Sens Nauki

Filozofia wedyjska, nauka, wiedza. "Cały świat nauki i technologii opiera się na fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią. Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane, ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie. W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Sens Nauki

Post autor: John » 23 paź 2008, 20:04

Chciałbym byśmy się zastanowili nad sensem istnienia nauki. Tak sobie myślę, że poza paroma wyjątkami, to nauka robi wszystko ,aby odwieść ludzi od myślenia o śmierci i Bogu, a skupić się na przyjemnościach materialnych i konsumpcji. Wszystko pozostałe niema znaczenia. Rozwój nauki zmierza do tego aby produkować więcej i szybciej, podobnie jest w przemyśle farmaceutycznym
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 23 paź 2008, 21:51

He, też o tym przed chwilą myślałem jak bylem na spacerze. Dokąd ten swiat gna? Ile Kryszna będzie patrzył i tolerowal tych ateistycznych , demonicznych, samozwanczych guru, zanim boża ręka coś z tym zrobi? Rządzący są tak bezczelni, że nawet jak głosowanie nie pójdzie po ich myśli to nieraz je ignorują albo próbują wprowadzić po cichu przepisy omijające. Utrzymują ludzi w stanie beznadziei, w poczuciu, że nie mają wpływu na rzeczywistość, kłócą ich ze sobą, karmią nauką, walczą z naturą, pod pretekstem bezpieczeństwa czy opieki zdrowotnej wprowadzają demoniczne rozwiązania, obowiązkowe szczepionki z osłabionym wirusem hiv, i inne wynalazki, byle każdy obowiązkowo robił sobie "dobrze" za własne pieniądze. Kali yuga się zaczyna, jak pisze Bhgavatam, rządzący będą zwykłymi rabusiami, a gdy brzemię będzie nie do wytrzymania, pojawi się Pan Kalki. Ale narazie jeszcze nie ten czas. Jeszcze tysiące lat przed nami wzrostu świadomości, letnia zadyma w środku zimy czyli złoty wiek Pana Gaurangi. Dlatego myślę, że coś musi huknąć, coś musi zaiskrzyć, aby to powstrzymać, być może ten 2012 przyniesie jakąś rewolucje, ale nie ma co czekać na to, tylko działać teraz. Równie dobrze rządzący mogą wymyślać końce świata aby biedni żyli nadzieją sprawiedliwości bożej. Z drugiej strony astrolog na Woodstocku mówił, że wtedy zacznie się nowy okres 5333 lat, które będą bardzo pozytywne dla rozwoju duchowego. Skończy się okres dotychczasowy, czyli jaki był wiemy. Chciałbym aby tak było.


Nauka w zależności jakich rękach jest i kto nią włada moze służyć różnym celom, jednak jak widzimy, wynalazki zawsze mają swoje dwie strony. Nobel wymyślił dynamit i z rozpaczy ustanowił nagrodę Nobla. Energia atomowa też może służyć jako źródło energii (a podobno uranu nie ma dużo na ziemi i szybko by się skończył, gdyby wszyscy przeszli na energię atomową) a służy jako bomba o mega skutkach i zasięgu.

Postęp

Zmieniliście stos na krzesło elektryczne
Nie ma już gilotyny, jest za to stryczek
Nowoczesna ludzkość zmęczona i chora
Człowiek przykuty do telewizora

Rozwój - techniki wojskowej
Postęp - śmierci masowej
Wzrost ilości - ofiar społeczeństwa
Mechanizacja człowieczeństwa

Zmieniliście strzały na karabin maszynowy
Taka sama przemoc, tylko inne sposoby
Z dżungli naturalnej do dżungli betonowej
Nowoczesny człowiek z komputerem w głowie


Postęp techniczny wszędzie się wdziera
Łatwiej dzisiaj żyć, łatwiej też umierać
Nowoczesna ludzkość chora i zmęczona
Nowoczesny człowiek nowocześnie skona


