trigi pisze:
Leonardo di ser Piero z miasta Vinci kojarzy mi się z "złotą rączką" omnibusem od wszystkiego niz geniuszem. Realistyczny malarz filozof.
Leonardo podobnie jak Tesla korzystali z "kosmicznego" źródła wiedzy. Ta wiedza przychodziła do nich z zewnątrz. Tesla, który opatentował ponad 1000 wynalazków, głównie w dziedzinie elektryki, przyznał na starość że nie jest autorem żadnego ze swoich wynalazków. Wszystko otrzymał z zewnątrz. Z jakiegos kosmicznego źródła wiedzy. Na początku nie bardzo rozumiał ten fenomen. Dopiero po spotkaniu z pewnym myślicielem indyjskim, prezentującym wiedzę wedyjską, mówiącą że nie jesteśmy w kosmosie sami, Tesla łatwiej zrozumiał, co jest źródłem jego wiedzy. Nie wiem, czy do źródła podchodził personalnie, jako Personalny Absolut, ale prąd traktował jak osobę, rozmawiał z nim. Podobnie Leonardo miał wiele wizji, które przelewał na papier. Ogólnie przyjmuje się, że głównie był malarzem, artystą. Jednak tych prac artystycznych pozostawił znacznie mniej niż prac technicznych, które pozostawił po sobie w postaci ponad 6'000 zapisanych i opatrzonych rysunkami stron.
Napisałem, że Leonardo i Tesla wyprzedzili swoje epoki, gdyż długo po ich śmierci ludzie mogli urzeczywistnić ich wynalazki.
Tak, bardzo ważne jest pokazanie źródła własnej wiedzy, którą przedstawia się innym. W czasach wedyjskich zawsze opierano się na autorytetach. Powtarzano ich słowa, mówiąc przy tym, kto był ich autorem. Często konkludując, że oryginalnym źródłem jest Krsna. Teraz większość "wynalazców" sobie chce przypisać zasługi "stworzenia" czegoś "Nowego". Robią tak, bo za tym idą pieniądze, prestiż, sława i uznanie. A przynajmniej uwiecznienie na kartach historii. Daleko im do pokory i szczerego przyznania skąd czerpali wiedzę. Jednak zdarzają się wyjątki i na nich należy zwrócić uwagę. Uważam, że takim wyjątkowym wynalazcą był Nikola Tesla.