Miłość do martwych zwierząt? Wiadomo, biolog... Można mieć tylko nadzieję, że powyższy fragment nie sugeruje, połączenia biologii z patologią społeczną.albert pisze:Kochał szczególnie dinozaury...
Dostęp do informacji wyprze religię i przesądy?
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Rasasthali pisze:Na pewno sie z tym ostatnim nie zgodze, co nawet jest potwierdzone w Briharadaynaka Upaniszadzie. Zachecam do lektury. Bhagavatam jest odpowiedzia na niektore pytania, ale nie jest to leksykon odpowiedzi na wszystkie pytania, bo nie taki byl cel tej ksiazki.Kunja Devata dasa pisze:Nitay Gauranga.Przyznam ze gubie sie w tych naukowych terminach ale chcialbym odeslac do Canto II.10 Bhagavatam jest odpowiedzia na wszyskie pytania.Rozdzial ten tlumaczy proces stwarznia co z czego pochodzi.A wogule .ewolucja akceptowana jes przez Vedy jako ewolucja swiadomosci i jak wiadomo z siastr wszystkie gatunki powstaly jednoczesnie.
Srila Prabhupada odpowiadal ,ze w tych Ksiązkach(bhagavatam i B/Gicie)
są odpowiedzi na wszystkie pytania,potrzebne nam do tego by powrocic do domu do Boga.
Zgadzam się i uważam również, że wszystkie dążenia nie mające na celu uzyskania bhakti są tylko stratą czasu.Gauri pisze:Rasasthali pisze:Na pewno sie z tym ostatnim nie zgodze, co nawet jest potwierdzone w Briharadaynaka Upaniszadzie. Zachecam do lektury. Bhagavatam jest odpowiedzia na niektore pytania, ale nie jest to leksykon odpowiedzi na wszystkie pytania, bo nie taki byl cel tej ksiazki.Kunja Devata dasa pisze:Nitay Gauranga.Przyznam ze gubie sie w tych naukowych terminach ale chcialbym odeslac do Canto II.10 Bhagavatam jest odpowiedzia na wszyskie pytania.Rozdzial ten tlumaczy proces stwarznia co z czego pochodzi.A wogule .ewolucja akceptowana jes przez Vedy jako ewolucja swiadomosci i jak wiadomo z siastr wszystkie gatunki powstaly jednoczesnie.
Srila Prabhupada odpowiadal ,ze w tych Ksiązkach(bhagavatam i B/Gicie)
są odpowiedzi na wszystkie pytania,potrzebne nam do tego by powrocic do domu do Boga.
Bhagavad Gita, znaczenie Prabhupada: 06.46, 13.08-12, 15.19 -
Osoba taka, ponieważ zaangażowana jest w służbę oddania dla Pana, już dotarła do celu. Zakończyła ona wszystkie wstępne procesy poznawania. Jeśli natomiast ktoś, spekulując przez setki i tysiące swoich żywotów, nie dojdzie do wniosku, że Krsna jest Najwyższą Osobą Boga, i że należy Mu się podporządkować, wtedy wszystkie Jego spekulacje poczynione w ciągu tak wielu lat i żywotów są jedynie bezużyteczną stratą czasu
W Hare Kryszna miałaby być ewolucjonistką ateistyczną? wśród teistów ewolucjonizm nie jest niczym nowym, choć Mataji Rasa, być może, jest pionierską krysznaicką tejardystkąRasasthali pisze:
Skad ten osad? Po prostu ewolucja mi nie przeszkadza, ale sadze ze jest sporo kontradowodow (polecam slynna ksiazke Dentona na ten temat: 'evolution- theory in crisis'.Jesteś pierwszą teistyczną ewolucjonistką w Hare Kryszna jaką znam.
głębokom zainteresowany jest natomiast kwestią - a na bhaktowskich polskich forach dysk. raczej jej nie widać - reperkusjami środowisk naukowych (ścisłych/przyrodoznawczych, społecznych, filozoficznych, humanistycznych) odnośnie książek Michaela Cremo... (czytam ostatnio Dewolucję człowieka)
coś ktoś może powiedzieć?
