NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 13 lut 2011, 23:25

Mastermind pisze:Oto oryginał tego wiersza, z Jezusem w roli głównej, przerobiony/przetłumaczony na wersję bhaktowską. Trudno chyba w tej sytuacji uznać to za "bhaktowski" wiersz:

http://www.experienceproject.com/confes ... ?cid=93732
Rzeczywiście! A podpis pod wierszykiem brzmi: "Właśnie skopiowałem to z otrzymanego maila...". A więc jednak, najprawdopodobniej łańcuszek. :)

Krzysiek
Posty: 13
Rejestracja: 23 lis 2006, 23:49
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Krzysiek » 15 lut 2011, 00:36

Hari bol!
Myślę, że czy to kogoś złote myśli czy jakiś chrześcijański łańcuszek przerobiony na bhaktowski, to w rzeczy samej naprawdę piękny wiersz! :D
Ostatnio zdarza mi się mieć takie krytyczne i buntownicze nastawienie do pewnej części społeczeństwa... Zdaję sobie sprawę, że sam jestem upadły na maxa i nie wiem ile żyć jeszcze przede mną zanim się „podniosę”, to jednak ludzie, którzy do niczego nie dociekają, nie chcą myśleć, rozmawiać ani słyszeć o Bogu, nie chcą zaakceptować kultury żywieniowej jaką jest wegetarianizm a jeszcze w dodatku krytykują ją mówiąc, że "przecież człowiek musi jeść mięso" lub "zwierzęta są po to żeby je jeść", „powinieneś wrócić do normalnej diety” itp... to wszystko mnie przerasta i czasem nie widzę sensu dialogu z takimi osobami... W kontaktach z takimi osobnikami czuje się jak bym miał zagrać mecz piłkarski na mistrzostwach świata gdzie przeciwną drużyną byli by najlepsi Hiszpańscy (mięsożerni) gracze a moja drużyna składała by sie tylko ze mnie, który to nie potrafi dobrze zrobić kapek :wink: Na szczęście często okazuje się że na trybunach siedzą bhaktowie i wystarczy że obecność chociażby jednego z nich sprawia że Hiszpania z góry jest przegrana drużyną! :lol: Kiedy to tak analizuje, wydaje mi się, że moje złe i negatywne podejście do ludzi, którzy podobnie z resztą jak ja, czy też inni nie potrafią znaleźć - a jeśli znajdą – nie potrafią iść właściwą ścieżką wynika z faktu, że moje rozumowanie opiera sie w kategoriach jednego życia, zapominam (a może nie do końca rozumiem), że dusza jest wieczna i nie ma większego znaczenia (a może ma?) czy uda się do świata duchowego teraz czy za tysiące lat... Jest przecież prawo natury, jest karma, reinkarnacja i Najwyższy Kontroler, Którego uwadze nic nie umknie..:)
Jestem pewny również, że towarzystwo bhaktów mi o tym doskonale przypomina! Równie pięknie i definitywnie pomagają mi zrozumieć ten świat wiersze tego typu, dlatego dziękuje Drogi Trisamo Prabhu za umieszczenie tej poezji tutaj oraz dziękuje autorowi za podzielenie się swoja twórczością! :P
„Każdy święty ma przeszłość. Każdy grzesznik ma przyszłość.” - Postaram się wbić to sobie do głowy i pamiętać o tym zanim zacznę pochopnie oceniać innych…
Jay Jagannatha !!!
Hare Kryszna !

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 15 lut 2011, 19:05

Ja też chciałbym podziękować Trisamie Prabhu za zamieszczenie tego wierszyka, ale z zupełnie innych powodów niż mój szanowny przedmówca. :) Po prostu zamieszczenie go zainspirowało mnie do przemyślenia tematu z zupełnie innej strony. A więc w celu vicary (patrzenia na tą samą sprawę z różnych punktów wiedzenia), przyjmę pozycję "obrońcy diabła" i zajmę niepopularną i politycznie niepoprawną pozycję, mówiąc, że krytyka i twarde osądy są używane w służbie oddania, i zadowalają Śrila Prabhupada, bhaktów i Krysznę. A więc jeżeli puenta tego wierszyka nie jest nawet całkowicie błędna w odniesieniu do czynności służby oddania, to przynajmniej w bardzo niepełny sposób oddaje świadome Kryszny zrozumienie tej kwestii. :)

