.Skoro komuś w domu przeszkadza sierść to zwierząt mieć nie powinien. :P, poza tym na litość, robienie z psa czy kota wegetarianina to podpada pod znęncanie się nad zwierzętami :roll: , szczególnie kot i pies to mięsożercy, tak je natura stworzyła, potrzebują mięsa i już, wy możecie jeść non stop jarzyny, ale nie wciągajcie w religijne wariactwa zwierząt :roll: :roll: .Temat brzmi jak traktować zwierzęta; niezależnie od poglądów religijnych, należy je traktować z szacunkiem, żyły na ziemi przed nami i będą żyły po nas(możecie się nie zgadzać, ale co mnie to), część z nich człowiek niestety udomowił i wykorzystuje jako swoją siłę roboczą itd. tym samym nie wiedzieć czemu postawił się w sytuacji pana na ziemi górującego nad resztą istot.No ale nie wnikam, skoro je udomowił, to niech ma chociaż tyle przywzoitości, żeby traktować je godnie i nie poniżać, wkońcu całe życie ciężko dla człowieka pracują.Wdzięczność człowieka jest często godna pożałowania.
wątpię, więc jestem

Awatar użytkownika
Mithrandir
Posty: 68
Rejestracja: 24 gru 2006, 00:48
Lokalizacja: from the dark side of the Moon

Post autor: Mithrandir » 12 lis 2009, 22:04

John pisze:Rzeczą zastanawiającą jest, ile tak naprawdę mięsa jest w tych suchych kulkach dla zwierzaków. Większość to pewnie jakaś chemia i popiół.
Jeżeli kupujesz karmę reklamowaną w tv to bądź pewny, że jest tam mięsa ok.4% a reszta to "pies z budą zmielony" :P .
wątpię, więc jestem

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 12 lis 2009, 22:55

Mithrandir (jest kobietą) - przez dwa lata nie zrobiłaś postępu. Stawiając się w centrum wszechświata niczym Bóg, nie zrozumiesz nic, gdyż aby coś zrozumieć, trzeba umieć widzieć różne punkty widzenia aby mieć perspektywę, wielowymiarowe spojrzenie, bo twoje jest jednowymiarowe. Słowa typu, bzdura, bełkot, nie mają w twoim użyciu zadnej wartości logicznej, są jedynie obraźliwe, świadczą o ignorancji i uważaniu siebie za sąd ostateczny. Zrobię ci konkurencję i cię zablokuję, przynajmniej narazie, aby inni mieli szansę dla dobra ogólu się wypowiedzieć, zanim zalejesz ich oskarżeniami i ocenami.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 13 lis 2009, 06:25

Arkadiusz pisze:Mithrandir (jest kobietą) - przez dwa lata nie zrobiłaś postępu.
Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić. Należałoby chyba docenić fakt, że w tak krótkim czasie, była ona w stanie osiągnąć mistrzowski poziom w trollowaniu, co jest nie lada osiągnięciem. :lol:

yogamaya

Post autor: yogamaya » 13 lis 2009, 11:24

Mithrandir, doceniam Twoje współczucie dla innych istot, spróbuj zrozumieć także nasze współczucie dla innych żywych istot.
Nie podważamy faktu, że wiele niewinnych istot cierpi przez to iż ktoś zrealizował swoją zachciankę posiadania sługi a po krótkim czasie go wyrzucił z domu lub po prostu bestialsko stworzonko skrzywdził.
Naszym wyrazem współczucia jest zrozumienie i nauczenie innych tego, że nie jesteśmy w stanie stać się Bogiem. Nie uczymy jak kontrolować spraw, krórych kontrolować się nie da. Nie uczymy ścieżki pozostania Bogiem. Uczymy raczej jak sama nazwa wskazuje bhakti - oddania Bogu. To On jest naszym najwyższym priorytetem a nie ochrona wszystkich żywych istot łącznie z ludźmi, to jest tylko produktem uboczym tego oddania ;)
Purna stara się, po prostu, przekazać Ci fakt, że ten rodzaj oddania nie jest prosty, bo i nasz cel - Kryszna nie jest tani.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Post autor: padmak » 25 lis 2009, 21:14

