Zrodlem zycia jest zycie
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
Zrodlem zycia jest zycie
Prosze Was o odpowiedz na pytanie w ankiecie i komentarze. Ostatnio mialam burzliwa dyskusje z kilkoma bhaktami-naukowcami i interesuje mnie opinia ogolu. W ksiazce Zrodlem Zycia jest Zycie Srila Prabhupada uzywa bardzo ciezkiego jezyka, a wlasciwie glownie edytorzy tej ksiazki dodajacy podtytuly typu Nobel Prize for an ass (Nagroda nobla dla osla) , Scientists bravely going to hell (naukowcy z odwaga idacy do piekla) itd.. Ksiazka ta byla cytowana przez uczonych jako jedyna wlasciwie ksiazka ukazujaca stosunek Iskconu (Prabhupada) do nauki. Nie tylko obraza ona naukowcow ale i neguje w ten sposob dialog, poniewaz kto chcialby dyskutowac z kims kto nas obraza.
Pozatym ksiazka ta jest zapisem rozmow, wiec wlasciwie nie jest slowem pisanym. Czytajac tracimy wiele z rozmowy, min gesty, pewien humor itd..
Z drugiej strony oczywiscie my rozumieimy dlaczego Srila Prabhupada uzywal tych slow i zgadzamy sie z wieloma punktami (choc najczesciej Prabhupada bardzo generalizuje poniewaz sa naukowcy -ateisci i naukowcy-religijni, nauka przez wielu byla i jest uzywana w celu opisywania chwal Boga a nawet szukania odpowiedi na filozoficzne tematy jak dowod na istnienie Boga itd. Rezultaty nie sa wazne ale stosunek).
W kazdym razie ksiazka ta moze sprawic pewne problemy (jak jeden z artykulow w National Geographic), choc niewatpliwie dla wielu jest isnpiracja (akurat nie dla mnie, ja mialam watpliwosci, a kilku znajomych po przeczytaniu jej stracilo zainteresowanie Iskconem). Prosze o opowiedzenie wszych doswiadczen z ta ksiazka, o ile w Polsce jest jeszcze dostepna (ja mialam swego czasu problemy)...
Pozatym ksiazka ta jest zapisem rozmow, wiec wlasciwie nie jest slowem pisanym. Czytajac tracimy wiele z rozmowy, min gesty, pewien humor itd..
Z drugiej strony oczywiscie my rozumieimy dlaczego Srila Prabhupada uzywal tych slow i zgadzamy sie z wieloma punktami (choc najczesciej Prabhupada bardzo generalizuje poniewaz sa naukowcy -ateisci i naukowcy-religijni, nauka przez wielu byla i jest uzywana w celu opisywania chwal Boga a nawet szukania odpowiedi na filozoficzne tematy jak dowod na istnienie Boga itd. Rezultaty nie sa wazne ale stosunek).
W kazdym razie ksiazka ta moze sprawic pewne problemy (jak jeden z artykulow w National Geographic), choc niewatpliwie dla wielu jest isnpiracja (akurat nie dla mnie, ja mialam watpliwosci, a kilku znajomych po przeczytaniu jej stracilo zainteresowanie Iskconem). Prosze o opowiedzenie wszych doswiadczen z ta ksiazka, o ile w Polsce jest jeszcze dostepna (ja mialam swego czasu problemy)...
http://actinidia.wordpress.com/
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Od wielu lat nie ma tej ksi?żki w sprzedaży. Nakład dawno temu się skończył. Już dawno temu bhaktowie mówili o możliwo?ci wycofania tej ksi?żki. Ja się cieszę, że j? mam, nie jest to ksi?żka dla naukowców a bardziej o naukowcach. Jeżeli naukowcy się obrażaj? to co? z nimi nie tak, sami używaj? wymy?lne okre?lenia ludzi, którzy nie s? ateistami.
