Kara śmierci

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
mirek

Kara śmierci

Post autor: mirek » 04 lis 2011, 14:30

Chciałem zapytać o kwestię karania śmiercią w kontekście tego, o czym pisał Śrila Prabhupada w pierwszym rozdziale Bhagavad-gity, tekst 36:

"Skalamy się grzechem, jeśli zgładzimy takich napastników. Nie przystoi nam zabijać synów Dhritarastry i naszych przyjaciół, o Kryszno. Cóż przez to zyskamy, o mężu bogini szczęścia, jakże bodziemy mogli być szczęśliwi, zabiwszy naszych własnych krewnych?

ZNACZENIE: Według wskazówek wedyjskich jest sześć rodzajów napastników: (1) podający truciznę; (2) podpalacz domu; (3) atakujący z bronią śmiertelną; (4) rabujący bogactwa; (5) zajmujący obcy ląd; (6) porywacz żon.

Tacy napastnicy mają być natychmiast zabijani i nie ma za to grzechu. (...)".

Jeśli postronna osoba zabiłaby mordercę jakiejś innej osoby to nie miałaby za to grzechu? Czy najpierw musiał decydować o tym jakiś sąd, król i tylko w takim przypadku jest to wolne od grzesznych reakcji? Zdarzało się bowiem, że tłum chciał wręcz zlinczować na miejscu jakiegoś zbrodniarza.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Kara śmierci

Post autor: Mathura » 05 lis 2011, 11:38

To prawdopodobnie zależy od konkretnej sytuacji.
Jednak zasadniczo, do wymierzania kary wyznaczone są odpowiednie osoby: kszatrijowie. Czyn powinien być oceniony przez kompetentne osoby, a nie przez rozbestwiony tłum. Jeśli ktoś samodzielnie wymierzy komuś taką karę, a nie jest osobą do tego wyznaczoną z ramienia prawa, wtedy sam może zostać osądzony.
Niemniej jeśli występujesz w obronie kogoś lub siebie i wtedy zabijesz napastnika, kary być nie powinno. Bronić się masz prawo.

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 05 lis 2011, 12:56

Mathura pisze:To prawdopodobnie zależy od konkretnej sytuacji.
Współczesne prawo przedstawia te sprawy dość jasno, dziękuję.
Nie odbieram też tego komentarza Śrila Prabhupada jako jakiejś zachęty do wykonywania samosądów albo, że koniecznie mam, czy muszę, kogoś takiego zabijać.
Nie odczuwam również tego, że Bóg dał mi prawo do zabijania innych :)
Chyba raczej niewiele jest krajów, w których stosuje się karę śmierci.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Kara śmierci

Post autor: Mathura » 05 lis 2011, 13:33

mirek pisze:Nie odbieram też tego komentarza Śrila Prabhupada jako jakiejś zachęty do wykonywania samosądów albo, że koniecznie mam, czy muszę, kogoś takiego zabijać
Domyślam się co miałeś na myśli pytając. Jakie są skutki karmiczne takiego czynu. Czy osoba będąca świadkiem zabójstwa ma prawo, zgodnie z tymi wedyjskimi zasadami, zabić zabójcę i czy poniesie tego czynu karmiczną odpowiedzialność? Nie prawną - bo prawo określa to , jak wspomniałeś, dość jasno. Więc myślę, że to zależy od sytuacji. Karma to zawiła sprawa. Tak samo można by zapytać: czy poniesie odpowiedzialność, jeśli nie zabije natychmiast zabójcy? Zgodnie z wedyjskimi zasadami od karania są kszatrijowie. Więc teraz trzeba by było określić, kto jest kszatriją? W naszych czasach nie panuje system wedyjski. Wszystko jest poplątane. To co powinno się zrobić, nie zawsze można. Więc na takie pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć.

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 05 lis 2011, 14:19

Mathura pisze:Więc na takie pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć.
Uważam, że masz rację, dużo zależy od sytuacji, w końcu nawet za zabijanie roślin ponosimy odpowiedzialność karmiczną, jeśli nie jest to związane ze świadomością Kryszny.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Kara śmierci

Post autor: Mathura » 05 lis 2011, 15:40

O to właśnie chodzi.
Arjuna chciał się wymigać od zabijania motywując to tym, że zabijając skala się grzechem. Jednak nie zabicie krewnych byłoby właśnie w tym przypadku grzechem.
Zabijanie z powodu własnego kaprysu jest grzechem, ale nie zabijanie z tego samego powodu też jest grzechem.
Jednak jeśli Kryszna tak chce, to nawet czyn uważany za grzech, grzechem nie jest. Trzeba tylko wiedzieć co Kryszna chce. A skąd to my małe żuczki mamy wiedzieć, skoro nawet wielcy mędrcy nie nadążają za Jego planami. Coś się dzieje i czasu do namysłu nie ma, a sytuacja wymaga działania. Co chce Kryszna? Co On chce? :? :|
Arjuna miał dobrze bo Kryszna przy nim stał, a my? Kto nam podpowie? Gdzie znaleźć odpowiedni werset? Otwierać laptopa i szukać w Vedabase? A tam ktoś właśnie kogoś zabija, albo okrada, albo porywa żonkę. Co tu zrobić? Tylu już bhaktów odbiło dziewczyny, a nawet żonki innym. Czy odbic znaczy to samo co porwać? Hmm ...Zabić ich czy jednak nie zabić? Gdzie znaleźć odpowiedź?

