Wersety dotyczące Radharani

Rozmowy o Krysznie i jego avatarach. "Świadomość Kryszny nie ma nic wspólnego z religią hinduską czy jakimkolwiek systemem religii. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie będzie zainteresowany zmianą swojej wiary na hinduizm. Podobnie, żaden prawdziwy hinduista nie będzie chętny, by przyjąć wiarę chrześcijańską. Takie zmiany są dla ludzi, którzy nie mają żadnego określonego statusu społecznego. Jednak każdy będzie zainteresowany poznaniem filozofii i nauki o Bogu oraz poważnym jej potraktowaniem. Trzeba jasno zrozumieć, że ten ruch świadomości Kryszny nie szerzy po prostu tak zwanej religii hinduskiej. Dajemy kulturę duchową, która może rozwiązać wszelkie problemy życia i dlatego jest ona przyjmowana na całym świecie. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - Prawda i Piękno -Rozdział 12 - Świadomość Kryszny – hinduska religia czy kultura duchowa
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Wersety dotyczące Radharani

Post autor: Vaisnava-Krpa » 25 sie 2009, 22:10

„Tak potężne jest spojrzenie Jej oczu, że flet wypada Krsnie z dłoni, zsuwa się Jego korona z pawim piórem, Jego żółty szal przesuwa się, a On Sam omdlewa i upada na ziemię. Och, ciekaw jestem, czy kiedykolwiek będę miał szansę, aby służyć Radharani z pełnym oddaniem i miłością?”
( Radha-rasa-Sudha-Nidhi 39 )


"Miłosne sprawy Śri Radhy i Krsny są transcendentalnymi manifestacjami wewnętrznej, sprawiającej przyjemność mocy Pana. Chociaż Radha i Krsna są jednym w Swojej tożsamości, rozdzielili się na wieki. Teraz te dwie transcendentalne osoby ponownie połączyły się w formie Śri Krsny Caitanyi. Kłaniam się Jemu, który zamanifestował się z uczuciami i cerą Śrimati Radharani, mimo iż jest Samym Krsną.

Pragnąc zrozumieć chwałę miłości Radharani, Swoje wspaniałe cechy, którymi jedynie Ona rozkoszuje się poprzez Swoją miłość, i szczęście, które czuje, gdy realizuje słodycz Jego miłości, Najwyższy Pan Hari, przepełniony Jej emocjami, pojawia się z łona Śrimati Śacidevi, tak jak księżyc pojawia się z oceanu."
CC Adi 01.05-06


„Składam wyrazy szacunku Radharani, której cera przypomina roztopione złoto i która jest królową Vrndavany. Jesteś królową Vrsabhanu i jesteś bardzo droga Panu Krsnie.”

„Nawet Sam Pan Madhusudana, do którego nie mają dostępu nawet wielkie święte osoby zaznajomione z systemem yogi, uważa dotyk wietrzyku powstały z poruszających się fałdów stroju Radharani za niezwykle rzadkie i cenne błogosławieństwo wszystkich błogosławieństw. Kiedy czuje On taki wietrzyk, myśli, że osiągnął najwyższy cel Swojego istnienia. Składam pokłon miastu Varśana, siedzibie pełnej wdzięku córki króla Vrsa­bhanu.”
(Radha-rasa-sudha-nidhi 2)
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
DCH
Posty: 66
Rejestracja: 15 maja 2015, 23:26

Re: Wersety dotyczące Radharani

Post autor: DCH » 23 wrz 2015, 00:52

Serce Gopi Pasterki

„Dziś rano o wschodzie słońca, gdyśmy napełniały nasze dzbany, przyszła do rzeki postać jakby cała ze światła utkana. Tak cudne miała oblicze, że zapatrzyłyśmy się na nią wszystkie i o bożym zapomniały świecie. Jej wielkie, czarne oczy patrzyły łagodnie, z mocą i wielkim spokojem, spod brwi o linii tak czystej, a łuku tak górnie wygiętym, jak śnieżne Himalajów szczyty.

