Co z Księżycem?

Kryszna: Ja jestem źródłem wszystkich światów duchowych i materialnych. Wszystko ze Mnie emanuje. Mędrcy – wiedząc o tym doskonale – angażują się w służbę oddania dla Mnie i czczą Mnie z całych serc swoich. - Bg. 10.8
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: Co z Księżycem?

Post autor: albert » 03 maja 2013, 11:52

A jednak nawet Rosjanie trafili na Księżyc...

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/cie ... 6,1,0.html

Po ponad 40 latach francuscy naukowcy dostrzegli na powierzchni Księżyca radziecką zgubę. Łazik "Łunochod", z którym kontakt urwał się na początku lat 70. XX w., został zlokalizowany dzięki technologii laserowej.
"Łunochod" był pierwszym radzieckim pojazdem kosmicznym, który wylądował na Księżycu i działał sprawnie - naukowcy dzięki niemu zebrali wiele cennych informacji, zdjęć i wyników przeprowadzonych przez niego eksperymentów.

Badania prowadzone przez inżyniera Jean-Marie Torre, francuskiego naukowca doprowadziły do znalezienia i dokładnego określenia jego położenia. Od 14 września 1971, gdy kontakt się zerwał, jego lokalizacja była nieznana.
Wykorzystano do tego laserowe dalmierze - skanowano nimi powierzchnię Księżyca, by określić położenie kosmicznych śmieci. Naukowcy z Obserwatorium Lazurowego Wybrzeża odkryli dzięki temu zapomnianego na 40 lat łazika. Ich eksperyment udało się powtórzyć przez trzy noce z rzędu, za każdym razem poprawnie wskazując jego położenie.
Francuscy naukowcy nie są jednak pierwszymi, którzy zauważyli łazika. Poprzednio udało dokonać tego Amerykanom - trzy lata wcześniej również zlokalizowali rosyjską zgubę.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Co z Księżycem?

Post autor: Vaisnava-Krpa » 03 maja 2013, 13:32

Tego łazika, który jak jechał to kurz, którzy wzniecał zachowywał się zgodnie z prawami fizyki panującymi na planecie Ziemia? :lol:
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Co z Księżycem?

Post autor: Vaisnava-Krpa » 05 mar 2015, 18:57

Moskwa przyznaje że ani Rosjanie ani Amerykanie nie byli nigdy na Księżycu.

Kontrowersyjna wypowiedź Dyrektora Generalnego RFSA Igora Komarowa, ma rzucić światło na amerykański program kosmiczny, "który doprowadził świat do sieci oszustwa".

http://worldnewsdailyreport.com/russian ... -occurred/
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Jagadisha das
Posty: 107
Rejestracja: 17 lut 2007, 12:18
Lokalizacja: Kraków

Re: Co z Księżycem?

Post autor: Jagadisha das » 07 mar 2015, 15:54

Co z Księżycem? Dla mnie nic :). A przynajmniej nie w tym momencie mojego życia.

Oprócz takich opcji jak ta, że ludzie tam nie byli nigdy, albo jak ta, że nie udawały się pierwsze misje ale następne już tak, spotkałem się z jeszcze jedną. Pewna poważnie wyglądająca osoba, dr. Rauni-Leena Luukanen-Kilde z Finlandii, która piastowała kiedyś nawet urząd naczelnego lekarza kraju i przedstawia się z filmie (https://www.youtube.com/watch?v=KZPIZde6UK4) z nazwiska, twierdzi, że ludzie latają i na Księżyc, i na Marsa, i nawet na Saturna, wręcz regularnie (początek 2 min. 35 sek.). Czy mam zamiar dociekać prawdy, która z tych wersji jest prawdziwa? Absolutnie nie.

Jeśli w ponury, jesienny dzień czekasz na przystanku na autobus, a przejeżdżający obok samochód obryzguje cię błotnistą wodą spod kół, jeśli czujesz jak jedna struga wody spływa ci po czole, a druga wprost za kołnierz, jeśli w butach chlupie ci woda a płaszcz nadaje się tylko prania, to nie zastanawiasz się czy kierowca tego samochodu był szatynem czy blondynem, a może był rudy lub łysy! W tym momencie nie jest też istotne jaką pojemność silnika miał ten samochód, i czy był to benzyniak czy diesel. Stan umysłu w takiej chwili nie pozwala roztrząsać zagadnień mało istotnych w tym momencie, w sposób rzeczowy i prowadzący do ostatecznej konkluzji. Dopiero gdy już wrócisz do domu, wytrzesz się, wyschniesz i oczyścisz ubranie, dopiero wtedy można się pozastanawiać.