Natomiast ta ksiażka nie powinna służyć do prezentacji naukowych, bo jest bardziej opisem stosunku do ówczesnego oficjalnego ?wiata nauki, pewnego rodzaju "satyr? na naukowego chłopa" . Prabhupada sam nie napisał tej ksiażki, to tylko zebrane dialogi, zapewne nagrane z ta?m, czyli luĽne dyskusje w luĽnej atmosferze, a taki język traci lub zostaje wypaczony gdy przepisze się go na papier, nawet gdyby używać emotioikonki. Sama ksiażka nie jest zła, jednak jej użycie/klasyfikacja może dostarczać niektórym problemu, szczególnie osobom, które będ? chciały jej używać jako naukowego argumentu, w rozmowach z naukowcami, naukowcami nie będ?c. Zawodowy naukowiec, wie jak wygl?da naukowa dyskusja, wie jakim językiem się pisze, je?li kieruje się go do naukowców w formalny sposób.
Natomiast nie trzeba używać branżowego języka, żeby przedstawić idee i konkluzje, tak jak przedstawia się to w telewizyjnych wiadomo?ciach, żeby wszyscy zrozumieli, czy artykułach w prasie codziennej.
My?lę, że kwestia ksi?żki leży w odpowiednim jej zrozumieniu, ale nie powinna to być sztandarowa ksi?żka do polemiki na platformie naukowej, a jedynie pogl?dowa. Co do tytułów i podtytułów, to nie pamiętam dobrze, być może kto? co? Ľle nadpisał czy zatytułował. Być może trzeba by j? trochę poprawić, żeby jej przesłanie i charakter były jasne.
Natomiast ta ksiażka nie powinna służyć do prezentacji naukowych, bo jest bardziej opisem stosunku do ówczesnego oficjalnego ?wiata nauki, pewnego rodzaju "satyr? na naukowego chłopa" . Prabhupada sam nie napisał tej ksiażki, to tylko zebrane dialogi, zapewne nagrane z ta?m, czyli luĽne dyskusje w luĽnej atmosferze, a taki język traci lub zostaje wypaczony gdy przepisze się go na papier, nawet gdyby używać emotioikonki. Sama ksiażka nie jest zła, jednak jej użycie/klasyfikacja może dostarczać niektórym problemu, szczególnie osobom, które będ? chciały jej używać jako naukowego argumentu, w rozmowach z naukowcami, naukowcami nie będ?c. Zawodowy naukowiec, wie jak wygl?da naukowa dyskusja, wie jakim językiem się pisze, je?li kieruje się go do naukowców w formalny sposób.
Natomiast nie trzeba używać branżowego języka, żeby przedstawić idee i konkluzje, tak jak przedstawia się to w telewizyjnych wiadomo?ciach, żeby wszyscy zrozumieli, czy artykułach w prasie codziennej.
My?lę, że kwestia ksi?żki leży w odpowiednim jej zrozumieniu, ale nie powinna to być sztandarowa ksi?żka do polemiki na platformie naukowej, a jedynie pogl?dowa. Co do tytułów i podtytułów, to nie pamiętam dobrze, być może kto? co? Ľle nadpisał czy zatytułował. Być może trzeba by j? trochę poprawić, żeby jej przesłanie i charakter były jasne.
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
Zgadzam sie. Nawet zastosowalam ten sam argument, jednakze inna wielbicielka (matematyk) stwierdzila ze stan nauki nie za bardzo sie zmienil od tamtego czasu, bo 'ciagle nie wyprodukowano zycia droga chemiczna, nie wyleczona AIDS i raka' itd. Moim zdaniem - zle argumenty i stosunkowo mala wiedza o stanie nauki dzisiaj.Arkadiusz pisze:Natomiast ta ksiażka nie powinna służyć do prezentacji naukowych, bo jest bardziej opisem stosunku do ówczesnego oficjalnego ?wiata nauki, pewnego rodzaju "satyr? na naukowego chłopa" .
http://actinidia.wordpress.com/
Ale portfelik materialistów ?ciemniaj?cych swoimi pseudonaukowymi wywodami ci?gle pęcznieje, co nie wpływa na to, że daj? oni w zamian wskazówki dotycz?ce czynno?ci, które należy wykonać i nie sprawi?, że zaleczymy ?RÓDŁA CHORÓB MATERIALNYCH.