Pytaniem w tym temacie było - Jak traktować zwierzęta.
Chodziło głównie o to jak ustosunkować się do posiadanych już w domu pupili.
Po dokładnym przeczytaniu wszystkich tu postów - każdy chce dobrze dla zwierząt. Nikt z uczestniczących w rozmowie nie trzyma zwierząt dla ich mięsa czy skóry.
Różnica polega jedynie w różnicy w zaangażowaniu w pomoc zwierzętom.
Można to podzielić następująco:
1. Pomaganie i utrzymywanie każdego potrzebującego pomocy zwierzęcia.
2. Utrzymywanie zwierząt w domu wynikające z przywiązania do nich.
3. Utrzymywanie zwierząt w domu bo już tu były i mieszkały.
4. Rezygnacja z utrzymywania zwierząt w domu.

Każdy może się odnaleźć w którymś z tych punktów i realizować się w dowolny sposób. Ważne, żeby przy tej okazji pamiętać o własnym postępie duchowym.

Z własnego podwórka mogę powiedzieć, że w młodości wychowałem się wśród zwierząt (psy, koty, rybki, kanarki, świnki morskie, króliki, tchórzofretki, króliki, kaczki, kury, jeż i inne) Jedne zwierzęta były trzymane jako przyjaciele a inne dla ich mięsa. Niektóre (króliki) były jednym i drugim. Wszystkie wymagały dużo czasu i odpowiedzialności (karmienie, leczenie, czyszczenie i codzienna opieka)
W takim środowisku poznałem bhaktów i nauki wedyjskie.
Najpierw porzuciłem traktowanie zwierząt jako jedzenie - więc wszystkie stały się przyjaciółmi. Niestety nie wszystkich przyjaciół mogłem uchronić przed ich zjedzeniem przez pozostałych członków rodziny.
Żadnego psa czy kota nie robiłem na wegetarian - rodzina i tak karmiła ich mięsem. Jedynie dawałem im dodatkowo trochę prasadam.
Teraz jestem na własnym garnuszku i świadomie, po tych wszystkich doświadczeniach wybrałem pkt. 4 czyli pomagam zwierzętom poprzez zrezygnowanie w utrzymywaniu ich na dwupokojowym mieszkaniu. Mam córki 8 i 10 lat. One nieraz pytały dlaczego nie mamy zwierzątek w domu.
Teraz wiedzą, że pies i kot musiały by być karmione czasem mięsem. Dodatkowo była sytuacja, w której ich babcia miała przyjechać na dzień babci do szkoły, gdzie występowały na scenie. Babcia nie przyjechała (300km) bo nie miał kto zostać z jej 2 psami i 3 kotami w domu. Kiedy były u babci na wakacjach z jednej strony dobrze bawiły się ze zwierzętami babci a z drugiej strony jeden pies pogryzł ich ulubione lalki.
Więc one też realizują, że trzymanie zwierząt w domu jest dużą odpowiedzialnością i wymaga poświęcenia. Pomimo bombarowania reklamami w telewizji, że pies i kot jest niezbędny w każdym domu, córki realizują, że nie jest to niezbędne. Widzą że można żyć bez pupili w domu. Uczą się też że zwierzęta należy traktować z szacunkiem ale tez bez przywiązania.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Bolito » 25 lis 2009, 22:54

No prosze, Mithrandir obudziła się jak Obcy z hibernacji i od razu narobiła smrodu. Chyba rzeczywiście jest stworzeniem niereformowalnym. Dawno temu prowadzila bloga pt. "ciekawskim-okiem" (teraz nie można go znaleźć - zmienił tytuł, albo skasowany). Swego czasu sciągnąłem sobie stamtąd wpisy poświęcone jej pierwszemu kontaktowi z bhaktami, w Czarnowie. Z tego i innych wpisów wynikało, że jest sceptyczna wobec wszelkich religii i odnosi się do nich raczej nieprzychylnie. Zresztą, przeczytajcie sami (wpis dotyczył wycieczki w Karkonosze):

Ciekawskim-okiem.ownlog.com

Leszczyniec-Rozdroże pod Bobrzakiem-Czarnów-Skalnik-Konie apokalipsy-Kowary 08.12.2006 :: 18:33
[...] Wreszcie dotarliśmy do Czarnowa i tam był pierwszy postój w świątyni hare kryszna.Było to bardzo oryginalne spotkanie, pierwszy raz byłam w czymś takim, najpierw mnich zrobił nam wykład o filozofii wschodu, reinkarnacji i takie tam, potem odśpiewaliśmy wszyscy mantrę krysznaicką, na koniec poczęstowali nas wegetariańską strawą, spędziliśmy tam około godziny i ruszyliśmy zdobywać Skalnik. [...]

