Kontakt z Kryszną

Rozmowy o Krysznie i jego avatarach. "Świadomość Kryszny nie ma nic wspólnego z religią hinduską czy jakimkolwiek systemem religii. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie będzie zainteresowany zmianą swojej wiary na hinduizm. Podobnie, żaden prawdziwy hinduista nie będzie chętny, by przyjąć wiarę chrześcijańską. Takie zmiany są dla ludzi, którzy nie mają żadnego określonego statusu społecznego. Jednak każdy będzie zainteresowany poznaniem filozofii i nauki o Bogu oraz poważnym jej potraktowaniem. Trzeba jasno zrozumieć, że ten ruch świadomości Kryszny nie szerzy po prostu tak zwanej religii hinduskiej. Dajemy kulturę duchową, która może rozwiązać wszelkie problemy życia i dlatego jest ona przyjmowana na całym świecie. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - Prawda i Piękno -Rozdział 12 - Świadomość Kryszny – hinduska religia czy kultura duchowa
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 14 sty 2010, 10:00

Mat pisze: Purnaji, przecież właśnie napisałeś dokładnie to co napisał Wiking, tylko użyłeś innych słów.
:D
Zależy co Viking miał na myśli pisząc swoje słowa.
Jeśli chciał stwierdzić, że przebywając w materialnym świecie nie jest możliwym doznawanie ciągłej duchownej ekstazy (a odnosi się wrażenie, że to chciał właśnie powiedzieć), to oczywiście nie ma racji.

Stąd reakcja Purnaprajni

Mat
Posty: 67
Rejestracja: 23 gru 2009, 14:00

Post autor: Mat » 14 sty 2010, 10:18

Mathura pisze:
Mat pisze: Purnaji, przecież właśnie napisałeś dokładnie to co napisał Wiking, tylko użyłeś innych słów.
:D
Zależy co Viking miał na myśli pisząc swoje słowa.
Jeśli chciał stwierdzić, że przebywając w materialnym świecie nie jest możliwym doznawanie ciągłej duchownej ekstazy (a odnosi się wrażenie, że to chciał właśnie powiedzieć), to oczywiście nie ma racji.

Stąd reakcja Purnaprajni
A tak na chłopski rozum, to czy w miejscu, który BG charakteryzuje jako dukhalayama asasvatam można doświadczać ciągłej duchowej ekstazy?

Bo moje dotychczasowe zrozumienie było takie, że nie można i że jest to możliwe dopiero po rozwinięciu siddha deha, które nie przebywa w materialnym świecie, bo nie jest jego częścią w żaden sposób.

Ale nabieram wątpliwości.

WIKING
Posty: 31
Rejestracja: 26 gru 2009, 14:51

Post autor: WIKING » 14 sty 2010, 13:20

Purnaprajna pisze:[
[

"Z powodu transcendentalnego szczęścia nieprzerwane potoki łez płynęły mu z oczu, serce mu stopniało, czuł drżenie i jeżyły mu się włosy na całym ciele. W ten sposób Dhruva Maharaja, zmieniony w transie służby oddania, całkowicie zapomniał o swej cielesnej egzystencji i w ten sposób natychmiast osiągnął wyzwolenie z materialnej niewoli." (ŚB 4.12.18 )

Wyraźnie zaprzecza to Twojemu stwierdzeniu, mówiącemu, że duchowe szczęście pojawia się tylko po opuszczeniu materialnego ciała.

Śri Caitanya Mahaprabhu potwierdza to mówiąc, że angażowanie się w czynności czystej służby oddania, i przez ich moc osiągnięcie wiecznej, duchowej tożsamości jako sługi Kryszny jest równoznaczne z posiadaniem transcendentalnego ciała jeszcze w tym życiu.


Jaka jest natura szczęścia pochodzącego z tej transcendentnej, aktywnej i miłosnej wymiany z Kryszny nawet w obecnym ciele?

"Czysta służba oddania jest tak wspaniała, że z łatwością można zapomnieć o szczęściu czerpanym z materialnej przyjemności, materialnego wyzwolenia i doskonałości mistycznej czy yogicznej. Tak więc bhakta związany jest łaską Krsny oraz Jego niezwykłą mocą i cechami." (Cc. Madhya 24.39)

W swoich konkluzjach, zupełnie pominąłeś dynamiczną rolę abhideyi i wypływających z niej transcendentalnych doświadczeń (rasy). Innymi słowy, wypowiadając się w jakże autorytatywny sposób o procesie bhakti, pominąłeś sam proces służby oddania. No cóż, zdarza się...

