Zakazany archeolog

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Zakazany archeolog

Post autor: padmak » 01 maja 2012, 09:26

Dziękuję Ci Bolito za streszczenie tego programu. Czyli wnioskując z tytułu programu "Starożytni kosmici" powstanie tak starożytnych miast współcześni badacze są bardzie skłonni przypisać "obcym" z kosmosu niż ludzkim cywilizacją.
Prahlad Nrishimha w ciekawy sposób wyjaśniał również, że wpływ na poziomy oceanów miały okresy lodowcowe. Kiedy powstawał lodowiec na biegunie, poziom oceanów mógł być niższy co sprzyjało budowie miast na terenach obecnie zalanym przez Ocean Indyjski.
Ciekawe, jak "akademiccy uczeni" podchodzą do odkryć ruin miast na takich głębokościach. Bolito wiesz coś więcej na ten temat?

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Zakazany archeolog

Post autor: Bolito » 01 maja 2012, 22:34

padmak pisze:Czyli wnioskując z tytułu programu "Starożytni kosmici" powstanie tak starożytnych miast współcześni badacze są bardzie skłonni przypisać "obcym" z kosmosu niż ludzkim cywilizacją.
Nie, na ogół jeżeli uznają udział "obcych" w cywilizacji ludzkiej, to raczej biorą pod uwagę znaczącą pomoc ludziom. Poza tym, udział "obcych" w rozwoju życia na Ziemi to raczej domena paranauki niż nauki.
Część uczonych podchodzi sceptycznie do odkryć w zatoce Kambajskiej. Uważają, że przynajmniej część struktur na dnie zatoki ma charakter naturalny. Natomiast resztki przedmiotów wytworzonych przez człowieka mogły trafić tam wtórnie. Do zatoki uchodzi największa okoliczna rzeka Narmanda, która mogła zawlec do oceanu różności wypłukane na lądzie (jak dla mnie brzmi to sensownie). Większość wyłowionych przedmiotów wydatowano na ok. 9500 lat, datę 32 tys lat dały badania drewna, które niekoniecznie było obrobione przez człowieka. Mogła je wygładzić woda i mogło pochodzić z drzew rosnących tam w epoce lodowcowej, gdy poziom mórz był dużo niższy. Jak widać, starają się najpierw rozpracować temat racjonalnie. W sumie rozumiem takie podejście, też nie jestem skłonny dopasowywać kazdego odkrycia do Bhagavata Purany. Tutaj więcej o badaniach w zatoce Kambajskiej: http://en.wikipedia.org/wiki/Marine_arc ... _of_Cambay
Natomiast wykopaliska u brzegów Dvaraki, na podstawie znalezionych przedmiotow wiąże się z Kulturą Doliny Indusu, a zatopienie stanowiska -z trzęsieniem ziemi, które mogło nastąpić długo po opuszczeniu portu.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Zakazany archeolog

Post autor: padmak » 01 maja 2012, 23:33

Bolito pisze:
padmak pisze:Czyli wnioskując z tytułu programu "Starożytni kosmici" powstanie tak starożytnych miast współcześni badacze są bardzie skłonni przypisać "obcym" z kosmosu niż ludzkim cywilizacją.
Nie, na ogół jeżeli uznają udział "obcych" w cywilizacji ludzkiej, to raczej biorą pod uwagę znaczącą pomoc ludziom. (...)
W sumie rozumiem takie podejście, też nie jestem skłonny dopasowywać kazdego odkrycia do Bhagavata Purany. (...)
Natomiast wykopaliska u brzegów Dvaraki, na podstawie znalezionych przedmiotow wiąże się z Kulturą Doliny Indusu, a zatopienie stanowiska -z trzęsieniem ziemi, które mogło nastąpić długo po opuszczeniu portu.
Oczywiście, że nie jest to w interesie ani w wykształceniu archeologów aby od razu dopasowywać znaleziska/wykopaliska do jakichkolwiek wydarzeń z Bhagavat-puran. Ważne, aby uczciwie opisali to co znaleźli, a dopiero potem "wedantyści" niech osądzą czy ma to związek z historiami "puranicznymi".
Biorę pod uwagę, że subiektywna skłonność archeologów, szczególnie tych akademickich (czyli większości) będzie "zmuszała" ich do "naciągania" zrozumienia odkryć do ogólnie przyjętych doktryn.

Dlatego tak ważne są prace "prostujące" opisane chociażby w "Zakazanej Archeologi". Prace polegające na "obnażaniu" odkryć archeologicznych z subiektywnych i często spekulatywnych teorii naukowych.