Sekta czy religia? 08.12.2006 :: 19:11
Wycieczka do czarnowa była na tyle intrygująca, że po przyjeździe zaczęłam z ciekawości szukać w necie o owych hare kryszna.Wcześniej, bezpośrednio nie miałam z nimi do czynienia, ot tyle co widziało się ich na ulicy przy okazji różnych manifestacji ekologów.Najwięcej jest opinii negatywnych i wogóle są postrzegani jako sekta.Nie wiem, nie należałam do nich i nie mam takiego zamiaru, ale skoro nawet parlament europejski wydał rezolucję, w której uważa się hare kryszna za niebezpieczną sektę, to coś w tym musi być.Zrobili na nas wrażenie, to było widać, przez całą resztę wycieczki w grupie toczyły się ożywione dyskusje :D.Nie wiem czy mnich, który robił nam ten swój wykład i odpowiadał na pytania po prostu nie miał daru przemawiania do dużej ilości ludzi, czy był totalnie ''wyprany'' przez swoich zwierzchników, guru czy jak ich zwą, bo miałam wrażenie, że jest cofnięty cywilizacyjnie albo w rozwoju.Twierdził, że krowy rogami ściągają energię czy jakąś moc z kosmosu, a kopytami z ziemi,krysznaici ponadto są wegetarianami, sęk w tym, że ich wegetarianizm podobno z prawdziwym wegetarianizmem niewiele ma wspólnego... Dziwi mnie jak młodzi ludzie szukają sensu życia w takich podejrzanych ruchach i wierzą w jakieś bóstwa, które przebierają kilka razy dziennie w kolorowe szaty.Naiwnym łatwo uwierzyć w ich poglądy, bo mają na wszystko odpowiedź, nawet na pytania, które ludzie zadają sobie od wieków.Być może z okazji tego, że przyszła do nich wycieczka, starali się pokazać od dobrej strony, kto wie.Do niczego raczej nas nie namawiali i sprawiali wrażenie raczej ostrożnych.Jak jest naprawdę z ruchem hare kryszna nie wiem i raczej nie chcę się o tym przekonać.
[...]

Przy okazji, chyba niechcący sam ją tu zaprosiłem :oops: Skomentowałem jej wpis, doradziłem żeby nie opierała się na negatywnych bzdurach z netu i zaproponowałem zaglądnięcie na strony bhaktowskie, m.in. tutaj. Niedługo później zmaterializowala się na forum.

A żeby było na temat: Mam w domu szczurka. Jest prawie wegetarianinem (czasem tato daje mu mięso) i ma się dobrze. Trzeba tylko uważać, żeby nie wchiodził w miejsca gdzie trzymam rośliny doniczkowe, bo uwielbia kopać w ziemi. Parę razy ledwo go powstrzymałem przed grzebaniem w doniczce z Tulasi. Ale za to czasem zjada jej zeschnięte listki jak gdzieś znajdzie, wiec chyba wyjdzie mu to na dobre?
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 25 lis 2009, 23:08

Bolito pisze:krysznaici ponadto są wegetarianami, sęk w tym, że ich wegetarianizm podobno z prawdziwym wegetarianizmem niewiele ma wspólnego...
To najlepszy fragment. :D
Bolito pisze:Twierdził, że krowy rogami ściągają energię czy jakąś moc z kosmosu, a kopytami z ziemi
WTF?! Ktoś wie może coś o tym, skąd mogła coś takiego wziąć? W ogóle ktoś mówił coś podobnego co się mogło z tym skojarzyć?

