Homoseksualizm

"Zasady religii, mianowicie asceza, czystość, miłosierdzie i szczerość, mogą być przestrzegane przez zwolenników każdej wiary. Nie ma potrzeby przechodzić z Hinduizmu na Mahometanizm, czy z Mahometanizmu na Chrześcijaństwo, czy na jakąś inną wiarę, i tym sposobem stać się odstępcą i nie przestrzegać zasad religii. Religia Bhagavatam usilnie namawia do przestrzegania zasad religii. Zasady religii nie są jakimiś dogmatami czy przepisami jakiejś określonej religii. Takie regulujące zasady mogą być rożne odpowiednio do czasu i miejsca. Należy dbać o to, aby osiągnięte zostały cele religii. Obstawanie przy dogmatach i formułach bez osiągnięcia rzeczywistych zasad nie jest dobre. Świeckie państwo może nie być stronnicze wobec jakiegoś szczególnego typu wiary, ale państwo to nie może być obojętne wobec zasad religii. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - 01.17.32 Zn.
Promyczek

Post autor: Promyczek » 29 kwie 2007, 16:25

Czy osoba pozostająca w związku homoseksualnym wznosi się czy degraduje?
Czy istnieje uregulowane życie seksualne o odcieniu homoseksualnym?

Krsna Karsani
Posty: 5
Rejestracja: 07 kwie 2007, 20:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Krsna Karsani » 29 kwie 2007, 17:52

Mysle,ze dla kazdego jest miejsce w swiadomosci Kryszny.4 zasad przestrzegamy dobrowolnie (rowniez zasady odnoszacej sie seksu w malzenstwie dla prokreacji) Spolecznosc wielbiceli sklada sie z roznych osob,tych ktore przestrzegaja wpelni zasad i intonuja 16 rund i tych ktore robia tyle ile sa wstanie.( Wazna jest szczerosc.)Kazda z tych osob jest wielbicielem i jestem pewna,ze Kryszna to docenia.Sadze,ze jezeli ktos szczerze intonuje Swiete Imie i modli sie do Kryszny z czasem jego serce oczysci sie z pozadania.Uwazam,ze bycie 'aktywnym homoseksualista' moze tylko dagradowac.A jezeli chodzi o prostytucje to z tego co wiem w Polsce jest legalna.

Promyczek

Post autor: Promyczek » 29 kwie 2007, 20:09

Krsna Karsani pisze:A jezeli chodzi o prostytucje to z tego co wiem w Polsce jest legalna.
ciekawe

Krsna Karsani
Posty: 5
Rejestracja: 07 kwie 2007, 20:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Krsna Karsani » 30 kwie 2007, 13:21

Odnosnie legalnosci prostytucji to uswadomil mnie o tym policjant kiedy zadzwonilam na 997 zeby powiadomic ze na ulicy stoja panie ktore swiadcza uslugi seksualne.Powiedzial,ze nie moze interweniowac w tej sprawie bo w Polsce prostytucja jest legalna.Tez mnie to zdziwilo ze tak jest w tak pro katolickim kraju :?:
.

Promyczek

Post autor: Promyczek » 30 kwie 2007, 22:25

Krsna Karsani pisze:Odnosnie legalnosci prostytucji to uswadomil mnie o tym policjant kiedy zadzwonilam na 997 zeby powiadomic ze na ulicy stoja panie ktore swiadcza uslugi seksualne.Powiedzial,ze nie moze interweniowac w tej sprawie bo w Polsce prostytucja jest legalna.Tez mnie to zdziwilo ze tak jest w tak pro katolickim kraju :?:
.
he he
można spytać dlaczego zadzwoniłaś?[/b]

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 01 maja 2007, 10:15

Promyczek pisze:
Arkadiusz pisze:Zawsze słyszę że to nie dla seksu,
bez żartów, należałoby poprosić wszystkie osoby, które tak twierdzą o odrobinę uczciwości wobec siebie i innych.
DOKŁADNIE:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 01 maja 2007, 10:36

Po ilości wejść i postów, widzę że temat kontrowersyjny i wzbudzający momentami niezdrowe emocje.
Ja napiszę tak:
Każdy ma jakąś drogę, jakiś bagaż karmiczny itd.
Jeden jest kobietą drugi mężczyzną. Jeden zapracował sobie na uwarunkowanie heteroseksualne a inny na homoseksualne, no i jakie to ma znaczenie?
Ponad wszelką wątpliwość, z takimi uwarunkowaniami się już rodzimy - nie są to sprawy nabyte podczas naszego obecnego życia.
No i cóż, jakoś trzeba z tym żyć i dążyć do wyzwolenia.

Tak sobie tylko luźno myślę, czy czasem osoba homoseksualna być może nie ma prościej?
Nie posiada przecież dzieci, rodziny itd czyli tych spraw, które ściągają ją na ziemię?
Co o tym sądzicie?