Bo często wykopaliska są opisane i klasyfikowane właściwie, jednak sama otoczka "domysłów" zbudowana na takiej archeologicznej bazie jest niekiedy wyssana z palca.

mirek

Re: Zakazany archeolog

Post autor: mirek » 24 paź 2013, 15:08

Dzięki uprzejmości Prabhu Bolito wklejam przetłumaczony przez Niego tekst z forum portalu Vrinda w temacie Wed i dinozaurów:
Bolito pisze:Tekst przywołany w dyskusji ( http://gosai.com/writings/makara-myth-o ... bhagavatam ) zainteresował mnie na tyle, że wrzucam go tu we własnym przekładzie, ku pożytkowi i rozrywce ogółu.
Oto ten wrzucony tekst:

Swami B.G. Narasingha
Makara - Mit czy Prawda? Dinozaury w Śrimad Bhagavatam

W sanskrycie "Makara" oznacza "morskiego smoka" lub "wodnego potwora" długo uważanego za mitycznego stwora z tradycji hinduistycznej i buddyjskiej. Obrazy i rzeźby tej fantastycznej istoty można spotkać w Indiach, Nepalu, Sri Lance, Birmie, Tajlandii, Kambodży, Malezji, Indonezji, Wietnamie, Chinach i Japonii - praktycznie wszędzie w Azji.
Makara w Indiach jest znany jako Vahana (pojazd) Ganga-dewi - bogini rzeki Ganges i Vahana boga morza, Varuny. Makara jest także emblematem Kamadewy (bóg pożądania) a flaga Kamadewy nazywa się Makara-dhvaja, flaga z podobizną makary. W hinduistycznej astrologii Makara odpowiada znakowi Koziorożca. Krótkie poszukiwanie udowadnia, że ten dziwny mityczny stwór jest bardzo popularny, zarówno w starożytności, jak i w naszych czasach. Ale czy jest mityczny?
Makara jest często przedstawiany z głową krokodyla, rogami kozła, ciałem antylopy i węża, ogonem ryby lub pawia i łapami pantery. Mówi się, że jedynie Varuna może poskromić Makarę i nie boi się go (oczywiście, oprócz Kryszny).
W angielskich tłumaczeniach Gity, dla łatwiejszego czytania "Makara" tłumaczy się jako rekin. Ale to nie rekin. Timingila, często wymieniany wraz z Makarą w innych tekstach wedyjskich jest klasyfikowany jako rekin - rekin monstrualnych rozmiarów. Zostało to szczegółowo omówione w Krishna Talk # 88.
Mahabharata wspomina Timingila i Makara jako żyjące głęboko w oceanie, wraz z innymi ogromnymi stworzeniami morskimi:

timingilah kacchapasca tatha timi timingilah
makarascatra drsyante jale magna ivadrayah

"Były tam Timingila, żółwie, Timi-timingila i Makary, które były jak wielkie skały zanurzone w wodzie." (Mahabharata, Vana Parva. 168,3)

Ayurvedyjski tekst z VI wieku pne znany jako Susruta Samhita wymienia także Timingila i Makara wśród potężnych gatunków organizmów wodnych:

timi-timingila-Kulisa-pakamatsya-nirularu
nandi-varalaka-Makara-gargaraka-candraka
mahamina-rajiva prabhrtya samudrah

"Timi, Timingila, Kulisa, Paka-matsya, Nirularu, Nandi-Varalaka, Makara, Gargaraka, Candraka, Maha-mina i Rajiva itd., stanowią rodzinę ryb morskich." (Susruta Samhita, Ch.45)
W Śrimad Bhagavatam, Makary i Timingila są wymienione jako drapieżniki atakujące Markandeya risziego:

ksut-trt-parito makarais timingilair upadruto vici-nabhasvatahatah
tamasy apare patito bhraman diso na veda kham gam ca parisramesitah

"Cierpiąc głód i pragnienie, atakowany przez Makary i Timingila, miotany przez fale i wiatr, Markandeya wędrował otoczony nieskończoną ciemnością. Wyczerpany, stracił wszelkie poczucie kierunku i nie mógł ustalić, co było niebem, a co ziemią. "(Bhag. 09.12.16)

Bhagavad-gita wspomina Makarę w 31 wersecie 10 rozdziału, w następujący sposób:

pavanah pavatam asmi Rama sastra-bhrtam aham
jhasanam makaras casmi srotasam asmi Jahnavi