- Dezerter

Zobaczmy co się dzieje w medycynie. Zakazuje się naturalnych terapii, naturalnych środków, ziół, żeby promować opatentowane wynalazki. Promuje się pigułki szczęścia. Łykasz mały kawałek trucizny i jak w bajce jesteś zdrowy. Bo lek to często trucizna w małych dawkach. Wiele ziól już jest zabronionych, firmy zielarskie sprzedają je jako zioła do kąpieli, a kto wie o co chodzi kupuje i stosuje. Nawet rumianek może być zakazany. Wielu rzeczy prawo nie pozwala pisać, więc coraz więcej suplementów diety (nazwa suplementy też została wynaleziona aby odróżnić od leków - i nawet dobrze, bo lek brzmi teraz brzydko), jest niby tylko ogólnie wzmacniających organizm. Jeśli dostępne są badania naukowe, które mówią o świetnych właściwościach jakieś rośliny, to jeśli nie są to badania robione przez tą firmę, czy w Polsce, to trzeba w Polsce je robić od nowa w akredytowanych laboratoriach, których jest 5 w Polsce, a wyniki badań i tak nic nie muszą znaczyć, bo przepisy mogą nie pozwalać i już.

„Złotą zasadą jest sprawdzać wszystko w świetle rozumu i doświadczenia, niezależnie od tego, od kogo to pochodzi.”
Mohandas Karamchand Mahatma Gandhi


"Jeden z badaczy na Brigham Young University przesłał nanorebro koloidalne do dwóch różnych laboratoriów, m.in. do Centrum Medycznego UCLA, które stwierdziło: „Zabiło ono nie tylko wirus HIV, ale wszystkie wirusy, jakie testowano w laboratorium”."

Ale co z tego, jak można zakazać sprzedaży preparatu pod pretekstem toksyczności azotanu srebra wszystkich preparatów opartych na srebrze za jednym razem. Nie ważne że toksycznośc azotanu srebra wynosi więcej niż człowiek by dał rady wypić (ok. 36 litrów). Przy 36 litrach czegokolwiek nikomu nie byłoby dobrze... Wszystko poto aby "chronić" ludzi.

Wielu ayurwedyjskich roślin nie można sprowadzać i legalnie handlować w Polsce a nawet w UE, bo niektórych nawet nie ma wpisanych do spisu roślin jadalnych, a bez tego się nie ruszy. A wpisanie jakieś rośliny to lata biurokracji i drogich badań. Jakiś koncern by to załatwił w chwilę gdyby mu zależało. Zresztą wiele firm amerykańskich próbuje opatentować np. kurkumę, czy wyszukują starożytne tradycyjne przepisy lecznicze, i opatentowują je wprowadzając nieznaczną modyfikację, ale potem nie można stosować tych naturalnych, przenoszonych od tysięcy lat metod, w imię prawa.

Koncern Monsanto świadomie zanieczyszcza uprawy swoimi roślinami modyfikowanymi genetycznie by potem sądzić rolników jako złodziei, którzy nie płacą im tantiem za nasiona, a wystraczy 1% zanieczyszczenia. W Brazylii były zamieszki na ulicach z tego powodu. W Indiach rlnicy się buntują, bo wmówiono im, że bawełna GMO będzie wydajniejsza i wymagała mniej nawozów i miała być odporna na robaka jedzącego bawełnę, a jest odwrotnie. Rolnicy bankrutują. A reklama w indyjskiej telewizji była bardzo dobitna. Oglądnijcie film: Życie wymyka się z pod kontroli.

„Wielki eksperyment, który ludzkość próbuje na sobie przeprowadzać, zwany medycyną, jeszcze się nie zakończył i w istocie – jak wszystkie ziemskie rzeczy – nigdy nie zostanie doprowadzony do doskonałego końca, gdyż jest to eksperyment, który zajmuje się najbardziej złożoną tajemnicą natury – życiem.”
Linn J. Boyd


"Już bardziej bliski jest mi
Strach przed jazdą autobusem
Niż przed wojną nuklearną
O której tyle słyszę

Więc jestem spokojny
I nie robię nic
Więc jestem spokojny
I łatwiej jest mi żyć

Niedługo znowu święta
Zabijemy świnię, bo Bóg się rodzi
A kiedy Bóg już się narodzi
To wtedy nas oswobodzi