Problem z ogólnikowymi stwierdzeniami typu "NIE OSĄDZAJ INNYCH!" (szczególnie w chrześcijańskiej tradycji "poezji łańcuszkowej") jest taki, że są one zbyt płytkie i jednowymiarowe dla filozoficznie nastrojonych bhaktów, bo dotyczą jedynie materialnej sfery dualizmu, w czym leży ryzyko projekcji takiego ograniczonego zrozumienia na sferę transcendencji/służby oddania, co nie jest dla nikogo z nas dobre, i z czym zgodzi się chyba każdy bhakta. Poza tym, dlaczego skupiać się tylko na samej krytyce krytycyzmu? A gdzie podziała się druga strona tego samego medalu, a więc pochwały, i aby dodać jeszcze pikantności, krytycyzm pochwał? Czy pochwały są zawsze dla nas i dla innych pomocne? A może nie zawsze są korzystne w służbie oddania? Dlaczego nikt tu nie opiewa chwał wierszy, których puentą jest "NIE WYCHWALAJ INNYCH!"? Dlaczego? :)

Ano właśnie, DLACZEGO? Bhakti Vidya Purna Maharaja często porusza tą kwestię, mówiąc, że bhaktowie przy takich ogólnikowych stwierdzeniach, rzadko zadają sobie pytanie DLACZEGO coś należy, lub nie należy robić. Gdzie w tym wszystkim jest Kryszna? Niestety, na te pytania, katolicka poezja łańcuszkowa nie odpowiada, pomimo, że jak widać na załączonym obrazku, niektórym bhaktom bardzo się podoba, i ich inspiruje. :)

Oczywiście moglibyśmy powtórzyć motto starożytnych Indian "De gustibus non est disputandum" ("w sprawach gustów nie ma dyskusji") i po prostu dać sobie z tym spokój, nie ryzykując bycia posądzonym o krytykanctwo i jątrzenie, ale z racji tego, że zarówno śastry, jaki aczarjowie swoimi słowami i czynami pokazali zainteresowanie tym tematem, w wymiarze daleko wykraczającym poza przekaz radosnej twórczości poezji łańcuszkowej, to dlaczego dla korzyści zebranych bhaktów nie zainicjować by na ten temat dyskusji? DLACZEGO nie? :) Ale o tym, w następnym tekście.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 15 lut 2011, 20:35

Oto kilka argumentów za tym, że stwierdzenie "NIE OSĄDZAJ INNYCH!" w swym kategorycznym moralno-normatywnym wydźwięku, nie ma zastosowania w całości transcendentalnego spectrum służby oddania dla Wajsznawów i Kryszny, oraz, że w niektórych sytuacjach, ostra krytyka i osądy są obowiązkiem bhakty, który przez taki akt krytyki smakuje duchowe szczęście i osiąga transcendentalną wiedzę. Zdaje sobie też sprawę, że w wajsznawa mimamsie, często podkreśla się też punkt niekrytykowania bhaktów, uważając to za aparadhę, ale celem poniższych wyjaśnień jest jedynie wykazanie, że nabywanie wiedzy o świecie i naszych obowiązkach jako aspirujących bhaktów, z internetowej "poezji" łańcuszkowej, niekoniecznie musi być dla nas przydatne, a czasami nawet szkodliwe, gdyż nie dotyka sfery transcendencji, i nie wyjaśnia niuansów służby oddania, przy ryzyku ich opacznego zrozumienia.


1) Śrimad Bhagawatam na temat krytykowania i chwalenia

Sri-bhagavan uvaca
para-svabhava-karmani
na prasamsen na garhayet
visvam ekamakam pasyan
prakrtya purusena ca


"Najwyższy Osobowy Bóg, Śri Kryszna powiedział:
Nie powinno się wychwalać, czy krytykować uwarunkowanej natury i czynności innych ludzi. Raczej powinno się widzieć ten świat, jako kombinację materialnej natury i cieszących się nim dusz, a wszystko to w oparciu o jedną Absolutną Prawdę."

(ŚB 11.28.1)

Wyraz na praśamset Śrila Prabhupada tłumaczy jako "nie powinien chwalić", a na garhayet - "nie powinien krytykować". Czego nie powinniśmy pochwalać i krytykować? Svabhava - natury/osobowości oraz karmani, czyli czyichś czynów. A więc zwykłe pochwały i krytyka stoją dokładnie na tej samej wątłej fundacji, postrzegania rzeczy w oddzieleniu od jednej Prawdy Absolutnej, czyli innymi słowy na platformie materialnego dualizmu. Śri Kryszna podkreśla to wyraźniej w następnym wersecie.

para-svabhava-karmani
yah prasamsati nindati
sa asu bhrasyate svarthad
asaty abhinivesatah


