Bramini - kto nim jest?

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 01 lis 2008, 12:11

Wykasowano moją odpowiedź:(
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 01 lis 2008, 13:41

O przepraszam, za dużo wykasowałem, chciałem usunąć ślady pewnego podwątku. Wypadek przy pracy.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 01 lis 2008, 14:01

Hej , mam nadzieje ze nikt moich wypowiedzi nie odebral tak, ze staram sie sama chwalic swoja profesje i tym samym samej sobie przysparzac chwaly, bo nie o to mi chodzi w moich argumentach.

Uwazam ze jako 'insider' mam pewna dodatkowa perspektywe w tematyce i tyle. Aby faktycznie cos poznac, nie mozna rozwazac tylko jednej alternatywy, czy jednego punktu widzenia. Stad:

1. Tak, istnieja firmy farmaceutyczne, ktorych niektore zlowieszcze poczynania sa oczywiscie glosne dla publiki. Czasem rekrutuja tez oni wsrod naukowcow i mi sie to wielokrotnie przydarzylo ale poki co nie znalazlam firmy, ktorej ethos by mi odpowiadal, bo faktycznie wiele rzeczy robi sie dla zysku. To biznes.

2. Tak, istnieja naukowcy ktorzy wykonuja badania podstawowe i nie zajmujacy sie nawet tzw applied science, tylko starajacy sie badac wszechswiat. Ignorowanie tego byloby powaznym bledem.

3. To jak badania podstawowe sa wykorzystywane przez firmy i media to odrebne zagadnienie. Moim zdaniem wysilki powinny byc skoncetrowane na ataku mediow, poniewaz to one maja wplyw na swiadomosc spoleczenstwa. Media wybieraja to co naglasniac a co nie, dla celow zysku, a wiedza wiekszosci z nas na wiekszosc tematow pochodzi z gazet, tv, ksiazek popularnych. Przykladem jest tv Fox w USA, ktora nawet nie wspomina o jednym z kandydatow na prezydenture, tj o Ron Paul'u, choc przed media alternatywne jest on naglasniany. Oczywiscie mediom nie zalezy na tym by naglasniac badania podstawowe naukowcow, ale nie zmienia to faktu ze rzad i fundacje prywatne, jak Wellcome Trust funduja tego typu badania. Przykladem jednostronnosci mediow jest to jak prezentowany byl przez dluzszy czas ruch Hare Kryszna.
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Post autor: drzewo » 06 lis 2008, 22:02

Ja mam w rodzinie kilka osob mozna pwiedziec "naukowcow"/ Ciekawe jest ze wsrod nich tez sa rozne ososby. Np; moja ciocia ktora jest jednoczensie profesorem socjologii czy religjioznastwa, jest zupelnie jakby do polkowy braminka a do polowy ksziatria.

Dzieki tym dwum skadnikom, jest taka naukwcem-dzialaczka. Organizuje konferncjie, jakies sympozja, zalozyla wydawnictwo naukwe itp. Wlasciwie jak teraz patrze to jest chyba bardziej ksziatrowka:) moze maz jej jest braminem i tak na nia trche wypywa swoja karma ze i ona szlaetnije;)

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 06 lis 2008, 23:09

Myślę, że mówiąc o warnach, czyli "zabarwieniach mentalnych" należy rozważyć dwie sprawy karma i guna. Ktoś wykonuje robotę śudrową, ale powołanie ma bramińskie i odwrotnie. Idealna sytuacja jest, gdy wykonujesz pracę i posiadasz skłonności danej warny. Gdy pracowałem u chłopa holenderskiego na polu i on mi płacił, to wykonywałem pracę śudry. Mogę sądzić o sobie, że jestem kszatriją, braminem itd, ale to nie zmienia niczego. Pracuję jako śudra. Inna rzecz co robię na przykład po pracy. Jeden pójdzie się napić, albo usiądzie przed telewizorem, czyli potwierdzi swój status śudry, swoje guny, inny zapomni o robocie jaką wykonywał i np. zajmie się wreszcie nauką.

Osobiście uważam, że istotną cechą bramina jak i pozostałych dwóch warn jest niezależność, natomiast śudrowie z przyrodzenia chcą być zależni: chcemy pracy, mieć co jeść, ubrać się, wyżywić rodzinę, itp. Wtedy pracują u członków warn pozostałych. Nie chcę powiedzieć wyższych. Innych, komplementarnych.

Bramin to pewna postać inteligencji jako klasy społecznej, która musi być niezależna myślowo i emocjonalnie od wpływów ze strony kapitału, polityki i spraw przyziemnych jak jedzenie, spanie itd W tym celu zawsze bramini musieli pozostawać ubodzy (nie mylić z nędzą, choć i to się zdarzało), ograniczać swoje wydatki i nie wydawać na głupoty. Zresztą taka jest cecha braminskości, zatem dla prawdziwego bramina nie jest to trudne. :) O różnych rodzajach braminów opowiada Pan Kapila w Trzeciej Księdze Bhagawatam.