Drugą po "Zakazanej archeologii" książką Michaela Cremo, była książka pod tytułem " Forbidden Archeology's Impact". Nie została zdaje się przetłumaczona na polski. W tej publikacji Drutakarma das opisuje dokładnie wpływ i reakcje jakie wywołała "Zakazana Archeologia". Przede wszystkim wśród naukowców. Oczywiście reakcje są mieszane od podziwu za trud badawczy (oryginalna wersja "Zakazanej archeologii" to prawie 1000 stron) po potępienie. Jedno jest pewne. Koncepcja Drutakarmy Prabhu i Sadaputy Prabhu weszły w obieg dyskusji, co może potwierdzić chociażby wielkość nie tylko nakładu, ale też ilość zaproszen na różnorakie konferencje i wywiady jakie Cremo otrzymał i otrzymuje.Harry pisze:
głębokom zainteresowany jest natomiast kwestią - a na bhaktowskich polskich forach dysk. raczej jej nie widać - reperkusjami środowisk naukowych (ścisłych/przyrodoznawczych, społecznych, filozoficznych, humanistycznych) odnośnie książek Michaela Cremo... (czytam ostatnio Dewolucję człowieka)
coś ktoś może powiedzieć?
Trochę o tym wpływie wspomina w trzeciej książce "Dewolucja człowieka". Gdy rok temu rozmawialiśmy na tym forum i w tym temacie o ewolucji (mozna przeglądnąć str 25 i wcześniej), nie znałem jeszcze Dewolucji. Łyknąłem ją ostatnio. Na pytanie o alternatywne wyjasnienie różnorodności gatunkowej zadane przez Rasasthali, rozważałem możliwość spojrzenia od strony świadomości. I dokładnie taki jest tok rozumowania Cremo na co podaje przykłady. To się narzuca samo przez sie. Od laboratoriów ze świadomymi naukowcami, przez działanie różnych istot po stwarzanie przez Krysznę.
Przyznaję, że czuję trochę niedosyt po Dewolucji. Niemniej szereg przykładów jest świetnych (nie wiedziałem nic o pamięci prenatalnej ). Kolejny krok sądzę to dokładne przebadanie jak obecna różnorodność biologiczna powstawała według dewolucji. Cremo jedynie daje szkic na koncu książki.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)
Nieważne czy ewolucja istniała czy nie, ważne to wiedzieć skąd pochodzi życie, kto jest Najwyższą Osobą Boga. Nawet gdyby istniała ewolucja to nie zaprzecza ona Bogu, jest jakiś plan Boży który się realizuje. Nic nie dzieje się bez jego wiedzy On przenika wszystko.
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare
Rama Rama Hare Hare
moja pani profesor majaca duze doswdczenie w wiedzy akademickiej, dala kiedys wyklad 1,5 godziny na temat roznych zabobonow:) i obyczajow, Jak przechdzenie kota czarnego itp:)
Po calej lekcii, gdzy prezanlizwala wsztsko z puntu naukwego powiedziala;
"naszczecie my ludzie nauki, w te hiostrie nie wierzymy...ale" - tu zawiesila glos - "ale na wszelki wypadek odpukajmy w niemalowane drzewo" i zastukala pod lawke...
Po calej lekcii, gdzy prezanlizwala wsztsko z puntu naukwego powiedziala;
"naszczecie my ludzie nauki, w te hiostrie nie wierzymy...ale" - tu zawiesila glos - "ale na wszelki wypadek odpukajmy w niemalowane drzewo" i zastukala pod lawke...
Ewolucja istnieje, czyli zmiany prakryti. To nie ulega wątpliwości. Wystarczy spojrzeć na swoje ciało od dzieciństwa. Pytanie czy ewolucjonizm to poprawna teoria ? Ewolucjonizm teistyczny nie zaprzecza istnieniu Boga. Katolicy i część protestantów zaczęli ustępować: najpierw walczyli z ewolucjonizmem, następnie zaczęli interpretować Biblię pod tym kątem: siedem dni stwarzania nie należy rozumieć dosłownie, lecz jako ery geologiczne. Czy tak zinterpretujemy Wedy ? Myślę, że ważne jest, by odpowiedzieć sobie na pytanie jak przebiegał i przebiega proces stwarzania, ewolucyjnie, czy dewolucyjnie. Inaczej Bóg staje się "zapchaj dziurą": wierzący w Boga dyskutują z ewolucjonistami na zasadzie negacji. To znaczy ta wiara nie opiera się na znajomości rzeczywistości, lecz jest jedynie przekonaniem.John pisze:Nieważne czy ewolucja istniała czy nie, ważne to wiedzieć skąd pochodzi życie, kto jest Najwyższą Osobą Boga. Nawet gdyby istniała ewolucja to nie zaprzecza ona Bogu, jest jakiś plan Boży który się realizuje. Nic nie dzieje się bez jego wiedzy On przenika wszystko.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)