Kulapavana pisze:Kirtan - zbiorowe spiewanie swietych imion Kryszny. Czy sa tu podobienstwa do innych rytualow religijnych, z innych kultur i religii?
W bardzo wielu kulturach naturalnych (jesli nie we wszystkich) wystepuje grupowe powtarzanie tekstu swietej piesni w rytm bebnow i innych instrumentow - czesto z elementem tanca - gdzie uczestnicy ceremonii "zatracaja sie" w swietym dzwieku przechodzac na inny poziom swiadomosci.
Dla mnie osobiscie jest to ideal kirtanu - kiedy wibracja swietego imienia przenosi nasza swiadomosc na najwyzszy poziom swiadomosci - poziom duchowy. Inne rytualy podobne do kirtanu niekoniecznie przenosza swiadomosc uczestnikow ceremonii na poziom duchowy, ale zewnetrzne podobienstwa na pewno istnieja.
Kirtan - podobienstwo do innych rytualow ?
Kirtan - podobienstwo do innych rytualow ?
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
Re: Kirtan - podobienstwo do innych rytualow ?
Ostatno rozmawialam z moim guru i mezem, i mowil ze kirtan jest dosc podobny np do rytualow Sufi.
http://actinidia.wordpress.com/
- Kula-pavana
- Posty: 238
- Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46
Re: Kirtan - podobienstwo do innych rytualow ?
mam wrazenie ze w naszych swiatyniach kirtany sa za bardzo "cywilizowane". przypomina to bardziej spiewanie piesni w kosciele niz prawdziwy "odlot" na poziom duchowy. mnie przeszkadza np. malo rytmiczne walenie w mridangi, ktore tylko rozprasza koncentracje, albo udziwnione, trudne melodie prowadzacych, ktore bhaktowie z duzym wysilkiem probuja nasladowac - zeby to byla prawdziwa medytacja konieczny jest dobry rytm i prosta melodia. no a kiedy walenie w instrumenty zaglusza Swiete Imie to jest to dla mnie wrecz profanacja kirtanuRasasthali pisze:Ostatno rozmawialam z moim guru i mezem, i mowil ze kirtan jest dosc podobny np do rytualow Sufi.
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja lubię transowe kirtany, kiedy słychać melodię a rytm nie pozwala się rozkojarzyć a wręcz wbija w trans i utrzymuje w nim. Kiedy? przypadkowo wl?czyłem radio 3 program i akurat mówili o tym, ze ragi indyjskie po przebadaniu np. ragi do słońca to miały rytm zbliżony do pulsacji słońca. Muzyka ma za zadanie wprowadzać w pewien stan (gdzie każdy krok jest tańcem, każde słowo jest ?piewem), dla mnie muzyka to przeżycie duchowe, nawet ta industrialna, dekadencka, nad któr? teraz pracuję:). Zastanawiam się czy nie zaprezentować, ale chyba nie będzie w tym towarzystwie osób osób zainteresowanych takim klimatem
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
Re: Kirtan - podobienstwo do innych rytualow ?
Ja ostatnio mialam dosc swoich skomplikowanych melodii i kreatywnosci i na programie otwartym zaspiewalam prosta melodie Prabhupada (moj maz gra na mrdandze) : http://pod-serve.com/audiofile/filename ... 180307.mp3Kula-pavana pisze: albo udziwnione, trudne melodie prowadzacych, ktore bhaktowie z duzym wysilkiem probuja nasladowac - zeby to byla prawdziwa medytacja konieczny jest dobry rytm i prosta melodia.
Podbila serca wszystkich - bo to w koncu melodia Prabhupada!