?rila Bhaktivedanta Swami Prabhupada znajduje się w pozycji lekarza tych chorych naukowców, którzy będ?c owrzodzeni materializmem zarażaj? swymi chorymi pogl?dami, ale sami nie chc? skorzystać z lekarstwa, które jest w stanie sprawić, że choć może oczy im nie wypadn?.
?rila Bhaktivedanta Swami Prabhupada znajduje się w pozycji lekarza tych chorych naukowców, którzy będ?c owrzodzeni materializmem zarażaj? swymi chorymi pogl?dami, ale sami nie chc? skorzystać z lekarstwa, które jest w stanie sprawić, że choć może oczy im nie wypadn?.
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
?rila Bhaktivedanta Swami PrabhupadaAle portfelik materialistów ?ciemniaj?cych swoimi pseudonaukowymi wywodami ci?gle pęcznieje, co nie wpływa na to, że daj? oni w zamian wskazówki dotycz?ce czynno?ci, które należy wykonać i nie sprawi?, że zaleczymy ?RÓDŁA CHORÓB MATERIALNYCH.
Czyli problemem jest ze naukowcy za swoja medytacje dostaja kase a bhaktowie/osoby religijne z reguly nie?
Inne pytanie : czy korzystasz z lekarstw, komputera (odpowiedz podejrzewam, ze 'tak')?
Czy szewc ktory reklamuje swoje buty, aptekarz sprzedajacy leki lub psycholog pomagajacy utrapionym i inne osoby pomagajace ludzkosci na innych poziomach tez sa 'winni' i draniami? Czy tylko ci ktorych ty nie lubisz?
Zaznaczam ze sama jestem naukowcem i pracuje nad mechanizmem chorob wiec obrazasz bezposrednio mnie.znajduje się w pozycji lekarza tych chorych naukowców, którzy będ?c owrzodzeni materializmem zarażaj? swymi chorymi pogl?dami, ale sami nie chc? skorzystać z lekarstwa, które jest w stanie sprawić, że choć może oczy im nie wypadn?
Pytanie dodatkowe: o jakie chore poglady ci dokladnie chodzi? Prosze o dokladna odpowiedz, bez emocjonalizmu ktorego nie moge zniesc.
http://actinidia.wordpress.com/
-
- Posty: 337
- Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23
uhhhh ale temat
Szczerze pisz?c dosyć dawno czytałem t? ksi?zkę , no jest to brzytwa , pewnie wi?że się to ze specyficznym klimatem dyskusji ;spotkałem się z kilkoma osobami , które miały nieciekawe odczucia po przeczytaniu jej ,ale też ze zdaniem ,ze to ?wietna ksi?żka z mocnym i celnym stwierdzeniami
Ja pamiętam takie słowa Szrila Prabhupad - może zajdę kiedy? ten cytat - nie powinni?cie używać wszystkich argumentów, których używam ,inaczej mnie odbieraj? jako starszego swamiego a inaczej was.