Wierzymy, wierzymy
Wierzymy w to co robimy
Bo inni też w to wierzą
I robią to co my


A na koniec zapamiętajcie:

„Nie wierz w coś tylko dlatego, że powiedział to mądry człowiek,
Nie wierz w coś tylko dlatego, że jest to ogólnie przyjęte.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że jest tak napisane.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że mówi się, iż to jest boskie.
Nie wierz w coś tylko dlatego, że ktoś inny w to wierzy.
Ale wierz tylko w to, co sam uznasz za prawdziwe.”
- Budda


"Chociaż raz pomśl sam
Chociaż raz zastanów się
Cała twoja wolność to
Że nie musisz słuchać mnie
" - Dezerter
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Garga Rsi
Posty: 77
Rejestracja: 27 sty 2007, 10:33
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Garga Rsi » 25 paź 2008, 09:41

Dodałbym, że przyczyną jest rozpowszechnienie światopoglądu naukowego poprzez media. Gdyby nie było tv, kina, radia, gazet, internetu nikomy by sie nawet nie chciało czytać na temat nauki. Jednak jedno z drugim się niestety wiąże, rozwój nauki-techniki-media.
Das Gefuhll ist alles - Goethe
Jedna szkoła nie da ci całej wiedzy.

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Sens Nauki

Post autor: Rasasthali » 25 paź 2008, 12:05

Jestem przeciwko dogmatycznym, czarno-bialym stwierdzeniom typu 'nauka prowadzi do materializmu i konsumpcji'. Jest tylu naukowcow, filozofow i tyle przeroznych podejsc do nauki, ze nie mozna tego opisac jednoznacznie. Pracuje z medykami i naukowcami ktorzy sa szczerze podekscytowani mozliwoscia pomocy cierpiacym dzieciom i ludziom. Nawet pare dni temu przyszedl do mnie pewien lekarz, z ktorym wspolpracuje starajac sie znalezc przyczyne autyzmu i paru innych chorob, jak myasthenia gravis, a ostatecznie znalezc metody zapobiegawcze czy lek (to jego projekt, nie moj - ja mam tylko techniki i pomysl do badania chorob). Lekarz ten byl tak entuzjastyczny ze prawie skakal z wrazenia gdy opisywal swoj projekt: "Tyle dzieci cierpi z powodu tej choroby, wiec kazda metoda ktora pomoze rzucic troche swiatla na geneze tego stanu sprawi ze naprawde mozemy pomoc tym dzieciom! Czy nie jest to wspaniale?!!!". I nie jest to odosobniony przypadek. Oczywiscie pozniej firma farmaceutyczna moze opatentowac metode czy lek i robic na tym kase, ale u zrodla motywy sa czesto czyste: niesienie pomocy i ulgi ludziom, ktorzy cierpia.

Ayurveda takze stawia sobie za cel uzdrowienia ciala. Od indywidualnej osoby zalezy w jakim celu cialo zostanie uzdrowione czy zycie przedluzone. Ktos moze uzdrowic cialo w celach lepszego intonowania lub mozliwosci lepszej sluzby Krysznie, ktos inny w celu jedynie cieszenia sie. To zalezy od czlowieka i jego celow!


Polecam ksiazke-podrecznik edytowana przez Philipa Claytona, "The Oxford Handbook of Religion and Science" , gdzie autor pokazuje roznornosc w podejsciu do tematu. Wiecej tutaj:

http://www.oup.com/us/catalog/general/s ... 0199543656

Dodam tu autoreklame, ze moj maz jest tam wymieniony przez autorow jako jeden z nielicznych uczonych zajmujacych sie hinduizmem i nauka. ;-)


Nauka moze byc uzyta przez ludzi w roznych celach, co jest widoczne w srodowiskach naukowcow. Tak poszukiwacz prawdy, jak i doktor, jak i businessman uzywaja nauki w roznych celach. Jak Gargarsi wspomina, media naglasniaja pewne aspekty nauki, jednak ja twierdze ze niekoniecznie naukowcy ktorzy uprawiaja dyscypline nauki maja cele uwypuklane przez media.