Chyba jednak sie zgadzam z prosta melodia. Nie kazdy jest Aindra, ktorego dobrze sie slucha m.in. bo ma dobra grupe muzykow.
http://actinidia.wordpress.com/
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Punk rock polega na prostej muzyce, zabrudzonej, żeby się nie przywi?zywać do melodii, ważny jest przekaz. Tak samo kirtan powinien być szczery, a sprawa techniczno?ci drugorzędna. Wszystko w tym ?wiecie ma tendencję do techniczno?ci, wyuczone ?piewanie, rutyna... Z tego powodu rozmył się punk rock , powstał hard core, neguj?cy punk. Teraz hard core nie rożni się od pozostałych kierunków muzycznych. Wszędzie można słyszeć Krysznę albo mayę, kwestia percepcji i wykorzystania. Niedługo uruchomię kanał radio kryszna core , choć zastanawiam się też nad inn? koncepcj?, która czę?ciowo jest realizowana na glównym kanale, tj muzyka transowa, beatowa, elektroniczna, która wywodzi się z Indii! Nie wszystko rodzi się w U.S.A.
-
- Posty: 337
- Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
popróbuj śpiewać maha-mantrę na melodię "A Love Supreme" Coltrane'a...balarama11 pisze:A moze Arek jaki? jazzowe kawałki no z Kryszn? oczywi?cie; a swoj? drog? masz co? takiego ? Ale chyba raczej tego nie ma za dużo
Wikipedia pisze:W 1957 roku Coltrane przeżył duchowe nawrócenie, co pozwoliło mu zerwać z heroinowym nałogiem. Od tej chwili wszystko podporządkował doskonaleniu się w grze, ćwiczył godzinami zamknięty w hotelowych pokojach, co wprawiało w zdziwienie nawet samego Milesa Davisa. Podążał ścieżką duchową, gdzie Bóg był najważniejszą, oprócz samej muzyki, rzeczą w życiu muzyka. Dał temu wyraz na 'A Love Supreme', kompozycji złożonej z czterech fragmentów, łączących się w całość. Hymn złożony najwyższej sile we Wszechświecie, Bogu, Absolutowi, Kosmosowi. Miłości.
Obok sufizmu wspominanego przez M-ji Rasasthali można wspomnieć też chasydyzm
za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chasydyzm_polskiPowstanie chasydyzmu
[...] Na taki grunt trafiły nauki jednego z wędrownych kaznodziei, Izraela ben Eliezer Baal Szem Towa (ur. 1700; zm. 1760).
Działał on głównie na Podolu, gdzie z czasem osiedlił się w miasteczku – Międzybóż. BeSzT był zauroczony żydowskim mistycyzmem (kabałą), ale w swoich poglądach nie lekceważył tradycji talmudycznej. Jego nauka była próbą syntezy tradycjonalizmu żydowskiego z mistycyzmem, wyrażoną prostym językiem i wymierzoną w ortodoksję żydowską, jej skostnienie i formalizm.
BeSzT uważał za zbędne pośrednictwo rabinów w kontaktach z Bogiem i zagłębianie się w tajniki i zawiłości Talmudu. Spotkał się przez to z ostrą krytyką ortodoksów.
Głosił zwalczanie zła nie złem, ale dobrem, które należy dostrzec jako aspekt pewnego rodzaju boskości i sprowadzenia go następnie ku dobru. W myśl tego każdy mógł liczyć na oczyszczenie i nagrodę, gdyż człowiek (a w zasadzie jego dusza) jest złączony z Bogiem miłością (hebr. dewekut – "przylgnięcie", "zespolenie się").
Złączenie się z Bogiem było osią intelektualną chasydyzmu. BeSzT nauczał, że Boga należy chwalić nie poprzez umartwianie się i ascezę, ale poprzez mądre i radosne korzystanie z życia i darów, jakie z sobą niesie. Pobożność w tym ujęciu była afirmacją życia.
Wynikała stąd niespotykana na taką skalę forma czczenia Boga poprzez taniec i śpiew, a także, charakterystyczna dla chasydów, forma modlitwy ekstatycznej prowadzącej do stanu radosnego uniesienia i zachwytu (hebr. hitlahawut – "entuzjazm"). Taka modlitwa powinna człowiekowi przynieść radość i pogodę ducha, co oznaczało zespalanie się z Bogiem. Nie wykluczało to kontemplacji i nieustannej służby Bogu, która wypełniała całe życie chasyda.