Co z Księżycem?

Kryszna: Ja jestem źródłem wszystkich światów duchowych i materialnych. Wszystko ze Mnie emanuje. Mędrcy – wiedząc o tym doskonale – angażują się w służbę oddania dla Mnie i czczą Mnie z całych serc swoich. - Bg. 10.8
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 01 gru 2012, 08:41

Ciekawa strona nt. wszechswiatów
Hindu Cosmology (14 Lokas) and Modern Cosmology (Multiverse)

http://antaryamin.wordpress.com/category/14-worlds/
Obrazek

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: Co z Księżycem?

Post autor: albert » 02 gru 2012, 09:42

trigi pisze:Pojmowanie swiata umysłem wychowanym na zachodnim sposobie edukacji przeszkadza w patrzeniu na sastry,
ładnie jest to opisane tutaj:
http://mathomathis.blogspot.in/2011/06/ ... ature.html
Odnośniki jakie podałeś raczej ukazują sposoby wykorzystania zdobytej, empirycznej wiedzy zachodniej do zrozumienia kosmologii wedyjskiej. Na tym blogu przedstawiono także analizy Sadaputy.

Poza tym, co to znaczy zachodni sposób edukacji ? Ni mniej ni więcej, to edukacja oparta na nauce akademickiej, a ta z kolei oparta jest na metodzie naukowej, czyli krótko - na kompetencji zmysłów i logice. Jak pisałem, nasze zmysły doskonale postrzegają to, co mają postrzegać, są kompetentne. Mają swój zakres działania. Tak naprawdę, nie jest to po prostu zachodnia edukacja. Wschodnie nauki również analizują rzeczywistość odwołując się do zmysłów i logiki. Jest to ogólnoludzkie. Jest to zrozumiałe, ponieważ szukamy wiedzy pewnej, a do pewności dochodzimy poprzez bezpośrednią percepcję. Wiara nie daje nam pewności. Jedynie może pokazywać kierunek, gdzie tej pewności szukać.

Błąd jaki, moim zdaniem, popełnia wielu pracowników naukowych to redukcjonizm oraz uogólnienie. Ten brak pokory sprawia, że trudno im prowadzić badania na obszarach, które wykraczają poza ich znany, trójwymiarowy, tlenowo-węglowy świat. Czasami trzeba stawiać śmiałe hipotezy.

Taką hipotezą może być moje przypuszczenie :), że, wracając do wątku, nasza percepcja chociażby Księżyca wynika z konwersji formatu n-wymiarowej rzeczywistości na format trójwymiarowy. Tak jak tekst zapisany w bardziej pojemnym formacie i zapisany w prostszym formacie ulega zmianie. Fonty, odległości między wierszami i wyrazami, cała struktura tekstu zmienia się. Istnieją podobieństwa do zapisu oryginalnego, ale widzimy że wiele się zmieniło, tekst uległ rozbiciu, nie jest też do końca zrozumiały. Myślę, że pracujący na komputerze mieli takie doświadczenie. Można powiedzieć, że w stosunku do oryginału, tekst ten jest uproszczoną projekcją.

Czy zatem to, co postrzegają nasze zmysły, w tym stosunki odległości między ciałami niebieskimi, nie są uproszczoną projekcją bardzo złożonego wszechświata ? Mogę więc zrozumieć, że człowiek może udać się na Księżyc lub Marsa, ale to nie jest ten Księżyc, ani ten Mars opisany w Bhagawatam. Inna rzecz, że być może Amerykanie pozostali na etapie papierowego Księżyca. :)

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/cie ... 5,1,0.html
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 02 gru 2012, 10:09

albert pisze:Odnośniki jakie podałeś raczej ukazują sposoby wykorzystania zdobytej, empirycznej wiedzy zachodniej do zrozumienia kosmologii wedyjskiej. Na tym blogu przedstawiono także analizy Sadaputy.
Nie napisałem tego właściwie, ale chodziło mi o to co Ty napisałeś.

mirek

Re: Co z Księżycem?

