Być albo nie być

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Być albo nie być

Post autor: Vaisnava-Krpa » 18 kwie 2007, 23:16

Wieczność - zaprzeczenie miar

Najbardziej nurtujące i niepokojące mnie pytanie od najmłodszych lat: Jak mogłem nie mieć początku, jak niebo (świat duchowy) moze nie mieć początku ani końca, skoro jak coś nie ma początku to tego nie ma. Jak mogliśmy istnieć zawsze? Z drugiej strony gdyby nic nie istniało to nie mogło by "coś" istnieć. Byłoby nic zawsze i wszędzie. Trudno sobie wyobrazić zarówno nic (wielkie białe przestrzenie w których się wędruje z prędkością myśli, dzwonienie w uszach od ciszy i poczucie samotności napawające strachem - tak ja sobie wyobrażam pustkę). Jaki jest fenomen tego, że jesteśmy, zawsze byliśmy i zawsze będziemy? Skąd się wzięło coś? Czy poza światem duchowym jest coś jeszcze? Nie znamy nic innego, więc odrzucam ten punkt. Świat duchowy jest wielki, tak wielki, ze nie jesteśmy w stanie go zmierzyć, czy jednak ma swój rozmiar? A może jak jeden bhakta kiedyś podał swoją wątpliwość, jest więcej Bogów, którzy mają swoje wszechświaty, a my jesteśmy jak mrówki dla niego?

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Być albo nie być

Post autor: ParamatmaDas » 24 wrz 2012, 11:06

Jelsi dobrze rozumiem to piszesz o duszy. Czy ma ona poczatek czy nie. Czy jest jak linia prosta w nieskonczonosc, ale z punktem poczatkowym, (np stworzenie u Boga) czy tez jak linia prosta nieskonczona z obu stron. Dusza- Atma, to jak dla mnei bardzo gleboki temat. Pewna tajemnica. Gita mowi ze niektorzy patrza na nia jak na "zadziwajaca" inni jak na "niepojeta" a inni nie sa w stanie wogle o niej myslec czy zrozumiec. Upaniszady mowia ze jest jak "sol w zupie- nie mozesz jej dotkac i zlapac a czujesz ze jest"

Atma wedlog filozfii waisznawa jest innej natury. Niejest tymczasowa jak swiat zewnatrzny. To znaczy jest nasz aprawdziwa tozamoscia. MA 3 cechy "sat, czit, ananda" czyli - wiedze, wiecznosc i szczescie. Jesli nie czujemy tych 3 cech znaczy ze jestesmy daleko od duszy. Jesli mamy tozsamosc tymczasowa np "jestem studentem" moja to po powiedzmy 5 latach i przjmujemy nowa "tera jestem bizmesnemem". Itp. Wsztskie czasowe i zminne maski i zachwania, tozsamosci nie sa atma. JEst taka teoria ze jesli odejmiesz od siebie samego wsztsko to co zmienne, i nietrfale- znikniesz. Ze czlowiek sie skada tylko z takich masek i swiatwych rezczy. Nasza doktryna jednak mowi odrwatnie - po odjeciu od siebie samego od osoby, wsztskich czasowych desyganatow (jestem stdentem jetsem polamiem jestem prawicowcem, komunista itp) zostajes TY.

Dopiero wtedy jestesmy "ja", nasza atma. Nie zanurzona w materjnyej swidomci.
Co do Boga owszem kazdy swiat ma Boga- Brahme. Ale ponc nim jest Wisznu , a ponad nim koljny wisznu i tak dalej. Ostatecznie wiemy ze Bogiem jest Kryszna. A nawet to nie jest poprawne. Bo Bog- to tytul, funkcja a nie imie. Mozna powiedziec ze Kryszna to OSOBA, ktora czasmi zostaje Bogiem jak idzie do pracy.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Być albo nie być

Post autor: trigi » 25 wrz 2012, 06:48

Vaisnava-Krpa pisze: A może jak jeden bhakta kiedyś podał swoją wątpliwość, jest więcej Bogów, którzy mają swoje wszechświaty, a my jesteśmy jak mrówki dla niego?
Ukryta ateistyczna koncepcja. Jeśli ja nie mogę podważyć swoją osoba autorytetu Boga to może znajdzie sie ktoś inny kto może... Koncepja sklaniająca sie do wielbienia półbogów, bez autorytetu Najwyższego.

