wedyjski świat

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

wedyjski świat

Post autor: albert » 30 lis 2006, 15:41

Tutaj proszę o komentarze, odnośniki i literaturę poświęconą badaniom nad kulturą wedyjską na świecie. Zaczynam wiadomości:

Znany afrykanista Słowak z Capetown twierdzi w swojej książce i licznych artykułach, że pomiędzy Indiami, a Południową Afryką w starożytności istniało silne powiązanie, zwłaszcza z kulturą tamilską. W swoich archeologicznych wyprawach odnajduje świątynie, które miały być założone przez Tamilów. Badał także kopalnie sugerując więzi handlowe (np. handel złotem). Oczywiście takie tezy spotykają się z silnym oporem zarówno ze strony części naukowców jak i Afrykanów. Tak charakteryzują kontrowersje władze z Mpumalanga:

"Populistyczni archeolodzy prowadzeni przez uczonego z Cape Town, Cyrila Hromnika twierdzą, że tysiące lat temu na terenie Mpumalangi miało miejsce osadnictwo zamorskich Hindusów. Uważa się, że tajemniczy koloniści wznieśli świątynie i obserwatoria astronomiczne na szczytach górskich i wybudowali masywne, otoczone kamiennym murem miasta z których polowali na słonie, by zdobyć kość słoniową, dobywali złoto, czerwoną ochrę i rudę żelaza.
Hromnik, naukowiec z Uniwersytetu w Cape Town, utrzymuje, że obszar ten był opustoszały, nie było tam rodzimej ludności w owym czasie, a dziedzictwo handlowego imperium Indusów nadal odzwierciedlone jest w lokalnych nazwach takich jak Komati oraz w szacunku jaki południowi Afrykańczycy mają dla bydła. Hromnik i jego wyznawcy dokonują wypraw do najbardziej wyróżniających się ruin.
Dominujący nurt naukowców odrzuca teorie Hromnika twierdząc, że ruiny z Mpumalanga to pozostałości kolejnych królestw rodzimej ludności. Archeolodzy zaczynają odtwarzać tę zapomnianą historię w miejscach takich jak Legoya obok Ermelo, gdzie odkryto nietknięte miasto 90 skalnych domów."

http://www.mpumalanga.com/what_to_do/wh ... ures&DID=3

Książka Hromnika:

Cyril A. Hromnik, Indo-Africa:towards a new understanding of the history of sub-saharan africa. Cape Town: Juta and co. ltd., 1981. (Indoafryka: w stronę nowego zrozumienia historii subsaharyjskiej Afryki)

Jeden z jego artykułów (angielski):

http://www.njas.helsinki.fi/pdf-files/v ... romnik.pdf

O nim:
http://www.libri.cz/databaze/orient/sea ... =Hromn%EDk
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2007, 12:06 przez albert, łącznie zmieniany 1 raz.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Post autor: Kula-pavana » 30 lis 2006, 18:41

ciekawy temat. interesuje sie zeglarstwem i kiedys czytalem ksiazke (Sinbad Voyage by Tim Severin) ktora mowila o zywych kontaktach handlowych miedzy Afryka i India. nie widze nic dziwnego w teoriach tego Slowaka. ale jego teoria moze sie nie podobac ludziom ktorzy za wszelka cene chca pokazac ze Afrykanie mieli kiedys wlasna wysoko rozwinieta kulture

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 30 lis 2006, 19:36

Kula-pavana pisze:ciekawy temat. interesuje sie zeglarstwem i kiedys czytalem ksiazke (Sinbad Voyage by Tim Severin) ktora mowila o zywych kontaktach handlowych miedzy Afryka i India. nie widze nic dziwnego w teoriach tego Slowaka. ale jego teoria moze sie nie podobac ludziom ktorzy za wszelka cene chca pokazac ze Afrykanie mieli kiedys wlasna wysoko rozwinieta kulture
Nie czytalam ksiazki. Jesli chodzi o kontakty handlowe to chyba duzo zalezy od tego, jakiego okresu one dotycza. Jesli chodzi o protesty, to o ile rozumiem z tekstu alberta, protestuja wlasnie afrykanie.

Nie jestem zanznajomiona z tematem, ale jak czytalam o kulturze i religii np. Egiptu to mialam wrazenie, ze sa pewne podobienstwa np. z kultem Jagannatha. Jesli sie kiedys na cos natkne, to zamieszcze to tutaj.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 30 lis 2006, 21:24

Maciek Bielawski napisal kiedy? do gazety Czwarty wymiar artykuł o tym, że Kolumb był w Idnii w Dżaganatha Puri. Jak się z nim skontaktuję to zapytam czy by nie wrzucił, bo w gazecie nie znajdę.

