Strona 2 z 2

: 29 sty 2008, 14:57
autor: Vaisnava-Krpa
Rafał napisał:
Sprawa jest prosta, sygnifikatorem małżeństwa oraz kobiety jest ta sama planeta Venus.
To jak to jest z parami homoseksualnymi kobiet i mężczyzn? To też ciekawe zjawisko. Związków kobiety z kobietą czy mężczyzny z mężczyzną nie należy nazywać małżeństwem, należałoby wymyślić nowe określenia. Jednak homoseksualiści chcą mieć dzieci (adoptować), chcą mieć śluby, wogóle gdyby na forum był jakiś homoseksualista to zanegowałby całą powyższą dyskusję jako bzdurę, łącznie z fragmentem ksiązki i wyjaśnieniem astrologicznym. Co ciekawsze, znam bhaktów, którzy twierdzą otwarcie, że są siudrami, jednak nie przyjmują schronienia w postaci autorytetó z wyższych warstw społecznych, wręcz przeciwnie, głoszą swoje interpretacje. Zarówno kobiety i mężczyźni.

Żyjemy w czasach, gdzie zbiorowo wielu ludzi neguje dotychczasowe wartości, dając alternatywę w postaci "wszyscy jesteśmy dobrzy, wszyscy jesteśmy brudni, wszyscy jesteśmy tacy sami - przyjmij ten pogląd a będzie raj na ziemi, ja nie będę krytykował ciebie, jeśli ty nie będziesz krytykował mnie". Czy to Kali tylko?

: 29 sty 2008, 15:38
autor: RafalJyot
Arkadiusz pisze:Rafał napisał:
Sprawa jest prosta, sygnifikatorem małżeństwa oraz kobiety jest ta sama planeta Venus.
To jak to jest z parami homoseksualnymi kobiet i mężczyzn? To też ciekawe zjawisko. Związków kobiety z kobietą czy mężczyzny z mężczyzną nie należy nazywać małżeństwem, należałoby wymyślić nowe określenia.
Tak samo. Sygnifikatorem milosc dalej jest Venus i ktorys z partnerow zazwyczaj w jakims okreslonym czasie lub na cale zycie przejmuje role kobiety aktywujac ta sama energie.
Jednak homoseksualiści chcą mieć dzieci (adoptować), chcą mieć śluby, wogóle gdyby na forum był jakiś homoseksualista to zanegowałby całą powyższą dyskusję jako bzdurę, łącznie z fragmentem ksiązki i wyjaśnieniem astrologicznym.
Jesli bylby glupi to napewno. Tak jak napisalem, jesli znasz strukture poza przejawieniem, wtedy znasz odpowiedz na wszystko niezaleznie od czasu, miejsca i okolicznosci. A jak ktos mowi ze wiedza wedyjska (np o varnach) jest nieaktualna, ze wzgledu na rozne od opisywanych w sastrach okolicznosci to jest jedynie zalosnym glupcem niewartym uwagi.
Co ciekawsze, znam bhaktów, którzy twierdzą otwarcie, że są siudrami, jednak nie przyjmują schronienia w postaci autorytetó z wyższych warstw społecznych, wręcz przeciwnie, głoszą swoje interpretacje. Zarówno kobiety i mężczyźni.
To nie są sudrami, tylko chandalami, badz yavanami badz inna mieszanka ,o ktorej mozemy sie dowiedziec z manu-smrti. Purany, mowia ze dla sudry, ktory nie aspiruje do bycia braminem jest pieklo. Devi Bh. mowi ze awansujemy z kazdym zyciem o jedna varne. Dzieje sie to tylko wtedy, kiedy przyjmujemy autorytet wyzszych warstw. A jak to sie ma do dzisiejszych czasów..to robota dla bramina.
Żyjemy w czasach, gdzie zbiorowo wielu ludzi neguje dotychczasowe wartości, dając alternatywę w postaci "wszyscy jesteśmy dobrzy, wszyscy jesteśmy brudni, wszyscy jesteśmy tacy sami - przyjmij ten pogląd a będzie raj na ziemi, ja nie będę krytykował ciebie, jeśli ty nie będziesz krytykował mnie". Czy to Kali tylko?
Tacy sami? To jest socjalizm - sudra varna; kapitalizm - vaisya varna; monarchia - ksatrya varna; mowil o tym Srila Prabhupada wiele razy.