Przypominam sobie też historię ,ze jaki? młody bhakta używał tzw mocnych argumentów poci?gowym przedziale z pewnym studentem - to było żenuj?ce
No i oczywi?cie Szrila Prabhupada uogólniał na potrzeby dyskusji ; zreszt? w tych rozmowach uczestniczył bhakta - dr Singh[bodajże], oczywiscie s? naukowcy tei?ci , s? ateisci , sa dobrzy ,zli , przyjmuj?cy duchowy aspeky i odrzucaj?cy - to nie jest jednorodne ?rodowisko Szrila Prabhupada był w pełni ?wiadom tego[ ale dyskusja często wymaga uogólnień i skupiania sie na jednym punkcie widzenia - w tym wypadku krytyki materialzmu]
Szrila Prabhupada niejednokrotnie podkre?lał ,że nauka jest bardzo ważna , też ?wiadczy o tym ta krytyka, gdyby nie było to istotne nie zawracałby sobie tym głowy , nie krytykował sprz?taczek czy sportowców bo te dziedziny nie s? tak istotne , no i też mówił o ważnosci nauczania na Uniwersytetach itp , przyblizaniu ludziom nauki- ?wiadomo?ci Kryszny
Choc rzeczywiscie niektóre cytaty mog? kogo? zdenerwować he he he
trochę zmieniłem swa wypowiedz , temat ciekawy i ważny , ja do?ć dawno czytałem t? ksi?żkę- teraz pewnie widziałbym jej tre?ć w szerszej perspektywie -całosci nauk Szrila Prabhupada
Szczerze pisz?c dosyć dawno czytałem t? ksi?zkę , no jest to brzytwa , pewnie wi?że się to ze specyficznym klimatem dyskusji ;spotkałem się z kilkoma osobami , które miały nieciekawe odczucia po przeczytaniu jej ,ale też ze zdaniem ,ze to ?wietna ksi?żka z mocnym i celnym stwierdzeniami
Ja pamiętam takie słowa Szrila Prabhupad - może zajdę kiedy? ten cytat - nie powinni?cie używać wszystkich argumentów, których używam ,inaczej mnie odbieraj? jako starszego swamiego a inaczej was.
Przypominam sobie też historię ,ze jaki? młody bhakta używał tzw mocnych argumentów poci?gowym przedziale z pewnym studentem - to było żenuj?ce
Jak kto? tam wspomniał to jest specyficzny klimat dyskusji -to prawda, Szrila Prabhupada ostro argumentował,ze swymi uczniami , że wspólczesna nauka , będ?ca autorytetem dla społeczeństwa przedstawiajaca ,ze życie jest li tylko kombinacj? materii prowadzi ludzi do zguby - jako pewne archiwum oczywi?cie ,jako ksi?żka -nie , wydaje mi się ,ze s? lepsze materiały na ksi?żkęPoza tym ksiazka ta jest zapisem rozmow, wiec wlasciwie nie jest slowem pisanym. Czytajac tracimy wiele z rozmowy, min gesty, pewien humor itd..
No i oczywi?cie Szrila Prabhupada uogólniał na potrzeby dyskusji ; zreszt? w tych rozmowach uczestniczył bhakta - dr Singh[bodajże], oczywiscie s? naukowcy tei?ci , s? ateisci , sa dobrzy ,zli , przyjmuj?cy duchowy aspeky i odrzucaj?cy - to nie jest jednorodne ?rodowisko Szrila Prabhupada był w pełni ?wiadom tego[ ale dyskusja często wymaga uogólnień i skupiania sie na jednym punkcie widzenia - w tym wypadku krytyki materialzmu]
Szrila Prabhupada niejednokrotnie podkre?lał ,że nauka jest bardzo ważna , też ?wiadczy o tym ta krytyka, gdyby nie było to istotne nie zawracałby sobie tym głowy , nie krytykował sprz?taczek czy sportowców bo te dziedziny nie s? tak istotne , no i też mówił o ważnosci nauczania na Uniwersytetach itp , przyblizaniu ludziom nauki- ?wiadomo?ci Kryszny
Choc rzeczywiscie niektóre cytaty mog? kogo? zdenerwować he he he
trochę zmieniłem swa wypowiedz , temat ciekawy i ważny , ja do?ć dawno czytałem t? ksi?żkę- teraz pewnie widziałbym jej tre?ć w szerszej perspektywie -całosci nauk Szrila Prabhupada
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Balaram 11 napisał:
Sprzedali swoje pomysły, bior? pieni?dze za samochody, komputery itp. Mamy prawo używać ich tak jak chcemy i sprzedawcy tych rzeczy nie wymagaj? od nas jakie? okre?lonej wiary bo handel jest ponad podziałami. Jeżeli s? jakie? podziały to oznacza, że gdzie? tam wkradła się polityka, a to zupełnie inna warna...