"Ktokolwiek ulega niepotrzebnemu wychwalaniu i krytykowaniu cech i zachowań innych szybko zbacza z właściwej sobie pozycji i uwikłuje się w złudne dualizmy" (ŚB 11.28.2)

Słowo prasamsati odnosi się do pochwał, słowo nindati do krytycyzmu. Zauważmy też, że Śrila Prabhupada używa angielskiego słowa "indulge", co polski tłumacz przetłumaczył jako "niepotrzebnemu", gdyż słowo to naładowane jest odcieniem własnej egoistycznej satysfakcji. Innymi słowy, sugeruje to istnienie także "potrzebnego", lub nieopartego na fałszywym egoizmie krytycyzmu, poprzez który, ktoś "nie zbacza z właściwej sobie pozycji i nie uwikłuje się w złudne dualizmy". Dualizm reprezentowany jest w tym wersecie przez słowo asati, odnoszące się do iluzoryczności materialnej sfery. Można z tego wywnioskować, że istnieje też krytyka, która zakorzeniona jest w niedualnej, transcendentalnej sferze realności Prawdy Absolutnej.

Komentarze do tych dwóch wersetów m.in wyjaśniają, że krytyka jednej uwarunkowanej duszy przez inną, postrzeganą przez nią jako gorszą, oparta jest na samolubnym pragnieniu kontroli materialnej natury. Sytuacja ma się podobnie w przypadku pochwał skierowanych do materialisty stojącego na wyższej pozycji, przez materialistę stojącego na niższej pozycji, z racji pragnienia osiągnięcia podobnej pozycji w celu dominowania innych. Wniosek z tego jest taki, że wychwalanie lub krytykowanie innych materialistycznych ludzi jest bezpośrednio lub pośrednio oparte na zazdrości o inne żywe istoty, i to właśnie ta zazdrość jest przyczyną dewiacji i zboczenia ze sva-artha, czyli naszego najważniejszego życiowego interesu, jakim jest świadomość Kryszny. Ta ścisła zależność tendencji do krytykowania oraz uczucia zazdrości jest potwierdzona przez Śrila Rupę Goswamiego w Bhakti-ramrita-sindhu 2.4.194 oraz w komentarzu Śrila Jivy Goswamiego do tego wersetu:

"W ten sposób matsarya (zazdrość) jest zawarta w asuya (skłonności do wynajdowania błędów)..."

Komentarz Śrila Jivy Goswamiego: Matsarya jest nienawiścią spowodowaną obserwowaniem dobrego losu innych. Ta nienawiść jest także w asuya, dostrzeganiu błędów w dobrych cechach innych. W ten sposób matsarya jest zawarta w asuyi. (Więcej na temat uczucia zazdrości w eseju "Wiwisekcja Zazdrości")

Dalej komentarz wyjaśnia, że słowa "asaty abhiniveśatah" (poprzez zaabsorbowanie się w to, co tymczasowe, lub nieprawdziwe) oznaczają, aby nie przyjmować koncepcji materialnego dualizmu, przyjmującej formę pochwał i krytycyzmu innych materialistycznych osób. Następnie zdanie jest bardzo ważnym dla lepszego zrozumienia tematu. Komentarz mówi, że raczej powinniśmy wychwalać czystych wielbicieli Najwyższego Pana i krytykować buntowniczą mentalność przeciwną Najwyższemu Panu, co czyni z kogoś niewielbiciela.. A więc jest już teraz jasnym i potwierdzonym, że można krytykować, i można wychwalać, jeżeli są ku temu spełnione pewne, dążące, lub usytuowane w sferze transcendencji warunki, wolne, od przyjmującego narodziny w materialnym dualizmie uczucia zazdrości i nienawiści.


2) Madhavaczarja o duchowej korzyści wynikającej z krytyki

Jest to komentarz wielkiego Wajsznawa aczarji do Iso Upaniszadu, mantry 9. Werset także jest przetłumaczony zgodnie z punktem widzenia Madhavaczarji:

"Ci którzy czczą z fałszywą wiedzą, wpadają w oślepiającą ciemność, a Ci, którzy czczą jedynie prawdziwą wiedzą (bez korygowania fałszywej wiedzy) wpadają w jeszcze większą ciemność"

Komentarz Śrila Madhvacaryi:

Kurma Purana wyjaśnia:

Bez wątpienia, czciciele bóstw innych niż Wisznu idą w czyniącą ich ślepcami ciemność, ale nawet w większym stopniu dzieje się to z tymi, którzy ich nie krytykują. Ci, którzy znają Narajana w Jego prawdziwej formie, wolnego od wad i jednocześnie krytykują tych z fałszywą wiedzą o Wisznu są prawdziwymi bhaktami. Poprzez krytykę fałszywej wiedzy, która jest przepełniona smutkiem i ignorancją, przekraczają własny smutek i ignorancję. Znając całkowitą prawdę, przepełnioną pełnią szczęścia i wiedzy, osiągają szczęście i wiedzę.