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Być albo nie być

Post autor: ParamatmaDas » 09 paź 2012, 01:42

Vaisnava-Krpa pisze: A może jak jeden bhakta kiedyś podał swoją wątpliwość, jest więcej Bogów, którzy mają swoje wszechświaty, a my jesteśmy jak mrówki dla niego?
Nie no, to wedyjska koncepcja. Garbodanakaszai Wisznu lezy na oceanie przyczn. Oddycha porami skury. Wdech- wydech, wdech -wydech. Kazdy wydech to powstanie naszego Wszechswaita ale i....nieskonczenie wielu. Tyle ile porów skóry tyle wszechswiatów. Kazdy wszechswiat trfa w naszym rozuminiu miliardy lat, z punktu widznia Wisznu, jest to długosć wydechu. POtem znika i powstaje nowy.

Do każdego z tych równegłoych światow wchdzi oddzielna ekspacja Boga -Kszirodakaszai Visznu. Jest to jakby Bóg tego świata. Z jego pępka wyrasta łodyga lotosu i rodzi sie Brahma. 4 głowy brahma jest stówrca wtórnym, po niekąd tez Bogiem dla zwykłych ludzi. Brahma tworzy ststemy planetranę w tym Ziemię, istoty wyzsze i niższe, w tym devów i demony. Dla wielu osob to Brahma jest głównym bustwem.

Mozna wiec powiedziec ze jest wiele swiató i kazdy ma swohego Boga (Brahme, lub Krszirdakaszi wisznu w zaleznsci od spojrzenia) ale ostaecznie ich zrodlem jest Garbodanakaszai Wisznu, a jak wiemy on ma swoje zródlo tez w całej serji inkarnacji, - aż do pierwszego Pana Govindy, Kryszny. Wszechswaity trfaja długo dla nas, dla Kryszny to wydech.

Pólbogowie gdy chcą porozwiac z Wisznu ida nad ocean przczyn i modla sie. Sami sa oczarwani. JEst jednak taka histria o królu krokodyli i Gadzendrze, królu słoni. Król słoni zostal zaatakowany przez krokodyla. Przehrwał walke bo był nie na swoim terenie. Wtedy wypowiedział mantre, modlite "Panie pomóż mi, o ostecznei zródło".

Manra ta doszła do Indry - pomysłą on "o. to nie do mnie, adresatem jest ostateczne zródlo" mantra poszla dalej. Brahma takze pomysla ze to nie do niego. Wtedn sposb szła do samej góry i każdy "pomnijszy bóg" ja przepuszczał, az trafiła do samego szczytu. Morał z tego jest taki ze szczera modliwa idzie do ostatecznego Boga, chyba ze modlimy sie nie szczreze wtedy kto wie moze i sie zatrzmuje na jakims nizzyzm etapie.
Co ciekawe. OStania inkarnacja Wisznu (Karanakaszai -oj juz moglem pomylic) pojawia sie jako Paramatma w naszym sercu. Jest wiec to Bog bardzo blisko nas. I to tez jest ten pierwszy jakby wiec mamy do Boga jedcznsie bardzo daleko a jedczsnie najbizej - bardzo blisko. TA mantra mosc isc wiec w góre, ale w innym sensie idzie w serce. I osiaga Boga i tak i tak.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Być albo nie być

Post autor: trigi » 09 paź 2012, 09:46

ParamatmaDas pisze:
Vaisnava-Krpa pisze: A może jak jeden bhakta kiedyś podał swoją wątpliwość, jest więcej Bogów, którzy mają swoje wszechświaty, a my jesteśmy jak mrówki dla niego?
Nie no, to wedyjska koncepcja.
To nie jest wedyjska koncepcja ze kazdy Bóg ma swój wszechświat i trenuje go po swojemu.
Jest jeden Bóg i nieskończona ilość swiatów

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Być albo nie być

Post autor: ParamatmaDas » 09 paź 2012, 10:56

To chyba zalezy ze tak powiem od definicji liczbowych. To trszke tak jak w Chrzesjastwie - jest trojca, ale jest jeden. Zalezy jak spojrzysz.

mirek

Re: Być albo nie być

Post autor: mirek » 09 paź 2012, 16:15

Albo tak:

"Od jednej płonącej świecy zapalić można nieskończenie wiele innych świec i każda zapłonie takim samym blaskiem, lecz owa świeca zawsze pozostanie tą początkową. Podobnie jest z Bogiem, Najwyższą Osobą. Chociaż rozprzestrzenia się w nieskończoną liczbę postaci, pozostaje jedyną, pierwotną przyczyną wszystkich przyczyn. Wedy mówią, że ta pierwotna przyczyna ma na imię Kryszna, co oznacza, że swymi niezliczonymi duchowvmi przymiotami urzeka i przyciąga wszystkie żywe istoty.". - http://vrinda.net.pl/filozofia/podroz.php

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Być albo nie być

Post autor: Vaisnava-Krpa » 09 paź 2012, 18:23

Kryszna mówi, że cała energia materialna znajduje się w zakątku świata duchowego, Czasami podaje się ze zajmuje 1/4 część świata duchowego. Obie wizje są na pewno nie sprzeczne. Kryszna mówi że wszystko przenika i że energia materialna należy do Niego. Zatem obojętnie ile wszechświatów by z tego ulepić wszystkie są w tym jednym zakątku świata duchowego. Dlatego są opisy wszechświatów w Wedach, dlatego jest historia jak okazało się że jest wiele Brahmów, zarządców wszechświatów.