Bhaktowie chetnie uzywaja najnowoczesniejszych produktow nauki, jak szybkie komputery, internet, programy komputerowe, muzyczne, iPod'y itd.. Jesli nie zgadzamy sie z postepem technicznym, nie uzywajmy jego produktow koncowych, inaczej jest to troche hipokrytyczne, nie sadzicie? Inaczej wypowiadanie sie przeciwko "mechanizacji zycia", postepowi technicznego uzywajac do tej wypowiedzi wlasnie nowoczesnych celow jak internet i komputer troche zaprzecza sobie! Dodam, ze ja nie mam nic przeciwko postepowi technicznemu, tylko przeciwko ludziom, ktorzy zle go uzywaja, ok?

Rasasthali Dasi
Ostatnio zmieniony 25 paź 2008, 19:19 przez Rasasthali, łącznie zmieniany 1 raz.
http://actinidia.wordpress.com/

Jana-Priya
Posty: 98
Rejestracja: 11 mar 2008, 21:33

Post autor: Jana-Priya » 25 paź 2008, 17:45

Jest na świecie bardzo wiele osób (mógłbym nawet odważyć się na stwierdzenie, że większość w miarę normalnie myślących!), którym nie podoba się ten świat. Każdy prawdopodobnie podałby inny powód swojego nim zniesmaczenia. My, bhaktowie wiemy, że istnieje prawo przyczyny i skutku, i że nie ma przypadków. Ktoś powiedział, że przypadek, to sposób Boga na pozostanie incognito.
Skoro tak musi być, jak jest, to oznacza, iż każdy z nas urodził się w określonej rodzinie, kraju, miejscowości i czasie z powodu przeszłych działań. Skoro każdemu z nas bardziej lub mniej nie podoba się to, co widzimy dokoła siebie, to wspaniale! Bo oznacza to, że zastanowimy się czego nie robić, aby w przyszłości ten i inne światy były lepsze, a w zasadzie najlepiej byłoby tu w ogóle nie wchodzić.
No dobrze, powie ktoś, czyli mamy siedzieć z założonymi rękami i czekać na Pana wymierzającego sprawiedliwość, imieniem Kalki? Ja osobiście wolałbym nie widzieć tej jatki, gdy On przyjdzie.
Ale wyplenienie zła nie jest proste. Pan Paraśurama musiał 21 razy wycinać w pień tzw. kszatrijów, bo ciągle się odradzali jako przestępcy. Zresztą jeśli wierzyć fizyce, to każda akcja spotyka się z reakcją i gdybyśmy zaczęli walczyć z istniejącym stanem rzeczy, to raczej można być pewnym klęski.
Najlepsze, co możemy zrobić, to zmienić świat, zaczynając od siebie. Jeśli ktoś jest w stanie w jakikolwiek pokojowy sposób pomóc Matce Ziemi w zmniejszeniu jej ciężaru, to może i powinien to zrobić. Osobiście wątpię czy ktoś z obecnych na tym forum (oprócz Alberta, rzecz jasna!!! :D ) mógłby pozbyć sie komputera. Ciekawe ilu z Was pisuje jeszcze listy na papierze, a w dodatku PIÓREM (oprócz Alberta, rzecz jasna)? W dalszej kolejności są samochody, lekarstwa, telewizory, plastyki (zwłaszcza opakowania), śmieciowa żywność etc.

Wam z pewnością nie trzeba tłumaczyć, że nie przedmioty, czy środki techniczne są przyczyną zła. Istnieją w tym wszechświecie cywilizacje znacznie bardziej rozwinięte technicznie i to tak, że nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, więc nasze gadżety są jeszcze "niewinną" igraszką, chociaż na Pacyfiku są już ławice śmieci i rozmiarach setek kilometrów.
Śmieci jest coraz więcej, bo i ludzi szybko przybywa i nikt nie ma dobrego pomysłu jak ten proces powstrzymać.

Ale z przeludnieniem jest zabawna kwestia.