Innymi słowy, znając prawdę o Krysznie/Wisznu/Narajanie, a nie krytykując i korygując tych, którzy głoszą przeciwstawne Gaudiya Wedancie poglądy, sami stajemy się ślepcami pogrążonymi w ignorancji i smutku, gorszymi od tych, którzy głoszą oparte na iluzji poglądy. Jednakże krytykując te fałszywe poglądy na temat celu życia oraz istoty i natury naszej wiecznej duchowej jaźni i Boga, stajemy się prawdziwymi bhaktami, na których oczekuje jedynie szczęście i wiedza.

Obecnymi wielbionymi bóstwami na zachodzie jest przykładowo materializm w kształcie telewizora, komputera, piwa, relatywizmu moralnego, czy rozmów o pieniądzach, sporcie, polityce i kobietach etc. Wielbionym bóstwem stają się bowiem pewne istotne dla kogoś materialistyczne wartości, gdzie forma "bóstwa" staje się tylko zewnętrznym medium potrzebnym do bezustannej styczności z tymi wartościami.


3) Śrila Prabhupada i ostry krytycyzm wszystkiego, co jest przeciwne Krysznie


Powyższy wyjaśnienie Madhavaczarji i śastr pomaga nam między innymi w znalezieniu odpowiedzi na nurtujące niektórych pytanie, dlaczego Śrila Prabhupada jako podobno pokorny sługa Boga, był tak agresywny, bezkompromisowy, a czasem nawet szorstki i niezwykle krytycznie nastawiony w stosunku do wszelkich filozofii anty-Kryszna, nazywając zarówno mayavadich i jak i materialistów np. pozbawionymi inteligencji, głupcami. Abstrahując od tego, że sam Pan Bóg czyni to np. w Bhagawad-gicie, to krytyka i pokonanie fałszywych, a często obraźliwych w stosunku do Kryszny i jego bhaktów argumentów sprawia czystemu bhakcie wielką duchową radość, podobnie jak zabicie skorpiona, czy jadowitego węża sprawia przyjemność sadhu (ŚB 7.9.14). Bowiem, przeszkoda będąca przyczyną nieszczęścia żywej istoty zostaje usunięta. I jeszcze raz, przykazanie "NIE OSĄDZAJ INNYCH!" zawodzi.


4) Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakura o typach świętych osób, w odniesieniu do postrzegania błędów w innych

W swoim komentarzu Sarartha-darsini, do Śrimad Bhagawatam 4.4.12 Śrila Viśvanath Cakravarti Thakura wymienia osiem typów sadhu, w zależności od ich zdolności dostrzegania błędów u innych, i ich reakcji. Cztery pierwsze typy to "dobrzy" sadhu, a cztery następne, to "niedobrzy" sadhu. W kategorii dobrych sadhu, wymieniona jest osoba zwana mahat (wielka osobistość), która ma zdolność dostrzegania dobra we wszystkich. Dostrzega ona także błędy popełniane przez innych, ale uważa, że te błędy mogą być ewentualnie przekształcone w dobre cechy, przy zastosowaniu odpowiednich metod. Jeżeli czuje ona, że ktoś może uzyskać korzyść z dyskusji na temat jej błędów, w odpowiednich okolicznościach może nawet użyć ostrego języka. Podany przykład mówi, że sok z Neem jest bardzo gorzki, ale jest w stanie wyleczyć chorobę, kiedy jest zaaplikowany w odpowiedni sposób. Należy podkreślić, że mahat nigdy nie odrzuci lub potępi osoby popełniającej błędy, ale ma jedynie na myśli korzyść tej osoby.

Wydaje się, że mentalność takiej osoby przypomina osoby na pozycji autorytetu, takich jak np. guru, rodzice, nauczyciel, opiekun, "starszy bhakta", etc. Innymi słowy, aby być w stanie praktycznie pomóc innym (będąc przy tym na odpowiedniej do tego pozycji), należy być w stanie widzieć zarówno ich dobre, jak i złe cechy, i działać z myślą o korzyści danej osoby, poprzez właściwe angażowanie jego dobrych cech, i korygowania złych cech i zachowań. Ponownie, generalizujące motto "NIE OSĄDZAJ INNYCH!" jest tu nieadekwatne, bo bez sądów i sędziów, do czego naiwnie nawołuje to hasło, w życie społeczne wkradł by się chaos i anarchia, a co za tym idzie cierpienie.


