NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Trisama » 11 lut 2011, 16:56

Bhaktavasa Govinda Prabhu przetłumaczył nam:

NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Byłem w szoku kiedy wszedłem
Przez otwarte Wradży drzwi
Nie dlatego, że tak pięknie
Lub, że miło było mi

Lecz na widok wszystkich twarzy
W piersiach mi zaparło dech -
Tłum chrześcijan i nędzarzy
I bhaktów nie tylko trzech...

Był tam taki co w ISKCONie
Kradł pieniądze, nadużywał,
Obok siedział brahmacarin,
Co się nigdy nie odzywał,

Swami podły, co myślałem,
Że już dawno w piekle gnije,
Siedział słodko na chmureczce
Wdzięcznie wyginając szyję.

Do Govindy się zwróciłem
Kiedy ustał myśli tok:
"Powiedz, Kryszno, o co chodzi?
Złagodź trochę ten mój szok.

Skąd się wzięli tu baktowie?
Jak oszuści tu trafili?
Skąd tu tylu tych grzeszników?
Czyżbyś może się pomylił?"

I dlaczego każdy siedzi
Tak cichutko i poważnie?"
"Cicho bądź" - odrzekł Govinda
Obserwując mnie uważnie -

"Oni wszyscy w szoku siedzą
Bo zdumieni są, że w niebie,
(Gdzie jest miejsce dla każdego)
Zobaczyli także ciebie."

NIE OSĄDZAJ INNYCH!

Pamiętaj... samo chodzenie do kościoła czy świątyni nie czyni cię pobożnym, tak samo jak odwiedziny w garażu nie czynią z ciebie samochodu.

Świątynia czy kościół, NIE JEST muzeum świętych
Ale szpitalem dla chorych dusz.
Każdy święty ma PRZESZŁOŚĆ
Każdy grzesznik ma PRZYSZŁOŚĆ

Mastermind

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Mastermind » 12 lut 2011, 09:07

Czy przekaz tego wiersza jest zgodny z naszą teologią? Czy chrześcijanie, oszuści i ludzie podli mają wstęp do Wradży? Do Wradży?

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Mathura » 12 lut 2011, 10:45

Oby jak najszybciej tam się znaleźli.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: albert » 12 lut 2011, 18:25

Oby nie było... mam na myśli oszustów i podłych
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Vaisnava-Krpa » 12 lut 2011, 21:20

Czy przekaz tego wiersza jest zgodny z naszą teologią? Czy chrześcijanie, oszuści i ludzie podli mają wstęp do Wradży?
Oczywiście. Każdy może.

09.29 Nie ma we Mnie nienawiści do nikogo ani też nie jestem stronniczy w stosunku do nikogo. Wszystkich traktuję na równi. Lecz jeśli ktoś w oddaniu pełni służbę dla Mnie, ten jest Mi przyjacielem, jest we Mnie i Ja również jestem jego przyjacielem.

09.30 Kto służbę oddania pełni, ten, nawet jeśli dopuszcza się najohydniejszych czynów, uważany ma być za osobę świętą, ponieważ jest on właściwie usytuowany w swojej determinacji.

09.30. zn. Czasami jednakże można zauważyć, iż osoba w świadomości Krsny popełnia pewne czyny, które mogą uchodzić za najbardziej wstrętne w sensie społecznym i politycznym. Jednak takie chwilowe upadki nie dyskwalifikują tej osoby. Śrimad-Bhagavatam oznajmia, iż jeśli ktoś upada, ale całym sercem zaangażowany jest w transcendentalną służbę miłości dla Pana, wtedy Pan, przebywający w jego sercu, oczyszcza go i przebacza mu jego ohydny czyn. Zanieczyszczenie materialne jest tak silne, że nawet yogin całkowicie zaangażowany w służbę dla Pana czasami wpada w sidła. Lecz dzięki mocy świadomości Krsny, taki przypadkowy upadek zostaje natychmiast naprawiony. Dlatego proces służby oddania jest zawsze sukcesem. Nikt nie powinien wyśmiewać wielbiciela z powodu jakiegokolwiek przypadkowego upadku ze ścieżki doskonałości, gdyż – jak to tłumaczy werset następny – takie sporadyczne upadki z czasem przestaną występować, kiedy tylko wielbiciel osiągnie pełną świadomość Krsny.
W Nrsimha Puranie jest następujące oznajmienie:

bhagavati ca harav ananya-ceta
bhrśa-malino 'pi virajate manusyah
na hi śaśa-kalusa-cchabih kadacit
timira-parabhavatam upaiti candrah

Znaczenie jego jest takie, że nawet jeśli zdarzy się, że osoba w pełni zaangażowana w służbę oddania dla Pana popełnia jakieś ohydne czyny, to czyny te należy uważać za podobne plamom na księżycu, przypominającym ślad zająca. Takie plamy nie są przeszkodą dla światła księżycowego. Podobnie, sporadyczne upadki wielbiciela ze ścieżki świętości nie dyskwalifikują go.

Z drugiej strony nie należy błędnie rozumować, iż wielbiciel pełniący transcendentalną służbę może postępować w sposób odrażający. Werset ten mówi jedynie o wypadkach sporadycznych, których przyczyną jest potężna moc związków materialnych. Służba oddania jest w mniejszym lub większym stopniu wypowiedzeniem wojny energii iluzorycznej. Dopóki ktoś nie posiada wystarczającej siły, aby pokonać tę energię, dopóty mogą zdarzać mu się sporadyczne upadki. Lecz gdy tylko zdobędzie dostateczną siłę, nie podlega już więcej takim upadkom, o których była mowa wcześniej. Jednakowoż, nikt nie powinien robić użytku z tego wersetu i, oddając się różnego rodzaju nonsensom, dalej uważać się za wielbiciela. Jeśli poprzez służbę oddania nie poprawia on swojego charakteru, wtedy oznacza to, iż nie jest on bhaktą wysokiej klasy.


09.31 Szybko staje się on prawym i osiąga trwały pokój. O synu Kunti, obwieść to światu, że Mój wielbiciel nigdy nie ginie.

09.31 Znaczenie: Nie należy tego błędnie zrozumieć. W Rozdziale Siódmym Pan mówi, iż nie może być Jego wielbicielem osoba zajmująca się szkodliwą działalnością. Ponadto, kto nie jest wielbicielem Pana, ten nie posiada żadnych dobrych kwalifikacji. Wobec tego powstaje pytanie: w jaki sposób osoba oddająca się czynom godnym potępienia (czy to przypadkowo, czy intencjonalnie), może być czystym wielbicielem? I będzie to słuszne pytanie. Niegodziwcy, o których mowa w Rozdziale Siódmym, nigdy nie angażują się w służbę oddania i nie posiadają żadnych dobrych kwalifikacji. To samo oznajmia Śrimad-Bhagavatam. Na ogół wielbiciel, który zaangażowany jest w dziewięć rodzajów służby oddania, podlega procesowi uwalniania serca ze wszystkich zanieczyszczeń materialnych. Ponieważ umieszcza on w swoim sercu Najwyższą Osobę Boga, w ten naturalny sposób uwolniony zostaje od wszelkich zanieczyszczeń materialnych. Bezustanne myślenie o Najwyższym Panu czyni go czystym z natury. Jest taka zasada wedyjska, która mówi, że kto upadnie ze swojej wzniosłej pozycji, ten musi poddać się, w celu oczyszczenia, pewnemu rytuałowi. Tutaj jednak nie ma takiego warunku, ponieważ ten czynnik oczyszczający znajduje się już w sercu wielbiciela, dzięki temu, że bezustannie pamięta on o Najwyższej Osobie Boga. Należy zatem bezustannie intonować

Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare;

Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.

To uchroni wielbiciela Pana od wszelkich przypadkowych upadków. W ten sposób na zawsze uwolni się on od wszelkich zanieczyszczeń materialnych.


09.32 O synu Prthy, ci którzy we Mnie przyjmują schronienie, to nawet będąc niższego rodu – kobietami, vaiśyami (kupcami) i śudrami (robotnikami) – najwyższego dostępują przeznaczenia.

09.32 Znaczenie: Najwyższy Pan oznajmia tutaj wyraźnie, iż w służbie oddania nie ma różnicy pomiędzy niższymi i wyższymi klasami ludzi. Takie podziały występują w życiu materialnym, ale nie istnieją one dla osób zaangażowanych w transcendentalną służbę oddania dla Pana. Najwyższe przeznaczenie może osiągnąć każdy. Śrimad-Bhagavatam (2.4.18) oznajmia, że nawet najniżsi, nazywani candala (zjadacze psów), mogą zostać oczyszczeni poprzez obcowanie z czystym wielbicielem. Służba oddania i przewodnictwo czystego wielbiciela mają taką moc, że nie ma tam różnicy pomiędzy niższymi i wyższymi klasami ludzi. Każdy może zacząć pełnić służbę oddania i nawet najprostszy człowiek, który przyjął schronienie czystego wielbiciela, może oczyścić się dzięki temu właściwemu przewodnictwu.


"Porzuć wszelkie rodzaje religii i po prostu podporządkuj się Mnie. Ja wyzwolę cię od wszelkich następstw grzechów. Nie lękaj się więc." - B.G. 18.66
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: albert » 12 lut 2011, 22:02

Podstawowym mankamentem tego wiersza i przesłania jakie z niego wynika jest to, że nie precyzuje, czy ten oszust oczyścił się z oszustwa. Jedna rzecz to być np oszustem, ale oczyścić się, dokonać zadośćuczynienia, odpokutować, rozwinąć oddanie itd, a druga rzecz to oszukiwać i nie czuć żalu. Jak w powyższych cytatach jakie podaje Arkadiusz, każdy może wejść do Królestwa Niebieskiego, nawet ten, który niegdyś mordował, oszukiwał, kradł itd Religie, jak czytamy w wierszu, rzeczywiście nie są dla świętych. Niemniej nie są też dla cyników i psychopatów, czy po prostu tych, którzy bez podjęcia dyscypliny moralnej i jogi oddania chcą się znaleźć w krainie wiecznej szczęśliwości u boku Kryszny. Moim zdaniem, trzeba się oczyścić i umieć ocenić, zarówno swój postęp duchowy jak i innych. Nie można uniknąć oceniania, to nieusuwalna część życia, natomiast można unikać pochopnego oceniania. Personaliści wiedzą, że wartości wplątane są w tkankę rzeczywistości, impersonaliści wierzą w świat bez wartości, udają, że można nie oceniać, choć zaraz potem sami to robią.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Vaisnava-Krpa » 13 lut 2011, 00:32

Obrazek

Ś.B.11.3.29
Ktokolwiek pragnie swojego najlepszego dobra powinien zabiegać o przyjaźń z tymi, którzy przyjęli Krysznę za swojego jedynego Pana jak również stopniowo rozwijać postawę służenia wszystkim żywym istotom. Następnie powinien pomagać głównie ludzkim istotom a posród ludzi tym, którzy postępują zgodnie z religijnymi zasadami życia a pomiędzy nimi powinien skupić się na służeniu czystym wielbicielom Boga, Najwyższej Osoby.

Ś.B.11.3.30
Powinno nauczyć się obcowania z wielbicielami Boga, Najwyższej Osoby, poprzez wspólne spotkania, w celu gloryfikowania Pana, które jest najbardziej oczyszczające. Kiedy wielbiciele z czasem rozwijają przyjaźń opartą na miłości wtedy czują obopólną radość i satysfakcję. W ten sposób zachęcając się nawzajem są w stanie porzucić materialne przyjemnosci zmysłowe, które są przyczyną wszelkiego rodzaju cierpienia.

Nie ma we Mnie nienawiści do nikogo ani też nie jestem stronniczy w stosunku do nikogo. Wszystkich traktuję na równi. Lecz jeśli ktoś w oddaniu pełni służbę dla Mnie, ten jest Mi przyjacielem, jest we Mnie i Ja również jestem jego przyjacielem. B.G.09.29

Obrazek
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Mathura » 13 lut 2011, 09:54

Zasadniczo wszyscy oni musieli oczyścić się i zdobyć kwalifikacje aby dostać się we Wradży.
Naszym pragnieniem jako bhaktów powinno być pragnienie tego, aby wszyscy tam się znaleźli. Skoro więc autor tego wiersza zobaczył tam te osoby to znaczy, że w jakiś sposób zdobyły one odpowiednie ku temu kwalifikacje, choć wydawać by się mogło, ze ich nie posiadały.

Jednak puenta tego wiersza jest chyba inna. Chodzi o to aby za bardzo nie oceniać innych w nastroju krytyki. Ja czasami mam wrażenie, iż nam wydaje się, że z racji przeczytania nieco większej ilości książek z duchową wiedzą niż inni, od razu usadowiamy siebie na jakiejś wyższej pozycji. Z tej to pozycji wydaje nam się, że mamy prawo krytykować innych: tych karmitów, demonów itp. W książkach Śrila Prabhupada w wielu miejscach bhaktowie są gloryfikowani jako najlepsi z ludzi, ci którzy są poza wpływem gun materii, wolni od wad itd. Ktoś to czyta i od razu myśli, że stał się właśnie takim. Często zaczyna patrzeć z góry. Tymczasem bhaktą trzeba się stać. A gdy już się bhaktą zostanie to i chęć do krytykowania odejdzie. Nałożenie stroju vaisznavy nie czyni nikogo takowym. Tak samo jak ubranie zbroi rycerza nie czyni nikogo rycerzem. Wszystko okazuje się bowiem w praktyce. Bhakti joga choć najłatwiejsza ze ścieżek jogi, łatą nie jest i wielu na tej drodze przydarza się potknięcie czy upadek. Niektórzy zwalniają, dostają zadyszki. Wtedy pojawia się krytykowanie. Ale Kryszna jest miłosierny i dla lubiącego krytykować bhakty ześle sytuację, w której on sam stanie się obiektem krytyki. Odsłoni mu jego słabości i wady, tak aby mógł ocenić, czy ma prawo do krytykowania innych skoro sam czystym nie jest.
Oczywiście krytykowanie nie jest tym samy co ocenianie.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Purnaprajna » 13 lut 2011, 13:49

albert pisze:Nie można uniknąć oceniania, to nieusuwalna część życia, natomiast można unikać pochopnego oceniania. Personaliści wiedzą, że wartości wplątane są w tkankę rzeczywistości, impersonaliści wierzą w świat bez wartości, udają, że można nie oceniać, choć zaraz potem sami to robią.
Hridayananda maharaja często podaje podobny argument, kiedy spotyka się z opinią (w tym bhaktów), odnośnie całkowitego zaprzestania oceny innych. Można oceniać innych (ang. to judge), bez konieczności wydawania potępiających sądów (ang. being judgmental). Normatywne sądy śastr i aczarjów są podane w celu wyrobienia w nas prawidłowej hierarchii wartości, na której oprzemy naszą ocenę sytuacji, a w konsekwencji wybory. Dlatego przy właściwej motywacji i wiedzy, kształtowanie ocen różnych zjawisk i zachowań jest raczej niezbędne zarówno w życiu prywatnym (w tym duchowym), jak i publicznym, gdzie, z racji pełnionej przez kogoś pozycji, czyimś obowiązkiem może być wykrywanie i sądzenie zachowań wykraczające poza przyjęte normy społeczne.
albert pisze:Podstawowym mankamentem tego wiersza i przesłania jakie z niego wynika jest to, że nie precyzuje, czy ten oszust oczyścił się z oszustwa. Jedna rzecz to być np oszustem, ale oczyścić się, dokonać zadośćuczynienia, odpokutować, rozwinąć oddanie itd, a druga rzecz to oszukiwać i nie czuć żalu. Jak w powyższych cytatach jakie podaje Arkadiusz, każdy może wejść do Królestwa Niebieskiego, nawet ten, który niegdyś mordował, oszukiwał, kradł itd Religie, jak czytamy w wierszu, rzeczywiście nie są dla świętych. Niemniej nie są też dla cyników i psychopatów, czy po prostu tych, którzy bez podjęcia dyscypliny moralnej i jogi oddania chcą się znaleźć w krainie wiecznej szczęśliwości u boku Kryszny.
Jak to mówili w kabarecie, "i tu jest pies (łyżew, nordyckiej rasy) pogrzebany". :) Sama fizyczna obecność, w fizycznym miejscu zwanym "Wrindawaną" nie musi oznaczać, że mamy dostęp do transcendentalnej Wrindawany, wraz z mającymi tam miejsce Krsna-lila. Yogamaya chroni Święte Dham przed inwazją materialistów różnej maści, a więc osądza, czy mają oni odpowiednie kwalifikacje do wzięcia udziału w lila. Jeżeli są czystymi bhaktami to daje im transcendentalną wizję Wrindawany, a jeżeli nie, to pozwala im jedynie chodzić po cienkiej pokrywie mayi, która przykrywa prawdziwą, duchową Wrindawanę, czyniąc ich wizję materialną, a nie duchową.

A już tak na marginesie, to wierszyk ten przypomina mi trochę swoim moralizatorskim i heterogenicznym tonem tzn. "łańcuszki internetowe", czy "łańcuszki św. Antoniego" (inną nazwą jest po prostu "spam" lub "junk mail" - przynajmniej ja tak je traktuję), które chcą na świecie "dobra", jednocześnie szantażując i strasząc adresata nagłą i tragiczną śmiercią w niewyjaśnionych okolicznościach (np. wykrwawiając się na śmierć z oczu i uszu, przy kolejnym otwarciu Firefoxa), jeżeli w przeciągu 3 dni nie wyśle się go dalej do przynajmniej 20 osób. ;) Wygląda to tak, jakby jakiś entuzjastyczny bhakta przerobił istniejący już, i krążący w środowisku zbliżonym do katolickiego wierszyk, i pozmieniał w nim parę słów, aby całość zrobiła wielkie wrażenie na czytelnikach Śrimad-Bhagawatam. Mamy tam więc i Wradżę i niebo, i bhaktów i chrześcijan, i świątynię i kościół, i brahmacarina i złodzieja. Brakuje tam tylko grupowego uścisku, dania sobie po buzi, po czym rozejścia się do domów, z promiennymi uśmiechami na twarzach. :D

No i masz Ci los! Osądziłem! :lol: Cieszę, się jednak, że zgodnie z przekazem wierszyka, nikt nie ma prawa mnie za to osądzać, a i tak trafię za to do Wrindawany/nieba. Czuj! Czuj! Czuwaj! :D

Wasz sługa i druh, zuch Zbysiu

Mastermind

Re: NAJLEPSZY (BHAKTOWSKI) WIERSZ NA ŚWIECIE

Post autor: Mastermind » 13 lut 2011, 20:58

Oto oryginał tego wiersza, z Jezusem w roli głównej, przerobiony/przetłumaczony na wersję bhaktowską. Trudno chyba w tej sytuacji uznać to za "bhaktowski" wiersz:

http://www.experienceproject.com/confes ... ?cid=93732

ODPOWIEDZ