Kiedyś zrobiłem "naukowy" eksperyment. Postanowiłem zebrać całą populację naszej planety w jednym miejscu, aby ich pozdrowić i ostrzec przed niewłaściwym zachowaniem. Było to w czasie, gdy mówiło się, że na Ziemi żyje 5 mld dusz. Dla każdej osoby, niezależnie od rozmiarów jej ciała przeznaczyłem 1 metr kwadratowy powierzchni (w tym małe pacholęta). I wyszło mi, że wystarczy mi wynajęcie tylko (byłego) województwa Wałbrzyskiego! Weźcie teraz najlepiej globus, aby była lepsza widoczność i znajdźcie na nim to maciupkie województwo.

Miało ono powierzchnię ciut ponad 5000 km2. (Wojewoda się nie zgodził, he he) :cry: Widzimy więc jak głupio umiejscowione są tereny zaludnione i jak marnujemy ziemię na różne poligony, hajłeje i inne pustynie.
(Przy założeniu, że teraz jest nas jakieś 7 mld, trzeba by wynająć coś odpowiednio większego.)

Ziemia prawdopodobnie jest na granicy wytrzymałości i wcześniej czy później odpowiednio zareaguje. Seria ostatnich trzęsień i tsunami jest być może 145. ostrzeżeniem.

Żyjemy w kali judze i możemy się spodziewać, że będą się pojawiać osoby delikatnie mówiąc o marnej inteligencji, które nawet nie zdają sobie sprawy, jak są manipulowane przez szkołę, naukowców, polityków, telewizję itp. itd. Tym więcej my, bhaktowie mamy do przekazania poza podstawową wiedzą dlaczego tu jesteśmy i dlaczego cierpimy.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: Sens Nauki

Post autor: albert » 25 paź 2008, 21:17

Rasasthali pisze:

Bhaktowie chetnie uzywaja najnowoczesniejszych produktow nauki, jak szybkie komputery, internet, programy komputerowe, muzyczne, iPod'y itd.. Jesli nie zgadzamy sie z postepem technicznym, nie uzywajmy jego produktow koncowych, inaczej jest to troche hipokrytyczne, nie sadzicie? Inaczej wypowiadanie sie przeciwko "mechanizacji zycia", postepowi technicznego uzywajac do tej wypowiedzi wlasnie nowoczesnych celow jak internet i komputer troche zaprzecza sobie! Dodam, ze ja nie mam nic przeciwko postepowi technicznemu, tylko przeciwko ludziom, ktorzy zle go uzywaja, ok?

Rasasthali Dasi
Nie mogę zgodzić się z takim argumentem notorycznie podawanym przez zwolenników technicyzacji życia i aktualnej postaci tej cywilizacji. Równie dobrze można powiedzieć, że: dobrze my nie wierzący w nowoczesne produkty weźcie sobie te wasze produkty, a my weźmiemy czystą wodę, powietrze, zieleń i pozostaniemy na etapie rękodzieła itd. Kto wygra ? To, że używam aktualnie internetu może znaczyć: 1. kocham internet i uważam, że czego nie ma w internecie to nie istnieje; 2. internet jest wspaniałą częścią tej cywilizacji, a ja kocham tę cywilizację więc kocham internet 3. chcę sie porozumieć z Rasasthali skoro jest ten internet i ona z niego korzysta, ale większość czasu spędzam na łące 3. używam tego narzędzia ponieważ na masowe zagrożenia należy używać masowych środków. Trudno gdy większość zagrożeń ma charakter globalny do czego przyczynia się też internet używać na przykład tam tamów do porozumiewania się. Tradycyjne środki nie wystarczają. Niemniej to znów kwestia proporcji.
Jest jeszcze inna ważna rzecz: bardzo trudno, nawet jeśli się bardzo chcę uniknąć nowoczesności. Ona się wdarła powodzią. Jest zaborcza, dyktatorska, niszczy wszystko po drodze. Wymusza pewne zachowania u broniącej się mniejszości. Nauka na usługach tej cywilizacji jedynie to potęguje i uzasadnia.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Sens Nauki

Post autor: Rasasthali » 25 paź 2008, 21:37

OK, moze zastanowmy sie tez o jakiego typu nauce rozmawiamy. 'Nauka' brzmi bardzo ogolnikowo i bardzo latwo o nieporozumienia. Moze ten kto zaczal dyskusje wypowie sie na ten temat?