: 22 lut 2008, 01:15
autor: Vaisnava-Krpa
Pewna myśl teoria, która przyszła mi do głowy:

Dlatego, że w naszym ruchu jest wyjątkowo dużo kobiet wyzwolonych mamy tak wiele rozwodów, natomiast gdyby te kobiety nie były wyzwolone, to rodzina ich nie pozwoliłaby im praktykować świadomości Kryszny, w związku z czym nie propagowałyby tego procesu w społeczeństwie. Z drugiej strony trochę to wygląda jak palący lekarz, który odradza palenia, bo nikt nie wnika dlaczego czyjeś życie jest takie pogmatwane. Z innej strony myślę, żę Kryszna używa osoby (kobiety i mężczyzn), którzy mają siłę oderwać się od społecznego status quo, społecznej samokontroli, porzucić ciepło rodzinne, aby imitację zorganizowanego społeczeństwa zamienić na prawdziwie dobrze zorganizowane. Tak jak lekarz musi połamać źle zrośnięte kości aby mogły się zrosnąć prawidłowo.

: 22 lut 2008, 13:07
autor: ziuka
04.04.03 Po tym Sati opuściła swego męża, Pana Śivę, który – darząc ją uczuciem – dał jej połowę swego ciała. I ciężko oddychając z powodu gniewu i przemożnego smutku, udała się do domu swego ojca. Postąpiła tak mało inteligentnie, był bowiem słabą kobietą.

04.04.03 Znaczenie: Zgodnie z wedyjska koncepcją życia rodzinnego, mąż daje żonie połowę swego ciał, a żona daje mężowi połowę swego. Innymi słowy, mąż bez żony lub żona bez męża nie stanowi całości. Pan Śivę i Sati łączył wedyjski związek małżeński. Lecz czasem kobietę – z powodu słabości – przyciągają członkowie rodziny jej ojca i tak właśnie było w przypadku Sati. Werset ten w specyficzny sposób wspomina, że z powodu swej kobiecej słabości Sati chciała opuścić tak wielkiego męża jakim był Pan Śiva. Innymi słowy, kobieca słabość istnieje nawet w związku, który jest miedzy mężem i żona. Zazwyczaj rozdzielenie męża i żony spowodowane jest zachowaniem kobiety; przyczyną rozwodu jest kobieca słabość. Najlepszym sposobem postępowania dla kobiety jest bycie posłuszną instrukcjom męża. Dzięki temu życie rodzinne będzie bardzo spokojne. Czasami miedzy mężem i żona mogą pojawić się jakieś nieporozumienia, co widzimy nawet w tak wzniosłym związku małżeńskim jak tren Sati i Pana Śivy, lecz z powodu takich nieporozumień żona nie powinna porzucać ochrony swego męża. A jeśli robi to, jest rzeczą oczywista, że przyczyna tego jest jej kobieca słabość.

: 22 lut 2008, 13:22
autor: Kumbha
A może byłoby lepiej szukać odniesień do rzeczywistych sytuacji z życia, a nie jedynie z literatury. Bo skoro tak wiele rozwodów, to przykładów chyba nie powinna zabraknąć.
Swoją drogą może faktycznie dobrze byłoby takie badania przeprowadzić, żeby mniej było rozwodów w przyszłości.

: 22 lut 2008, 17:21
autor: RafalJyot
ziuka pisze:04.04.03 Po tym Sati opuściła swego męża, Pana Śivę, który – darząc ją uczuciem – dał jej połowę swego ciała. I ciężko oddychając z powodu gniewu i przemożnego smutku, udała się do domu swego ojca. Postąpiła tak mało inteligentnie, był bowiem słabą kobietą.

04.04.03 Znaczenie: Zgodnie z wedyjska koncepcją życia rodzinnego, mąż daje żonie połowę swego ciał, a żona daje mężowi połowę swego. Innymi słowy, mąż bez żony lub żona bez męża nie stanowi całości. Pan Śivę i Sati łączył wedyjski związek małżeński. Lecz czasem kobietę – z powodu słabości – przyciągają członkowie rodziny jej ojca i tak właśnie było w przypadku Sati. Werset ten w specyficzny sposób wspomina, że z powodu swej kobiecej słabości Sati chciała opuścić tak wielkiego męża jakim był Pan Śiva. Innymi słowy, kobieca słabość istnieje nawet w związku, który jest miedzy mężem i żona. Zazwyczaj rozdzielenie męża i żony spowodowane jest zachowaniem kobiety; przyczyną rozwodu jest kobieca słabość. Najlepszym sposobem postępowania dla kobiety jest bycie posłuszną instrukcjom męża. Dzięki temu życie rodzinne będzie bardzo spokojne. Czasami miedzy mężem i żona mogą pojawić się jakieś nieporozumienia, co widzimy nawet w tak wzniosłym związku małżeńskim jak tren Sati i Pana Śivy, lecz z powodu takich nieporozumień żona nie powinna porzucać ochrony swego męża. A jeśli robi to, jest rzeczą oczywista, że przyczyna tego jest jej kobieca słabość.
No, mówiłem:)