Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: trigi » 06 sty 2012, 18:15

jednak bidulek się pogubił:
Pomimo ogromnego dorobku naukowego profesor znany jest najbardziej ze swoich kontrowersyjnych poglądów religijnych.
W swojej książce pt. „Wielki Projekt” podważa stworzenie świata przez Boga. Astrofizyk twierdzi również, że nie ma czegoś takiego jak niebo, o którym pisze biblia, ponieważ nie istnieją żadne teorie mówiące o powstaniu tego miejsca. Co ciekawe pogląd ten wygłosił podczas swojego pobytu w Watykanie. Po opuszczeniu Stolicy Apostolskiej naukowiec zażartował: „Jakie to szczęście, że papież nie wiedział o moim wystąpieniu, bo inaczej skończyłbym jak Galileusz.”
(ironio! los go pokarał i jeszcze mu mało!)-przypisek kopiarza
Ówczesny papież Jan Paweł II nie zostawił jednak wypowiedzi astrofizyka bez komentarza. Stwierdził, że biblia nie uczy, jak powstaje niebo, ale jak można się tam dostać.
Skoro Hawking nie wierzy ani w niebo, ani w piekło, to co myśli o śmierci i czy się jej boi? Otóż nie przeraża go koniec jego życia, ale nie chciałby jeszcze umierać. Chciałby jeszcze wiele zrobić w świecie nauki. Samą śmierć zaś upraszcza jedynie do zatrzymania pracy mózgu.
- Uważam, że mózg jest jak komputer, który przestaje pracować, gdy jeden z jego układów ma awarię. Dla komputerów nie ma niczego takiego jak niebo, czy życie wieczne. To tylko bajeczka dla ludzi, którzy boją się ciemności – powiedział Hawking w jednym z wywiadów dla dziennika „The Guardian”.
Niektórzy mogliby powiedzieć, że naukowiec stoi mocno na ziemi,(ej-jezdzi na wózku) ale tak naprawdę jego poglądy sięgają poza granice Ziemi i Układu Słonecznego, a jego największym marzeniem jest polecieć w kosmos.(Fundacja TVN "nie jesteś sam" Pani Walter napewno pomoże)
Świętując swoje 65. urodziny 8 stycznia 2007 ogłosił plan odbycia lotu w stanie nieważkości. Odbył się on w 2009 roku. Hawking cierpi na stwardnienie zanikowe boczne, którego postęp spowodował paraliż większości ciała. Podczas lotu astrofizyk znalazł się w stanie nieważkości, dzięki czemu po raz pierwszy od 40 lat mógł poruszać się bez wózka inwalidzkiego.
Wydarzenie to miało służyć przygotowaniu naukowca do lotu suborbitalnego. Zgłosił się nawet sponsor, który zapewniał, że opłaci Hawkingowi podróż w przestrzeń kosmiczną. Wyprawa została zaplanowana na rok 2009, niestety ostatecznie do niej nie doszło, ponieważ profesor znalazł się w szpitalu. Hawking pytany dlaczego chce lecieć w kosmos w trochę futurystycznym tonie odpowiedział, że przyczyn jest wiele, ale przede wszystkim jest przekonany, że życie na Ziemi jest podejmowaniem wciąż rosnącego ryzyka śmierci podczas wojny nuklearnej lub innego niebezpieczeństwa. Uważa, że ludzkość, aby przetrwać, musi w ciągu najbliższych 200 lat skolonizować przestrzeń kosmiczną.(...)
Magazyn „New Scientist” przeprowadził w pierwszych dniach stycznia 2012 roku wywiad z tym największym umysłem naszych czasów. (LITOŚCI!)
Hawkinga zapytano m.in. o to, jaki problem zajmuje go najbardziej. Naukowiec stwierdził, że najwięcej czasu spędza na myśleniu o kobietach, które stanowią dla niego największa zagadkę. Jak widać, jeśli chodzi o zrozumienie kobiet, każdy mężczyzna znajduje się na tak samo przegranej pozycji.(dowcipniś)
W wywiadzie naukowiec odpowiedział również na pytanie, który projekt naukowy jego zdaniem jest najważniejszy dla rozwoju nauki i naszej cywilizacji. Zdaniem Hawkinga bardzo istotne jest wyjaśnienie zagadnienia supersymetrii. Pozwoliłoby to poznać lepiej fundamentalne cząstki tworzące nasz świat oraz stworzyć tzw. Teorię Wszystkiego (chyba juz jest i nie trzeba sie męczyć), czyli teorię, która wyjaśniłaby relacje między grawitacją, a pozostałymi siłami rządzącymi wszechświatem. Pozwoliłoby nam to wyjaśnić wszystkie zjawiska zachodzące w kosmosie oraz jego genezę. Poszukiwaniem supersymetrii w naszym świecie zajmują się naukowcy z ośrodka CERN.
Na koniec zapytany o to jaka dziedziną nauki by się zajął, gdyby teraz miał 21 lat, odpowiedział skromnie, że zapewne z jego nowatorskimi pomysłami utworzyłby zupełnie nową dziedzinę.

