Strona 1 z 1

Radha

: 08 cze 2008, 16:54
autor: Yogi Krishnaram
Wie może ktoś co się stało z Radhą po tym jak Kryszna opuścił wiejską sielankę? Czytałem, że jedna z hipotez była taka, że została jedną z Jego żon ale podobno w XVIII wieku wisznuici ją odrzucili.

: 09 cze 2008, 09:00
autor: drzewo
Radha jest wieczna kochanka w milosnym rozdziwlniu, tesknocie. Widuja sie i sie rozstaja, widuja sie i mysla o sobie.

Radha zona zostala wczsniej w sposb symboliczny, kiedys sie modlily do Katjajani by byc zobnami Kryszny i gdy ten zabral im ubrania i skradl serce grajac na flecie.

Ale Radharani jest uwazana ( i inen gopi) za najwyzszy etap duchwego zrzuminia. Wyzszy niz Krolwe w Dwarce, zony Kryszny.

Dla nas wazne jest ze radharani poleca nowych bhatow Krysznie. Nie mozna dostac sie do Niego inaczej niz prez Radhe. Ona zawsze jest bardziej szczesliwa gdy ktos inny spotyka Kryszne niz ona sama.

: 09 cze 2008, 09:38
autor: jayanti
Czytam teraz "Wryndawan Dham" i sama jestem ciekawa, co się stało z c ał ą sielanką, nie tylko z Radhą, ale i z gopi, a było ich tysiące, jak wynika z tekstu, drzewami, kwiatami, kurzem itd,itp.
Domyślam się, że w końcu umarły i je pochowano, ale jakieś konkretniejsze wiadomości?

Rozumiem, że Radha jest wieczną kochanką, i to oczywiste. Pytam, co się z nią i innymi osobami i istotami działo od czasu opuszczenia ich przez Krysznę do zakończenia ich ziemskiej wędrówki. Uschły z tęsknoty czy jakoś żyły nadzieją, że Kryszna jeszcze wróci?Czy sa na ten temat jakieś przekazy w literaturze wedyjskiej?
Książka 'Wryndawan Dham" jest bardzo piękna i podaje mnóstwo szczegółów, których do tej pory nie znałam, m.in. imiona osób i zwierząt.

: 10 cze 2008, 19:16
autor: drzewo
Kryszna nigdy nie opuszcza Wrindawan:)

: 11 cze 2008, 09:17
autor: jayanti
Nie jest jasna Twoja odpowiedź. W sensie duchowym Kriszna jest całym światem i to poza dyskusją.
Ja jednak pytam o czas i osobę Kryszny we Wrindawanie. Z książki o życiu Kryszny wiadomo, że wyjechał z Wrindawany, np. w czasie bitwy na polu Kurukszetra nie był w ludzkiej postaci jednocześnie we Wrindawanie.Ostatecznie został zraniony przez myśliwego i to też nie miało miejsca w lesie Wrindawany.
Moje pytanie dotyczyło dalszych losów Radhy i innych bohaterów sielanki w czasie, gdy Kriszna jako osoba ludzka je opuścił.
Wiadomo choćby z geografii, że dzisiaj jest to miejsce w Indiach, które można odwiedzić a przez wiele lat było zapomniane i Pan Czaitania i inne osoby je odkrywały.
Może to już następne pytanie ale pytam - czy przez te wieki, gdy Wrindawana była zapomniana, jako miejsce na Ziemi, też miała błogosławione skutki dla osób, które w niej dokonały żywota, mimo iż o tym nie wiedziały?

Czytam a raczej studiuje Wrindawan Dham i pytań postawię więcej.

: 12 cze 2008, 19:01
autor: drzewo
Moge sie mylic, juz nie pamitam, gdzie czytalem,...ale cos mi sie kojarzy ze Kryszna jednak Nigdy nie opuszcza Wrindawany. Ze ten Kryszna na Kurukszetrze, i ten z zonami , to inny Kryszna, to jego jakas ekspansia. W momencie spotkania Gopi na kUlukzretzre oba Kryszny sie polaczyly...