Rozumiem tok myslenia Alberta. Sadze, ze wazne jest bysmy sobie uswiadomili, ze to z czego korzystamy jest produktem techniki/nauki i przyznali to. Albert ma powody dlaczego z nich korzysta, i zastanawiam sie jakie powody maja inne osoby ktore wypowiadaja sie przeciwko 'nowoczesnosci'.
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 26 paź 2008, 00:01

Ja jestem jak najbardziej pro-science. Po prostu jest kaliyuga i pewne obszary ciała subtelnego nie są w stanie rozwinąć się bez mantry ale poza tym to nauka wyłania świat z tamasu więc bycie przeciw oznacza nieuświadomione brnięcie w gune adhama.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Jana-Priya
Posty: 98
Rejestracja: 11 mar 2008, 21:33

Post autor: Jana-Priya » 26 paź 2008, 02:13

Ja osobiście nie mam nic przeciwko nauce jako takiej. Odrzucam tylko zdecydowanie kłamstwo, blagę i umyślne fałszerstwa "naukowców".
Każdy może się mylić, nawet naukowcy, ale oni - mimo że o tym wiedzą i mówią (tzn. o błędach) - zbyt często "idą w zaparte" i bronią oczywistych nawet dla większości z nich idiotyzmów. Tak jest z teorią ewolucji (kto czytał "Zakazaną archeologię", ten wie o czym mówię), ideą budowy wszechświata (brakuje 70 % masy ale jakoś nikt się tym nie przejmuje), czy innymi, kluczowymi teoriami.

Parę lat temu gazety pisały, że pewien matematyk amerykański stworzył model matematyczny opisujący wszechświat i doszedł do końcowego wniosku, że istnieć musi Bóg żeby to wszystko trzymało się kupy.
I co? Nic. Nikt się nie przejął jego dowodem.

Jeszcze parę lat wcześniej na jakimś uniwersytecie amerykańskim badano zachowanie człowieka w czasie snu i dociekano w jaki sposób się budzimy. "Co" się budzi pierwsze? Okazało się, że na samym początku pojawia się impuls pobudzający w tzw. tworze siatkowatym w móżdżku. No dobrze, ale kto pobudza móżdżek? I na to pytanie nie odważyli się szukać odpowiedzi.

W latach '70 ubiegłego wieku pojawiła się rewelacyjna, moim zdaniem, książka pt. Wpływ postaw na rozumowanie. Autor, niejaki Tadeusz Mądrzycki dowodził, że pod wpływem uprzedzeń i z góry powziętych założeń (religijnych, filozoficznych i innych) ludzie przestają korzystać z rozumu i inteligencji i stają się fanatykmi, rasistami i po prostu głupcami.
Dotyczy to także naukowców. z pewnością nie wszystkich, to oczywiste, ale niestety władzę utrzymują cały czas twardo- żeby nie powiedzieć tępogłowi.

Gdy czytałem pierwszą książkę Prabhupada, trochę mnie drażniło, że mówi o naukowcach "dranie i osły" ale teraz sam bym określił ich znacznie dosadniej. Osiągnięcia technologiczne w naszych czasach są niezaprzeczalne. W porównaniu ze średniowieczem w ostatnich paruset latach dokonał się rozwój skokowy albo wykładniczy. Porównajmy tylko komputery sprzed 30 lat i obecne. Ja pamiętam jeszcze słynne komputery odra 303, zajmujące duży pokój, a mające moc obliczeniową zabawki dla dzieci. Więc mnie osobiście nauka bardzo się podoba jako dociekanie, badanie i odkrywanie nieznanego. Powiem więcej, lubię naukowców. Nie cierpię tylko fałszu.

Oczekiwałbym też, iż jak jakiś np. fizyk nuklearny, oglądając pod super mikroskopem cząstki elementarne zobaczy prawdę, to niech na konferencji naukowej, na której będzie ogłaszał wyniki swych prac, zadzwoni widelcem o kieliszek, a jak się uciszą, to powie - "Proszę państwa, wyniki moich prac dowodzą, że Bóg istnieje naprawdę. Dziękuję za uwagę."
Czyż nie taki powinien być ostateczny cel nauk teoretycznych czy poznawczych?