Ale sie ubawiłem czytając te spekulacje Hawkingsa :D Dr. Frog na kółkach.
http://odkrywcy.pl/kat,111408,page,2,ti ... omosc.html

V-K
Posty: 160
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:02

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: V-K » 06 sty 2012, 21:09

Najpierw witam wszystkich po krótkiej nieobecności, a szczególnie szacownego moderatora i opiekuna tego Forum Prabhu Vaisnava-Kripę, dzięki którego dobrej woli, mogę być ponownie uczestnikiem tego miejsca pożytecznej dyskusji. Za to mu serdecznie dziękuję!
Trigi! Ja swego czasu, gdy miałem "ateistyczny" okres w swoim życiu, będąc wtedy gorącym zwolennikiem ewolucji organizmów żywych i biogenezy. zakupiłem sobie dwie książkowe pozycje tego biologa, Richarda Dawkins'a, "Bóg urojony" oraz "Najwspanialsze widowisko świata".
Ale... ? No właśnie, ale... po przeczytaniu poczatkowych rozdziałów, odstawiłem powyższe książki na półkę. Może tak: Byłem "ateistą". Piszę to w cudzysłowie, gdyż chyba nie byłem takim ateistą i ewolucjonistą w 100%-ach. Tak sobie to teraz uzmysławiam. Tak to oceniam, gdy już zasmakowałem obecności i świadomości Krsny, Pana mojego i Pana wszystkich bhaktów na świecie. Te książki jednak wbrew wytkniętym celom przez ich autora, spełniły jednak swoją pożytyczną rolę dla mojego życia.
Po pierwsze odkryłem, że byłem pozornym ateistą oszukującym samego siebie.
Po drugie, Richard Dawkins wydał mi się autorem nieobiektywnym, gdyż wytknął sobie cel bardziej walki z Bogiem niż obiektywnego udowodnienia, że Go nie ma.
Tym samym wydał mi się również nie w pełni ateistą. A dolaniem oliwy do ognia z jego strony była obrona homoseksualizmu a także spłycenie i niesprawiedliwe uogólnienie, narodowowyzwoleńczej i społecznej walki Irlandczyków z Irlandii Północnej i Palestyńczyków, usiłując przekonać czytelnika, że jest to walka nie o narodowe i społeczne wyzwolenie a wyłącznie że są to rzezie zgotowane przez fanatyków religijnych. Wydało mi się, ta argumentacja i retoryka za naciągane a nawet niesmaczne. Chodzi o to, że tak spłycając walkę tych narodów o swoje wyzwolenie do roli rzezi dokonywanych przez fanatyków religijnych, Dawkins wydał mi się autorem mało obiektywnym i mało wiarygodnym zbuntowanym człowiekiem przeciwko Bogu, który na siłę dla stłamszenia w sobie wyrzutów sumienia, stara się na siłę przekonać siebie i innych, że... Boga nie ma. Intuicja podpowiada mi też, choć nie mam na to żadnych dowodów, że niebagatelną rolę w jego "ateizmie" odgrywa hedonistyczne spędzenie swojego krótkiego materialistycznego życia i wyciśnięcia go jak cytryny, zanim nie będzie w stanie już niczego czynić z powodu nadchodzącej starości i mankamentów, które jej towarzyszą... !

V-K
Posty: 160
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:02

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: V-K » 06 sty 2012, 21:13

Oj przepraszam zaliczyłem wpadkę! Bardzo mi wstyd! Wybaczcie! Temat dotyczy Stephena Hawkinga a nie Richarda Dawkinsa. Jeszcze raz pzrepraszam! Ale plama! Nie wiem gdzie teraz spojrzeć. Wsty mi teraz nawet patrzeć w monitor! Sorka!

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: trigi » 07 sty 2012, 07:07

Visnu-Krsna dasa pisze:Może tak: Byłem "ateistą". Piszę to w cudzysłowie, gdyż chyba nie byłem takim ateistą i ewolucjonistą w 100%-ach. Tak sobie to teraz uzmysławiam. Tak to oceniam, gdy już zasmakowałem obecności i świadomości Krsny, Pana mojego i Pana wszystkich bhaktów na świecie. Te książki jednak wbrew wytkniętym celom przez ich autora, spełniły jednak swoją pożytyczną rolę dla mojego życia.
Po pierwsze odkryłem, że byłem pozornym ateistą oszukującym samego siebie.
Witaj Prabhu fajnie ze znowu mozesz po banie pisac i wreszcie piszesz jak trzeba. Ja tam miałem niezły ubaw jak czytałem wynuzenia Hawkinga i nie musze czytac ksiazek jego aby wiedziec ze 4 kółka zamieni na 4 łapy i wtedy bedzie mógł dalej spekulowac o przyczynie powstania krzaczka który chce zaznaczyc. Jest szansa, że porzuci dociekania na rzecz okresu rui.
Może jeszcze liczyć na jakąś specjalną łaske bo "jego poglądy sięgają poza granice Ziemi i Układu Słonecznego" (tak naprawde to malutko gdzie tu okrywy wszechswiata albo ocean Garbodaka), zanim mu nacisna reset.

