Czy wiara w Boga jest synonimem śraddha?

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Re: Czy wiara w Boga jest synonimem ?raddha?

Post autor: gndd » 20 gru 2006, 12:35

Purnaprajna pisze: ?raddhA dosłownie oznacza "włożyć w co? serce".
A moglbys to tak rozlozyc semantycznie i gramatycznie?

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 20 gru 2006, 17:03

?rad - prawda, prawdomówno?ć lub serce
dhA - włożyć lub dać

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 21 gru 2006, 10:26

Dzieki Prabhu.

Awatar użytkownika
Mithrandir
Posty: 68
Rejestracja: 24 gru 2006, 00:48
Lokalizacja: from the dark side of the Moon

Post autor: Mithrandir » 25 gru 2006, 00:54

Witam
zastanawia mnie, czy kto? z was miał kiedykolwiek w?tpliwo?ci co do istnienia boga i tego czy religia ma jakikolwiek sens, czy nie macie czasem poczucia że służenie komu? czy czczenie boga, bogów, półbogów, ćwierćbogów itd. jest oszukiwaniem samego siebie?
wątpię, więc jestem

balarama11
Posty: 337
Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23

Post autor: balarama11 » 25 gru 2006, 19:16

szczerze pisz?c ja sie zastanawiam też nad tym czy niewiara w Boga nie jest form? samo-oszukiwania; tak czy inaczej jedna z tych koncepcji [wiara, niewiara] jest oszustwem

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 25 gru 2006, 19:29

Jak dla mnie to jest. Prabhupada mówił co? o buncie wobec Boga.

Awatar użytkownika
Mithrandir
Posty: 68
Rejestracja: 24 gru 2006, 00:48
Lokalizacja: from the dark side of the Moon

Post autor: Mithrandir » 25 gru 2006, 23:57

Nie chodzi mi o bunt wobec boga, my?lę że wiara że istnieje kto? wszechmog?cy itp. jest wspaniały, m?dry itp., itd. i trzeba mu służyć jest pój?ciem na łatwiznę, bo my?limy wtedy tak: tak, jest bóg ,jest stwórc? wszystkiego, nie ma do tego w?tpliwo?ci ŻADNYCH :roll: wła?nie to jest oszustwo, nikt na tym ?wiecie nie wie jak jest naprawdę, jedynym rozs?dnym i racjonalnym rozwi?zaniem jest zdrowy sceptycyzm i wieczne w?tpienie we wszystko 8) zarówno w naukę jak i przede wszystkim religię wszelkiego rodzaju.
wątpię, więc jestem

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 26 gru 2006, 00:10

Mithrandir pisze:Witam
zastanawia mnie, czy kto? z was miał kiedykolwiek w?tpliwo?ci co do istnienia boga i tego czy religia ma jakikolwiek sens, czy nie macie czasem poczucia że służenie komu? czy czczenie boga, bogów, półbogów, ćwierćbogów itd. jest oszukiwaniem samego siebie?
Tak, nie i nie. :wink: Mialam okres zwatpienia moze nie w Boga, natomiast w to, czy akurat Kryszna nim jest. Nigdy nie mialam natomiast watpliwosci co do tego, ze religia ma sens (na roznych plaszczyznach). Jesli chodzi o sluzenie innym to jest taki bardzo przekonujacy psalm. Autorem jest Bob Dylan i tytul tego psalmu jest "You've got to serve somebody". :wink:

"You may be an ambassador to England or France,
You may like to gamble, you might like to dance,
You may be the heavyweight champion of the world,
You may be a socialite with a long string of pearls

But you're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody,
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody.

You might be a rock 'n' roll addict prancing on the stage,
You might have drugs at your command, women in a cage,
You may be a business man or some high degree thief,
They may call you Doctor or they may call you Chief

But you're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody,
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody.

You may be a state trooper, you might be a young Turk,
You may be the head of some big TV network,
You may be rich or poor, you may be blind or lame,
You may be living in another country under another name

But you're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody,
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody.

You may be a construction worker working on a home,
You may be living in a mansion or you might live in a dome,
You might own guns and you might even own tanks,
You might be somebody's landlord, you might even own banks

But you're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody,
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody.

You may be a preacher with your spiritual pride,
You may be a city councilman taking bribes on the side,
You may be workin' in a barbershop, you may know how to cut hair,
You may be somebody's mistress, may be somebody's heir

But you're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody,
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody.

Might like to wear cotton, might like to wear silk,
Might like to drink whiskey, might like to drink milk,
You might like to eat caviar, you might like to eat bread,
You may be sleeping on the floor, sleeping in a king-sized bed

But you're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody,
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody.

You may call me Terry, you may call me Timmy,
You may call me Bobby, you may call me Zimmy,
You may call me R.J., you may call me Ray,
You may call me anything but no matter what you say

You're gonna have to serve somebody, yes indeed
You're gonna have to serve somebody.
Well, it may be the devil or it may be the Lord
But you're gonna have to serve somebody."

Jesli chodzi o czczenie Boga to sadze, ze poczucie, ze nie ma potrzeby Mu sluzyc, czy tez raczej poczucie, ze mozna Go uniknac, moze byc oszukiwaniem samego samego.

Ale jest to kwestia zlozona. Rozni ludzie sluza Boga z rozna motywacja, bedac na roznych etapach zrozumienia Boga. I kazdy z nas przechodzi przez rozne etapy w naszym zwiazku z Bogiem, w rozwoju naszego zycia duchowego. Sa sytuacje, w ktorych oszukiwanie samego siebie odnosnie roznych kwestii moze wkrasc sie do naszego umyslu czy serca. Praktyka duchowa w tym swiecie to rowniez walka z samym soba, z wlasnymi slabosciami, ze zwatpienem. Jednak nierzadko jest to nie tyle zwatpienie w sluzenie Bogu, ile w nasze wlasne mozliwosci i kwalifikacje w tym kontekscie. No i takie zwatpienie czasami tez moze byc pewna forma oszukiwania samego siebie.

Mam nadzieje, ze ktos inny napisze cos madrzejszego...

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

sraddha

Post autor: Rasasthali » 28 gru 2006, 14:30

Ostatnio rozmawialam z moim mezem i z Rasamandala Prabhu na temat slow ktoryzh znaczenia nie rozumiemy i blednie tlumaczymy. Sraddha jest jednym z nich. Bylam kiedys na bardzo dlugim wykladzie na temat tego slowa (hinduskiego uczonego, zapomnialam imiona) i on utozszamial sraddha z pewnego rodzaju aktywnoscia, nie stanem. Jak to gdzies ostatnio ktos powiedzial, hindusi czy vaisnawowie nie maja wiary, ale sraddhe. Moj maz powiedzial, ze wedlug jednej interpretacji sraddha doslownie znaczy ' to hold something dear'. To wiecej niz chrzescijanska wiara ze Bog istnieje. To uczucie za ktorym postepuje czyn.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 28 gru 2006, 15:27

To ja nie mam wiary, ja mam ?raddhę :). Witaj droga Rasasthali :)

ODPOWIEDZ