Post autor: mirek » 02 gru 2012, 22:03

albert pisze:Błąd jaki, moim zdaniem, popełnia wielu pracowników naukowych to redukcjonizm oraz uogólnienie. Ten brak pokory sprawia, że trudno im prowadzić badania na obszarach, które wykraczają poza ich znany, trójwymiarowy, tlenowo-węglowy świat. Czasami trzeba stawiać śmiałe hipotezy.
I ten błąd jest chyba jedną z przyczyn z powodu której nie istnieje do tej pory taki komplementarny system wiedzy, czyli nie oparty tylko na zmysłach materialnych, ale i zawierający też naukę duchową.
Z drugiej strony dać głupcowi bez pokory i pozbawionemu duchowych cech nadzwyczajne możliwości (na zasadzie "dać małpie rewolwer") też nie byłoby zbyt rozsądne. W jednej z minionych kali-jug pewne typki osiągnęły już wysoki poziom wedyjskiej wiedzy technicznej i zobacz, co robili:
Nadejdą czasy, kiedy ateiści osiągną bardzo wysoki poziom wedyjskiej wiedzy technicznej i będą zabijać mieszkańców innych planet, poruszając się za pomocą niewidzialnych rakiet zbudowanych przez wielkiego naukowca Mayę. Najwyższy Pan zwiedzie wtedy ich umysły Swoim atrakcyjnym przebraniem Buddhy i będzie nauczał wstępnych zasad religijnych.

ZNACZENIE: Wspomniana tu inkarnacja Buddhy nie jest tą inkarnacją Buddhy, którą znamy z obecnej historii ludzkości. Zdaniem Śrila Jivy Goswamiego, inkarnacja ta pojawiła się w innym wieku Kali. - ŚB 2.7.37

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 07 gru 2012, 07:39

07.04.05-07 Hiranyakaśipu pokonał cały wszechświat. Zaprawdę, ten wielki demon podbił wszystkie planety w trzech światach – wyższym, niższym i średnim – włączając w to planety istot ludzkich, Gandharvów, Garudów, wielkich węży, Siddhów, Caranów i Vidyadharów, wielkich świętych, Yamarajy, Manu, Yaksów, Raksasów, Piśaców i ich panów oraz panów upiorów i Bhutów. Pokonał władców wszystkich planet zamieszkałych przez żywe istoty i sprowadził ich pod swą kontrolę. Zdobywając siedziby wszystkich, przejął ich moc i wpływ.

07.04.05-07 Znaczenie: Słowo garuda w tym wersecie wskazuje na to, że istnieją planety wielkich ptaków, takich jak Garuda. Podobnie, słowo uraga wskazuje na to, że istnieją planety olbrzymich węży. Taki opis różnych planet wszechświata może być wyzwaniem dla współczesnych naukowców, którzy myślą, że wszystkie planety poza Ziemią są puste. Naukowcy ci głoszą, że wysłali na Księżyc ekspedycje, które nie znalazły tam żadnych żywych istot, jedynie wielkie kratery pełne kurzu i kamieni, mimo iż w rzeczywistości Księżyc jest błyszczący, że działa jak Słońce oświetlając cały wszechświat. Oczywiście nie jest możliwe, aby przekonać współczesnych naukowców do wedyjskich informacji na temat wszechświata. Niemniej jednak nie wywierają na nas większego wrażenia słowa naukowców, którzy mówią, że wszystkie inne planety są puste i tylko Ziemia pełna jest żywych istot.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: Co z Księżycem?

Post autor: albert » 07 gru 2012, 10:26

trigi pisze:07.04.05-07 Hiranyakaśipu pokonał cały wszechświat. Zaprawdę, ten wielki demon podbił wszystkie planety w trzech światach – wyższym, niższym i średnim – włączając w to planety istot ludzkich, Gandharvów, Garudów, wielkich węży, Siddhów, Caranów i Vidyadharów, wielkich świętych, Yamarajy, Manu, Yaksów, Raksasów, Piśaców i ich panów oraz panów upiorów i Bhutów. Pokonał władców wszystkich planet zamieszkałych przez żywe istoty i sprowadził ich pod swą kontrolę. Zdobywając siedziby wszystkich, przejął ich moc i wpływ.