Właśnie wracam z konferencji poświęconej wiedzy we współczesnym społeczeństwie i nauce socjologii wiedzy. W zasadzie jednym z podstawowych tematów było jak współcześni naukowcy służą politykom i kapitałowi. Rozprawiają o tym sami pracownicy naukowi z uniwersytetów polskich i wielu jest zszokowanych. Mówiono też o nowej ustawie o szkolnictwie wyższym tworzonej z nacisku Unii. Zakłada się tam coraz większe ukierunkowanie na technicyzację życia i uprzywilejowaną rolę kierunków inżyniersko-medyczno-biotechnologicznych i ich roli służebnej dla...koncernów.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 07 lis 2008, 10:08

Ciekawy tekst Albert. Wydaje mi się, że ta kwestia zależności i niezależności jest najważniejsza, jeżeli chodzi o bramina. W swym myśleniu, naukach, musi być niezależny. Czy istotne jest jak zarabia na życie? "Karma" samo w sobie nie musi oznaczać sposobu zarabiania na życie. Jeżeli dana praca nie jest sprzeczna z zasadami moralnymi bramina (np. nie będzie sprzedawcą w sklepu monopolowym), to może i wykonywanie pracy śudry przystałoby braminowi?

W kontekście "wedyjskim" śudra miał swego pana, dla niego pracował, i był od niego uzależniony pod każdym względem. Nie mógłby np. głosić niezależnie nauk, z którymi jego pan by się nie zgadzał. To uzależnienie było inne niż np. sprzątanie w dobie obecnej. Jeżeli ktoś w ten właśnie sposób zarabia na życie, to po pracy może niezależnie myśleć, nauczać wiedzy wedyjskiej - w swoim wolnym czasie. Osoba taka nie jest uzależniona od firmy, dla której pracuje, w ten sam sposób, w jaki śudra uzależniony był od swego pana. Sudra powinien być wierny swemu panu. Firma x nie wymaga tego od osoby, która w niej sprząta.

Myślałam o tym, że z historii znani są nauczyciele religijni (np. święty Paweł) czy filozofowie (Spinoza), którzy zarabiali na życie w sposób zupełnie śudrowski, co dawało im swobodę w ich działalności misyjnej/filozoficznej, w której nie byli od nikogo uzależnieni. Sądzę, że dzisiaj praca tzw. "bramińska" może intelektualnie uzależniać pracownika od pracodawcy w dużo większym stopniu niż praca "śudrowska" - przynajmniej w tym sensie, że ta praca, która często nie ma nic wspólnego z brahmanem ;), pochłania więcej energii intelektualnej aniżeli prosta praca, która pozostawia naszą energię intelektualną do naszej własnej dyspozycji. Przynajmniej tak mi się wydaje.
albert pisze: Właśnie wracam z konferencji poświęconej wiedzy we współczesnym społeczeństwie i nauce socjologii wiedzy. W zasadzie jednym z podstawowych tematów było jak współcześni naukowcy służą politykom i kapitałowi. Rozprawiają o tym sami pracownicy naukowi z uniwersytetów polskich i wielu jest zszokowanych. Mówiono też o nowej ustawie o szkolnictwie wyższym tworzonej z nacisku Unii. Zakłada się tam coraz większe ukierunkowanie na technicyzację życia i uprzywilejowaną rolę kierunków inżyniersko-medyczno-biotechnologicznych i ich roli służebnej dla...koncernów.
Trend ten widoczny jest również w Szwecji. Nauki tzw. humanistyczne schodzą zdecydowanie na plan dalszy i dostają mniej pieniędzy aniżeli te "praktyczne". I oficjalnie dąży się do tego, by zaangażować kapitał, firmy, w finansowanie/sponsorowanie uczelni, jako że potem to właśnie te firmy czerpią często zysk z dzialności absolwentów, na kształcenie których łoży całe społeczeństwo - w przypadku szkół państwowych. Firmy takie mało obchodzi np. nauka łaciny, literatury, teologii, filozofii czy historii. Z tego zysków mieć nie będą. Natomiast kierunki inżynierko-medyczno-biotechnologiczne faktycznie kształcą przyszłe kadry dla różnych firm, więc czemu firmy te nie miałyby być bardziej finansowo w to zaangażowane?
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Jana-Priya
Posty: 98
Rejestracja: 11 mar 2008, 21:33

Post autor: Jana-Priya » 07 lis 2008, 13:02

Albert napisał:
Osobiście uważam, że istotną cechą bramina jak i pozostałych dwóch warn jest niezależność, natomiast śudrowie z przyrodzenia chcą być zależni: chcemy pracy, mieć co jeść, ubrać się, wyżywić rodzinę, itp. Wtedy pracują u członków warn pozostałych. Nie chcę powiedzieć wyższych. Innych, komplementarnych.