Tak więc, dziękujemy za Twoją opinię, ale jako że nie jest ona oparta na guru-sastra-sadhu, nie ma ona nic wspólnego z absolutną rzeczywistością. Być może zanim zaczniesz autorytatywnie wypowiadać się na temat wewnętrznych doświadczeń duchowo zaawansowanych bhaktów i utożsamiać swoje osobiste poglądy z faktem, to może powinieneś nabrać szacunku do wedyjskiego systemu zdobywania wiedzy i przyjąć najpierw schronienie bona fide mistrza duchowego. . Czego bardzo Ci życzę. :)
Na Tentatesa ale mnie rozjechałeś ingerencją Pana Kryszny w Twój proces myślowy...
Niestety mam ograniczony(bardzo) dostęp do internetu więc nie mogę odpowiedzieć na wszystkie Twoje poparte Wedami argumenty,
poza tym mój potężny mistrz Samapustaka Aczarja zabronił mi zbytnio angażować się w dyskusje z kolorowymi motylami Pana Narajana.
Dzięki za życzliwość,może kiedyś odpowiem Ci Drogi Sadhu ale nie teraz...Hary Kryszna!
Kimkolwiek jesteś,jeśli nie jesteś Bogiem to jesteś nikim...

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 14 sty 2010, 13:29

Mat pisze: A tak na chłopski rozum, to czy w miejscu, który BG charakteryzuje jako dukhalayama asasvatam można doświadczać ciągłej duchowej ekstazy?

Bo moje dotychczasowe zrozumienie było takie, że nie można i że jest to możliwe dopiero po rozwinięciu siddha deha, które nie przebywa w materialnym świecie, bo nie jest jego częścią w żaden sposób.

Ale nabieram wątpliwości.
Ciało Pana Czeitanyi nie jest materialne, a jednak pojawił się w materialnym świecie. Przebywał w nim i doznawał nieustannie duchowej ekstazy.
Ciała Jego towarzyszy, jak to już napisał wyżej Purnaprajna, również nie są materialne, choć nam jako takie mogą się wydawać.
Osoba zaangażowana nieustannie w służbę dla Kryszny, czysty wielbiciel, której świadomość pogrążona jest w Bogu, jest duchową osobą. Wszystko co ona angażuje w tę służbę, również staje się duchowe, choć nam może wydawać się to jako coś materialnego.

B.G. 17.26-27
"A celem służby oddania jest, o synu Prithy, Prawda Absolutna, określana słowem sat. Te ofiary, pokuty i dobroczynność, które zgodne są z naturą absolutną, spełniane są dla zadowolenia Najwyższej Osoby. I tak takie czynności ofiarne, jak i ich wykonawca, również określane są słowem sat."

Wszystko więc zależy od świadomości osoby wykonującej.

Można wykonywać pozornie te same czynności, lecz z inną świadomością, i wtedy czynnośc ta innej będzie natury. Efekt też będzie inny
Ostatnio zmieniony 14 sty 2010, 14:36 przez Mathura, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 14 sty 2010, 13:42

Mathura pisze:B.G. 17.26-27
"A celem służby oddania jest, o synu Prithy, Prawda Absolutna, określana słowem sat. Te ofiary, pokuty i dobroczynność, które zgodne są z naturą absolutną, spełniane są dla zadowolenia Najwyższej Osoby. I tak takie czynności ofiarne, jak i ich wykonawca, również określane są słowem sat."
Bardzo dobry dobór wersetu Mathuraji. Dzięki.

Podobny nieco werset znajduje się w Bhagawad-gicie 4.24:

"Kto całkowicie pogrążony jest w świadomości Krsny, ten z pewnością osiągnie królestwo duchowe, albowiem poświęca się on całkowicie czynnościom duchowym, w których rezultat procesu konsumpcji jest absolutny, a to, co zostało ofiarowane, jest tej samej natury duchowej."