07.04.05-07 Znaczenie: Słowo garuda w tym wersecie wskazuje na to, że istnieją planety wielkich ptaków, takich jak Garuda. Podobnie, słowo uraga wskazuje na to, że istnieją planety olbrzymich węży. Taki opis różnych planet wszechświata może być wyzwaniem dla współczesnych naukowców, którzy myślą, że wszystkie planety poza Ziemią są puste. Naukowcy ci głoszą, że wysłali na Księżyc ekspedycje, które nie znalazły tam żadnych żywych istot, jedynie wielkie kratery pełne kurzu i kamieni, mimo iż w rzeczywistości Księżyc jest błyszczący, że działa jak Słońce oświetlając cały wszechświat. Oczywiście nie jest możliwe, aby przekonać współczesnych naukowców do wedyjskich informacji na temat wszechświata. Niemniej jednak nie wywierają na nas większego wrażenia słowa naukowców, którzy mówią, że wszystkie inne planety są puste i tylko Ziemia pełna jest żywych istot.
Co chcesz zasugerować podkreślając to zdanie w komentarzu Prabhupady ? Wszystkich współczesnych naukowców nie da się przekonać ? Nie ma możliwości, metody na to, aby ich przekonać ? Nie istnieje żaden współczesny naukowiec, który jest przekonany co do wedyjskich informacji ?
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 07 gru 2012, 17:46

albert pisze:Co chcesz zasugerować podkreślając to zdanie w komentarzu Prabhupady ?
To co jest podkreslone. Nie wszystkich, ale większość trudno przekonać, wręcz jest to niemożliwe co widać po tysiącach koncepcji powstania wszechswiata. Przyznasz ze ma to sens czy nie?
Czy naukowcy są otwarci na badanie wedyjskich koncepcji i ich przyjęcie lub odrzucenie, czy traktują je z miejsca jako mity i baśnie? W swiecie zmieniających sie koncepcji jest miejsce na zakazaną archeologie czy jest zakazana?
Obrazek
Jednocześnie przedstawiaja swoje basniowe i nieprawdopodobne wizje powstania wszechswiata.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: Co z Księżycem?

Post autor: albert » 07 gru 2012, 19:22

trigi pisze: To co jest podkreslone. Nie wszystkich, ale większość trudno przekonać, wręcz jest to niemożliwe co widać po tysiącach koncepcji powstania wszechswiata. Przyznasz ze ma to sens czy nie?
Czy naukowcy są otwarci na badanie wedyjskich koncepcji i ich przyjęcie lub odrzucenie, czy traktują je z miejsca jako mity i baśnie?
Uważam, że w tym przypadku to nie jest kwestia braku otwartości na wedyjski opis Księżyca, tylko tego, co się widzi. Skoro większości naukowców nie da się przekonać, jak wykładasz podkreślenie, to jak ich przekonać ? Jak ta mniejszość się przekonała ? Przedstawiony przez ciebie fragment komentarza dobrze pokazuje motywy wyboru Prabhupady: Bhagawatam podaje, że ciała niebieskie, w tym Księżyc są zamieszkane, naukowcy twierdzą, że nie są zamieszkane. Prabhupada wierzy w przekaz Bhagawatam. Dlaczego ? Czy widzi mieszkańców Księżyca ?

Czy kiedykolwiek wpatrywałeś się w Księżyc w pełni ? Weź dobry teleskop i wybierz poniższe:

A. Na Księżycu zobaczyłem półboga Somę, księżycowe pałace, roślinność i masę istot księżycowych.

B. Na Księżycu zobaczyłem siedzącego mistrza Twardowskiego

C. Widziałem na Księżycu biegnącego królika

D. Widziałem na Księżycu św. Jerzego jak gra na skrzypcach

E. Nie widziałem żadnych organizmów, puste powierzchnie i kratery tak jak na rycinach i zdjęciach od XVII wieku do dnia dzisiejszego.