5) Pańcia-kosza, a "mądrość" łańcuszków św. Antoniego

Dyskutowane tu, politycznie poprawne i moralizatorskie nawoływania mają to do siebie, że w ramach pańca-koszy (5 poziomów postrzegania Prawdy Absolutnej), zazwyczaj są generowane na drugim poziomie, prana-mayi, czyli na poziomie rozszerzonego zadowalania zmysłów. Jak to rozpoznać? Bardzo łatwo. Należy tylko znaleźć odpowiedź na pytanie, co było motywacją piszącego, i DLACZEGO sądzi on, że nikt nie ma prawa osądzać innych. Zazwyczaj, oparte na chrześcijańskich normach moralnych "złote łańcuszkowe myśli", jeżeli nie wprost, to pośrednio sugerują, że jest to po prostu niedobre. A dlaczego nie jest to dobre? Ano, dlatego, że nie sprawia to przyjemności czyimś zmysłom i umysłowi (indywidualnie lub grupowo), a więc jest to złe. Witamy więc ponownie wielbicieli Kryszny w sferze materialnego dualizmu, oraz spekulacji umysłowej opartej na cielesnej koncepcji życia! Tego typu, ogólnikowe, wyrastające na gruncie prana-mayi moralne porady są bowiem niczym innym, jak wytworem 3 gun materialnej natury, i nie mają żadnego odniesienia do pytania, czy Krysznie to sprawia to przyjemność, czy też nie.

Dla bhaktów znacznie bardziej przydatną jest analiza, przynajmniej z 3 poziomu pańca-koszy, zwanego mano-mayą, gdzie dharmiczne, oparte na stwierdzeniach śastr zrozumienie, obowiązki i czyny biorą górę nad tymi, kierowanymi jedynie materialnym uczuciem i przywiązaniem, generowanym przez funkcje materialnego umysłu, którymi są, odrzucanie tego, czego nie lubi, i przyjmowanie tego, co lubi umysł (są to dwa pierwsze poziomy pańcia-koszy: anna-maya i prana-maya,oba oparte na zadowalaniu zmysłów). Jeszcze lepiej, gdy ktoś nie tylko teoretycznie to rozumie, ale ma bezpośrednie doświadczenie faktu, że nie jest fizycznym ciałem (vijnana-maya), a już najlepiej, kiedy dominującym lub jedyną tożsamością i pragnieniem jest oddanie swego życia w służbie dla bhaktów i Kryszny, na poziomie ananda-mayi (duchowego szczęścia wynikającego z ontologicznej sambadhy atmy i Kryszny). Będąc na takiej pozycji (od vijnana-mayi wzwyż), nie ma już ryzyka wpadnięcia w materialny dualizm, poprzez sam akt krytyki czegoś, czy kogoś, jeżeli zrobienie tego jest wymagane przez zaistniałą sytuację, podczas gdy platforma mano-mayi opiera się nadal głównie na sile własnej inteligencji, i nadziei, że umysł przyjmie za swoje, wedyjskie, dharmiczne wartości, które zainspirowały naszą inteligencję.


6) "Za mówienie prawdy idzie się do piekła, a za kłamstwo do nieba"

Ten prowokujący podtytuł, ma za zadanie zwrócenie nam uwagi, że przyjmowanie za pewnik, moralizatorskich i poprawnych politycznie przesłań opartych na materialnym dualizmie, bez użycia duchowej dyskryminacji na bazie dharmy, jnany, czasami bardzo może nam zaszkodzić. Przykładem, niech będzie historia opowiedziana przez samego Śri Krysznę w Mahabharacie. Pewien sławny ze swojej prawdomówności mędrzec o imieniu Kauszika, samotnie medytował w swojej leśnej pustelni. Nagle zjawiła się przed nim przerażona i zdyszana grupa wieśniaków. Po chwili, ukryli się oni w przyaśramowych krzakach, przed goniącą ich grupą bandytów. Kiedy herszt bandy spytał Kauszikę, czy nie wie, gdzie pobiegli zbiegowie, ten z dumą należną zawsze moralnej i prawdomównej osobie, wskazał na pobliskie krzaki. Kłamstwo było przecież grzechem.

W chwilę potem, z zagajnika dały się słyszeć odgłosy zarzynanych bezlitośnie w imię prawdomówności ludzi. Cnota odniosła zwycięstwo nad kłamstwem, oszustwem i niemoralnym czynem, wynikiem 15 trupów do zera. Czy aby jednak na pewno było to zwycięstwo?