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 06 lis 2011, 13:05

Kszatrijowie mieli już pewne przygotowanie a my rozważamy sytuację czysto teoretycznie (teraz mamy czas zastanowić się nad tym :)) - zastanawiam się jednak, czy drążyć ten temat dalej, żeby czasem nie być kiedyś postawionym w takiej sytuacji (jest takie powiedzenie: "Nie wywołuj wilka z lasu"), ja bym nie chciał. Myślę, że lepiej jest jednak mieć związek z Kryszną, najlepiej w taki świadomy Kryszny sposób, niż być związanym przez taką zwykłą karmę. Bez Kryszny jesteśmy niejako skazani na błądzenie i robienie głupstw na okrągło.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Kara śmierci

Post autor: Mathura » 07 lis 2011, 09:47

Podstawą jest aby nie dać się zwariować. Są różne sytuacje i podejmując działanie nie można kierować eis tylko suchym zapisem. Pisze tak, to tak zrobię i pewnie będzie dobrze. Otóż wcale tak być nie musi.
Załóżmy, ze ktoś jest przypadkowym świadkiem zabójstwa. Postanawia więc natychmiast wymierzyć karę zabójcy. Napadających trzeba wszak natychmiast zabijać. Robi więc to co uważa, za słuszne. Ale oto ktoś podobnie myślący widzi jak zabijany jest zabójca i myśli: O.. ktoś kogoś napadł i zabija. Trzeba szybko zabić tego zabójcę. Nieświadomy tego co faktycznie się dzieje rusza i zabija tego, który właśnie wymierzył sprawiedliwość pierwszemu zabójcy.
Taka hipotetyczna sytuacja jest całkiem możliwa. W pismach jest tyle rożnych wskazówek. Aby to wszystko ogarnąć trzeba by mieć nie lada główkę. Dlatego zachowanie zdrowego rozsądku jest niezmiernie wskazane..:)
Choćby ci głupi inkwizytorzy. "Znawcy pisma". Ileż cierpienia zadali innym. Nie jeden z nich był pewnie święcie przekonany, że postępuje zgodnie w boską wolą. Na poparcie czego zawsze coś znalazł w piśmie, jakieś wersety.

mirek

Re: Kara śmierci

Post autor: mirek » 07 lis 2011, 11:48

Dokładnie, podstawą jest to, aby nie dać się zwariować. Według mnie Śrila Prabhupada mówi w tym cytowanym fragmencie z Gity (Bg. 1.36) o rzeczywiście winnych zarzucanym ich czynów osobach (świadomie i z premedytacją). Na wojnie, ktoś kto broni swojego kraju atakując z bronią śmiertelną wroga nie należy do wymienionej kategorii napastników. Jak już mówiłem, nie widzę w tym fragmencie takiego kategorycznego nakazu zabijania mordercy, za odmienną od mojej, subiektywną interpretację innych osób nie odpowiadam :) Poza tym król na mocy przysługującego mu prawa mógł też nakazać akt łaski. Znalazłem jeszcze inny komentarz Śrila Prabhupady:

"Według Manu-samhity, księgi prawniczej dla ludzkości, morderca powinien być karany śmiercią, tak aby w następnym życiu nie musiał cierpieć z powodu wielkiego grzechu, który popełnił. Więc kiedy król karze mordercę przez powieszenie, to należy uznać to za dobrodziejstwo." (Bg. 2.21).

To może być dobrodziejstwo w tym ściśle określonym kontekście, ale z punktu widzenia świadomości Kryszny już nie musi. Kontekst Kryszny i Arjuny na polu Kurukszetra nie dotyczy wyłącznie tego zwykłego wedyjskiego prawa. Kiedy zabija Kryszna lub ktoś dla Niego to jest zupełnie inna para kaloszy, my nie jesteśmy Kryszną. A co, jak ktoś zabije kogoś, a okaże się, że ta osoba miała stać się (w dalszym życiu) wielbicielem Kryszny?
W chrześcijaństwie (katolicyzm) nie mówi się o reinkarnacji, w kulturze wedyjskiej przestępca może wiedzieć o prawie karmy, o tym, że sam sobie szykuje podobny los, jaki zgotował skrzywdzonej przez siebie osobie.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Kara śmierci

Post autor: Purnaprajna » 07 lis 2011, 16:13

mirek pisze: A co, jak ktoś zabije kogoś, a okaże się, że ta osoba miała stać się (w dalszym życiu) wielbicielem Kryszny?
Ani nie nagradza się, ani nie karze się ludzi za nie popełnione jeszcze przez nich czyny. Poza tym, dusza jest wieczna. Dzisiejszy, skazany na śmierć morderca będzie miał możliwość czynienia dalszych wyborów w przyszłym życiu.

ODPOWIEDZ