Organizacja jako warnaśrama

[Mat]

Czy byłby problem aby każdy z nas odprowadzał miesięcznie jakąś niewielką składkę, powiedzmy 3 - 5 zł, z przeznaczeniem na pensję dla lidera?

To było prowadzone w drugiej połowie lat 90., gdy do ubezpieczenia społecznego ISKCON doliczał 10 zł z przeznaczeniem na ICP. Funkcjonowało to sprawnie, ponieważ dla prowadzących działalność gospodarczą opłacało się mieć kilkukrotnie tańsze ubezpieczenie świątynne i jeszcze dorzucać te 10 zł. Niestety reforma ZUSu w 1999r. to zakończyła.

Po wielu doświadczeniach z liderami myślę, że faktycznie byłby problem, a chętnych na płacenie składek na pensję - nawet jeśli są tak niskie - byłoby niewielu.

A z drugiej strony, jeśli płacisz, to wymagasz, nieprawdaż?

[Mathura]

Dlatego ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak miała by funkcjonować w tej sytuacji jaka jest varnaśrama. Jako organizacja.

Kto ma zarządzać, kim i jak? Kogo można uznać za formalnego członka ISCONu, który podlegał by takiemu zarządzaniu. A jeśli by nie był "posłuszny" to co? Zabronić mu intonowania, przychodzenia na spotkania? Kto i jak ma rozliczać lidera, zarząd?

Teoria jest piękna, praktyka to inna para kaloszy.