Umysł podsuwa nam różne atrakcyjne tematy. Tylko jak one mają się do naszej nędznej pozycji osła, pracującego ciężko za obietnicę zadowolenia? Patrząc na Księżyc, pamiętam o Krysznie jako osobie, i o uciekających miesiącach z mojego konta życia. I to na razie wystarczy.
Trust no future, however pleasant...
Ten świat nie jest miejscem dla gentelmana...

Harsza
Posty: 154
Rejestracja: 18 lut 2015, 09:44

Re: Co z Księżycem?

Post autor: Harsza » 07 mar 2015, 21:21

Jagadisha:
Umysł podsuwa nam różne atrakcyjne tematy. Tylko jak one mają się do naszej nędznej pozycji osła, pracującego ciężko za obietnicę zadowolenia?
Ciekawe.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 08 mar 2015, 12:30

Bo księżyc jest nie po to aby tam latać tylko pokazać go dziewczynie na randce.
To tak odnośnie tych obietnic zadowolenia i oślej pracy.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Co z Księżycem?

Post autor: Purnaprajna » 08 mar 2015, 14:36

No właśnie! Sama tematyka teorii spiskowej sprawia niektórym znacznie większą przyjemność niż randka z dziewczyną. Definitywnie, istnieje więc jest związek pomiędzy umysłem, atrakcyjnym tematem i ciężko pracującym za obietnicę zadowolenia osłem. :)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Co z Księżycem?

Post autor: Vaisnava-Krpa » 08 mar 2015, 19:34

Z powodu tego atrakcyjnego tematu wielu przyjmie autorytet Wed albo nie, tak jak za czasów Prabhupada wielu odeszło bo nie uwierzyło Prabhupadowi, że oni nie byli na Księżycu.

Jeśli dla kogoś temat jest nieatrakcyjny niech pamięta: nie jest sam, są inni.

Nie lubię halawy, szkoda jeść halawy, ok? W porządku?
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Co z Księżycem?

Post autor: padmak » 08 mar 2015, 21:16

A może Księżyc jest brązowy, w odcieniach czekolady. Zdjęcia z Chińskiego łazika z 2013 roku:

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/pie ... -zdjec-nas

Obrazek
Na pierwszych zdjęciach przesłanych z powierzchni naszego naturalnego satelity widać wyraźnie, że jej kolor jest szarobrązowy. Jest to na tyle zaskakujące, że na wcześniejszych zdjęciach wyglądało na to, że powierzchnia jest po prostu w różnych odcieniach szarości. Trudno się, zatem dziwić, że coraz więcej specjalistów spogląda na te obrazy z niedowierzaniem stwierdzając, że ktoś tu oszukuje społeczeństwo.

Aż trudno w to uwierzyć, że sonda Chang'e 3, która przywiozła na Księżyc łazik Yutu to pierwsze urządzenie wykonane przez człowieka, które dokonało miękkiego lądowania na tym globie od grudnia 1972 roku. (41 lat) Wtedy wylądowali tam Amerykanie, Eugene Cernan i Harrison Schmitt. Wszystko odbyło się w ramach misji Apollo 17.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co z Księżycem?

