Kara śmierci

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 08 lis 2011, 10:10

Purnaprajna pisze:
mirek pisze: A co, jak ktoś zabije kogoś, a okaże się, że ta osoba miała stać się (w dalszym życiu) wielbicielem Kryszny?
Ani nie nagradza się, ani nie karze się ludzi za nie popełnione jeszcze przez nich czyny. Poza tym, dusza jest wieczna. Dzisiejszy, skazany na śmierć morderca będzie miał możliwość czynienia dalszych wyborów w przyszłym życiu.
Ok, źle ująłem to, o co mi chodziło, dziękuję Prabhu :D. Nie bez przyczyny pisze się o zawiłościach karmy :).
Wydaje mi się, że zwróciłeś też uwagę na to, na co i ja chciałem, nie ma czystego, 100% przypadku, czy tak? Czy król wydając wyrok śmierci jest tylko i wyłącznie, tak w 100% zdeterminowany przez karmę i nie istnieje u niego możliwość wyboru?
Ktoś zabija kogoś w jakimś wcieleniu, powiedzmy, że później, w kolejnym wcieleniu, ten zabity zabija swojego zabójcę, czy w ogóle jest możliwa taka sytuacja? Chodzi mi jednak w tym pytaniu bardziej o to, że nawet jeśli ktoś ma karmę zabić kogoś, to chyba nie jest pozbawiony wyboru i konieczne musi tak zrobić. Pan Kryszna zmienia karmę Swojego wielbiciela, czy może ją zmienić dla kogoś innego ze względu na Swojego wielbiciela? Jak król (powiedzmy, że jest wielbicielem Kryszny) ma możliwość, to może, czy nie może zamienić wyroku śmierci na np. dożywocie, kierując się możliwością jakiegoś świadomego Kryszny działania w stosunku do skazańca, jest w 100% zaprogramowany przez karmę?
Czy mam rozumieć, że zawsze byłbyś za karą śmierci Prabhu? Uważam, że to pismo tak kategorycznie tego nie nakazuje, ale może o czymś nie wiem, dlatego na razie przyjmuję to warunkowo.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Kara śmierci

Post autor: Purnaprajna » 08 lis 2011, 10:44

mirek pisze:Czy król wydając wyrok śmierci jest tylko i wyłącznie, tak w 100% zdeterminowany przez karmę i nie istnieje u niego możliwość wyboru?
Nie przez karmę, ale przez dharmę, a konkretnie przez prawo dharma-śastr. A dharmy przestrzega się z własnej woli. Tak jak Judhisztira Maharadża z własnej woli przestrzegał dharmy kszatrji, tak Wena Maharadża z własnej woli jej nie przestrzegał, i z tego powodu został usunięty z pozycji lidera przez znających dharmę braminów.
mirek pisze:Ktoś zabija kogoś w jakimś wcieleniu, powiedzmy, że później, w kolejnym wcieleniu, ten zabity zabija swojego zabójcę, czy w ogóle jest możliwa taka sytuacja? Chodzi mi jednak w tym pytaniu bardziej o to, że nawet jeśli ktoś ma karmę zabić kogoś, to chyba nie jest pozbawiony wyboru i konieczne musi tak zrobić.
Taka sytuacje jest możliwa, ale jak mówisz, wolna wola zawsze odgrywa w tym rolę.

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 08 lis 2011, 11:02

Czy mam przez to rozumieć, że taki król też przestanie być liderem, bo ta dharma jest dla kogoś ważniejsza od świadomości Kryszny?

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Kara śmierci

Post autor: Purnaprajna » 08 lis 2011, 13:14

mirek pisze:Czy mam przez to rozumieć, że taki król też przestanie być liderem, bo ta dharma jest dla kogoś ważniejsza od świadomości Kryszny?
A czy wydanie identycznego, poprawnego, i opartego na tym samym prawie wyroku, przez sędziego nieświadomego Kryszny i świadomego Kryszny, automatycznie odbiera kwalifikacje sędziowskie sędziemu nieświadomemu Kryszny?

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 08 lis 2011, 13:58

Purnaprajna pisze:
mirek pisze:Czy mam przez to rozumieć, że taki król też przestanie być liderem, bo ta dharma jest dla kogoś ważniejsza od świadomości Kryszny?
A czy wydanie identycznego, poprawnego, i opartego na tym samym prawie wyroku, przez sędziego nieświadomego Kryszny i świadomego Kryszny, automatycznie odbiera kwalifikacje sędziowskie sędziemu nieświadomemu Kryszny?
Dałem przykład króla, który kierując się świadomymi Kryszny względami, może ułaskawić mordercę (np. dać mu dożywocie), dlatego dla kogoś kto nie weźmie tych względów pod uwagę, ten wyrok może już nie wydawać się taki poprawny, wszak trzeba zawsze zabijać... Czy świadomość Kryszny nie powinna być w takim przypadku nadrzędna?