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 26 paź 2008, 08:00

Jana Priya napisał:
Każdy może się mylić, nawet naukowcy, ale oni - mimo że o tym wiedzą i mówią (tzn. o błędach) - zbyt często "idą w zaparte" i bronią oczywistych nawet dla większości z nich idiotyzmów.
pod wpływem uprzedzeń i z góry powziętych założeń (religijnych, filozoficznych i innych) ludzie przestają korzystać z rozumu i inteligencji i stają się fanatykmi, rasistami i po prostu głupcami.
Dotyczy to także naukowców.
I o to chodzi a nie o robienie wariata zkażdego, ktoremu nie spodoba się ten swiat. Nie można nic powiedzieć lobby swiata naukowego, bo reakcja jest właśnie tego typu jak u fanatyków a metody to osmieszanie poprzez sprowadzanie kogoś do roli człowieka z buszu. To jest manipulacja społeczna i to nie jest ani śmieszne, ten argument kiedyś już był na forum, to jest przykre prowadzenie rozmów na takim poziomie jak z fanatykami. Ponieważ świat naukowy to nauka kontrolowana, to umiejętności wykorzystywane przez korporacje przeciw swiatu więc jestem przeciw. To tak jakbyś argumentowała, że ponieważ jestem przeciwny posiadaniu noża przez zbirów jestem przeciwny istnieniu noza ktorym kroję warzywa i smaruję chleb masłem.

Jest wiele wynalazków, które są zabronione, a ktore są bardzo ekologiczne, tanie, oszczędne... Dobra strona osiągnięć naukowych a zabroniona jeżeli nie pasują wielkim koncernom, które są nastawione na cyniczny podbój rynku. To samo z lekarstwami, to samo z teoriami, przecież ligika każe przyjmować te najbardziej prawdopodobne jako modele do przemyślenia i głoszenia a nie te najbardziej niedorzeczne.
Można zaprzeczyć każdemu słowu prawdy - każdy drań to potrafi, popatrzcie na dzieci. One też to potrafią wytlumaczyć jak coś źle zrobią.

Tępię ciemnotę i draństwo naukowców tak samo jak każde inne. Jeżeli bhakta zrobi coś nagannego to nie znaczy, że Kryszna jest zły, nokomu nie przyjdzie to do głowy. Więc proszę argumentów dzieci z czatów, że jak ci się nie podoba to idź do jaskini albo na księżyc. Ale jeżeli świat nauki to ten, który poznajemy w życiu, a inny świat nauki jest zwalczany, to mamy do czynienia ze zwalczaniem jednej nauki przez drugą tak samo jak zwalczanie jednej religii przez drugą.

Nie są świętymi krowami a do tego uważają, że nie są religią, więc nie mogę obrazić ich uczuć religijnych, nawet jeśli wierzą w wodór i małpę, tylko mogę obrazić ich zadufanie i fanatyzm i wykazać im, że tworzą własną religię.

Czy ten, kto wymyślił internet czy komputer wierzył w Darwina lub czy rozróżniał komu sprzedawać ten sprzęt? Czy może chciał go sprzedać każdemu kto zapłaci, bo komputer to nie poglądy tylko zwykły towar?

Do 18 wieku nauka szła razem z religią. Potem zaczęła się rozchodzić. Ale religia chrześcijańska to nie Wedy, więc proszę to zrozumieć. Był to też sposób na tolerowane wyjście poza system religijno-społeczny. Dlatego stał się tak opozycyjny do religii chrześcijanskiej, a potem rozszerzył to do religii wogóle. Ale większość wynalazców przypuszczam, że była i może nadal jest ludźmi religijnymi lub deklarującymi religijność.

Dla Kryszny Dwarakę tworzył demon Maya Danawa. Dla Kryszny Dwarakę tworzył demon Maya Danawa. Dla Kryszny Dwarakę tworzył domon Maya Danawa.

Potem Kryszna zdecydował, że Dwaraka zatonie...
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