Post autor: trigi » 22 mar 2015, 00:17

Vaisnava-Krpa pisze:Z powodu tego atrakcyjnego tematu wielu przyjmie autorytet Wed albo nie, tak jak za czasów Prabhupada wielu odeszło bo nie uwierzyło Prabhupadowi, że oni nie byli na Księżycu.
Bycie czy nie bycie to drobnostka w porównaniu z koncepcją iż jest 2x większy od słońca i jest dalej niż słonce od ziemi.
SB 05.24.02 Glob słoneczny który jest źródłem ciepła, rozciąga się na 10 000 yojanów (80 000 mil). Księżyc rozciąga się na 20 000 yojanów (160 000 mil), a Rahu na 30 000 yojanów (240 000 mil). Dawniej gdy rozdzielano nektar, Rahu usiłował posiać niezgodę pomiędzy słońcem a księżycem, wsuwając się pomiędzy nich. Rahu jest wrogo nastawiony tak do słońca, jak i do księżyca i dlatego zawsze usiłuje przykryć blask słoneczny i blask księżyca w dzień podczas nowiu księżyca i nocą podczas pełni.
05.24.02 Znaczenie: Jak oznajmiono tutaj, słońce rozciąga się na 10 000 yojanów, a księżyc na 20 000 yojanów, czyli 2 razy więcej. Słowo dvadaśa należy rozumieć jako 2 x 10, czyli 20. Według opinii Vijayadhvajy, rozmiar Rahu wynosi 2 razy tyle co rozmiar księżyca, czyli 40 000 yojanów. Jednakże, aby pogodzić tę pozorną sprzeczność z tekstem Bhagavatam, Vijayadhvaja cytuje następujący ustęp dotyczący Rahu: rahu-soma-ravinam tu mandala dvi-gunoktitam. Oznacza to, że Rahu jest 2 razy większy od księżyca, który jest 2 razy większy od słońca. Taki jest wniosek komentatora Vijayadhvajy.
ilość planet piekielnych to już drobiazg:
SB 05.26.07 Niektóre autorytety mówią, że w sumie jest 21 planet piekielnych, a niektóre twierdzą, że jest ich 28. Mój drogi królu, opiszę je wszystkie odpowiednio do ich nazw, form i symptomów. Nazwy odpowiednich piekieł brzmią jak następuje: Tamisra, Andhatamisra, Raurava, Maharaurava, Kumbhipaka, Kalasutra, Asipatravana, Sukaramukha, Andhakupa, Krmibhojana, Sandamśa, Taptasurmi, Vajrakantaka-śalmali, Vaitarani, Puyoda, Pranarodha, Viśasana, Lalabhaksa, Sarameyadana, Avici, Ayahpana, Ksarakardama, Raksogana-bhojana, Śulaprota, Dandaśuka, Avata-nirodhana, Paryavartana i Sucimukha. Wszystkie te planety istnieją po to, aby żywe istoty mogły odcierpieć swą karę.
SB 05.26.37 Mój drogi królu Pariksit, w prowincji Yamarajy znajdują się setki i tysiące planet piekielnych. Wszyscy niepobożni ludzie, o których mówiłem – jak również ci, o których nie wspomniałem – musza udawać się na te planety, odpowiednio do stopnia swojej bezbożności. Jednakże ci, którzy są pobożni, dostają się na inne systemy planetarne, mianowicie na planety półbogów. Ale tak pobożni jak i niepobożni ponownie powracają na Ziemię, kiedy kończą się rezultaty ich pobożnych czy bezbożnych czynów.
Jeżeli planety piekielne znajdują się pomiędzy Patala loką, na którą jak i inne wyżej nie dociera światło słoneczne a Oceanem Garbodaka to skąd nagle lejący się żar słoneczny z nieba?
Chyba nie o światło z tego słońca chodzi.
SB 05.26.14 Zabójca bramina umieszczany jest w piekle znanym jako Kalasutra, którego obwód wynosi 80 000 mil i które jest całkowicie zrobione z miedzi. Miedziana powierzchnia tej planety jest niezwykle gorąca, jako że od dołu podgrzewana jest przez ogień, a od góry przez palące słońce. W ten sposób cierpi morderca bramina, palony od wewnątrz i na zewnątrz. Wewnętrznie pali go pragnienie i głód, a zewnętrznie – żar słońca i ogień spod miedzianej powierzchni. Dlatego czasami kładzie się, czasami siada, czasami wstaje, a czasami biega tu i tam. W ten sposób musi cierpieć przez tyle tysięcy lat, ile jest włosów na ciele zwierzęcia.
Jestem oszołomiony i przygnębiony :(
SB 05.25.11 Nawet jeśli ktoś jest przygnębiony czy zdegradowany, natychmiast zostaje oczyszczony, jeśli intonuje święte imię Pana, które usłyszał od bona fide mistrza duchowego. Nawet jeśli intonuje imię Pana żartem czy przypadkiem, tak on jak i osoba, która go słyszy, uwalniają się od wszystkich grzechów. Zatem jak ten, kto pragnie uwolnić się z materialnych sideł, mógłby unikać intonowania imienia Pana Śesy? Jakież inne schronienie mógłby przyjąć?

ODPOWIEDZ