Chyba jednak przyznasz, ze piekny kirtan, czysty pod wzgledem technicznym, bez asynchronicznie i za glosno bijacych cymbalow (tj kartali) bedzie bardziej satysfakcjonujacy, prawda?Arkadiusz pisze:Punk rock polega na prostej muzyce, zabrudzonej, żeby się nie przywi?zywać do melodii, ważny jest przekaz. Tak samo kirtan powinien być szczery, a sprawa techniczno?ci drugorzędna.
Jesli chodzi o muzyke zachodnia, to ja ciagle mysle nad tym jak winkorporowac flamenco w moj kirtan Moze chociaz same rytmy (niektore dosc wyzywajace rytmicznie, dla tych ktorzy ich nie znaja, jak te na 12 bitow, np alegrias http://www.youtube.com/watch?v=xxfwm9N1L_4 czy moze dosc szybkie bulerias http://youtube.com/watch?v=2BCoZiSbGtY , ale mozna znalezc pare takich latwiejszych jak tangos http://youtube.com/watch?v=egRNsOYPBAY ) lub slynne melodie. Flamenco tez sluzylo (sluzy) do wyrazania uczuc religijnych, nawet napisano wspolczesnie msze flamenco (takze do tanca), ktora ostatnio wkleilam gdzies na vrindzie. Jednak tego typu eksperymenty nie nadaja sie raczej do swiatyni na 'ofiacjalny' bhajan, ale dla przyjemnosci.
W swiatyni powinno sie prowadzic jednak kirtan, ktory kazdy w stanie jest zrozumiec i powtrozyc (zalezy od muzykalnosci ludzi). Jednak ja jestem za perfekcjonizmem jesli chodzi o strone techniczna. Jak ja prowadze, to wybieram sobie osobe grajaca na mrdandze (zwykle moj maz, bo mnie zna i moje bhajany), poniewaz nie lubie niepotrzebnego przyspieszania i zbyt glosnego zaznaczania rytmu (wtedy ja i reszta musi krzyczec, nie spiewac). Powinno byc pewnego rodzaju polaczenie miedzy grajacymi na instrumentach, tak jak w bandzie, tzn w dowolnej grupie muzycznej. I najwazniejsze jest by kazdy z uczestniczacych w bhajanie byl swiadomy tego co sie dzieje i totalnie skoncentrowany na bhajanie. W innym wypadku nie jest to zadowalajace dla nikogo i mnie bardzo rozprasza i nie pozwala wejsc w trans.