Strona 1 z 3

: 17 lis 2008, 08:10
autor: Mathura
A numerki w totka da sie z planet wyczytać? Nie? No to lipa :(

: 17 lis 2008, 14:12
autor: RafalJyot
Mathura pisze:A numerki w totka da sie z planet wyczytać? Nie? No to lipa :(
Przypomina mi się pewna historia, kiedy za pomocą Prashny na wirtualnej ruletce wygralismy ponad 30 tysięcy (8 trafien na kolor pod rząd, w tym 3 numery od 1 do 32!!!!). Zainspirowani połączeniem mistyki wedyjskiej z ciężką sytuacją gospodarczą w Polsce, spróbowaliśmy własnych sił poza wirtualną maszyną. Wtedy pojawił się silny Merkury, dlatego Ketu (Jyotish) musiał odejśc..

Kubera jest w rodzinie Ravany, a jego vahana (pojazd) to człowiek :) Kubera jest digvadhu (Bogiem kierunku) kier. północnego, którym włada Merkury. Kiedy Merkury jest w Digbala wtedy osoba zostaje pobłogosławiona dotknięciem Kubery, tak jak Merkury w 4 czy 10 daje błogosławienstwo Somy co daje zdrowie i Ojas ;) Tak się składa, że kiedy Merkury lub Venus (rajasguna) się pojawiaja wtedy Ketu znika dlatego kiedy Jaimini (ketu) nie jest obecny wtedy nie ma mozliwosci na zadną dobrą prognozę. Dlatego nawet najlepsi astrologowie przegrywali dużą kase w kasynach ;)

: 17 lis 2008, 14:54
autor: Mathura
RafalJyot pisze:
Mathura pisze:A numerki w totka da sie z planet wyczytać? Nie? No to lipa :(
Przypomina mi się pewna historia, kiedy za pomocą Prashny na wirtualnej ruletce wygralismy ponad 30 tysięcy (8 trafien na kolor pod rząd, w tym 3 numery od 1 do 32!!!!). Zainspirowani połączeniem mistyki wedyjskiej z ciężką sytuacją gospodarczą w Polsce, spróbowaliśmy własnych sił poza wirtualną maszyną. Wtedy pojawił się silny Merkury, dlatego Ketu (Jyotish) musiał odejśc..

Kubera jest w rodzinie Ravany, a jego vahana (pojazd) to człowiek :) Kubera jest digvadhu (Bogiem kierunku) kier. północnego, którym włada Merkury. Kiedy Merkury jest w Digbala wtedy osoba zostaje pobłogosławiona dotknięciem Kubery, tak jak Merkury w 4 czy 10 daje błogosławienstwo Somy co daje zdrowie i Ojas ;) Tak się składa, że kiedy Merkury lub Venus (rajasguna) się pojawiaja wtedy Ketu znika dlatego kiedy Jaimini (ketu) nie jest obecny wtedy nie ma mozliwosci na zadną dobrą prognozę. Dlatego nawet najlepsi astrologowie przegrywali dużą kase w kasynach ;)
No masz. A miałem nadzieję, że może jednak. :)

: 17 lis 2008, 14:57
autor: Kumbha
Jakiś czas temu stosując astrologię próbowałem sił w zakładach bukmacherskich. Traktowałem to jako eksperyment. Niestety nie znałem godzin urodzenia zawodników, a jedynie daty. Mimo to jakoś mi szło. Nawet zdarzyło mi się dostać pięciokrotną wygraną.
Jak wspomniałem, traktowałem to nie jako hazard ale eksperyment, starając się zachować spokojny, neutralny umysł. Nie było to takie proste jak początkowo sądziłem i uznałem, że płacę zbyt duże koszty. Tym bardziej, że jednak wymagało to też przecież ode mnie trochę pracy i tym samym czasu.
Eksperyment uznałem za zakończony. Ciekaw jestem jakie miałbym efekty przy znanych godzinach narodzin sportowców.