Pisałem to już wcześniej ale powtórzę jeszcze raz:

DZIŚ PRAWDZIWYCH BRAMINÓW JUŻ NIE MA.


Proszę, zajrzyjcie do Ś.B. 3.1.8. W znaczeniu Śrila Prabhupada pisze:

"Bramin, ksztrija czy wajśja w żadnej okoliczności nie przyjmuje innego zawodu, aby zarobić na swoje utrzymanie."

(A brahmana, ksatriya or vaiśya will not accept employment for his livelihood under any circumstances.
SB 3.1.8)

Wszelkie próby pogodzenia "wysokiej świadomości" z pracą na stanowisku śudry, czy nawet ksztriji są tylko pobożnym życzeniem.

W dzisiejszych czasach, ponieważ nie mamy prawie żadnych dobrych wzorców życia braminicznego, większości z nas jest bardzo trudno nawet w przybliżeniu wyobrazić sobie kto to jest bramin.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 07 lis 2008, 14:45

DZIŚ PRAWDZIWYCH BRAMINÓW JUŻ NIE MA.
Rozumiem Dźanaprijo, że nie chcesz, abyśmy nie daj Boże pomyśleli o sobie, że jesteśmy braminami. :) Jasne. Ale może niektórzy z nas nie są PRAWDZIWYMI braminami, niemniej są braminami nawet jeśli czyszczą ubikacje jak w Indiach. Mam na myśli powołanie, czyli brahma-guna.

Powołałem się na Trzecią Księgę, moją ulubioną, aby pokazać, że sprawa na szczęście jest bardziej złożona. Pan Kapila rozróżnia różne stopnie braminskości. Zaczyna od hierarchii istot 3.29.30:

Lepszymi od tych żywych istot, które mogą postrzegać dźwięk, są te, które są w stanie rozróżnić jedną formę od drugiej. Lepszymi od nich są te, które mają rozwinięte zęby dolnej i górnej szczęki, a jeszcze lepsze są te, które mają wiele nóg. Lepszymi od nich są istoty czteronożne, a jeszcze lepszymi – istoty ludzkie,

Następnie skoro już stwierdził, że ze względu na pewne kryteria, człowiek stoi wyżej od innych istot (nie mylić z antropocentryzmem) mówi dalej 3.29.31:

Wśród istot ludzkich najlepsze jest społeczeństwo, które jest podzielone odpowiednio do pracy i cech, a w tym społeczeństwie najlepszymi są ludzie inteligentni, określani jako bramini. Pomiędzy braminami najlepszym jest ten, kto studiował Vedy, a pomiędzy tymi, którzy studiowali Vedy, najlepszy jest bramin, który zna rzeczywiste znaczenie Vedy.


Jest jasne z powyższego wersetu, że bramin braminowi nie równy. Pojawia się też wzmianka o podziale społecznym na guna i karma. Zresztą o tym mówi Pan Kryszna w Bhagawadgicie, że stworzył społeczeństwo podług guna i karma. Medytowałem niegdyś długo nad tym wersetem, aby dowiedzieć się tak socjologicznie, czym jest społeczeństwo. :)

Skoro wiadomo teraz, że lepszym od zwykłego czytelnika Wed jest ten, kto rozumie sens tego, co czyta, dalej Pan Kapila mówi 3.29.32:

Lepszym od bramina, który zna cel Ved, jest ten, kto może rozproszyć wszelkie wątpliwości, a lepszą od niego jest osoba, która ściśle przestrzega zasad bramińskich. Lepszą od niej jest osoba, która jest wyzwolona z wszelkich materialnych zanieczyszczeń, a jeszcze lepszym od niej jest czysty wielbiciel, który pełni służbę oddania bez oczekiwania nagrody.

Ciekawe, że o praktyce dopiero teraz się mówi jaśniej. Poziomy świadomości bramińskiej się różnicują. I dalej 3.29.33:

Dlatego uważam, że nie ma osoby bardziej wzniosłej niż ta, która nie ma interesu własnego poza Moim, i która wskutek tego całkowicie i bezustannie dla Mnie angażuje i Mnie poświęca wszystkie swoje czyny, jak również samo życie – wszystko bek wyjątku dla Mnie.