Fragment znaczenie Śrila Prabhupada:

"Ta materialna zasłona może zostać natychmiast usunięta poprzez świadomość Krsny; w ten sposób: ofiara dla świadomości Krsny, czynnik akceptujący taką ofiarę lub daninę, proces jej spożycia, ofiarowujący i rezultat – wszystko to razem staje się Brahmanem, czyli Prawdą Absolutną. Prawda Absolutna przykryta przez mayę nazywana jest materią. Materia zaangażowana w służbę dla Prawdy Absolutnej odzyskuje swoje cechy duchowe. Świadomość Krsny jest procesem przemiany świadomości iluzorycznej w świadomość Brahmana, czyli Najwyższego. Kiedy umysł całkowicie pogrąża się w świadomości Krsny, mówi się, że jest on w samadhi, czyli ekstazie. Wszystko, co robione jest z taką transcendentalną świadomością, nazywane jest yajną, czyli ofiarą dla Absolutu. W takim stanie świadomości duchowej: ofiarowujący, ofiara, spożycie, wykonujący lub przewodzący pełnieniu ofiary i rezultat, czyli zysk końcowy – wszystko to staje się jednym w Absolucie, Najwyższym Brahmanie. Taka jest metoda świadomości Krsny."

WIKING
Posty: 31
Rejestracja: 26 gru 2009, 14:51

Post autor: WIKING » 14 sty 2010, 15:28

A czy możesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie drogi Purnaprajna?
Jeśli ciało bhakty zaawansowanego jest duchowe to czemu ten bhakta nie zabiera tego ciała ze sobą do świata duchowego tylko zjadają je robale?Baktiwinod Takur był wielkim Mahabagavatą a do tego był strasznie brzydki czy w takim ciele paraduje w doskonałym świecie Vaikunt? :lol:
Kimkolwiek jesteś,jeśli nie jesteś Bogiem to jesteś nikim...

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 14 sty 2010, 15:41

WIKING pisze:Jeśli ciało bhakty zaawansowanego jest duchowe to czemu ten bhakta nie zabiera tego ciała ze sobą do świata duchowego tylko zjadają je robale?
Nie o to tu chodzi. Jeżeli, w naszej kontemplacji na ten temat, będziemy starali się zastosować filozofię acintya-bhedabheda-tattva, to na pewno dojdziemy do właściwych konkluzji.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 14 sty 2010, 16:49

Często jest podawany przykład prętu wsadzonego do ognia. Wtedy pręt metalowy nabiera właściwości ognia, nie można takiego prętu traktować jak zimnego z natury metalu. Ponieważ jesteśmy związani karmą, jakiś czas musimy przeywać w tym świecie, ale czy będziemy z dala od ognia czy może przyjmiemy ten ogień zależy od nas. W odpowiednim czasie możemy zostać już w tym ogniu a ciało (pręt) przestać grzać bo nie będzie nas trzymać i wróci do swojego stanu zimnej martwej, materii. Jednak przez czas, w którym musimy pozostawać w takim ciele, możemy je uduchawiać (rozgrzewać). Jesteśmy marginalną energią Kryszny. Kiedy bardziej poczujemy, że jesteśmy ogniem, niż metalem, wtedy osiagamy sukces, przechodzimy na odpowiednią stronę. Inaczej pozostajemy w świecie zimna i ciemności i będąc samotnymi iskrami tulimy się do siebie, ale to nie daje nam wystarczająco ciepła.
"Chodźmy tam gdzie jest ogień,
który nam spali ciało,
chodźmy tam gdzie jest ogień,
ty i ja idźmy śmiało."
Ostatnio zmieniony 14 sty 2010, 16:59 przez Vaisnava-Krpa, łącznie zmieniany 1 raz.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 14 sty 2010, 16:59

Świetny przykład Arku! :) Nie ma to jak towarzystwo, bhaktów. Zawsze można spojrzeć na tą samą rzecz z tylu różnych punktów widzenia i poszerzyć własne zrozumienie.

WIKING
Posty: 31
Rejestracja: 26 gru 2009, 14:51

Post autor: WIKING » 15 sty 2010, 12:55

Purnaprajna pisze:
WIKING pisze:Jeśli ciało bhakty zaawansowanego jest duchowe to czemu ten bhakta nie zabiera tego ciała ze sobą do świata duchowego tylko zjadają je robale?
Nie o to tu chodzi. Jeżeli, w naszej kontemplacji na ten temat, będziemy starali się zastosować filozofię acintya-bhedabheda-tattva, to na pewno dojdziemy do właściwych konkluzji.
Co tu ma do rzeczy acintya-bhedabheda -tattva?Mowi ona o jednoczesnej jednosci i odrębności Kryszny z małymi dżiwami,tak?a ja pytałem chyba o co innego...
Kimkolwiek jesteś,jeśli nie jesteś Bogiem to jesteś nikim...

ODPOWIEDZ