Przyczyna wszystkich przyczyn jest Jeden, Bóg -Najwyższa Osoba.

Adi 06.07 Maha-Visnu spełnia wszelkie funkcje w celu stwarzania wszechświatów. Śri Advaita Acarya jest Jego bezpośrednią inkarnacją.

Adi 06.08 Ten purusa stwarza i utrzymuje za pomocą Swej energii zewnętrznej. W Swych rozrywkach stwarza niezliczone wszechświaty.

Adi 06.09 Ze Swej własnej woli manifestuje się w nieograniczonych formach, w których wchodzi w każdy wszechświat

Adi 06.10 Śri Advaita Acarya jest pełną częścią tego purusy i wskutek tego nie jest różny od Niego. W istocie, Śri Advaita Acarya nie jest od Niego oddzielony, lecz jest inną formą tego purusy.

Adi 06.11 Pomaga On [Advaita Acarya] w rozrywkach purusy, z którego energią materialną i dzięki którego woli stwarza niezliczone wszechświaty.

Adi 06.12 Śri Advaita Acarya jest wszechpomyślny dla świata, gdyż jest zbiornikiem wszechpomyślnych przymiotów. Jego cechy, dokonania i imię są zawsze pomyślne.

Adi 06.13 Maha-Visnu stwarza cały materialny świat, z milionami Swych cząstek, energii i inkarnacji.

Adi 06.14-15 Tak jak energia zewnętrzna składa się z dwóch części - przyczyny sprawczej [nimitta] i przyczyny materialnej [upadana], gdzie maya jest przyczyną sprawczą a pradhana przyczyną materialną - tak Pan Visnu, Najwyższa Osoba Boga, przyjmuje dwie formy w celu stwarzania materialnego świata z przyczyną sprawczą i materialną.

Adi 06.16 Pan Visnu osobiście jest sprawczą [nimitta] przyczyną materialnego świata, a Narayana w postaci Śri Advaity jest przyczyn materialną [upadana].

Adi 06.17 Pan Visnu, w Swym aspekcie sprawczym, spogląda na materialną energię, a Śri Advaita, jako przyczyna materialna, stwarza materialny świat.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Być albo nie być

Post autor: ParamatmaDas » 10 paź 2012, 04:08

Vaisnava-Krpa pisze: Adi 06.13 Maha-Visnu stwarza cały materialny świat, z milionami Swych cząstek, energii i inkarnacji.
Byc moze sa bhaktowie ktorzy intuicyjnie czuja ze jest wiele swiatow, tak jak byly takie osoby w pzreszlosci (chyba bodajrze HEraklit uwazal ze swietow jest nieskonczona ilosc) NAsza filozfia to dosc ciekawie ospisuje. Warto tej intucji nie zabijac , ze to nie wedyjskie itp. Zreszta wogle czu to nie brzmi mistycznie i tak niesamowicie? Wiedziec ze jest wiele swiatow? Ze kazdy ma swego Brahme (Boga- tworce jaki rzemieślnika) i Swego Ksirodakaszai Wisznu (Boga wlasciwego)?

A jesli do tego dodać ze jest tez zródło wsztskiego i przyczna przyczyn - Kryszna to wogle brzmi niesamowicie: )

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Być albo nie być

Post autor: trigi » 11 paź 2012, 08:02

ParamatmaDas pisze:Warto tej intucji nie zabijac , ze to nie wedyjskie itp.
Vaisnava-Krpa pisze:Przyczyna wszystkich przyczyn jest Jeden, Bóg -Najwyższa Osoba.
trigi pisze:Jest jeden Bóg i nieskończona ilość swiatów
UWAGA!!! Hari-bol!!
Przepraszam Cie mocno ParamatmaDas, ale jest różnica jak ktoś mówi
"jest wiele bogów i wiele światów i kto wie jak tam sie sprawy mają, każdy rządzi się jak chce"
i "jest jeden Bóg, który ma wiele awatarów i jest wiele światów, wszystkie są pod kontrolą jednego Boga",
- ja stawiam na tą druga opcję. I podejrzewam ze jest to wszemwiadome ABC, nie ma o co bic piany, bo różne myśli cały czas wpływają do naszych umysłów i co z tego, że przelaciała komuś taka koncepcja przez myśl? Jest pełno takich koncepcji w filozofiach i spekulacjach.

ODPOWIEDZ