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Kara śmierci

Post autor: Purnaprajna » 08 lis 2011, 14:19

Rozmawiając o najwyższym wymiarze kary, należałoby podać konkretny przykład. Nikogo nie skazuje się na śmierć, czy dożywocie przytaczając ogólne prawa, czy generalizacje. Jakie konkretne świadome Kryszny względy powstrzymałyby prawego i wykonującego swą dharmę kszatrię przed wymierzeniem sprawiedliwości polecanej w śastrach, w stosunku do mordercy kobiet i dzieci? Poza tym, w celu lepszego zrozumienia się, dobrze byłoby, gdybyś zechciał ustalić, co rozumiesz pod pojęciem "dharmy" i "świadomości Kryszny" i z jakiego powodu wydajesz się je nawzajem sobie przeciwstawiać?

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 08 lis 2011, 15:17

Chodzi o to, że nie każdy morderca jest zimnokrwistym mordercą (jakimś socjopatą) kobiet i dzieci. Może później żałować i zrozumieć, że źle zrobił, i ktoś ze względu na to, że jest świadomy Kryszny może nie być taki bezwzględny w działaniu, jak to wydaje się sugerować Manu-samhita, na którą powołał się Śrila Prabhupada. W sumie dość ogólnie został przedstawiony problem kary śmierci, dlatego i mnie trudno się do tego właściwie odnieść, może stąd wynika to moje (nie celowe, raczej z niewiedzy o wszystkich przypadkach) przeciwstawianie dharmy i świadomości Kryszny.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Kara śmierci

Post autor: Purnaprajna » 08 lis 2011, 16:42

mirek pisze:Chodzi o to, że nie każdy morderca jest zimnokrwistym mordercą (jakimś socjopatą) kobiet i dzieci. Może później żałować i zrozumieć, że źle zrobił, i ktoś ze względu na to, że jest świadomy Kryszny może nie być taki bezwzględny w działaniu, jak to wydaje się sugerować Manu-samhita, na którą powołał się Śrila Prabhupada.
Niezależnie od tego jak nazwiemy mordercę kobiet i dzieci , czy będzie on zimnokrwistym, ciepłokrwistym, psychopatą, socjopatą, dobrym ojcem i mężem, czy po prostu fajnym kumplem, to fakt pozostaje faktem, że popełnił on straszny czyn za który ponosi się odpowiednie konsekwencje, niezależnie, od ewentualnego późniejszego żalu za jego popełnienie.

Za każdy czyn są odpowiednie karmiczne konsekwencje i sam nasz stan umysłu nie może ich zatrzymać, aczkolwiek z pewnością może pomóc nam uniknąć popełnienia tego samego błędu w przyszłości. Jeżeli raz zdecyduję się na skok z wieżowca, to lecąc głową w dół, mogę żałować 100 razy tego, że skoczyłem, i nawet trzepotać rękami w bezsilnych próbach powrotu na krawędź dachu, ale nie uratuje mnie to od konsekwencji mej decyzji, którą jest gwałtowna styczność mojej głowy z betonem, co w najlepszym przypadku, bo nie chcemy przecież wyjść na niepoprawnych pesymistów, przysporzy mi przynajmniej lekkiej migreny.

Podobnie popełniając rozmyślnie morderstwo kobiet i dzieci wprowadzam w ruch maszynę konsekwencji karmicznych, i ta reakcja musi mieć gdzieś ujście, bądź to w karze śmierci, tu i teraz, bądź też przyniesie mi większe cierpienie w kolejnych wcieleniach. Innego typu kara, jak np. dożywocie, nie jest adekwatna, i nie uratuje mnie od przyszłego i większego cierpienia, ani zazwyczaj nie uczyni dostatecznie wielkiego wrażenia na moim umyśle, aby wyleczyć mnie z tendencji do popełnienia podobnego czynu w przyszłości. Śrila Prabhupada w ten sposób to wyjaśnia w w znaczeniu do ŚB 1.7.37:

"Życie za życie jest odpowiednią karą dla osoby, która okrutnie i bezwstydnie żyje kosztem innego życia. Państwo powinno ukarać taką okrutną osobę wyrokiem śmierci, aby ocalić ją od pójścia do piekła. Skazanie mordercy na karę śmierci jest tylko dobrem dla przestępcy, ponieważ w swoim następnym życiu nie będzie musiał on cierpieć z powodu aktu przestępstwa. Taka kara śmierci jest dla mordercy najniższą możliwą karą, i smrti-śastry oznajmiają, że człowiek, który został ukarany przez króla według zasady "życie za życie", zostaje oczyszczony z wszystkich swoich grzechów, tak że nawet może wznieść się na planety niebiańskie."

