Kim jestem czyli czy naukowiec może wierzyć w Boga

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Kim jestem czyli czy naukowiec może wierzyć w Boga

Post autor: Mathura » 15 maja 2015, 20:21

W jakim celu mamy tracić teraźniejszość na życie w przyszłości która jest tylko w naszej głowie?
Przeszłość sie skończyła,przyszłość jeszcze nie nadeszła,jest tylko teraźniejszość :)
Żyjąc przyszłością w teraźniejszości tracimy teraźniejszość na..spekulacje o przyszłości.
Wszystko czego doznajesz, doznajesz właśnie teraz, w teraźniejszości. Nie może być inaczej.

Jednak czy to oznacza, że nie planujesz tego co zrobisz za godzinę, jutro czy za miesiąc? Przyszłość jeszcze nie nadeszła, ale wiesz, że za miesiąc będzie 15 Czerwca i być może tego dnia masz coś do zrobienia. To naturalne działanie.

Podobnie jest z uczeniem się w szkole. Idziesz do niej zakładając, że za ileś tam lat ją ukończysz i uzyskasz jakiś tam tytuł. To się wydarzy za jakiś czas, ale zakładasz, że tak właśnie będzie. Planujesz to, bo uzyskana wiedza może Ci się przydać. Myślisz o przyszłości. W przeciwnym razie po co chodzisz do szkoły?

Żyjemy tu i teraz, ale wiemy, że przyjdzie taki dzień, w którym będziemy zmuszeni opuścić nasze ciała. To nadejdzie. Rozsądny człowiek rozważa to i przygotowuje się na tę chwilę. Robi to teraz i tu. Nie chodzi o zamartwianie się, ale o przygotowanie.
Tak samo jak przygotowujesz się na nadchodzącą zimę, kupując odpowiednie buty i ubranie, gromadząc opał itp. Nie czekasz do ostatniej chwili, aż nagle spadnie śnieg i zrobi się zimno. Nie zamartwiając się, robisz swoje.

Jeśli jednak uważasz, że utrzymujesz swój umysł tylko i wyłącznie w chwili obecnej i nie wybiegasz swoją myślą ani w przeszłość, ani w przyszłość, to gratuluję. Jesteś mistrzem, któremu wypada pozazdrościć. :) To doprawdy rzadka umiejętność.

ODPOWIEDZ