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Post autor: Kula-pavana » 30 lis 2006, 22:32

Arkadiusz pisze:Maciek Bielawski napisal kiedy? do gazety Czwarty wymiar artykuł o tym, że Kolumb był w Idnii w Dżaganatha Puri. Jak się z nim skontaktuję to zapytam czy by nie wrzucił, bo w gazecie nie znajdę.
za czasow Kolumba wyprawy z Europy do Indii byly na porzadku dziennym. chodzi raczej o okres duzo wczesniejszy, z poczatkow pierwszego millenium ery chrzescijanskiej i wczesniej.

ciezkie zaglowce typu dhow uzywane jeszcze do niedawna w Indiach i krajach arabskich to bardzo stary wynalazek. sa znaleziska wrakow takich statkow z poczatkow pierwszego millenium. statki te podrozowaly glownie wzdluz wybrzezy Oceanu Indyjskiego, od Burmy do Poludniowej Afryki przez wybrzeza krajow arabskich. o tym wlasnie pisze ta w/w ksiazka. legendarne podroze Sinbada dotycza wlasnie tego okresu czasu i tego obszaru swiata.

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 30 lis 2006, 22:53

Kula-pavana pisze:ciezkie zaglowce typu dhow uzywane jeszcze do niedawna w Indiach i krajach arabskich to bardzo stary wynalazek. sa znaleziska wrakow takich statkow z poczatkow pierwszego millenium. statki te podrozowaly glownie wzdluz wybrzezy Oceanu Indyjskiego, od Burmy do Poludniowej Afryki przez wybrzeza krajow arabskich. o tym wlasnie pisze ta w/w ksiazka. legendarne podroze Sinbada dotycza wlasnie tego okresu czasu i tego obszaru swiata.
No, takie podroze, choc nie wiem czy az do poludniowych wybrzezy Afryki, to byly juz za czasow Harappy i Mohendzo Dharo. Na zachodnich wybrzezach Indii sa pozostalosci po duzych dokach (chyba tak sie to nazywa?) portowych z drugiego tysiaclecia pne.

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Post autor: Kula-pavana » 30 lis 2006, 22:58

gndd pisze: No, takie podroze, choc nie wiem czy az do poludniowych wybrzezy Afryki, to byly juz za czasow Harappy i Mohendzo Dharo. Na zachodnich wybrzezach Indii sa pozostalosci po duzych dokach (chyba tak sie to nazywa?) portowych z drugiego tysiaclecia pne.
tak. duze doki sugeruja duze statki o glebokim zanurzeniu, a duze statki oznaczaja dalekie podroze.

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 30 lis 2006, 23:26

Oto jak Archeological Survey of India wyobraza sobie starozytny port Lothal:

Obrazek

A jakby ktos chcial poogladac fotki przedmiotow znalezionych na roznych stanowiskach tego sie okresla jako cywilizajca doliny Indusu to
tutaj jest jedna stronka.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 06 gru 2006, 14:56

Ciekawe, uzmysławiaj?ce zdjęcie gndd

Tim Severin, jak się dowiaduję, to kolejny ?miałek, który na wzór Thora Heyerdala praktycznie pragn?ł pokazać, że przodkowie na swych okrętach lub łodziach byli w stanie przemierzać morza i oceany. Wypraw? "Brendana" Severin i jego załoga udowadniali, że ?redniowieczny tekst, znany pod nazw? "Navigatio";, który opisuje legendarn? podróż irlandzkiego mnicha, ?w. Bernarda, z Irlandii - przez Wyspę Owcz?, Ptasi Raj, Wyspę Kowali - do Ziemi Obiecanej, ma szansę zostać uznany za autentyczn? relację z wyprawy do Ameryki Północnej, odbytej na setki lat przed Kolumbem. Czteroosobowa załoga odbyła podróż ?redniowieczn?, skórzan? łodzi?. Wypraw? Sinbada natomiast chciał ukazać możliwo?ć istnienia więzi handlowych (handel przyprawami, jedwabiem itd.) ł?cz?cych Afrykę i Arabię z Chinami poprzez Indie i Sumatrę. Wyruszył z Maskatu (Oman) do Chin z 20 osobow? załog? na odtworzonym okręcie.

www.timseverin.net

Innym ?miałkiem typu "wyprawy dalekomorskie na dłubance" jest Philip Beale. Jak podał Reuters 18 stycznia 2004 roku, 19 metrowa , przypominaj?ca paj?k łódĽ "Borobudur" zawinęła do portu w Kapsztadzie (Cape Town) z 15 osobow? załog? będ?c na drodze do Ghany. Tym samym Beale, 42 lata, chciał pokazać, że ponad tysi?c lat temu istniały więzi pomiędzy Indonezj?, a Afryk?. Okręt został odtworzony na podstawie rzeĽbień w starej buddyjskiej ?wi?tyni (podobno niegdy? ?iwaickiej) Borobudur na Jawie. Niektórzy twierdz? bowiem, że Indonezyjczycy wyprawiali się 16 tys. km wokół Przyl?dka Dobrej Nadzieji w celu wymiany jedwabiu i przypraw za skóry, rudę żelaza i ko?ć słoniow?, a także, że skolonizowali Madagaskar.
Dr. Hromnik nie zgadza się z tym pogl?dem. Twierdzi, że wzór łodzi nie jest indonezyjski, lecz indyjski. Indonezyjczycy byli pasażerami na szlakach handlowych do Afryki i robotnikami w kopalniach złota. "Pobyt tej łodzi tutaj pokazuje, że miał miejsce handel Indii z Afryk?." Więcej:

http://www.boards.ie/vbulletin/archive/ ... 35967.html

Wydaje się, że Cyril A. Hromnik nie jest pierwszym lepszym badaczem, lecz do?wiadczonym znawc? Afryki i Oceanu Indyjskiego, choć rzecz jasna trudno mi w tej chwili potwierdzić lub zaprzeczyć temu, co mówi. Nie zgadzaj? się z nim niektórzy Afrykanie jak i naukowcy. On sam w artykule "Megalithic Indo-Quena Temple in the Valley of Desolation, Graaf Reinet"/ Megalityczna ?wi?tynia indoqwenijska w Dolinie Rozpaczy, Graaf Reinet ( najnowszy Bharatiya Bouddhika Sampada, nr 29 listopad 2006) pisze:
" Nie znaj?cym nazwy "Quena" należy wyja?nić, że tak okre?lali się rodzimi mieszkańcy obszaru, który póĽniej stał się koloni? Cape po przybyciu Portugalczyków i Holendrów. Byli oni mieszank? indo-buszmeńsk?. Gdy napotkali Europejczyków, mówili z dum? "jeste?my Otentottu", co znaczy "mieszańcami", "jeste?my spokrewnieni z ludĽmi takimi jak wy". Francuzi wymawiali tę nazwę jako Houtitou, a Holendrzy w Amsterdamie zniekształcili j? na dobrze znan? "Hottentot". Van Riebeeck ?miało przeciwstawił się tej tendencji zniekształcania i zapisywał nazwę jako Ottentoo. Ostatecznego wypaczenia i wymazania tak głębokiej znaczeniowo i ukochanej przez lud Quena nazwy dokonali marksistowscy historycy i archeolodzy zastępuj?c j? od lat 60-tych wymy?lonymi nazwami "Khoe Khoe", "Khoi Khoi" lub zupełnie niedorzecznym "Khoisan". Żaden Khoi Khoi ani Khoisan nigdy nie chodził po polu Karoo! Używaj?c tych błędnych wyrazów zabijamy naród Quena/Otentottu, pierwotnych wła?cicieli tej ziemi."
W tym artykule, opatrzonym zdjęciami z ubiegłego roku, Hromnik twierdzi, że odkrywane przez niego miejsca w tej dolinie to dawne drawidyjskie, ?iwaickie ?wi?tynie. O skalnej strukturze dowiedział się od przyjaciół z Graaf Reinet. Na klifie leżał przypominaj?cy stół i w kształcie półksiężyca megalit, który był zastanawiaj?co podparty przez dwie kamienne podpory od strony północnej. Hromnik stwierdza, że takie ułożenie mogło być jedynie dokonane ręk? człowieka. Rozumuje w ten sposób: jest to ołtarz; jedynym ludem, który często zwracał swoje ?wi?tynie ku południowi byli Drawidowie; jedynie kapłani szkoleni w drawidyjskim kulcie ?iwy-?akti rozumieli, że jednym z ulubionych miejsc ich boga jest jaskinia zwana vidarkam, co znaczy dosłownie "siedziba boga w szczelinie" i jest symbolicznym przedstawieniem żeńskiego aspektu ?akti; wzniesienie tak ciężkiego ołtarza nie byłoby możliwe bez narzędzi, kultura buszmeńska jak? znamy nie potrzebowała tak symbolicznych i tak wymagaj?cych wysiłku struktur; wiemy, że w momencie przybycia Portugalczyków przebywali na tym terenie drawidyjscy kapłani nazywani w Indiach suri; kapłani Quena także znani s? jako suri.
W swojej wspomnianej ksi?żce z 1981 podaje, że Indusi osiedlali się w południowej Afryce ponad 2 tys. lat temu, aby wydobywać złoto i inne minerały oraz słowo "Bantu" pochodzi od sanskryckiego "bandhu" (krewny), którym Indusi okre?lali swoich afrykańskich robotników, służ?cych i pomocników.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 07 gru 2006, 14:20

Wiele napisano o powi?zaniach wedyjskich na tej stronie. Niestety jest po angielsku, więc warto tłumaczyć cało?ć lub podsumowania.

http://www.veda.harekrsna.cz/connections/index.php
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