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re:

Post autor: Arleta » 12 gru 2010, 18:07

Mithrandir pisze:Dla was jest to obraźliwe,itp. nazywajcie to jak chcecie dla mnie to tylko wymiana poglądów :P.No tak, zapomniałam, że dla was wszystko materialne, co istnieje na tym świecie jest nieistotne, to wszystko złudzenie i nie ma co się przywiązywać do ciał itp.Będąc jednak w tym wiecznym uduchowionym stanie pamiętajcie, że żyjecie jednak w materialnym świecie, otoczeni istotami z krwi i kości, po co i dlaczego nie wiadomo, ale jesteśmy tu wszyscy, co nie znaczy, że trzeba być obojętnym na cierpienie słabszych i nie przywiązywać do tego wagi.Więc na przyszłość proszę nie wypisywać banialuków o "brudnym" kocie, który powinien żywić się myszami.Skoro komuś w domu przeszkadza sierść to zwierząt mieć nie powinien. :P, poza tym na litość, robienie z psa czy kota wegetarianina to podpada pod znęncanie się nad zwierzętami :roll: , szczególnie kot i pies to mięsożercy, tak je natura stworzyła, potrzebują mięsa i już, wy możecie jeść non stop jarzyny, ale nie wciągajcie w religijne wariactwa zwierząt :roll: :roll: .Temat brzmi jak traktować zwierzęta; niezależnie od poglądów religijnych, należy je traktować z szacunkiem, żyły na ziemi przed nami i będą żyły po nas(możecie się nie zgadzać, ale co mnie to), część z nich człowiek niestety udomowił i wykorzystuje jako swoją siłę roboczą itd. tym samym nie wiedzieć czemu postawił się w sytuacji pana na ziemi górującego nad resztą istot.No ale nie wnikam, skoro je udomowił, to niech ma chociaż tyle przywzoitości, żeby traktować je godnie i nie poniżać, wkońcu całe życie ciężko dla człowieka pracują.Wdzięczność człowieka jest często godna pożałowania.
No tak- jest tu typowa mentalność współczesnej kobiety:
* nieufność do wszystkiego (oczywiście z wyjątkiem reklam i kredytów komercyjnych)
* pielęgnowanie własnej "szlachetności", która wyraża się w afiszowanym "uwielbieniu dla zwierzątek"
* pouczanie innych jak najlepiej wyrażać wyżej opisane "uwielbienie"

To jest w sumie bardzo smutne, że ludzie w ogóle nie wiedzą, gdzie szukać miłości i akceptacji. Dochodzi do tego, że szukają tych uczuć u psów, kotów, szczurów, żółwi itp., które przecież tak naprawdę nie są w stanie tych uczuć odwzajemnić. Wrodzona każdemu człowiekowi głęboka potrzeba obdarzenia miłością wyradza się w ten sposób w kompletną patologię.

Bhaktowie szanują wszystkie zwierzęta, ale dla nich priorytetem nie jest służba zwierzętom, tylko służba Bogu. Jest to po prostu kwestia skali wartości: czy celem życia człowieka ma być służba psu lub szczurowi, czy też człowiek powinien służyć najwyższej Istocie- źródłu wszystkich istnień.

Taka służba dla psa lub szczura raczej nie przyniesie nam trwałej satysfakcji. Każda działalność tego typu jest niedoskonała i ograniczona. No bo co z tego, że chwilowo pomożemy np. 100 psom w Polsce, gdy w tym samym czasie na sąsiedniej Ukrainie codziennie tyle psów umiera z głodu? Będziemy mieli stałe poczucie porażki i niespełnienia. A problem powstał dlatego, bo ludzie naruszają równowagę w przyrodzie i niektóre gatunki zwierząt stają się zbyt liczne. Dlatego nigdy nie rozwiążemy takich problemów od końca. Problem bezpańskich psów to nie jest kwestia budowania nowych schronisk. To jest kwestia zmiany mentalności ludzi, nauczenia ich szacunku do przyrody i prostych reguł życia zgodnych z naturą.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Jak traktować zwierzęta ??

Post autor: Arleta » 14 gru 2010, 14:47

A czy Mithrandir i jej rodzina są wegetarianami? Bo przecież od tego trzeba zacząć, zanim się zacznie pouczać innych o "miłości do zwierząt".
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

ODPOWIEDZ