Samuel pisze:Purnaprajna: Zapomniales dodac, ze caly dramat mial miejsce w jaskini, albowiem nikt poza Samuelem nigdy nie zwatpil w wielotysiacletnia tradycje i wiedze, przekazywana z pokolenia na pokolenie, i w zwiazku z tym nigdy nikomu nie przyszlo do glowy, by cos zmienic
Pamiętaj, że nie mówimy tu o postępie technicznym, ale o postępie duchowym. Jak to mówi? Knurowscy rabini: "Don't get smart with your father, Bobby". Szczególnie jeżeli ten ojciec jest Ojcem Najwyższym, Kryszn?.
Z pewno?ci? znasz okre?lenie "?lepa wiara". Mogę tylko podejrzewać, że traktujesz wielbicieli Kryszny jako osoby ?lepo wierz?ce w przekaz wedyjskich pism objawionych. W końcu nie gloryfikowałby? "w?tpliwo?ci" jako jedynej metody poznawczej, na forach Hare Kryszna, podważaj?c tym samym wiarę w autorytet
?abda-brahma czyli transcendentaln? wibrację dzwiękow? Wed, jako autorytatywne Ľródło wiedzy na tematy metafizyczne i nie tylko.
Posiadanie w?tpliwo?ci jest zasadne tylko do momentu weryfikacji, że co? jest prawd?. W kontek?cie epistemologii, w?tpienie w prawdziwe istniej?ce rzeczy jest tak samo niebezpieczne, jak i wiara w nieprawdziwe rzeczy. W bezmy?lny sposób robi?c "boga" z samej w?tpliwo?ci wyrzucamy dziecko z k?piel?.
Bo co się stanie kiedy np. będ?c ?miertelnie chorym, kto? będzie miał w?tpliwo?ci w działanie jedynego lekarstwa lecz?cego tę chorobę, i odmówi jego przyjęcia? Co się stanie kiedy pewnego dnia obudzimy się, i zaczniemy w?tpić w istnienie zewnętrzego ?wiata, odmówimy wstania z łóżka, tak że smutni panowie w białych fartuchach będ? musieli wywieĽć nas na pace do Tworek? Co się stanie jeżeli ?lepo w?tpi?c w Wedy, stracimy możliwo?ć poznania procesu duchowego, umożliwiaj?cego nam odkrycie w sobie nie?miertelnej jaĽni w miłosnym zwi?zku z Najwyższ? Istot??
Z powyższych przykładów możemy zorientować się, że tak jak istnieje "?lepa wiara", tak też istnieje i "?lepa w?tpliwo?ć". Przykłady takiej ?lepej w?tpliwo?ci można czasami znaleĽć w ?rodowisku akademickim, po?ród członków materialistycznej sekty religijnej (oczywi?cie nie wszyscy naukowcy należ? do tej sekty).
Jeżeli powiesz takiemu materiali?cie, że np. wierzysz w co? metafizycznego czy religijnego, to potraktuje cię on z góry, i da Ci do zrozumienia, że Twoje wierzenia to tylko stary mit, zabobony i irracjonalne bajanie. Twoje stwierdzenie nie będzie miało w oczach tej osoby "intelektualnego poszanowania", dopóki nie przedstawisz naprawdę bardzo mocnych i przekonywuj?cych argumentów, popieraj?cych Twoj? wiarę i jej racjonalno?ć. Jeżeli natomiast przyjdzie inna osoba, i powie co? negatywnego o Twoich wierzeniach religijnych, to natychmiast zyskuje ona "intelektualny szacunek" rozmówcy, jej przychylno?ć i pełn? akceptację,
niezależnie od tego czy posiada ona jakiekolwiek powody aby w to w?tpić czy też nie.
Pracownik naukowy prawdopodobnie już wkrótce zostanie wyrzucony z pracy na uczelni, jeżeli zacznie nauczać, że należy czczić Zeusa, w celu wywołania opadów deszczu i uzyskania obfitych plonów. Inny, poprawny "politycznie" pracownik, bez problemu i z pełn? akceptacj? naukowych autorytetów, może w negatywny sposób nauczać religii, poprzez negowanie istnienia np. Zeusa, poprzez pseudo-intelektualne redukcjonistyczne wywody na temat tego, że religia i Bóg pojawiły się z powodu psychicznych i socjalnych potrzeb człowieka.
Jaki w tym problem? Ano taki, że stwierdzenie że nie ma Kryszny a Wedy to stare irracjonalne mity, jest twierdzeniem tak samo religijnej natury jak i afirmacja tych rzeczy. Mówienie, że co? jest prawdziwe lub fałszywe leży w tej samej sferze dyskusji i dziedzinie nauki. Jeżeli wydajemy opinię, na temat tego, czy wynik równania arytmentycznego jest prawdziwy czy fałszywy, to niezależnie od odpowiedzi nadal obracamy się w sferze arytmetyki. Jeżeli więc kto? twierdzi, że
Kryszna nie istnieje a Wedy to stare mity, to jedynie prezentuje on swoje własne
religijne pogl?dy, i jednocze?nie oficjalnie o?wiadcza, że posiada on wystarczaj?ce kwalifikacje i wiedzę w dziedzinie religii, aby udowodnić swoj? religijn? tezę.
Możnaby znacznie więcej pisać na temat takich niekonsekwencji i hipokryzji w postawach ludzkich, ale mam nadzieję, że to na razie wystarczy aby? uzmysłowił sobie Samuelu, że stałe? się ofiar? oszustwa, będ?c wychowany na stęchłej, pseudo-intelektualnej, materialistycznej paszy, która nie pozwala Ci poznać samego siebie, jako wiecznej i duchowej istoty. Tak więc Twoja zasłyszana gdzie? i przyjęta na ?lep? wiarę konkluzja mówi?ca, że "zdolno?ć do pow?tpiewania to jedna z najpiękniejszych ludzkich umiejętnosci" jest wła?nie przykładem irracjonalnej "?lepej w?tpliwo?ci".
Serdecznie pozdrawiam i Hare Kryszna!
PS. W?tpliwo?ci w Prawdę Absolutn? i przekaz
guru-?astra-sadhu s? objawem ignorancji i bycia pod wpływem iluzji. Odrzucanie objawionego, a tym samym doskonałego przekazu duchowego Wed, i wymy?lanie własnych pseudo-duchowych ?cieżek, w imię współczesnego i budz?cego w?tpliwo?ci trendu, odrzucania wszelkich autorytetów duchowych i nie tylko, jest racjonalizacj? własnej głupoty, a co więcej zabójstwem własnego ducha i zaprzepaszczeniem jedynej szansy na wyj?cie z okrywaj?cej nas iluzji.