No i tutaj się zgodzę, że wielu z nas odpada. :) Czy to jest prawdziwy bramin ? A może skoro nie ma prawdziwych braminów to są tacy zwykli. Prabhupada komentuje w 3.3.37

Kiedy klasa czy kasta bramińska stopniowo zaczęła dbać o własne wygody – będąc karmioną przez społeczeństwo, chociaż nie posiadała kwalifikacji bramińskich – zdegradowała się do brahma-bandhu, czyli niekwalifikowanych braminów, i w ten sposób również inni członkowie społeczeństwa stopniowo upadli ze standardowej ścieżki progresywnego życia społecznego.

Może niektórzy z nas nie są prawdziwi, ale są brahma-bandhu. Inaczej twierdzenia, że przecież w jakimś pojęciu podziały zaproponowane w teorii warnaśramy odnoszą się do każdego społeczeństwa nie mają sensu.
"Bramin, ksztrija czy wajśja w żadnej okoliczności nie przyjmuje innego zawodu, aby zarobić na swoje utrzymanie."
Czasami przyjmuje w sytuacjach szczególnych, np. pozwala mu się uprawiać ziemię. Zgadzam się jednak, że jak najbardziej ważna jest niezależność.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 08 lis 2008, 00:55

Wiele osob tutaj uzywa starodawnego systemu do krytyki nowoczesnego swiata, z zupelnie inna sytuacja polityczna, ekonomiczna, socjologiczna itd.. Nie sadze, ze moze to byc w zadnym wypadku usprawiedliwione. Jesli chcemy dokonywac takich osodow, robmy to takze w stosunku do samych siebie i zyjmy jak nauczamy aby zademonstrowac ze jest to mozliwe i dobre dla ludzi. Taki osobnik wiec:

1. Powinien przyjac Diksa inicjacje
2. studiowac sastry, sanskrit, a nie jakiekolwiek inne dyscypliny, chyba ze z sastr i jesli sie z nimi wiaza
3. Zebrac, lub chodzic po swiecie i uczyc ludzi Bhagavatam w roznych miejscach -- jesli ktos zaplaci, to zaplaci, a jak nie, to spisz na ulicy. A szczegolnie czy taka osoba moze miec rodzine?

_________

Rozmawialismy sporo o braminach a zapominamy o jednym: nikt nie jest braminem bez laski guru. Bez inicjacji diksha nie jest sie braminem, cokolwiek sie robi. Nie zostaje sie braminem bo intonuje sie kilka rund czy poniewaz duzo sie czyta. Guru daje inicjaje (w Iskconie znaczy to druga inicjacje), mantre, Bostwo.

Z Hari Bhakti Vilasa 2.12:

Tak jak material dzwonowy zmieszany z rtecia jest przemieniony w zloto, tak osoba, nawet jesli nie czysta, moze byc zmieniona w bramina, czy tez dvija, przez proces inicjacji."

(As bell metal, when mixed with mercury, is transformed to gold, a person, even though not golden pure, can be transformed into a brähmaëa, or dvija, simply by the initiation process.")

_____________________

Inny punkt, ktory sie pojawil:

Jesli bramin woli polerowac ubikacje w Indiach niz zajmowac sie mysleniem (bledem jest stwierdzenie ze w akademii wszystko jest kontrolowane i nie mozna wolno myslec - to gruba przesada - po to dostaje sie tzw tenure-track positions, zeby zwolnienie bylo niemozliwe), to czy jest braminem? Moze zapytajmy o to jakiegos prawdziwego bramina. Zobaczmy tez za 20 lat co stanie sie z wielbicielem jak np. Garuda Prabhu, ktory jesli profesorem na uniwersytecie, ktory podobno kontroluje wolna mysl, a wielbicielem ktory niby ze bramin to szoruje kible, czy wykonuje jakakolwiek prosta prace.

Poki co Garuda Prabhu sprzedaje setki egzamplarzy Bhagavad Gity, uczy, wprowadza uczonych do tej tematyki, daje wyklady w tak prestizowych instytucjach jak Smithsonian Institute, a ostatnio staje sie wazna figura w srodowisku ludzi zainteresowanych yoga. Slowem: zmienia swiat i spoleczenstwo swoimi naukami. A co robi nasz czysciciel ubikacji i jak wplywa na srodowisko, jak uczy ludzi?
http://actinidia.wordpress.com/

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Zmienianie świata

Post autor: Waldemar » 08 lis 2008, 04:09

Ja uważam, że można zmieniać świat czyszcząc kible i można zmieniać świat nauczając jako profesor na uniwersytecie. Tylko skala zmian będzie różna. Wszystko zależy od czystości serca. Słyszałem również, że tylko waisznawa może działać jako siudra, vaiszya, kszatrya lub bramin, żalźnie od tego na jakie działanie ma ochotę, dla zadowolenia Śri Kryszny lub swojego mistrza duchowego.

ODPOWIEDZ