Śri Kryszna stwierdził, że Kauszika za swój akt bycia prawdomównym, co przyczyniło się do zamordowania wielu ludzi, musiał udać się na najgorszą z możliwych narak (piekieł). Kryszna wyjaśnił, że prawdomówność Kausziki w nieodpowiedniej sytuacji, była konsekwencją jego głupoty, niedostatecznych studiów na śastrami, oraz braku zrozumienia subtelności zasad moralnych i podziałów dharmy (moralności).

Zgodnie z dharma-śastrą, popełnienie tzw. moralnie nagannego czynu jak kłamstwo, złożenie fałszywej przysięgi chroniąc własne życie lub życie innych, chroniąc bogactwo, dobro innych i dharmę, lub nawet zabicie kogoś w obronie własnej lub innych, nie jest niedharmiczne (niemoralne) i nie ma za to negatywnych reakcji karmicznych. Wręcz przeciwnie, za mówienie prawdy lub nawet za samo milczenie, które może wzbudzić podejrzliwość napastników, czego konsekwencją jest utrata życia innych ludzi, ponosi się grzeszne reakcje, z pójściem do piekła włącznie. W zachodniej filozofii stanowi to etyczny problem, w formie ścierania się poglądów pomiędzy zwolennikami konsekwencjonalizmu, i deontologii, takimi jak np. współczesne uosobienie mentalności starożytnego Kausziki, niemiecki filozof Immanuel Kant.

Jak ta historia ma się to kategorycznego stwierdzenia "NIE OSĄDZAJ INNYCH!"? Ano tak, że jest to kategoryczne stwierdzenie na bazie deontologicznego, błędnego zrozumienia, że wartość moralna czynu leży w samym fizycznych akcie, a nie w jego konsekwencjach. Istnieją bowiem sytuacje, i przykłady niektórych podaliśmy już powyżej, że wydanie sądu na innymi jest jedyną właściwą i konieczną rzeczą, zarówno w sferze 3 materialnych gun, jak też i w sferze do nich transcendentnej. Dlatego przyjmowanie go za stwierdzenie absolutne, do czego niewątpliwie rości sobie prawo, jest poważnym błędem. O tym jednak bhaktowie nie dowiedzą się z łańcuszków św. Antoniego, ale z literatury wedyjskiej oraz komentarzy aczarjów i innych bhaktów.


7) "Bóg jest nienawiścią"

Aczkolwiek, z pewnością można by mnożyć przykłady i argumenty, to na koniec pozwolę sobie przytoczyć lila Śrila Prabhupada, opowiedzianą przez Sarvabhaumę Prabhu. Ktoś zapytał kiedyś Śrila Prabhupada, "czy Bóg jest miłością?". Prabhupada odpowiedział - "Tak, ale Bóg jest także nienawiścią. Bóg nienawidzi, kiedy jego niewinni wielbiciele są torturowani przez osoby o demonicznej mentalności." A więc jeżeli po tym, ktoś z czytającym to jeszcze bhaktów, chce nadal spierać się o to, czy krytycyzm, nie może być użyty w służbie miłości dla Boga, to niech może sam o to spyta Kryszny, bo przeprowadzenie eksperymentu, w formie torturowania jego czystych wielbicieli stanowczo odradzam!

Podsumowując, akt krytyki jest moralnie neutralny. W zależności od sytuacji, może on być bardzo niekorzystny dla naszego życia duchowego, jak w przypadku krytyki wyzwolonego z wpływu 3 gun, drogiego Krysznie wielbiciela, lub też bardzo korzystny duchowo, i dostarczający uczucia transcendentalnego szczęścia i wiedzy, kiedy krytykuje się materialistyczną mentalność stojącą na przeszkodzie rozwinięcia transcendentalnej miłości do Kryszny przez jivę. Nie napisałem więc powyższego tekstu w celu zachęcenia bhaktów do wzajemnego krytykowania się, i poszukiwania w tym ukrytej "wiecznej radości", ale aby zachęcić nas wszystkich do czerpania wiedzy i inspiracji z naszej własnej, nieskończenie bogatej tradycji filozoficzno-teologicznej, a nie poszukiwania życiowej mądrości, jedynie w krążącej w internecie poczcie pantoflowej.

Korzystając z okazji, jeszcze raz chciałbym podziękować Trisamie Prabhu za inspirację. :) Bez jego pomocy, z pewnością byłbym dzisiaj cały dzień w głębokiej mayi, a tak, to tylko połowę dnia. Pisanie i wyszukiwanie odnośników zabiera jednak trochę czasu.

