Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Gauri » 18 sie 2011, 06:54

Im uważniej intonujemy ,tym wiecej chcemy intonowac.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Purnaprajna » 19 sie 2011, 10:38

Narayana pisze:Wszyscy wielcy mistrzowie sztuk walk medytują i potrafią skumulować w sobie energie i potem ją wyrzucić wraz z uderzeniem lub na odległość. Ale widocznie powiedzenie że Maha Mantra jest najpotężniejsza tyczy się tylko tylko dążeniem do wyzwolenia. [...]

Tak to prawda wiem to ale jeżeli istnieje jakaś mantra która zlikwiduje mi blizny na ciele to chyba się skusze :)
Jest pewna historia o starej kobiecie, która nosiła z lasu na plecach ogromne wiązki chrustu, w celu sprzedaży i utrzymania się z tak zarobionych pieniędzy. Pewnego razu, ładunek zsunął się babci z pleców i spadł na ziemię, skąd nie była go już w stanie sama podźwignąć.

W wielkiej rozpaczy i desperacji zaczęła modlić się do Kryszny, aby ktoś pomógł jej podnieść i włożyć na plecy stertę chrustu. Jej modlitwy były tak szczere, że po jakimś czasie pojawił się przed nią śliczny niebieski chłopiec, który na jej prośbę, z powrotem włożył jej ciężar na plecy. Będąc już spokojną i idąc z chrustem na bazar, kobieta nagle zdała sobie sprawę, że miała przyjemność z samym Kryszną i mogła go poprosić o czystą do Niego miłość, w wiecznym duchowym ciele. Zamiast tego poprosiła go, aby dalej cierpieć w starczym, materialnym i pełnym cierpienia ciele, nosząc ładunki drewna i niepokojąc się, czy starczy jej do pierwszego.

Fragment z bliznami jest podobny do sytuacji niemądrej babci. Służba oddania, a w tym intonowanie Hare Kryszna może nam dać największe i niewyobrażalne dla nas obecnie duchowe szczęście, w bezpośrednim kontakcie ze Źródłem Wszelkiej Przyjemności, Kryszną, a my prosimy o wyleczenie blizn, lub kumulowanie w sobie energii i wyrzucanie jej na odległość, co i tak automatycznie dzieje się za każdym razem, kiedy odwiedzamy ubikację.

Intonowanie Hare Kryszna może spełnić wszelkie pragnienia, ale po co prosić o wybrakowane buble, w chorym przekonaniu, że jest się tymczasową materią, a nie wieczną osobą o specyficznej duchowej tożsamości, skoro można otrzymać prawdziwą i spełniającą wszelkie najskrytsze pragnienia rzecz, w formie zakochania się po uszy w Krysznie? Realizując naszą prawdziwą duchową tożsamość w związku z Kryszną, nie będziemy już ani zainteresowani, ani nie będziemy utożsamiali się z bliznami, lub cielesną energią i jej wydalaniem.

Bhakti-joga i mantra Hare Kryszna jest kluczem do spełnienia wszelkich materialnych i duchowych pragnień:

"Osoba o szerokiej inteligencji, bez względu na to czy jest pełna pragnień materialnych, czy też nie ma ich wcale lub pragnie wyzwolenia, powinna ze wszystkich sił czcić najwyższą pełnię – Osobę Boga." (Śrimad Bhagawatam 2.3.10)

"Cokolwiek jest możliwe do osiągnięcia przez działanie dla zysków, pokuty, wiedzę, wolność od przywiązania, jogę mistyczną, rozdawanie jałmużny, religijne czynności i inne środki doskonalenia życia są łatwo zdobywane przez Mojego wielbiciela pełniącego miłosną służbę dla Mnie. Jeśli jednak mój wielbiciel zapragnie udać się do nieba, osiągnąć wyzwolenie lub żyć w Mojej siedzibie, to z łatwością może otrzymać takie błogosławieństwa." (ŚB 11.20.32-33)

Praktyka sadhana-bhakti (w tym intonowanie Hare Kryszna) bezpośrednio usuwa wszelkie cierpienia (fizyczne i psychiczne) doświadczane przez dżiwę (ŚB 1.7.6), a owoc sadhana-bhakti, prema (spontaniczna miłość do Boga) usuwa dwie fundamentalne wady uwarunkowanej dżiwy, jakimi są oszołomienie spowodowane przywiązaniem do ciała i fałszywa z nim identyfikacja.

Narayana
Posty: 111
Rejestracja: 01 lip 2011, 21:21

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Narayana » 19 sie 2011, 13:49

Purnaprajna pisze:[...]kobieta nagle zdała sobie sprawę, że miała przyjemność z samym Kryszną i mogła go poprosić o czystą do Niego miłość, w wiecznym duchowym ciele. Zamiast tego poprosiła go, aby dalej cierpieć w starczym, materialnym i pełnym cierpienia ciele, nosząc ładunki drewna i niepokojąc się, czy starczy jej do pierwszego.[...]


Dobra historia, daje do myślenia.
Purnaprajna pisze:Fragment z bliznami jest podobny do sytuacji niemądrej babci.


Tak to wygląda ale jak bym miał przed sobą niebieskiego chłopca to na pewno nie poprosił bym go o usunięcie blizn :)
Purnaprajna pisze:[...]lub kumulowanie w sobie energii i wyrzucanie jej na odległość, co i tak automatycznie dzieje się za każdym razem, kiedy odwiedzamy ubikację.


Chciałbym zobaczyć jak ktoś tą energię z ubikacji wyrzuca w przeciwnika :)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Purnaprajna » 19 sie 2011, 16:26

Narayana pisze:Tak to wygląda ale jak bym miał przed sobą niebieskiego chłopca to na pewno nie poprosił bym go o usunięcie blizn :)
Ale mamy Go już przed sobą, bo mantra Hare Kryszna nie jest różna od Kryszny i zawiera w sobie wszystkie moce, które posiada Kryszna.
Narayana pisze:Chciałbym zobaczyć jak ktoś tą energię z ubikacji wyrzuca w przeciwnika :)
Jeżeli już komuś tak bardzo na tym zależy, to niech rozdrażni skunksa. Nie potrzeba do tego żadnej mantry, ani nawet mózgu.

Narayana
Posty: 111
Rejestracja: 01 lip 2011, 21:21

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Narayana » 19 sie 2011, 16:55

Purnaprajna pisze:Ale mamy Go już przed sobą, bo mantra Hare Kryszna nie jest różna od Kryszny i zawiera w sobie wszystkie moce, które posiada Kryszna.
Jak by działało to każdy bhakta mógł by pokonać przeciwnika recytując mantrę Hare Kryszna, ogólnie można by cuda było czynić ale wątpię by Kryszna się zgodził na to :) Przecież nie ma tak że byle kto śpiewa mantra Hare Kryszna i Kryszna spełnia jego zachcianki.

Purnaprajna pisze:Jeżeli już komuś tak bardzo na tym zależy, to niech rozdrażni skunksa. Nie potrzeba do tego żadnej mantry, ani nawet mózgu.
Może znajdzie się ktoś komu tak bardzo na tym zależy ale to raczej nie pokona przeciwnika a robiąc takie coś jeszcze bardziej go rozgniewamy więc odpada :)

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Arleta » 20 sie 2011, 04:08

Może podam mój przykład z wieloletniej praktyki mantrowania: na początku oczekiwałam od Kryszny wielu materialnych korzyści (np. pieniędzy,zdrowia itp.) i rzeczywiście to dostawałam. Stopniowo zrozumiałam, że jest to niewłaściwe i zaczęłam prosić tylko o wytrwanie w oddaniu dla Kryszny. I również to dostaję, mimo, że w mojej sytuacji jest to bardzo trudne. Sprawy materialistyczne zaś układają się teraz dla mnie raz gorzej, a innym razem lepiej, ale nigdy nie proszę Kryszny o nic materialistycznego dla siebie- to znaczy kiedy np.choruję to nie proszę o szybkie wyzdrowienie.

Dlaczego tak robię? Dlaczego rezygnuję z otrzymywania tych korzyści? Wyjaśnił to Purnaprajna- kiedy mamy związek z Kryszną to i tak dostajemy bardzo dużo w sensie duchowym. A nasze obecne ciało będzie zawsze podlegało różnym nieprzyjemnościom i nieszczęściom-bo taka jest cecha materialnego świata.

Czyli,jak np.mamy jakieś blizny, których wolelibyśmy nie mieć- to nie powinniśmy oczekiwać, że nam te blizny cudownie znikną- tylko powinniśmy zrozumieć, że blizny nie mają znaczenia dla nas jako istot przecież duchowych z natury. Kiedy jesteśmy słabi- to nie powinniśmy oczekiwać, że Kryszna zrobi z nas supermanów- tylko powinniśmy mieć zaufanie,że nasza siła tkwi w naszym związku z Kryszną. Przez mantrowanie pozbywamy się niemądrych kompleksów, obawy przed starością, śmiercią, chorobami, bezrobociem, brakiem pieniędzy, samotnością itp. czyli przed tym wszystkim, co męczy karmitów.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Narayana
Posty: 111
Rejestracja: 01 lip 2011, 21:21

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Narayana » 20 sie 2011, 08:10

Arleta pisze:Czyli,jak np.mamy jakieś blizny, których wolelibyśmy nie mieć- to nie powinniśmy oczekiwać, że nam te blizny cudownie znikną


Jak bym oczekiwał że same znikną to bym się rozczarował jedynie.
Arleta pisze:Kiedy jesteśmy słabi- to nie powinniśmy oczekiwać, że Kryszna zrobi z nas supermanów
A zdarzyło się kiedyś tak że jakiś Bhakta bez treningu stał się dobry ?

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Arleta » 20 sie 2011, 14:04

Narayana pisze: Jak bym oczekiwał że same znikną to bym się rozczarował jedynie.
Właśnie wcale nie. Kryszna może zrobić wszystko. Tylko pojawia się pytanie: "Po co?". Jeżeli nie utożsamiamy się z naszym ciałem, to nie przeszkadza nam, że nie jest doskonałe. A blizny są właśnie po to, żebyśmy przestali utożsamiać się z ciałem i uświadomili sobie, że nie jest to w ogóle ważne.

Czyli Kryszna może zrobić każdy cud w każdym momencie, lecz jeśli go nie robi- to znaczy, że taki cud więcej by szkodził niż pomagał.
Narayana pisze:A zdarzyło się kiedyś tak że jakiś Bhakta bez treningu stał się dobry ?
To ta sama kwestia, co wcześniej. Dla Kryszny nie ma rzeczy niemożliwych- tylko, czy my rzeczywiście potrzebujemy takich cudów?
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Purnaprajna » 20 sie 2011, 14:42

Narayana pisze:
Purnaprajna pisze:Ale mamy Go już przed sobą, bo mantra Hare Kryszna nie jest różna od Kryszny i zawiera w sobie wszystkie moce, które posiada Kryszna.
Jak by działało to każdy bhakta mógł by pokonać przeciwnika recytując mantrę Hare Kryszna, ogólnie można by cuda było czynić ale wątpię by Kryszna się zgodził na to :) Przecież nie ma tak że byle kto śpiewa mantra Hare Kryszna i Kryszna spełnia jego zachcianki.
Ano widzisz! To jednak maha-mantra Hare Kryszna, będąc samym Kryszną ma moc spełnienia wszystkich pragnień. Sam to powiedziałeś. :)

Intonowanie Hare Kryszna jest wyrazem naszej personalnej relacji z Kryszną, z Najwyższą Osobą. Maha-mantra Hare Kryszna jest OSOBĄ. Ta personalna relacja w pełni objawia się, kiedy Święte Imiona intonowane są w czysty sposób (śuddha-nama), bez popełniania aparadha (obraz). Problem, a raczej niezwykłe szczęście leży w tym, że intonując w czysty sposób, jesteśmy podnoszeni do transcendentalnej pozycji miłości do Boga, gdzie materialne pragnienia już nas nie niepokoją, a więc nie ma już kwestii niespełnionych marzeń. Aby być w stanie przyjąć wszystko (prema), najpierw trzeba być w stanie porzucić wszystko (materialne pragnienia).

Materialne pragnienie jest objawem braku satysfakcji. Powiem więcej, materialne pragnienie samo w sobie jest największym cierpieniem, gdyż wyraża fantasmagoryczną potrzebę osiągnięcia czegoś nieosiągalnego, czyli stania się szczęśliwym poprzez kontakt z materią, którą uważamy za źródło naszego szczęścia. Jest to niemożliwe, gdyż dusza i jej inherentne poczucie szczęścia nie ma nic wspólnego z energią materialną. Ryba wyrzucona na brzeg nigdy nie będzie szczęśliwa, bo znajduje się w nieodpowiednim dla niej środowisku. Budowanie dla niej zamków z piasku nie rozwiąże jej problemów.

Dlatego nasza materialna egzystencja, z bezustannie palącymi nas od środka materialnymi pragnieniami i pożądaniem jest przyrównana do pożogi, płonącego lasu, który może być ugaszony jedynie poprzez łaskę Kryszny, intonując Jego Święte Imiona. Zarówno cierpienie z powodu braku pięknego ciała (np. posiadamy blizny), czy cierpienie z powodu braku jakichś umiejętności np. sztuki walki, i braku wynikającego z powyższych rzeczy (fałszywego) prestiżu i powodzenia u płci przeciwnej, bo do tego najczęściej wszystko to się sprowadza, może być natychmiast unicestwione, poprzez właściwy nastrój podporządkowania się mantrze Hare Kryszna, a tym samym Krysznie, gdzie odczuwamy anandę, duchowe szczęście będące nieodłączną częścią naszej prawdziwej duchowej tożsamości w bliskości relacji z Osobą Kryszny. Bliski przyjaciel, z powodu poufności związku, może spełnić nasze, nawet najbardziej irracjonalne i śmieszne pragnienia, ale nie znaczy to, że mamy z nim związek po to, aby prosić go o głupie i nieważne rzeczy, tym bardziej jeżeli spełnienie ich przyniosłoby autodestrukcję i zniszczenie poufnego z nim związku.

Materialnego pragnienia z natury niczym nie można nasycić, a spełnienie jednego, rodzi tysiące innych, każde z nich przysparzające nam kolejnego niepokoju i bólu. To z powodu materialnego pragnienia ludzie stają się mściwi, okrutni, i zdolni do odebrania życia sobie i innym.

Właściwe intonowanie Maha-mantry Hare Kryszna w zarodku niszczy wszelkie materialne pragnienia i tendencje do popełniania czynów, które przysparzają nam cierpienia. Z tego powodu, intonowanie Hare Kryszna i proszenie Kryszny o więcej bólu, w formie kolejnych materialnych pragnień oddalających nas od Niego, a które na 100% pojawią się jako skutek posiadania np. pięknego ciała, czy naszych niezwykłych umiejętności, jest głupotą, bo jest to działanie na własną szkodę, gdyż nie jesteśmy materialnym ciałem, ale duszą w związku oddania się Krysznie.

Argumentowanie, że mantra Hare Kryszna nie jest wszechpotężna, bo nie leczy natychmiast blizn, czy nie uczy nas ciosów karate jest niemądre. Maha-mantra leczy nas z materialnego pragnienia, którego rezultatem są niezliczone materialne ciała, w różnych gatunkach życia, włącznie z bliznami na tych ciałach. Perfekcja w czystym intonowaniu powoduje, że mając kontakt z brylantem (Kryszną i miłością do Niego), bezpowrotnie zapominamy o kolorowych szkiełkach (miłości do tymczasowego ciała i umysłu). Ostatecznie, osiągnięcie swarupa-siddhi, czyli duchowej doskonałości w związku z Kryszną ujawnia nam nasze wieczne duchowe ciało, wolne już efektów naszej karmy w formie blizn, szpetoty, deformacji i cierpienia, posiadające wszelkie wymarzone zdolności, bo służymy wtedy wyłącznie Krysznie i Jego bliskim, ukochanym osobom w świecie duchowym, gdzie nie istnieją już żadne materialne ograniczenia i prawa.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Moc Intonowania (Nawet nieświadomego)

Post autor: Arleta » 20 sie 2011, 23:49

Ja tylko dodam, że nawet fakt, że ciągle popełniam różne obrazy i intonuję nieuważnie myśląc o rożnych głupstwach nie zmienia ogromnej łaski Kryszny. Widocznie Kryszna wie, że nie można ode mnie oczekiwać doskonałości i mądrości, chociaż się staram. Priorytet- to nasze ciągłe pamiętanie o Krysznie. W imię tego Bóg wiele rzeczy może wybaczyć (w każdym razie wybacza w moim przypadku).

Działanie Maha Mantry jest wyjątkowo cudowne i dziwne jednocześnie. Zawsze byłam tchórzem, ale Kryszna zupełnie zlikwidował we mnie obawy dotyczące ciała, to znaczy nie przejmuję się starzeniem, chorobą, swoim losem itp. Boję się tych spraw tylko w takim zakresie, w jakim mogą osłabić mój związek z Kryszną. Ten niezwykły efekt nastąpił praktycznie natychmiast po rozpoczęciu mantrowania- i to jest moim zdaniem prawdziwy cud.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

ODPOWIEDZ