: 17 lis 2008, 17:46
autor: drzewo
4 zasada:) nie hazardujmy sie;)

: 17 lis 2008, 20:15
autor: Kumbha
1. zasada- zdejmujemy klapki z oczu
2. zasada- czytamy uważnie
:)

: 18 lis 2008, 08:56
autor: Mathura
drzewo pisze:4 zasada:) nie hazardujmy sie;)
Jaki to znowu hazard:).. Hazard jest podejmowaniem ryzyka gdy nie zna się wyniku. A tutaj jeśli zna się numerki, bo gwiazdy podadzą, nie ma mowy o hazardzie. To pewniak:):)

: 18 lis 2008, 13:54
autor: RafalJyot
Mathura pisze:
drzewo pisze:4 zasada:) nie hazardujmy sie;)
Jaki to znowu hazard:).. Hazard jest podejmowaniem ryzyka gdy nie zna się wyniku. A tutaj jeśli zna się numerki, bo gwiazdy podadzą, nie ma mowy o hazardzie. To pewniak:):)
Srila Prabhupada równiez wspomina, iż chodzi o niepokój umysły wywołany możliwością zarobienia dużej ilości pieniędzy bez wkładu pracy. Taka sytuacja tak rozbija umysł, że mantra przestaje być odbierana a kontemplacja kompletnie pada :)

: 18 lis 2008, 15:13
autor: Jana-Priya
Mnie zawsze intrygowało dlaczego Śrila Prabhupada kładł aż taki nacisk na odrzucenie hazardu, że jest to aż "zasada regulująca", bo akurat dla mnie nigdy nie miało to większego znaczenia. Zrozumiałem (chyba) o co mu chodziło, gdy zobaczyłem jakiś film azjatycki o współczesnych hazardzistach w tamtym rejonie.
Te wszystkie europejskie czy amerykańskie hazardy, choć niewątpliwie groźne i odczłowieczające, są jednak zabawą przedszkolaka w porównaniu z tym, co się wyprawia w całej Azji. Trzeba (???) zobaczyć te wszystkie śmiertelne walki kogutów, psów, ludzi czy czego tam jeszcze. Jakie piekielne emocje to wywołuje! Jak istoty ludzkie zamieniają się w hm... nie chcę obrażać Yamadutów.
Swego czasu wynajmowałem pokój u pewnego gościa, u którego odbywały się regularne spotkania hazardzistów grających w "remika" na forsę.
Było to tzw. lepsze towarzystwo złożone z lekarzy, adwokatów itp., którzy we własnym mniemaniu nie robili nic złego ale nie zdawali sobie jak mogą wyglądać w oczach osoby postronnej. W owym też czasie przyjaźniłem się z pewnym kaznodzieją adwentystów, który widząc to kiedyś powiedział:
-Naprawdę lepszą formą spędzania czasu byłoby, gdyby po prostu się przespali.

Umysł hazardzisty zajęty jest wyłącznie grami. Nie jest w stanie skupić się na niczym innym. To jest taki sam nałóg jak narkomania. Tak samo wyniszcza.

: 18 lis 2008, 16:14
autor: Mathura
Zastanawiam się czy zarobienie wiekszej ilości pieniędzy, czy też mniejszych, bez nakładu pracy jest czymś tak niebezpiecznym, że można to zaliczyć do hazardu? Jeśli tak to do hazardu można by zaliczyć wiele sposobów zarabiania.
Gdzie leży granica pomiędzy hazardem, a nie hazardem?
Czy lezy ona w działaniu jakie się podejmuje, czy też raczej w stanie umysłu z tym działaniem związanym?
Czy wysłanie od czasu do czasu kuponu w totka to hazard? ( kiedyś zapytałem o to jednego z bhaktów i usłyszałem, że tak). Jakie jest Wasze na ten temat zdanie?