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. Hare Kryszna. :)
Ostatnio zmieniony 15 lut 2011, 21:24 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

Krzysiek
Posty: 13
Rejestracja: 23 lis 2006, 23:49
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Krzysiek » 15 lut 2011, 21:06

W książkach Śrila Prabhupada czy też filmach gdzie można Go zobaczyć często widać krytykę płynącą z Jego ust w stronę impersonalistów czy też pseudo naukowców, którzy snują swoje nonsensowne teorie. Myślę, że niekiedy taka krytyka jest potrzebna i pozytywnie wpływa na nastrój bhaktow, którzy czują się mocniejsi w swoich przekonaniach. Można wtedy odczuć, że w tym świecie materialnym czasem trzeba postawić na swoim i powiedzieć komuś otwarcie: "Twoje rozumowanie jest niemądre, myślisz jak głupiec"! :lol: Fajnie tylko gdyby po tym stwierdzeniu mieć dobre argumenty, które uzasadnią taki krytycyzm... I tutaj właśnie należało by zadać pytanie, czy żeby krytykowac trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje?
Myślę, że jeśli chodzi o Śrila Prabhupada nie mamy żadnych wątpliwości. Osobiście nie "pogardził" bym krytyką ze strony Purnaprajna Prabhu czy też Trisamy Prabhu oraz innych szczerych wielbicieli, którzy stanowią dla mnie autorytet, ale starał bym się wyciągnąć jakieś wnioski z owej krytyki, pytanie tylko czy byłbym w stanie?! :? Z drugiej strony czy jest możliwość korzyści z krytyki jakiegoś ignoranta? I czy mogę kogoś nazwać ignorantem, czy to już przesadna krytyka?! :?
Jeśli chodzi o to, czy w innych ludziach widzimy jaśniej ich wady, czy zalety, można by tu przytoczyć jedną z historii wedyjskich "W poszukiwaniu zła" :)
Hare Kryszna!
Hare Kryszna !

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 16 lut 2011, 09:34

Mathura pisze:Chodzi o to aby za bardzo nie oceniać innych w nastroju krytyki. Ja czasami mam wrażenie, iż nam wydaje się, że z racji przeczytania nieco większej ilości książek z duchową wiedzą niż inni, od razu usadowiamy siebie na jakiejś wyższej pozycji. Z tej to pozycji wydaje nam się, że mamy prawo krytykować innych: tych karmitów, demonów itp.
Ja bym powiedział nawet więcej. Nie trzeba w ogóle czytać żadnych książek z duchową wiedzą, aby krytykować innych i patrzeć na nich z góry. Nawet na tym forum jest mnóstwo tekstów, które entuzjastycznie krytykują np. WHO, WTO, MFW, World Bank, firmy farmaceutyczne, lekarzy, naukowców, szczepionki, antybiotyki, aspirynę, filtry przeciwsłoneczne, słodkie napoje gazowane, chemioterapię, GMO, pastę do zębów z fluorem, a czasami nawet mleko, i bhaktów pijących mleko. A to zaledwie kilka pierwszych z brzegu tematów, wziętym z forum "Ayurveda" (sic!). :lol: Tak więc usadawianie się na wyższej pozycji, z powodu przeczytania kilku duchowych książek, i wynikająca z tego nadmierna krytyka stanu bycia w iluzji, oraz materialistycznej, przeciwnej Krysznie mentalności naprawdę nie stanowią zagrożenia dla bhaktów. Przynajmniej nie na tym forum. :lol:
Ostatnio zmieniony 16 lut 2011, 09:48 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Mathura » 16 lut 2011, 09:48

Krzysiek pisze: I tutaj właśnie należało by zadać pytanie, czy żeby krytykowac trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje?
Zapewne tak. Mało to przykładów gdy świeżo upieczony bhakta zaczyna nagle krytykować własnych rodziców, z którymi dotychczas żył zgodnie, i którzy nie mało włożyli trudu w jego wychowanie, i którzy oto słyszą nagle z ust swej pociechy, że są ignorantami, karmitami, asurami bez kwalifikacji do tego aby mu gotować itd. :)
Warto więc również zapytać w jaki sposób to zrobić?
Krzysiek pisze: Z drugiej strony czy jest możliwość korzyści z krytyki jakiegoś ignoranta?
Trzeba by sprawdzić. Wybierz się do rzeźni i zacznij krytykować ich za to co robią, popierając swe słowa cytatami z autorytatywnych pism. Ciekawe co będzie? :)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Mathura » 16 lut 2011, 09:57