"Wśród oczyszczających jestem wiatrem. Spośród władających bronią jestem Ramą. Wśród stworzeń wodnych jestem Makarą, a wśród rzek jestem Gangą. "
Makara jest opisany w tekstach wedyjskich, jak pół zwierzę lądowe, pół wodne i agresywne - prawdziwy potwór z głębin. Często przedstawiany w sztuce jako mający paszczę krokodyla, ciało ryby, ogon pawia i łapy pantery, Makara osiągnął status mityczny.
Teraz pojawia się pytanie – czy Makara jest mitycznym stworem czy był rzeczywiście prawdziwy? A jeśli tak, to jak może wyglądać jeżeli przez wieki sztuka przedstawia go złożonego z części ciała wielu różnych zwierząt? Biorąc pod uwagę ostatnie odkrycia naukowe i uwzględniając pewną dowolność artysty, tzw. mityczny Makara staje się całkiem prawdziwy.
Najnowsze odkrycia archeologiczne ujawniły [stworzenie], nazwane przez paleontologów Pliosaurem. Skamieniałego Pliosaura znaleziono w Dorset, w Anglii w 2003 i aż do 2008 wydobywano go ze skalnego klifu, w którym się znajdował. Kiedy go wydobyto, morski potwór pojawił się w całej okazałości.
Naukowcy szacują wiek skamieniałości Pliosaura na około 155 mln lat; w okresach jury i kredy, kiedy żył, był jednym z największych drapieżników oceanów.
Paleontolog Richard Forrest komentuje dla BBC: "To modelowy przykład - jeden z najbardziej ekscytujących jakie widzieliśmy przez lata. To był chyba najbardziej przerażający drapieżnik, jaki kiedykolwiek żył. Stojąc przed czaszką można sobie wyobrazić, tą ogromną bestię jak patrzy prosto na ciebie, mierzy cię stereoskopowym (obuocznym) wzrokiem i atakuje. Samo myślenie o tym sprawia, że jeżą się włosy na karku. "
Dr Forrest stwierdził, że niezgrabnego ciała stwora, napędzanego w wodzie czterema wiosłowatymi kończynami, nie uda się odnaleźć, gdyż prawdopodobnie nie skamieniało. Naukowiec opierając się na mierzącej 2,4 metra czaszce szacuje, że Pliosaur miałby 15 do 18 metrów długości. Istotnie, imponujący.
Sugerujemy tu, że Pliosaur łatwo mógłby być mitycznym Makara, ale nie jesteśmy pierwszymi, którzy utożsamiają tajemniczego morskiego potwora z Makara. Natknąłem się również na przekazy o stworzeniu zwanym Ambulocetus, potworze które mógł chodzić, a także pływać. Żył we wczesnym eocenie około 50 mln lat temu. Na wybrzeżu Pakistanu znaleziono skamielinę Ambulocetusa pochodzącą z czasów, gdy Pakistan i Indie były wyspą na Oceanie Indyjskim, powoli dryfującą w kierunku szelfu kontynentalnego Azji. Niektórzy krypto-zoolodzy spekulują, że Ambulocetus mógłby być kandydatem na Makara, ale większość naukowców uważa, że Ambulocetus wypełnia lukę ewolucyjną pomiędzy stworzeniami wodnymi i lądowymi.
Kiedyś, w rozmowie z Pusta Kryszną, Śrila Prabhupada powiedział, że Wedy nie opisują dinozaurów, więc nie wierzy, że istniały. Potem znowu, Sadaputa opowiada, że kiedy Prabhupada spytano o dinozaury, odpowiedział że one nie wymarły. Więc jak to jest? Czy naprawdę nie ma wzmianki o dinozaurach w Wedach, czy Prabhupada po prostu zanegował wiedzę naukową i odkrycia, ponieważ większość naukowców swego czasu negowała wiedzę wedyjską? Sądzę, że tak było.
W każdym razie, w Śrimad Bhagavatam możemy znaleźć odniesienie do tego, co łatwo można uznać za dinozaury, gdy demony i półbogowie ruszają do walki na dziwnych stworzeniach.

grdhraih kankair bakair anye syena-bhasais timingilaih
sarabhair mahisaih khadgair go-vrsair gavayarunaih
sivabhir akhubhih kecit krkalasaih sasair naraih
bastair eke Kryszna-sarair hamsair anye ca sukaraih
anye jala-sthala-khagaih sattvair vikrta-vigrahaih
senayor ubhayo Rajan vivisus te 'Grato' gratah