V-K
Posty: 160
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:02

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: V-K » 07 sty 2012, 09:35

Trigi! Dziękuję że moją wpadkę i plamę polegającą na "pomyleniu" Hawkinga z Dawkinsem potraktowałeś łagodnie i pominąłeś to. Ale wiesz co? Chociaż to są dwie różne osoby, to jednak cos łączy w sposób istotny, i tak na dobrą sprawę, dużo tego co tu napisałem o Dawkinsie może odnosić się do Hawkinga, jak na przykład pseudoateizm, no i powiedzmy sobie śmiało, walkę z Bogiem a nie obiektywne przedstawianie wiedzy naukowej. Jeśli chodzi o te "cztery kółka", w przypadku Hawkinga, choć na pierwszy rzut mogłoby to wydawać się nieco okrutne, to jednak to samo pomyślałem. Nie odważyłbym się w jego przypadku na tę jego "ateistyczną krucjatę". Ale z tego co wiem, to podobno złagodził swoją pseudonaukową. Teraz już ponoć dopuszcza istnienie Boga.... Pozdrówka

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: trigi » 07 sty 2012, 09:46

Pozdrowienia trzymaj sie ...Hare Kryszna!

V-K
Posty: 160
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:02

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: V-K » 07 sty 2012, 16:24

To co Hawkig twierdzi o powstaniu wszechświata z absolutnego niczego jest nawet sprzeczne z przyjętą metodologią nauk przyrodniczych i ścisłych, która mówi, że wszystko co się dzieje, ma swoją przyczynę, co doprowadza do wieczności materii, bez początku i bez końca, co jest oczywiście częściowo prawdą, gdyż w Krsnie wszystko jest wieczne, gdyz on sam jest wieczny... No cóż ale tacy mędrcy wolą pochodzenie z absolutnego niczego niż z Inteligentnego Projektanta - Boga!

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: trigi » 07 sty 2012, 20:16

Wielki fizyk początkowo był przeciwnikiem teorii istnienia czarnych dziur. Później jednak uznał jej słuszność, jednak zauważył, że gdyby czarne dziury były rzeczywiście takimi obiektami, jak początkowo sądzono - a więc gdyby nic się z nich nie wydostawało - to byłyby niezwykle stabilne, ciągle wchłaniałyby materię, aż w końcu wchłonęłyby cały wszechświat. Teoria Hawkinga o promieniowaniu z czarnych dziur jest uznawana za prawdziwą, jednak dotychczas nie została udowodniona. Znalezienie takiego dowodu byłoby bardzo ważnym krokiem na drodze do połączenia mechaniki kwantowej i ogólnej teorii względności.
Paul Nation, jeden z badaczy z Dartmouth College, mówi, że obliczenia [Hawkinga - red.] bazują na założeniach z dziedziny fizyki wysokich energii i grawitacji kwantowej. Ponieważ nie możemy jeszcze robić pomiarów z prawdziwych czarnych dziur, musimy znaleźć sposób na ich stworzenie w laboratorium, by je badać i sprawdzić teorię.
http://kopalniawiedzy.pl/czarna-dziura- ... SQUID,8313
Teorie Hawkinga zmieniaja sie jak chorągiewka na wietrze i cały czas są tylko spekulacyjnymi koncepcjami najwiekszego umysłu naszych czasów.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: trigi » 08 sty 2012, 10:34

Dostał medal od Obamy na 70 urodzinki. Powodzenia dla swiata który wielbi ateistycznych nauczycieli. Przyszłość jawi sie w różowych barwach.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Stephen Hawking o Bogu- przeszacowany

Post autor: Arleta » 10 sty 2012, 02:58

Hawking jest chyba tak samo postacią medialną, stworzoną i wykreowaną na użytek otumanionych ludzi jak np. Dawkins lub Paris Hilton. Ludziom potrzebne są jakieś ideały więc daje się im np. Hawkinga i mówi: "Patrzcie, jaki ten człowiek jest wielki. Cóż z tego, że fizycznie jest odrażający i ciężko chory, ale jego umysł osiągnął niespotykane wyżyny."

Choć tak naprawdę umysł Hawkinga po prostu chaotycznie błądzi, a czasami wręcz bredzi. Jednak materialistycznie uwarunkowanym ludziom można i taką żałosną w sumie postać Hawkinga przedstawić jako ideał i namiastkę Boga.

Tak więc chociaż Hawking może służyć jedynie za przykład działania jego złej karmy i bezsilności nauki i medycyny wobec choroby- to zamiast przyjąć to jako ostrzeżenie przed wiarą w materializm i ateizm- otumanieni ludzie robią sobie z Hawkinga boga i ideał do naśladowania oraz potwierdzenie wielkości ludzkiego umysłu. Ale ci "wielcy ludzie" nie potrafią znaleźć nawet lekarstwa na chorobę Hawkinga, ani nawet wysłać go na orbitę- bo kasy zabrakło. W sumie jest to śmieszne.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

ODPOWIEDZ