Ja widziałem E.. Jeśli ty widziałeś A, to dlaczego ja tego nie widzę ? Czy możesz podać jak mógłbym to zobaczyć ? Wydaje się, że narząd wzroku mamy taki sam. Jeśli widziałeś E , a nie A, to dlaczego nadal wierzysz Bhagawatam ? Przecież masz w ręku teleskop.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 07 gru 2012, 23:09

albert pisze:Uważam, że w tym przypadku to nie jest kwestia braku otwartości na wedyjski opis Księżyca, tylko tego, co się widzi.
Jeśli ty widziałeś, to dlaczego ja tego nie widzę ?
Czy możesz podać jak mógłbym to zobaczyć ?
Wydaje się, że narząd wzroku mamy taki sam.
Przecież masz w ręku teleskop.
Właśnie, właśnie. Czemu mi zadajesz to pytanie zadaj je naukowcom!
Jezeli nie widzieli BB, lub jak energia zmienia sie w mase przed BB i to w dodatku bez czynnika czasu (!) to dlaczego takie rzeczy pociskają ludziom bez naukowych stopnii w nadziei ze łykna działkę umysłowych rozterek okraszonych niezrozumiałymi słowami?
Przecież mają swoje drogie przyrządy niech to wszystko ładnie pokażą w relacji na żywo z jakiegoś właśnie nowo powstającego równoległego lub prostopadłego wszechświata - istne z ostatniej chwili!
Zostańcie z nami na kanale "robimy z was idiotów" za waszą kasę i dobrze sie bawimy.
Jedyne co mogą nam pokazać to:
na Księżycu siedzącego mistrza Twardowskiego, biegnącego królika, św. Jerzego jak gra na skrzypcach wraz z Neilem Aldenem Armstrongiem, ewentualnie żadnych organizmów, puste powierzchnie i kratery tak jak na rycinach i zdjęciach od XVII wieku do dnia dzisiejszego.

Z tego względu ze nie pokazali mi na żywo relacji z BBgu (a chce!) to mam ich tam gdzie kwiatki rosną,
i nie jest to kwestia braku otwartości.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: Co z Księżycem?

Post autor: albert » 08 gru 2012, 10:32

trigi pisze: Właśnie, właśnie. Czemu mi zadajesz to pytanie zadaj je naukowcom!
Jezeli nie widzieli BB, lub jak energia zmienia sie w mase przed BB i to w dodatku bez czynnika czasu (!) to dlaczego takie rzeczy pociskają ludziom bez naukowych stopnii w nadziei ze łykna działkę umysłowych rozterek okraszonych niezrozumiałymi słowami?
Przecież mają swoje drogie przyrządy niech to wszystko ładnie pokażą w relacji na żywo z jakiegoś właśnie nowo powstającego równoległego lub prostopadłego wszechświata - istne z ostatniej chwili!
Zostańcie z nami na kanale "robimy z was idiotów" za waszą kasę i dobrze sie bawimy.
Jedyne co mogą nam pokazać to:
na Księżycu siedzącego mistrza Twardowskiego, biegnącego królika, św. Jerzego jak gra na skrzypcach wraz z Neilem Aldenem Armstrongiem, ewentualnie żadnych organizmów, puste powierzchnie i kratery tak jak na rycinach i zdjęciach od XVII wieku do dnia dzisiejszego.

Z tego względu ze nie pokazali mi na żywo relacji z BBgu (a chce!) to mam ich tam gdzie kwiatki rosną,
i nie jest to kwestia braku otwartości.
Nie rozumiem twojej postawy. Piszesz trzy po trzy. Nakręcasz się na naukowców nie dając niczego w zamian.
Ten wątek dotyczy Księżyca, tak ? Różnic pomiędzy naszym doświadczaniem Księżyca, a opisami Bhagawatam i innych pism, tak ? Nie trzeba lądować na Księżycu, żeby zobaczyć, że jest jałowy i pustynny, tak ? Wystarczy wziąć teleskop. Dlatego podałem pewien test pytając jak można zobaczyć istoty na Księżycu. A ty jedziesz na naukowców, ni w pięć ni w dziesięć ! I rzucasz się na Wielki Wybuch. Bez sensu. Odległości też można mierzyć nie udając się na Księżyc.

Tracimy czas na jałową krytykę współczesnej fizyki i astronomii nie dając nic pozytywnego w zamian. Podpieramy się "Prabhupada powiedział to, i tamto", zamiast podawać racjonalne rozwiązania. Jeśli wielbiciele Kryszny będą tak działać, to nigdy Świadomość Kryszny i Weda nie staną się poważną alternatywą naukową. Jeden Sadaputa, już nie żyjący niestety, to za mało.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