"O królu, niektórzy wojownicy walczyli na grzbietach sępów, orłów, czapli [tutaj tłumaczą „baka” jako kaczka, ale upieram się, że chodzi o czaplę, B.], jastrzębi i ptaków Bhasa. Niektórzy walczyli na grzbietach timingila, które mogą połknąć ogromne wieloryby, niektórzy na grzbietach sarabha, a niektóry na bawołach, nosorożcach, krowach, bykach, gavaya [dzikie krowy z dżungli] i aruna. Inni walczyli na grzbietach szakali, szczurów, krkalasa, królików, ludzi, kóz, czarnych jeleni, łabędzi i dzików. W ten sposób dosiadające zwierząt wodnych, lądowych i powietrznych, w tym zwierząt o zdeformowanych ciałach [vikrta-vigraha], obie armie ustawiły się naprzeciw siebie i ruszyły naprzód "(Bhag. 8.10.10-12 -. Bitwa pomiędzy półbogami i demonami)
Mamy tu fantastyczne opisy vahana użytych w wielkiej bitwie w odległej przeszłości, ale niektóre z opisanych stworzeń nie mają odpowiednika angielskiego lub indoaryjskiego np. Bhasa, sarabha, timingila, gavaya, aruna, krkalasa i vikrta-vigraha. Więc co to za stworzenia i dlaczego ich nazwy nie mają odpowiedników w językach nowożytnych? Czy mogą być wymarłe? Czy którekolwiek z nich były tym, co dziś nazywamy dinozaurami? Uważam, że tak. Sam wspomnienie o timingila jest wystarczającym dowodem na to, że niektóre z tych istot były groźnymi drapieżnikami - które?
Vikrta-Vigraha tłumaczy się jako "zwierzęta o zdeformowanych ciałach" a krkalasa jako "wielka jaszczurka". Tak więc, gdy jeden z przeciwników jedzie na agresywnym zwierzęciu jak nosorożec lub timingila - to czy to dobry pomysł, jechać do bitwy na zwykłej jaszczurce, nawet dużej? Krkalasa to "duża jaszczurka" – pierwsze skojarzenie - dinozaur! Vikrta-vigraha to "zwierzęta o zdeformowanych ciałach" – skojarzenie - dinozaur! W każdym przypadku, wymienione tu Vahana nie mogły być zwyczajne, - nawet ludzkie vahana muszą być olbrzymami. Jeżeli od razu uzna się te opowieści za prawdziwe, rozsądnie należy przyjąć, że stworzenia, dziś znane jako dinozaury mogłyby znaleźć się wśród vahana wymienionych w Śrimad Bhagavatam.
Tłumaczenie powyższego wersetu objaśnia gavaya jako "krowa z dżungli" i co ciekawe te "krowy z dżungli" (znane również we współczesnym Hindi jako Nila-Gaya, niebieskie krowy) nadal zamieszkują Vrindawan i okolicę i podobnie jak Makara, mają wyraźne cechy trzech zwierząt - krowy, konia i jelenia. Widząc te dziwne zwierzęta, nie ma wątpliwości, że to "trzy w jednym". Więc dlaczego nie [mógłby istnieć] Makara z paszczą krokodyla, ciałem ryby i ogonem pawia? Po prostu jeszcze go nie widziałeś. Ale wygląda na to, że archeolodzy w Anglii są blisko ze swoim niedawnym odkryciem Pliosaura.
To prawda, że Krkalasa i Bhasa trudno utożsamiać z Tyranosaurem Rex i Pterodaktylem, ale znowu, dlaczego nie? Wydaje się, że jest to kwestia postawienia ich obok siebie i pójścia dalej.
Tak – dinozaury są wspomniane w Śrimad Bhagavatam i innych dziełach ogromnej literatury wedyjskiej. Niestety, niektórzy teiści, uważali, że naukowcy sfałszowali szczątki dinozaurów ("Diabeł je tam podrzucił") dla poparcia teorii ewolucji. Ale jak uważam, trzeba powiedzieć, że nie zaprzecza to powtarzającym się odkryciom dinozaurów w różnych częściach świata, a nawet w Indiach.
Tak, szczątki dinozaurów , a nawet ich jaja odkryto w Indiach, w Gudźaracie (http://news.bbc.co.uk/2/hi/8671676.stm). Jednak, po odkryciu skamieniałych jajek, wieśniacy zabrali je do domów i zaczęli czcić jako siva-lingamy (typowi Hindusi).
Jeżeli jest oczywiste, że naukowcy nie kręcą się wszędzie fałszując skamieniałości dinozaurów i że dinozaury rzeczywiście żyły w Indiach, to uzasadnione jest stwierdzenie, że dinozaury są rzeczywiście wzmiankowane w literaturze wedyjskiej i że archeolodzy mogli niedawno znaleźć Makara w zapisie kopalnym w Anglii.
Wprawdzie utożsamienie w Krishna Talk # 88 skamieniałości Megalodona z Timingila może być bardziej przekonujące niż uznanie skamieniałości Pliosaura za Makara, ale później z pewnością będzie to prawdopodobne. Dlatego warto podtrzymywać poprzednie podejście do kwestii wieku człowieka.
Badania naukowe dowodzą, że ostatnie Pliosaury i Megalodony żyły na tej planecie około 1,5 mln lat temu lub wcześniej. To bardzo dawno, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że (według nauki) szacowany wiek pierwszych ludzi to tylko 250.000 lat. Oznaczałoby to, że Pliosaur i Megalodon wymarły 1250000 lat wcześniej, zanim pierwszy człowiek zaczął mówić zrozumiałym językiem, przechowywać zapiski lub usiłował napisać cokolwiek.
Pliosaur i Megalodon wydają się być tymi samymi istotami co Makara i Timingila w tekstach wedyjskich. Ale, co jest w tym tak niesamowitego i interesującego i o co nam chodzi?
Chodzi o to, że według zachodnich uczonych Bhagavatam napisano dopiero w IX wieku n.e., Ramajanę w IV wieku pne, a Mahabharatę między VIII i IV w p.n.e. Ale gdyby to było faktem, to skąd autorzy tych książek mieliby wiedzieć o stworzeniach zamieszkujących ocean, o ich wielkości, wielkiej agresywności i ich diecie, jeżeli te istoty były już wymarłe od1.500.000 lat? Bhagavatam, Ramajana i Mahabharata wszystkie wspominają o istnieniu Makara / Pliosaura i Timingila / Megalodona, ale skąd autorzy biorą te informacje?
Skoro (według oceny naukowców) istoty ludzkie pojawiły się na tej planecie 1.250.000 lat po wymarciu Megalodonów / Timingila - kto powiedział wedyjskim autorom o tych stworzeniach? Gdyby między wymarciem Pliosaurów i Megalodonów a 250000 lat temu na tej planecie nie byłoby ludzi, to skąd autorzy tekstów wedyjskich mieliby wiedzieć takie rzeczy? To oczywiste, że byli.
Naukowcy i uczeni będą musieli rozważać to zagadnienie, ale dla nas to jest proste – na tej planecie ludzie byli zawsze, od jej początku i wiedza o tych wszystkich rzeczach była przekazywana przez wieki poprzez sukcesję, przez guru i uczniów. - koniec tekstu

