W całej tej rozmowie nie odnosiłem sie ani razu do Jezusa. Chciałem i dalej chce abys przekonał mnie co do transcedentalnego przekazu NT-tu. Wiem ze jest to niewykonalne.
Zdjecie artystycznego przekazu "dupowlazstwa" było przykładem stosowania kija i marchewki. To był kij, marchewka wcześniej.
Piszac Twoje imie w nawiasie miałem na mysli Ciebie bo jak widac chyba jestes jedyna osoba urazona cała "obrona Czestochowy" i bezczelnym atakiem na czystego bhakte Jezusa, którego obraz z Twoich postów sie wyłania. Ja wypisuje fakty KK co i tak nie ma sensu bo Twoim zadaniem jest głoszenie chrystianizmu na forum krysznaickim. Przekaz taki moze byc jako ciekawostka lub przedstawienie błędów w koncepcji filozoficznej i nic więcej a wiekszosc nie jest zainteresowana ta filozofią. Gdy przestajesz jehowić chcę z Toba przebywac i "ukrecic halawe dla Kryszny", ale gdy głosisz swój nikomu nie potrzebny przekaz musi sie to spotkac z obojetnoscia lub oporem. Miałeś juz kilka postów ze jestes w błedzie od róznych osób, ale Ty uważasz ze ja Bolito i Bogu ducha winna Arletta jest ciemnej ignorancji i rzuca miesem. Rzucasz miesem personalnie tylko Ty (jesli nie w tym wątku to w innym) chociaż ja ani razu osobiscie sie do Ciebie z krytyka nie zwróciłem. Używasz filozofii waisznawa nieumiejetnie w niewłaściwym miejscu i sposób, przykro mi ale musze Ci zrócic uwage czy ja przyjmiesz czy odrzucisz Twoja sprawa. Krytykowałem jedynie paranoje KK i RM - uwazam ze słusznie i mam do tego prawo. Nie robie tego na forach Katolik.pl fronda czy rodzina_RM.pl szkoda życia na farmazony. A to kto jest zdegradowany duchowo na tym forum to mnie nie obchodzi ja nie napisze ze jestes zdegradowany duchowo, ale moge napisac ze ksiadz lub ktokolwiek majacy seks z dzieckiem jest zdegradowany duchowo tym bardziej jesli po tym odprawia uroczystosci religijne. Jeszcze raz życze Ci powodzenia na drodze oświecenia duchowego z Jezusem, Buddą, Kryszną czy kimkolwiek chcesz. Hare Kryszna!
Nowy Testament a Wedy!
Re: Nowy Testament a Wedy!
No chyba nie potraktowalaś tego stwierdzenia serio? To była ironia. Ale i tak zostaliśmy wszyscy troje odpowiednio sklasyfikowani przez osobę uważającą się za początkującego bhaktę. W dodatku coraz bardziej sfrustrowanego faktem, że po jego konstruktywnej krytyce nadal nie chcemy zająć się analizą NT w duchu bhakti.Arleta pisze:Ja nie kocham RadyjaBolito pisze: A przecież wszyscy bhaktowie kochają Radyjo, tylko ja i Trigi jesteśmy takimi niewdzięcznymi kreaturami.
Może spróbujesz prabhu poruszyć taki temat na forach katolickich? może się zdarzyć, że akurat znajdziesz tam kogoś, kto cię zrozumie?Visnu-Krsna dasa pisze:Obronę niewinnych i tych którzy reprezentują Visnu i są jego wcieleniem, jak na przykład Pan Jezus?!
Nie jedz na czczo (grafitti)
Re: Nowy Testament a Wedy!
Oczywiście wiem, że to była tylko ironia. Nawet przez moment nie pomyślałabym, że jakiś prawdziwy bhakta może być fanem ekstremistycznych mediów.Bolito pisze:No chyba nie potraktowalaś tego stwierdzenia serio? To była ironia. Ale i tak zostaliśmy wszyscy troje odpowiednio sklasyfikowani przez osobę uważającą się za początkującego bhaktę. W dodatku coraz bardziej sfrustrowanego faktem, że po jego konstruktywnej krytyce nadal nie chcemy zająć się analizą NT w duchu bhakti.
Nie obchodzi mnie opinia większości osób o mnie. Przejmuję się tylko opiniami zaawansowanych duchowo bhaktów. Nie lubię za to kiedy ktoś wmawia mi posiadanie poglądów, których tak naprawdę nie mam, np. niechęci lub nienawiści do chrześcijaństwa. Jako wielbicielka Kryszny nie mogę po prostu nienawidzić wyznawców żadnej religii. Powinnam ich wszystkich szanować i starać się ich zrozumieć i na pewno mi to udaje się w praktyce, bo przecież żyję w udanym małżeństwie z katolikiem i nigdy nie kłócimy się z powodów religijnych. Takie życie na co dzień z osobą innej wiary jest lepszym sprawdzianem tolerancji bhaktowskiej, niż teoretyzowanie. Jest to też dowód na to, że katolicy w Polsce to nie są w większości zaślepieni ekstremiści, ale ludzie dobrej woli, rozumiejący istotę swojej wiary w Boga.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.