Włosy czarne jak noc, okalając delikatną twarz zdały się być aksamitem falistym wokół wielkiej perły; związane z tyłu w duży węzeł, w pięknie swym szły w zawody z wianuszkiem kwiatów, spinającym go w pólkole. Białe sari otulało miłośnie jej wyniosłą postać i zdawało się samo być przesiąknięte na wskroś jej wewnętrznym jaśnieniem, przekazując je światu.

Była, zaprawdę, nieziemskim zjawiskiem, boginią odzianą w chmurę świetlistą. Usta stanowcze, poważne a miękkie, o łagodnym ku górze wygięciu, zdawały się mówić o bezgranicznej miłości dla wszelkiego stworzenia, miłości rozumiejącej i współczującej z każdym, miłości, która znając wszelką ułomność i słabość śmieje się z nich łagodnie, zamiast karcić.

Gdy patrzyłam na tę postać świetlistą, serce zadrżało w mej piersi, a potem jakby zawisło w ciszy niezmiernej i przepełniła mnie miłość ogromna i niewymowna, cześć i radość i trwoga jakaś święta. Głowa skłoniła się sama w zbożnym pokłonie, a ręce złożyły w pełne uwielbienia pozdrowienie. Tak samo uczyniły i wszystkie me towarzyszki.

Gdy pochyliła się nad wodą by napełnić swój dzban, prawie nie mogłam złapać tchu z zachwytu nad muzyką każdej jej linii; delikatne wygięcia, wiotkość i krągłość szyi, ramion, rąk, zdawały się śpiewać.

A gdy podniosła się z pełnym dzbanem na głowie i spojrzała na nas promiennie, z radośnym, serdecznym uśmiechem, dusza ma porwała się ku niej w bezgranicznej miłości i przypadła do jej kwietnych stóp, jak pszczoła miodu spragniona... Odchodziła jak była przyszła, w dostojeństwie milczenia.

Gdy tak patrzyłam na jej rytmiczny krok, na łagodne kołysanie się jej przepięknej, powoli oddalającej się postaci, zrozumiałam nagle, co znaczy słowo: „Gadża-Gamini.“

Serce me stało się jakby płynne, a kolana same uginały się pode mną, gdy zwróciłam się do jednej z mych towarzyszek i wyszeptałam suchymi, drżącymi wargami:
„Kto – kto ona jest?“
„Co? Nie znasz Jej, Raadhy? Toś bardzo głupiutka.“
Raadha?“ Powtarzałam szeptem, w zachwycie nad dźwiękiem samego imienia.“

„No tak, Raadha, ty naiwna dziewczyno. Raadha, przeczysta, przepiękna. Bhakta i Guru Kriszny.“
Raadha, Guru Kriszny... Raadha, miłująca Go, Jego Bhakta... Raadha-Kriszna. Raadha-Kriszna.

Czy znała kiedykolwiek ziemia, od czasów swego istnienia piękniejszą pieśń, jak to imię podwójne? Szłam do domu jakby w zachwycie, uniesiona w zaświaty, a serce wciąż śpiewało: „Raadha-Kriszna“, „Raadha-Kriszna“ – każdy mój krok zdawał się brzmieć tym dźwiękiem, nawet bransolety same dzwoniły w rytm: „Raadha-Kriszna, Raadha-Kriszna“.

Tak byłam pełna świetlistej radości tych magicznych słów, iż powtarzałam je sobie z cicha ciągle, nawet dojąc krowę; „Raadha-Kriszna, Raadha-Kriszna“ spadało nieświadomie z mych warg z każdym strumyczkiem mleka; aż zapomniałam się zupełnie i cały świat znikł mi z przed oczu, razem z krową i stajenką. „Raadha-Kriszna, Raadha-Kriszna“ śpiewało serce, a palce same, nieświadomie wykonywały swoją czynność.

I chyba mój głos rozkochał się sam w tym dźwięku, bo nagle, wcale o tym nie wiedząc, wymówiłam głośno: „Raadha-Kriszna, Raadha-Kriszna, Raadha-Krisz...“
"Ja jestem smakiem wody, światłem słońca i księżyca, sylabą om w mantrach wedyjskich; Ja jestem dźwiękiem w eterze i możliwością w człowieku". (Bg. 7.8)

ODPOWIEDZ