Pozatym jest tez tak ze uczucia ze swata Duchowego sa zuplnie inne niz te teutaj. Jelsi wiesz tutaj co to znaczy "jak zuci Cie dziczyna" nie znaczy to ze choc trche rozumiemy co to znaczy dla Gopi. Tak samo drzewo w swecie duchwem co innego nzi tutaj. Toz e wiemy jak wygadaja tutaj drzewa, nei znaczy ze te dosdczenie z polaczniu z opisami ze Srimad Bhagwatam daje nam wiedze jak tam jest. Tam jest to inaczej<Inne> Inne emocje, Inne rozstania, Inne porwty.

jesli np; pamietasz to taniec Rasa, gdy Kryszna tanczyl z Gopi, trfal noc, pare godzin a dla wszechswata byla to zdaje sie kalpa czyli tysiace lat. Tak samo kradziesz chlopcow pastezry dla Brahmy minol moment, dla ludzi rok...a dla nich jakby nic.

Dlatego rozstanie Kryszny i Gopi i placz np; ich do siebie i tesknota trdno powiedziec przekadajac na "nasz jezyk" ani ile to trfa naprawde, tu sie toczy WIECZNOSC.

Uwazam ze nie mozna latwo mowic ze te sekretne rozryfki latwo zrzumiec. chyba ze tam jzu bedziemy:) W koncu ten swiat nivby jest tylko odbiciem tamtego swiata.

Cos...czuje ze znow stzrelam na slepo i nie odpowiedzialem na Twoje pytanie:) MOze ktos inny..:)

: 12 cze 2008, 20:17
autor: jayanti
Dzięki za odpowiedź ale nie o to mi chodzi. Pytam konkretnie o Wrindawanę na Ziemi, w czasie gdy Kryszna był synem matki Jasody a chłopcy i gopi nie wiedzieli, że jest bogiem tylko zwykłym chłopcem.
Wrindawana jest na Ziemi, możemy tam pojechać tak samo, jak możemy wędrować szlakiem Pana Czaitanii.
Sądzę, że w miarę studiowania pozycji Wydawnictwa Bhakti Wedanty wiele się dowiem.

: 13 cze 2008, 02:19
autor: varaha
jayanti pisze:Może to już następne pytanie ale pytam - czy przez te wieki, gdy Wrindawana była zapomniana, jako miejsce na Ziemi, też miała błogosławione skutki dla osób, które w niej dokonały żywota, mimo iż o tym nie wiedziały?
Z pewnością tak- Vrindavana to Vrindavana niezależnie od tego, czy o tym wiesz, czy nie. Kryszna spełnia tam swoje rozrywki cały czas.

: 14 cze 2008, 19:50
autor: drzewo
Coz...chyba tez bede sie upieral. Kryszna nigdy nie opuszcza Wrindawany, Jest tam nawet teraz, w tej chwili pelni swpje rozrywki.

Inna sprawa, ze mozemy tam pojechac, byc fizycznie we Wrindawan, ale jako ze nie mamy pelnego oddania, zaobaczymy tylko budynki, kaminie, doroge, krowy itp. Tak samo z kazda przecioez swatynia. Mozna tam byc fizycznie a umyslem gdzies indziej. Umysl jest szybszy niz mysl. Ciekawe ze dlatego wlasnei w sytemie Jogi to umysl stanowi najwajsze mijsce, jaki stan umyslu w czasie smierci tam wedrujemy. Mozemy przeciez siedziec teraz przed komuterem a umyslem byc we Wrindawanie wlasnie. A moze bcy i odratnie. Jestes tam a umsylem ze swparwami tutaj zwizanymi.

W kazdym razie, ciekawstka jescze jest taka ze wilu bhatow piersze co zajzredza do Wrindawan to odrau choruje i kladzie sie do luszka czy nawet szpitala. Niektorzy, planuja podruz do Indii cale zycie, potem jada i leza jak umarli misiac i wracaja do Polski:) Ponoc W Majapur jest bardziej laskawe i takiego opczyszczenia nie ma.

Mysle ze Wrindawan jest jakby pzrejsciem dwuch swatow. Mozna je odbierac normnie, i tez duchowo. I ze nie jest to kfestja intrektualnego zrzuminia, ale dosdczenia w bhati, rozwoju na sciezce Oddania itp. Nie tak ze ja przeczytalem ze tam jest Kryszna i juz Go tam zobacze.

I jescze jedna ciekwstka. Prabhuada mowil ze swinie we Wrindawan to wilcy Jogini, ktorym po wilu wyzreczeniach i wysokim poziomie zaawaswania zostalio jednak jedna nieczystosc, chcili spelnic jakies pragninia zmyslowe. Wtedy rodza sie juz na ostnie zycie we Vrindawan wlasnie w formie tych zwierzat i zadawala ostani raz zmysly i medytujac tez o Krysznie wracaja do Niego juz.

Temat Wrindawan to mysle trdna sparwa.