Purnaprajna pisze: Nawet na tym forum jest mnóstwo tekstów, które entuzjastycznie krytykują np. WHO, WTO, MFW, World Bank, firmy farmaceutyczne, lekarzy, naukowców, szczepionki, antybiotyki, aspirynę, filtry przeciwsłoneczne, słodkie napoje gazowane, chemioterapię, GMO, pastę do zębów z fluorem, a czasami nawet mleko, i bhaktów pijących mleko.
Jasne Prabhu. Słuszna uwaga.
WHO + WTO + MFW + WB + inne = NWO
Nie trzeba czytać żadnych duchowych pism aby to zauważyć.
Z drugiej zaś strony przeczytanie stosów tychże ksiąg nie gwarantuje, że ujrzy się to co ma się przed oczyma. :)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 16 lut 2011, 10:04

Mathura pisze: Mało to przykładów gdy świeżo upieczony bhakta zaczyna nagle krytykować własnych rodziców, z którymi dotychczas żył zgodnie, i którzy nie mało włożyli trudu w jego wychowanie, i którzy oto słyszą nagle z ust swej pociechy, że są ignorantami, karmitami, asurami bez kwalifikacji do tego aby mu gotować itd. :)
A rodzice krytykują go za to, że stał się członkiem niebezpiecznej sekty (bo czarny pan powiedział tak z ambony), że ogolił na glacę głowę, że mamrocze pod nosem satanistyczne zaklęcia "Hare Kszna, Hare Kszna", że pójdzie za to do piekła, że wypiął du.. na Maryję Przenajświętszą (to fakt z mojego życia), że musi na nowo zacząć jeść mięsko, bo inaczej umrze, że musi stać się znowu normalny, bo społeczeństwo go odrzuci, nie dostanie pracy, i nikt nie będzie chciał się z nim ożenić, itp. itd. Witamy w normalnej kochającej się rodzinie! :lol: Trochę się pokłócą, trochę się nawzajem pokrytykują, a potem znowu się kochają. Niedojrzali młodzi ludzie z czasem dojrzewają, tak jak i dojrzewają ich rodzice, którzy jeśli ich naprawdę kochają, to w końcu akceptują ich życiowe wybory, i co więcej, na ogół po latach, doceniają ich cechy charakteru jako bhaktów, i uczciwy styl życia. Wydaje mi się, że trochę robimy tu z igły widły. :)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 16 lut 2011, 10:14

Mathura pisze:Z drugiej zaś strony przeczytanie stosów tychże ksiąg nie gwarantuje, że ujrzy się to co ma się przed oczyma. :)
Jeśli podąża się procesem sadhana-bhakti, to jest na to 108% gwarancja. Natomiast, codzienne czytanie stosów gazet, w żaden sposób nie daje uwarunkowanej duszy, nawet ułamka takiej gwarancji. :)
Mathura pisze:WHO + WTO + MFW + WB + inne = NWO
Nie trzeba czytać żadnych duchowych pism aby to zauważyć.
Jeżeli natomiast chcielibyśmy zauważyć, że te wszystkie nazwy, organizacje, oraz stojące poza nimi idee są jedynie zlepkiem 3 gun prakriti i uwarunkowanych żywych istot, co tworzy sferę materialnego, iluzorycznego dualizmu, który od czasów niepamiętnych oszałamia uwarunkowane dusze, i odciąga je od Kryszny, wiążąc je z samsarą, to w tym celu, należy już czytać wyłącznie duchowe pisma.

"Najwyższy Osobowy Bóg, Śri Kryszna powiedział:
Nie powinno się wychwalać, czy krytykować uwarunkowanej natury i czynności innych ludzi. Raczej powinno się widzieć ten świat, jako kombinację materialnej natury i cieszących się nim dusz, a wszystko to w oparciu o jedną Absolutną Prawdę."

(ŚB 11.28.1)

"Ktokolwiek ulega niepotrzebnemu wychwalaniu i krytykowaniu cech i zachowań innych szybko zbacza z właściwej sobie pozycji i uwikłuje się w złudne dualizmy." (ŚB 11.28.2)

Dlatego krytycyzm sam w sobie (jak też i pochwały), bez powiązania go z Kryszną, świadomością Kryszny i filozofią Kryszny nie jest użyteczny, bo nie pomaga uwarunkowanej duszy w uwolnieniu się z sideł mayi, poprzez zwrócenie się do Kryszny o pomoc. Wręcz przeciwnie, powoduje, że zbaczamy z drogi duchowego wyzwolenia, na manowce materialnego dualizmu. Taka jest opinia Kryszny.

ODPOWIEDZ