Manu-samhita podaje przykład złodzieja, który przychodzi do króla i ze skruchą przyznaje się do błędu, prosząc o odpowiednią karę. Zauważmy, że złodziej nie prosi o ułaskawienie, ale o karę, co jest już oznaką wiedzy o niemożności ucieczki od konsekwencji, z czym niestety, definitywnie nie zgadzają się reżyserzy filmów Hollywoodzkich. Następnie jest wyjaśnione, że król może podjąć decyzję, aby go ukarać lub ułaskawić. Niezależnie od decyzji króla, złodziej jest uwolniony od winy, ale król, który go ułaskawił, bierze na siebie karmiczne reakcje za jego przestępstwo. Następnie dharma-śastra wyjaśnia, że ukarany przez króla przestępca, udaje się na swargę, "będąc czystym niczym ci, którzy wykonali chwalebne czyny".

A więc przyznanie się ze skruchą do winy, i pokorne zaakceptowanie nawet najsroższej kary z ręki wykształconego w dharmie i wykwalifikowanego kszatrii nie tylko uwalnia nas od dalszych bolesnych karmicznych konsekwencji, takich jak wizyta w piekle, ale i jest w stanie nagrodzić nas bonusem przyjemności niebiańskich, o co z pewnością niełatwo, i o co z wielkim trudem cały czas walczymy, zbierając na nową plazmę. Jak widzimy, nasza współczesna wizja sprawiedliwości nie ma dostępu do sfery duszy oraz poza czas trwania obecnego życia, natomiast śastra ma taki dostęp, i dlatego poleca najlepsze rozwiązanie, nie zabierając nam przy tym wolnej woli, ale informując nas o ewentualnych konsekwencjach naszych decyzji, tak jak ma to miejsce w przypadku ułaskawiającego złodzieja króla.

Mam szczerą nadzieję, że powyższe informacje będą przydatne dla bhaktów studiujących prawo, i zamierzających w przyszłości, w imię ich niewątpliwej wielkoduszności, uniewinniać skruszonych morderców kobiet i dzieci.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Kara śmierci

Post autor: Purnaprajna » 08 lis 2011, 17:53

A swoją drogą to trochę zabawne, że w innym wątku http://forum.harinam.pl/viewtopic.php?f=4&t=2132 niektórzy postrzegają mnie jako obrońcę kryminalistów, a w tym, niektórym może wydawać się, że jest przyjmuję wobec nich zbyt twardą linię. :lol:

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 08 lis 2011, 18:06

Purnaprajna pisze:
mirek pisze:Chodzi o to, że nie każdy morderca jest zimnokrwistym mordercą (jakimś socjopatą) kobiet i dzieci. Może później żałować i zrozumieć, że źle zrobił, i ktoś ze względu na to, że jest świadomy Kryszny może nie być taki bezwzględny w działaniu, jak to wydaje się sugerować Manu-samhita, na którą powołał się Śrila Prabhupada.
Niezależnie od tego jak nazwiemy mordercę kobiet i dzieci , czy będzie on zimnokrwistym, ciepłokrwistym, psychopatą, socjopatą, dobrym ojcem i mężem, czy po prostu fajnym kumplem, to fakt pozostaje faktem, że popełnił on straszny czyn za który ponosi się odpowiednie konsekwencje, niezależnie, od ewentualnego późniejszego żalu za jego popełnienie.
Prabhu, jak ktoś zabije mężczyznę, to też jest zimnokrwistym mordercą kobiet i dzieci? Nie rób ze mnie obrońcy mordercy kobiet i dzieci. Jak ktoś ma karmę zabicia kogoś, bo sam został kiedyś przez niego zabity, to teoretycznie rzecz biorąc nie powinien być za to ukarany, przecież sprawiedliwości stało się zadość, życie za życie.
Dziękuję bardzo za Twoją odpowiedź.

ODPOWIEDZ