W kwestii marszów, manifestacji walki o jakieś prawa, to: prywatnie jestem przeciwny wszelkim paradom czy to będzie "Boże Ciało" czy "Marsz tolerancji" - nie wiem, jakoś irytują mnie i śmieszą.
Natomiast, obiektywnie patrząc, żyjemy w demokratycznym (chyba) państwie i każdy ma prawo manifestować swoje potrzeby czy idee o ile robi to w sposób w miarę kulturalny, nieszkodliwy i nie obraża (vide Młodzież Wszechpolska wraz z całłym duchowieństwem) innych.
Dla każdego jest bowiem miejsce do wyrażania swojego światopoglądu, i dla krysznowców i dla katolików.
Takie samo prawo mają zatem homoseksualiści i ich przeciwnicy.
I to tyle.
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

*Bhava*

Post autor: *Bhava* » 02 maja 2007, 13:01

Green_lake pisze:
Ponad wszelką wątpliwość, z takimi uwarunkowaniami się już rodzimy - nie są to sprawy nabyte podczas naszego obecnego życia.
No i cóż, jakoś trzeba z tym żyć i dążyć do wyzwolenia.
Dokladnie tak! Bez wzgledu na rodzaj uwarunkowania mozna starac sie sluzyc Krysznie.
Tak sobie tylko luźno myślę, czy czasem osoba homoseksualna być może nie ma prościej?
Nie posiada przecież dzieci, rodziny itd czyli tych spraw, które ściągają ją na ziemię?
No, nie wiem... Skoro niektorzy staraja sie o mozliwosc adoptowania dzieci, to chyba o rodzinie marza... :) Dlaczego uwazasz, ze rodzina to zawsze cos "sciagajacego"? Jezeli "druga polowa" jest bhakta- to na codzien masz wtedy towarzystwo wielbiciela Kryszny, a jesli dzieci tez sa bhaktami to masz towarzystwo kilku bhaktow, ktorzy pomagaja Ci pamietac o Bogu.
Brak materialnych odpowiedzialnosci nie musi sie wcale przekladac na to, ze ktos bedzie odpowiedzialny w zyciu duchowym.
Z pewnoscia posiadanie rodziny ogranicza fizycznie ilosc czasu jaki mozna poswiecic na intonowanie i studiowanie sastr. Czy jednak z kolei osobie samotnej nie grozi utrata inspiracji?

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 03 maja 2007, 08:10

*Bhava* pisze: No, nie wiem... Skoro niektorzy staraja sie o mozliwosc adoptowania dzieci, to chyba o rodzinie marza... :) Dlaczego uwazasz, ze rodzina to zawsze cos "sciagajacego"? Jezeli "druga polowa" jest bhakta- to na codzien masz wtedy towarzystwo wielbiciela Kryszny, a jesli dzieci tez sa bhaktami to masz towarzystwo kilku bhaktow, ktorzy pomagaja Ci pamietac o Bogu.
Brak materialnych odpowiedzialnosci nie musi sie wcale przekladac na to, ze ktos bedzie odpowiedzialny w zyciu duchowym.
Z pewnoscia posiadanie rodziny ogranicza fizycznie ilosc czasu jaki mozna poswiecic na intonowanie i studiowanie sastr. Czy jednak z kolei osobie samotnej nie grozi utrata inspiracji?
Widzisz, ja tylko tak rzuciłem temat. Nie wiem czy tak jest, oczywiście wyzwolenie można uzyskać niezależnie od orientacji seksualnej, ale zastanawiam się, no bo...
Sam zobacz:
Osoba homoseksualna, nie ma rodziny, jak sam zauważyłeś, niektóre z tych osób chciałyby aby istniała możliwość adopcji.
Czyli inaczej mówiąc tęsknią jednak za rodziną.
Zresztą to widać na przykładzie tzw (nie lubie tego określenia) "starych panien", które z samotności hodują kotki, pieski itd.
Chodzi mi o tęsknotę za rodziną, z której to może narodzić się desperacja. Tym ludziom może czegoś brakować, są jednak pewnie samotni w swych jednopłciowych związkach i właśnie z tej desperacji może szybciej narodzić się chęć zmian.
Dlatego absolutnie nie mówiłbym tutaj o zaniku inspiracji wręcz przeciwnie.

Natomiast myślę, mimo że oboje rodzice są bhaktami i nawzajem się mobilizują, to posiadanie dzieci absorbuje, powoduje zaangażowanie w sprawy ziemskie. No chyba, że dzieci ich zupełnie nie obchodzą, ale o patologiach tutaj nie mówimy:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 03 maja 2007, 14:04

Green_lake pisze:Zresztą to widać na przykładzie tzw (nie lubie tego określenia) "starych panien", które z samotności hodują kotki, pieski itd.
Chodzi mi o tęsknotę za rodziną, z której to może narodzić się desperacja. Tym ludziom może czegoś brakować, są jednak pewnie samotni w swych jednopłciowych związkach i właśnie z tej desperacji może szybciej narodzić się chęć zmian.
Odkad pamietam to moj ojciec nigdy stara panna nie byl, a psa zesmy na ogol mieli. ;) Nie mowie, ze nie masz racji w tym co mowisz, tylko ja bym powiedziala, ze ludzie w swej samotni, z zwiazkach jedno czy dwuplciowych, albo bez zwiazkow, hoduja, kotki, pieski itd.

To tylko taka mala dygresja nie na temat...
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

ODPOWIEDZ