Mam kilka uwag w związku z powyższym tekstem:
Kiedyś, w rozmowie z Pusta Kryszną, Śrila Prabhupada powiedział, że Wedy nie opisują dinozaurów, więc nie wierzy, że istniały.
Też tak mam, bo trudno żeby Wedy pisały o „naukowych dinozaurach” skoro jest to nie tak dawno powstałe określenie opisujące współczesne znaleziska a nie naukowy opis stworzeń z realnej przeszłości. Nauki przyrodnicze nie są w stanie podać takiego opisu, bo miliony lat temu nie było naukowców obserwujących na żywo jakiegoś dinozaura.
Nawet gdybyby naukowcy znaleźli szczątki „Timingila” i nazwali je szczątkami jakiegoś dinozaura, to ten ich naukowy opis nie byłby wedyjskim opisem „Timingila”, byłby to tylko opis na sposób naukowy – czyli tego, co dzisiaj daje się zaobserwować. Poza tym ten „dinozaur” zostałby zaklasyfikowany do jakiegoś okresu „czasu” w stworzonej przez nich tabelce, czy wykresie na użytek jakiegoś modelu, nie do realnego czasu, bo ten jest poza ich zasięgiem (chyba, że jakiś naukowiec żyje już od milionów lat i zmierzył ile go minęło :)). Natomiast wedyjski opis, to opis przekazany przez obserwatora, który widział te stworzenia timingila na żywo i w realnym czasie minionych wydarzeń.
Potem znowu, Sadaputa opowiada, że kiedy Prabhupada spytano o dinozaury, odpowiedział że one nie wymarły. Więc jak to jest? Czy naprawdę nie ma wzmianki o dinozaurach w Wedach, czy Prabhupada po prostu zanegował wiedzę naukową i odkrycia, ponieważ większość naukowców swego czasu negowała wiedzę wedyjską? Sądzę, że tak było.
Zakładam, że chodzi tu o „dinozaury” w sensie ciał stworzeń, które jiva może przyjąć (po takim chwilowym przyjęciu założenia na potrzeby dyskusji, że te stworzenia mogłyby należeć do jakichś gatunków, o których mówi np. Padma Purana), tak przynajmniej wynika dla mnie z tekstu „Ewolucja duchowa” („Świadomość – Brakujące ogniwo”, Wrocław 1987), w którym są wypowiedzi Śrila Prabhupada. Przedstawiam fragmenty tekstu „Ewolucja duchowa” odnoszące się m.in. do dinozaurów:
(...) BHAKTA: W oparciu o prace wykopaliskowe wywnioskowano, że z biegiem lat zwierzęta rozwijały się w formy coraz bardziej złożone. Od bardzo prostych, znajdowanych w oceanach, do form bardziej złożonych, takich jak dinozaury itd. Formy te w końcu wymarły, ale rozwinęły się z nich inne.
ŚRILA PRABHUPADA: Mówiąc, że wymarły, masz na myśli to, że zwierzęta te nie istnieją dłużej tu na Ziemi. Ale jak możesz twierdzić, że dane zwierzę nie żyje gdzieś indziej? (...)
BHAKTA: Ale nie natrafili na żadne dowody, że te złożone formy istniały w dawnych czasach.
ŚRILA PRABHUPADA: Nie jest to kwestia czasów dawnych czy obecnych. Skoro widzę, że wszystkie 8.400.000 gatunków istnieje nadal, to gdzież tu istnieje kwestia rozwoju? Możesz nie znać czy nie mieć dowodu na to, że te formy istniały dawno temu, ale przyczyną tego jest fakt, że nie masz doskonałej wiedzy. Wszystkie te gatunki istnieją obecnie i istniały miliony lat temu. Możesz nie mieć na to dowodu, ale to już inna rzecz. (...)
BHAKTA: Ale obecnie nie widzimy już na tej planecie dinozaurów. Ten rodzaj mieszkania nie jest dłużej osiągalny.
ŚRILA PRABHUPADA: Jak powiedziałem wcześniej, mogłeś widzieć dinozaury lub nie. W każdym razie, z pewnością nie widziałeś wszystkich 8 400 000 gatunków życia. Ale nie znaczy to, że te gatunki już nie istnieją, One mogą istnieć na jakiejś innej planecie. Nie masz na ten temat żadnych informacji. (...)
ŚRILA PRABHUPADA: Wszystkie formy istniały od momentu stworzenia.
BHAKTA: Mówisz, że wysoko rozwinięte istoty istniały na tej planecie wiele milionów lat temu. Czy mogę oczekiwać, że pewnego dnia znajdziemy na to dowód?
ŚRILA PRADHUPADA: Dowodem jest autorytet literatury wedyjskiej.
BHAKTA: Jaki inny autorytet możemy przyjąć? Jeśli wykopiemy kość i przebadamy ją przy pomocy naszych zmysłów, to czy można to przyjąć za autorytatywne?
ŚRILA PRABHUPADA: To jest autorytet kości. Ty możesz być usatysfakcjonowany twoim autorytetem, lecz my mamy własny. Ty zaakceptujesz swój autorytet, ja zaakceptuję swój. Ale to jest inny temat. (...)
ŚRILA PRABHUPADA: (...) Człowiek prowadzący hotel wie, że różni klienci mają różne wymagania. Podobnie, ten świat jest tworem Boga, a Bóg wie, na jak wiele różnych sposobów żywa istota może myśleć i pragnąć, dlatego też stworzył On wszystkie te gatunki. Gdy żywa istota myśli w pewien określony sposób, Bóg mówi: „Chodź, tutaj jest ciało, którego pragniesz”. Prakrteh kriya-manani gunaih karmani sarvaśah. (Bhagavad-gita 3.27), Natura dostarcza nam wszelkich udogodnień. Bóg przebywając w sercu każdego jako Paramatma wie, czego żywa istota pragnie i poleca naturze, by dostarczyła jej tego. (...)
Rozumiem więc, że Bóg poleca naturze, by ta dostarczyła odpowiednie ciało. Natura nie miałaby skąd wziąć danego ciała, gdyby ono w ogóle nie istniało (już bez rozpatrywania w jakiej formie istnienia). Natura nie jest niezależna.
Nie dziwi mnie też, że Śrila Prabhupada przeciwstawia się tej naukowej koncepcji rozwoju jednych form w inne, bo jest ona Mu podawana, jako prawda o rzeczywistości. Wracam teraz do tekstu wrzuconego przez Bolito:
Badania naukowe dowodzą, że ostatnie Pliosaury i Megalodony żyły na tej planecie około 1,5 mln lat temu lub wcześniej. To bardzo dawno, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że (według nauki) szacowany wiek pierwszych ludzi to tylko 250.000 lat. Oznaczałoby to, że Pliosaur i Megalodon wymarły 1250000 lat wcześniej, zanim pierwszy człowiek zaczął mówić zrozumiałym językiem, przechowywać zapiski lub usiłował napisać cokolwiek.
Tak, dowodzą, lecz dowodzą na sposób naukowy, czyli w modelu, ale nie miliony lat temu realnego czasu, bo nie było tam naukowców mierzących czas do dzisiaj. Jest to więc prawda naukowa, czyli uzyskana przy pomocy ich materialnych zmysłów, które nie są w stanie sięgnąć w realną przeszłość miliony lat wstecz i dokonać naukowej obserwacji stworzeń timingila. Owszem, dinozaury, jako żyjące kiedyś stworzenia mogły być wspomniane w Śrimad Bhagavatam, czy innych dziełach literatury wedyjskiej pod inną nazwą, dlaczego nie, lecz nie będą tymi „naukowymi dinozaurami”, bo Wedy nie są podręcznikiem naukowym w rozumieniu współczesnej nauki, który opisuje dinozaury tak, jak to robi współczesna nauka. W literaturze wedyjskiej będą to opisy realnych stworzeń w realnym czasie. Dlatego argumenty typu:
Skoro (według oceny naukowców) istoty ludzkie pojawiły się na tej planecie 1.250.000 lat po wymarciu Megalodonów / Timingila - kto powiedział wedyjskim autorom o tych stworzeniach? Gdyby między wymarciem Pliosaurów i Megalodonów a 250000 lat temu na tej planecie nie byłoby ludzi, to skąd autorzy tekstów wedyjskich mieliby wiedzieć takie rzeczy? To oczywiste, że byli.
mogą być przekonywujące właśnie dla tych osób, które te naukowe opisy dotyczące dinozaurów istniejących miliony lat temu traktują jako opisy prawdziwej obserwowanej rzeczywistości (a nie tylko naukowy opis dzisiejszych obserwacji, czyli uzyskany przy pomocy materialnych zmysłów, obserwacji na podstawie których tworzony jest jakiś model). Warto więc dopilnować, żeby samemu sobie nie strzelić w kolano, czyli pamiętać o tym „Skoro”, bo nie wszyscy traktują te naukowe opisy, jako opis prawdziwej rzeczywistości. Jeżeli np. zacznę przekonywać naukowca do czegoś za pomocą czegoś, czego on nie robi, to nie będzie to właściwe działanie z mojej strony.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Zakazany archeolog

Post autor: Vaisnava-Krpa » 12 gru 2013, 21:15

SODOMA I GOMORA TO MOHENDŻO I DARO?

30.UFO.Atomowe, starożytne wojny,Biblia i indyjska świątynia Salomona.
https://www.youtube.com/watch?v=HIsvih1 ... ArthN9zcYT
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Zakazany archeolog

Post autor: padmak » 16 gru 2013, 01:02

Bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat "historii współczesnej" czyli dotyczącej aktualnej kali-yugi.
Podobnie w jednym z wykładów na woodstoku Prahlad Nrsimha Parbhu mówił, że jeszcze za czasów Mahometa, 600 lat po Chrystusie na terenie Arabii - Mekki były wielbione bóstwa indyjskie: Siva, Krsna itp.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Zakazany archeolog

Post autor: Bolito » 17 gru 2013, 00:01

Vaisnava-Krpa pisze: 30.UFO.Atomowe, starożytne wojny,Biblia i indyjska świątynia Salomona.
https://www.youtube.com/watch?v=HIsvih1 ... ArthN9zcYT
Eee? Że zacytuję klasyka " Co on, k**** pieprzy?" Wybaczcie, inaczej nie potrafię. Wyjątkowy przykład "Nie znam się, to sobie coś napiszę" (a ściślej, nagram). Tak na szybko, to co zanotowałem w trakcie oglądania tej radosnej twórczości:
Uwaga ogólna: "Kod Biblii" i dowolne podstawianie na jego podstawie nazw hebrajskich czy greckich pod indyjskie, to czysta spekulacja. Zwłaszcza, że brak tam jakiejkolwiek prezentacji takich działań. Kierując się kabałą, gdzie każdej literze przypisuje się rozbudowane znaczenie, można sobie, po długim kombinowaniu, wyczytać wszystko.
Mohendźo Daro to jedna nazwa, współczesna, oznaczająca w języku urdu "Kopiec zmarłych" Mohendźo-Daro było wyraźnie podzielone na części, powiedzmy "arystokratyczną" i "plebejską", ale to było jedno miasto.
Odnośnie stopionych murów i napromieniowanych szkieletów, to opiera się to na jednej pracy, autora o wątpliwej reputacji (muszę poszukać szczegółów, nie pamiętam teraz). Tutaj dość sensowna dyskusja na temat Kultury Doliny Indusu i "mitycznych" dziejów Indii: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=47817
Lothal - to nazwa z języka gudźarati, co ciekawe również oznaczająca "kopiec zmarłych", a nie "Miasto Lota".
"Ariowie nazywali się Celtami" - kolejny przykład radosnej twórczości, bez wyjaśnienia.
Królestwo to "po hindusku" Raj (Radź) = raj (po polsku). Normalnie, Wielki Językoznawca.
Mojżesz łaził z Izraelitami po całym świecie i miał kilkusettysięczną armię? Skąd on to wyczytał, bo chyba nie z Księgi Wyjścia? Aha, zapomniałem - kod Biblii...
Zoroaster (żył ok. 1000 r. p.n.e.) nazywał się Danielem (ten biblijny żył w VI w. p.n.e.) i miał być współczesny Cyrusowi Wielkiemu (król perski, 590-529 p.n.e.) ? Jak on (autor) do tego doszedł?
Tereny Afganistanu = Galilea. Abraham był braminem. Znowu bzdury bez uzasadnienia.
Salomon był Hindusem, bo zezwolił swoim licznym żonom na kult innych bóstw, oprócz Jahwe, zbudował wiele świątyń w Indiach. I jeszcze dowodem na indyjskość Salomona mają być Góry Sulejmańskie, na granicy Wyżyny Irańskiej i Niziny Indusu. A że to nazwa z czasów muzułmańskich, to dla autora nieistotny szczegół.

Kodem Biblii można wyjaśnić wszystko. Do diabła z historią i językami. Moja wersja historii jest prawdziwa, a ta oficjalna to spisek Żydów i naukowców (też Żydów).

"Zaprawdę, powiadam wam: powiedziano "papier jest cierpliwy". Lecz ja wam mówię, internet po stokroć cierpliwszy. I każdą bzdurę łykną otchłanie jego. Albowiem powstał, aby ludzie których talent męczy, a wiedza z nich uszami wypływa, znaleźli ukojenie. I co tylko napiszą, słuchaczy znajdzie."
Objawienie nieświętego Bolito, 4.10
To tyle refleksji na dziś.
Nie jedz na czczo (grafitti)

nava-yauvana

Re: Zakazany archeolog

Post autor: nava-yauvana » 17 gru 2013, 09:01

"Zaprawdę, powiadam wam: powiedziano "papier jest cierpliwy". Lecz ja wam mówię, internet po stokroć cierpliwszy. I każdą bzdurę łykną otchłanie jego. Albowiem powstał, aby ludzie których talent męczy, a wiedza z nich uszami wypływa, znaleźli ukojenie. I co tylko napiszą, słuchaczy znajdzie."
Objawienie nieświętego Bolito, 4.10


:lol: Brawo Bolito, super podsumowanie i świetna analiza.

mirek

Re: Zakazany archeolog

Post autor: mirek » 17 gru 2013, 18:18

Vaisnava-Krpa pisze: 30.UFO.Atomowe, starożytne wojny,Biblia i indyjska świątynia Salomona.
https://www.youtube.com/watch?v=HIsvih1 ... ArthN9zcYT
Autor w filmiku (od 0:04:58 do 0:05:15) stwierdza: "Również wśród zwolenników ewolucji i bajek Darwina nie są popularne tezy o starożytnych wojnach atomowych. No bo jak to, głupia małpa, nasz przodek, używała do walki laserów i broni jądrowej? Więc lepiej o tym nie mówić".

Bajkę głosi ten facet, bo swój wymysł na temat teorii ewolucji bierze za naukową teorię ewolucji.
To, że organizmy zmieniają się na skutek zmian zachodzących w środowisku jest faktem, który można doświadczalnie stwierdzić, nie ma w tym bajki. Owszem, "bajka" powstanie z tego wtedy, kiedy przedstawia się to jako tą prawdę o rzeczywistości, do której nauki przyrodnicze w naukowy sposób nie mają dostępu.
Tak samo niewłaściwe podejście będzie wówczas, kiedy uważa się, że gdy Purany mówią o ludziach, którzy żyli miliony lat temu, to mówią o tym samym "Homo sapiens", o którym mówią nauki przyrodnicze. Do tego niewłaściwego podejścia przyczyniają się zresztą sami naukowcy, tacy jak np. Dawkins.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Zakazany archeolog

Post autor: Bolito » 19 gru 2013, 23:25

W kwestii promieniowania w Mohendźo-Daro. Człowiek, który pisał o napromieniowanych ruinach i szkieletach, to niejaki Francis Taylor. Tylko, że nikt o nim nie słyszał, nikt taki nie badał tych ruin i prawdopodobnie w ogóle nie istniał. Tutaj artykuł na temat (poruszający też inne podobne zagadnienia): http://www.infra.org.pl/historia-/paleo ... -i-harappa
Mimo, że artykuł zawiera informację o ww. F. Taylorze, nie jest do końca wiarygodny, bo bezkrytycznie powtarza historie o szczątkach ludzkich znalezionych na ulicach Mohendźo-Daro (na terenie wykopalisk znaleziono w sumie 37 szkieletów, z tego część to zwykłe pochówki) i cytuje powtarzane we wszystkich tego typu publikacjach cytaty z Mahabharaty, których przekład jest, delikatnie mówiąc, mało dokładny.
A tu szerzej na temat, ale po angielsku: http://twitscope.wordpress.com/2008/07/ ... ent-india/
Nie jedz na czczo (grafitti)

ODPOWIEDZ