Tak, co wolno wojewodzie to nie nam. My jeste?my z innego pokolenia i nie mamy autorytetu, nie możemy się wywyższać, ale dyskutować jak równy z rownym, czy z jakim? respektem, gdy dyskutujemy z sob? starsz?. ?wiat naukowy ma to do siebie, że pomija emocje w dyskusjach jako nierzeczowe, a zaprzeczenie jest podstaw? zbadania każdej rzeczy od każdej strony. Zaprzeczenie jest narzędziem w pracy naukowca i Prabhupad też często prowadził rozmowy filozoficzne, gdzie kazał jakiemu? uczniowi udawać jaki? punkt widzenia, b?dĽ sam to robił i kazal uczniom z nim dyskutować. Prabhupada mówił, że samochody, zegarki i inne gadżety można wykorzystać w służbie dla Kryszny, mimo, ze wynalazcy tych rzeczy nie zrobili tego w służbie dla Kryszny.Ja pamiętam takie słowa Szrila Prabhupad - może zajdę kiedy? ten cytat - nie powinni?cie używać wszystkich argumentów, których używam ,inaczej mnie odbieraj? jako starszego swamiego a inaczej was.
Sprzedali swoje pomysły, bior? pieni?dze za samochody, komputery itp. Mamy prawo używać ich tak jak chcemy i sprzedawcy tych rzeczy nie wymagaj? od nas jakie? okre?lonej wiary bo handel jest ponad podziałami. Jeżeli s? jakie? podziały to oznacza, że gdzie? tam wkradła się polityka, a to zupełnie inna warna...
Maya-yog pisze:Ale portfelik materialistów ?ciemniaj?cych swoimi pseudonaukowymi wywodami ci?gle pęcznieje, co nie wpływa na to, że daj? oni w zamian wskazówki dotycz?ce czynno?ci, które należy wykonać i nie sprawi?, że zaleczymy ?RÓDŁA CHORÓB MATERIALNYCH.
Problemem jest to, że chodzi mi o "naukowców" wierz?cych w "bigbang" a Tobie chodzi o naukowców wierz?cych w Big PersonRasasthali pisze: Czyli problemem jest ze naukowcy za swoja medytacje dostaja kase a bhaktowie/osoby religijne z reguly nie?
Korzystam i Kryszna moimi rękoma klepie skrypty na klawiszachRasasthali pisze:Inne pytanie : czy korzystasz z lekarstw, komputera (odpowiedz podejrzewam, ze 'tak')?
Nikt nie jest winny, jest tylko draniem, jeżeli nie uznaje Kryszny jako podmiot wszelkich d?żeńRasasthali pisze:Czy szewc ktory reklamuje swoje buty, aptekarz sprzedajacy leki lub psycholog pomagajacy utrapionym i inne osoby pomagajace ludzkosci na innych poziomach tez sa 'winni' i draniami? Czy tylko ci ktorych ty nie lubisz?
Mya-yog pisze:?rila Bhaktivedanta Swami znajduje się w pozycji lekarza tych chorych naukowców, którzy będ?c owrzodzeni materializmem zarażaj? swymi chorymi pogl?dami, ale sami nie chc? skorzystać z lekarstwa, które jest w stanie sprawić, że choć może oczy im nie wypadn?
Przepraszam, jeżeli Cię obraziłem. Ale wszelkie uważam, że Ľródła chorób tkwi? w naszych uczynkach a nie w genach czy tkankach czy zarazkach czy innych pierdołach.Rasasthali pisze:Zaznaczam ze sama jestem naukowcem i pracuje nad mechanizmem chorob wiec obrazasz bezposrednio mnie.
Rasasthali pisze:Pytanie dodatkowe: o jakie chore poglady ci dokladnie chodzi? Prosze o dokladna odpowiedz, bez emocjonalizmu ktorego nie moge zniesc.
Chorym jest dla mnie pogl?d że wszystko pochodzi z nie wiadomo czego i kończy się nie wiadomo czym.
-
- Posty: 337
- Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt: