Naukowcy nie stosują metody naukowej

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: trigi » 01 lis 2011, 08:40

Moje ulubione wyrazy jakich używają naukowcy w programach naukowych discovery to:
może kiedyś, w jakiś sposób, narazie nie jesteśmy w stanie, nie wiemy ale...

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: Rasasthali » 01 lis 2011, 13:13

trigi pisze:Moje ulubione wyrazy jakich używają naukowcy w programach naukowych discovery to:
może kiedyś, w jakiś sposób, narazie nie jesteśmy w stanie, nie wiemy ale...
Co w tym zlego? Ja nie mam zupelnego problemu z tego typu frazami - bardzo istotna jest perspektywa danych badan i tego typu spekulacje odnosnie porzadanego rezultatu, celu (prayojana) sa bardzo pomocne w utrzymywaniu kierunku badan. Nie mozemy zaprzeczyc niesamowitemu postepowi naukowemu, ktore np zaowocowalo technologia i procedurami medycznymi, ktore bardzo ulatwiaja zycie i czesto je ratuja.

Czy sadhaka nie uzywa tego typu fraz w stosunku do np. przebywania z Kryszna, widzenia Kryszny, twierdzac ze bhakti-yoga to 'proces naukowy', prowadzacy do oczyszczenia serca, choc jednoczesnie w wielu przypadkach okazuje sie, ze cel jest dalej niz sie poczatkowo wydawalo (patrzac na ilosc tzw. 'upadlych' wielbicieli)?
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: trigi » 01 lis 2011, 17:12

Chodziło mi o to, że naukowcy stawiając się na pozycji autorytetów w danej dziedzinie używając tego typu stwierdzeń obnażają płytkość swojej wiedzy poza tym nie ma w tym nic złego, przynajmniej sie przyznają wg stwierdzenia "wiem ze nic nie wiem "

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: Rasasthali » 01 lis 2011, 18:11

trigi pisze:Chodziło mi o to, że naukowcy stawiając się na pozycji autorytetów w danej dziedzinie używając tego typu stwierdzeń obnażają płytkość swojej wiedzy poza tym nie ma w tym nic złego, przynajmniej sie przyznają wg stwierdzenia "wiem ze nic nie wiem "
Nie zgadzam sie.
Definitywnie nie 'wiem ze nic nie wiem', byc moze 'wiem czego nie wiem' albo 'wiem ze pewnych rzeczy nie wiem'. Nie rozumiem dlaczego tak ekstrapolujesz to swierdzenie? Jesli chcesz krytykowac 'plytkosc wiedzy' danych naukowcow (ktorych dokladnie? o jakie stwiedzenia chodzi? Ciezko rozmawiac o takich ogolnych i niekonkretnych kwestiach), musisz wiedziec na ten temat przynajmniej tak wiele jak ci naukowcy - inaczej jaki to ma nawet sens, skoro nie mozesz odpowiednio ocenic ich znajomosci tematu?
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: trigi » 02 lis 2011, 06:57

Nie ma znaczenia o kogo chodzi bo chodzi o zasade.Nie musze znac tyle samo co oni lub wiecej, bo ja nie stawiam sie w roli wykładni i nauczyciela, jakbym chciał aby moje tezy były przyjmowane za prawde wtedy tak, musiałbym wykazac błedy w ich stwierdzeniach udowodnic swoje racje i ustanowic moje własne doktryny.Jeśli jednak chcę się czegoś dowiedziec i co chwilę od autorytetów w danej dziedzinie wiedzy słyszę: jeszcze nie wiemy, może, najprawdopodobniej, lub zapewne jest tak lub bedzie w niedalekiej przyszłości to ja bardzo przepraszam za taką wiedze naukową.No niestety takie są symptomy wiedzy wstepującej.A ja się zastanawiam czy Ty nie spotkałaś się ze stwierdzeniami naukowców które Cie irytują i śmieszą? I nie ma znaczenia w co kto wierzy kanonem dowcipu są stwierdzenia: ostatnio amerykańscy naukowcy odkryli... :D
Ale chetnię z Toba dalej podyskutuję.

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: Rasasthali » 02 lis 2011, 07:20

trigi pisze:Jeśli jednak chcę się czegoś dowiedziec i co chwilę od autorytetów w danej dziedzinie wiedzy słyszę: jeszcze nie wiemy, może, najprawdopodobniej, lub zapewne jest tak lub bedzie w niedalekiej przyszłości to ja bardzo przepraszam za taką wiedze naukową..
Czy nie zastanawiales sie, ze moze tego typu stwierdzenia swiadczyc moga o uczciwosci wypowiadajacej sie osoby? Pomysl o tym w ten sposob.

NIe wiem tez o jakiej mowisz dokladnie dziedzinie i jakiego typu programy ogladasz/ksiazki czytasz, ale generalnie publikacje naukowe, do ktorych ja zagladam prezentuja fakty i procz tej czesci artykulu, w ktorej dyskutuje sie ewentualne perspektywy danych badan na przyszlosc oraz moze nakreslania obecnej wiedzy na dany temat, nie ma miejsca na przedstawianie nieuzasadnianych hipotez, do czego nawiazujesz powyzej. Stad ja nie mam tego problemu. Moze po prostu ogladasz jakies popularne programy? Na pewno znajda sie stwierdzenia, z ktorymi sie tez nie zgodze, ale nie znaczy to ze cala, ogolnie pojeta, nauka jest strata czasu, prawda?

Z drugiej strony mnie chyba jednak bardziej irytuja mocno autorytatywne wypowiedzi bhaktow, ktorzy np. czesto zapominaja, ze sami cytuja nie sastra, ale jej interpretacje, a ta tez moze byc obarczona bledami. Generalnie bardziej imponuje mi postawa pokory w stosunku do wiedzy niz absolutna, calkowita pewnosc co do wlasnych stwierdzen.
http://actinidia.wordpress.com/

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: Gauri » 03 lis 2011, 05:36

Bardzo przepraszam za nie naukowy jezyk,ale normalnie mdli mnie jak was czytam. Pani "Mądra głowa" i mądre oko widzi wysoko:-)Przepraszam,ale :D Poszedł bym za radą Trisamy Prabhu i przede wszystkim zweryfikował bym swoje ego. czy bardziej jestem naukowcem czy bhaktą.i na odwrót

Hare kryszna Przepraszam raz jeszcze. :wink:

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: trigi » 03 lis 2011, 06:18

Nie neguje osiągnieć nauki z których codziennie korzystam, chodzi mi o to, że naukowcy wypowiadają sie autorytatywnie nawet o rzeczach , których jeszcze nie zdołali udowodnic. Jedni tweirdza ze początkiem wszechswiata jesc BB inni czarna dziura, raz wszechswiat sie rozszeza a innym jednak kurczy. Z drugiej strony można odwrócic monete i zapytac (Z drugiej strony mnie chyba jednak bardziej irytuja mocno autorytatywne wypowiedzi bhaktow)jacy bhaktowie kiedy i gdzie? Napewno sie znajda jak i naukowcy przedstawiajacy swoje spekulacje jako chętnieby uznane fakty.
audiatur et altera pars...

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: Purnaprajna » 03 lis 2011, 11:53

Rasasthali pisze:Z drugiej strony mnie chyba jednak bardziej irytuja mocno autorytatywne wypowiedzi bhaktow, ktorzy np. czesto zapominaja, ze sami cytuja nie sastra, ale jej interpretacje, a ta tez moze byc obarczona bledami. Generalnie bardziej imponuje mi postawa pokory w stosunku do wiedzy niz absolutna, calkowita pewnosc co do wlasnych stwierdzen.
Należy pamiętać, że jeżeli Prawda Absolutna naprawdę istnieje, to i istnieją też osoby mające Jej osobiste towarzystwo. Ich interpretacje Prawdy Absolutnej i cytowanie ich opinii jest tak samo dobre jak i sama Prawda Absolutna. Jeśli chodzi o esencję, to nie ma między ich oznajmieniami żadnej różnicy, bo jest to ta sama transcendentalna domena, tylko zabarwiona różnymi odcieniami transcendentalnej miłości. Bhagawatam 1.1.3 mówi , że literatura wedyjska i zawarta w niej wiedza, staje się jeszcze bardziej smakowita po dotknięciu ustami interpretacji takich bhaktów jak Śukadewa Goswami. W Śrimad Bhagawatam 1.5.11 jest natomiast powiedziane, że nawet jeżeli opisy związane z transcendentną Osobą Pana Kryszny nie są doskonałe, to w dalszym ciągu są one akceptowane przez święte osoby.

Powtórzmy to jeszcze raz, czyniąc to innymi słowy: Kryszna jest Prawdą Absolutną i jeżeli nawet Jego opisy przez bhaktę nie są w pełni doskonałe, czy jak mówisz jego interpretacja jest obarczona pewnymi błędami, to w dalszym ciągu, jeżeli jest to świadome Kryszny, czyli czynione jako obowiązek w stosunku do Niego, na bazie transcendentalnej wiedzy o Nim, myśląc o Nim, i w wyłącznym celu sprawienia Mu przyjemności, to taka osoba jest uważana za doskonale uczciwą, a jej słowa są akceptowane przez innych bhaktów, transcendentalistów i samego Krysznę za prawdę.

Jeżeli zaczynamy kwestionować wypowiedzi takich autorytetów, to cały system guru-parampary zacznie walić się na głowę i szyję i przestanie dla nas istnieć, stawiając nas w ten sposób poza zasięgiem jej łaski, której częścią jest wiedza. W ten sposób stajemy się ponownie sceptykami, których w naturalny sposób będą drażnić autorytatywne wypowiedzi bhaktów, oparte na guru i śastra.

Wiara w coś jest integralną częścią naszej egzystencji i musi znaleźć gdzieś schronienie. Jeżeli nie w guru-paramparze, to w autorytecie sceptycyzmu z którym się zaczniemy utożsamiać, będąc nawet samemu przekonanym, że czynimy tak w imię pokory w stosunku do wiedzy, nie będąc świadomym faktu, że właśnie dumnie ją zignorowaliśmy odrzucając "zaledwie interpretacje" tej wiedzy przez bhaktów. Od wiary w coś w żaden sposób nie da się uciec. Istnieje tylko kwestia tego, w czym ją umiejscowimy.

Jakość naszej wiary jest proporcjonalna i zależna od poziomu naszej wiedzy. I nie chodzi tu o trywialną wiedzę ile jest włosów na głowie, czy jak rozmnażają się jeże, ale raczej o dogłębne i holistyczne zrozumienie własnej tożsamości i naszej roli w stworzeniu Pana. Innymi słowy, jest ona zależna od prawidłowego zrozumienia celu ludzkiego życia, czyli ostatecznej prajodżany, którą w zrozumieniu Gaudija Wajsznawów jest ekstatyczna miłość do Boga.

Jeśli chodzi o metodę naukową, to należałoby ją najpierw zdefiniować, zanim zaczniemy się o tu sprzeczać. Metoda naukowa to sambandha, abhideja i prajodżana. Istnieje ona zarówno we współczesnej nauce jak też i jest podstawą śastr oraz przewodzi procesowi bhakti-yogi. Nasze prowadzące do celu (prajodżany) działanie (abhideja) jest zawsze oparte na naszej tożsamości (sambandha). W zależności od tego z czym się identyfikujemy, będziemy ustalać cele i działać w kierunku ich realizacji, będąc przekonanym, że i ich osiągnięcie dostarczy nam radości i uczyni nas szczęśliwymi. To jest uniwersalna naukowa zasada według której funkcjonują wszystkie żywe istoty w niezliczonych materialnych wszechświatach oraz w nieograniczonym przez cyfry świecie duchowym.

Tak długo jak współczesny, w większości utożsamiający się z materią naukowiec, trzyma się pola zmysłowej obserwacji i doświadczenia, tak długo jego metoda jest prawdziwie naukowa, aczkolwiek ograniczona do sfery iluzorycznej energii Kryszny. Problem powstaje wtedy, kiedy taka osoba w imię nauki i używając jej autorytetu, zaczyna głosić poglądy religijno-filozoficzne, wykraczające poza sferę naukowej obserwacji i doświadczenia, np. odnośnie istnienia Boga, czy duszy lub odnośnie celu ludzkiego życia. Taka osoba przestaje być w tym momencie naukowcem, a staje się dyletantem (jeżeli nie oszustem), pozującym na naukowy autorytet. Naukowymi autorytetami w tym temacie są bowiem czyści, samo-zrealizowani wielbiciele Boga, posiadający wiedzę i doświadczenie w sprawach działania zarówno energii iluzorycznej, jak i energii wewnętrznej Pana, jak też ostatecznego celu ich istnienia. Niestety, są oni zwykle postrzegani przez takiego dyletanta jako niepoważni sentymentaliści, nie będącego świadomym faktu, że głosząc w imię nauki tezy związane z własną prywatną, i w odróżnieniu od bhaktów, czysto spekulatywną wiarą, sam staje się ofiarą sentymentalizmu, którym tak pogardza. Z pokornego, odkrywającego tajemnice materialnej energii Pana naukowca, staje się założycielem własnej religii, w której to on sam odgrywa rolę samo-wielbiącego się Boga.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Naukowcy nie stosują metody naukowej

Post autor: Mathura » 03 lis 2011, 18:00

Rasasthali pisze: Nie mozemy zaprzeczyc niesamowitemu postepowi naukowemu, ktore np zaowocowalo technologia i procedurami medycznymi, ktore bardzo ulatwiaja zycie i czesto je ratuja.
Odnośnie procedur medycznych. Proszę przeczytaj choćby ten jeden artykuł.
http://wolnemedia.net/zdrowie/przerazaj ... a-medyczna


Oczywiście nie skreśla on zasług i starań wielu uczciwych lekarzy. Nie zaprzecza też postępowi naukowemu w tej czy innych dziedzinach. Postęp ten wszak widzimy wszędzie w koło: kilometrowe korki na ulicach, oplatająca nas w kolo siatka elektrycznych przewodów, fal radiowych, sieci komórkowe (pewnie dla nas nieszkodliwe, choć przydatne), elektrownie atomowe, kominy itd.

ODPOWIEDZ