Homoseksualizm

"Zasady religii, mianowicie asceza, czystość, miłosierdzie i szczerość, mogą być przestrzegane przez zwolenników każdej wiary. Nie ma potrzeby przechodzić z Hinduizmu na Mahometanizm, czy z Mahometanizmu na Chrześcijaństwo, czy na jakąś inną wiarę, i tym sposobem stać się odstępcą i nie przestrzegać zasad religii. Religia Bhagavatam usilnie namawia do przestrzegania zasad religii. Zasady religii nie są jakimiś dogmatami czy przepisami jakiejś określonej religii. Takie regulujące zasady mogą być rożne odpowiednio do czasu i miejsca. Należy dbać o to, aby osiągnięte zostały cele religii. Obstawanie przy dogmatach i formułach bez osiągnięcia rzeczywistych zasad nie jest dobre. Świeckie państwo może nie być stronnicze wobec jakiegoś szczególnego typu wiary, ale państwo to nie może być obojętne wobec zasad religii. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - 01.17.32 Zn.
Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 28 kwie 2007, 09:15

balarama11 pisze: przytocze jeszcze słowa Szrila Hridayanandy ,
z książki
Teologia moralna Waisznawów a homoseksualizm etc.
Nie czytalam ksiazki Maharadza i wiem, ze jego poglady w tej kwestii wzbudzaja kontrowersje. Z fragmentu, ktory przytoczyles, odnosze wrazenie, ze ma bardzo wywazone spojrzenie na ta sprawe i podpisalabym sie pod tym rekami i nogami.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 28 kwie 2007, 09:29

Promyczek pisze:moja skromna propozycja jest taka:
1. zalegalizować prostytucję
W Niemczech juz to zrobiono. Choc nie wiem to podejrzewam, ze w Holandii tez...
Promyczek pisze:2.utworzyć nową klasę prostytutek - męskie prostytutki
O naiwnosci ludzka! :roll: :wink: Nie ma potrzeby, juz istnieje. Uslugi zarowno dla pan jak i dla panow.
Promyczek pisze:3.zalegalizować męską prostytucję
Jesli mozna dla pan, to czemu nie dla panow? Jakies rownouprawnienie musi byc. ;)

Podejrzewam, ze do tego moze w pewnym momencie dojsc. Nie wiem nawet czy by mnie to ruszylo. To co mnie rusza to ZMUSZANIE innych do prostytucji, fizyczne - czy to mezczyzn, kobiety czy dzieci. Prostytycja wymusznona wzgledami ekonomicznymi juz istnieje i w sumie to chyba zawsze bylo podstawa - ludzie potrzebuja pieniedzy, zeby przezyc. Nie wiem jak w Polsce, ale na Zachodzie sa np. studenci, ktorzy w ten sposob finansuja swoje studia, na ktore inaczej nie byloby ich stac. Nie, ze sie tym chwala, ale wiadomo z badan, ze zjawisko takie istnieje i ze niekoniecznie sa to odosobnione przypadki.

Problem moim zdaniem lezy gdzie indziej - religijne sankcjonowanie homoseksualizmu przez udzielanie parom homoseksualnym slubow, nie tylko cywilnych, ale i koscielnych, co np. ma miejsce w Szwecji. Prabhupada uwazal, ze to farsa. Ja nie wyobrazam sobie, zeby pewnego dnia zasiadla przy ogniu ofiarnym para gejow czy lesbijek i zawarla "wedyjsko" usankcjonowany zwiazek malzenski.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Promyczek

Post autor: Promyczek » 28 kwie 2007, 09:51

myślę, że prostytucja powinna oznaczać wyłącznie usługi dla mężczyzn.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Post autor: Aniruddha das » 28 kwie 2007, 10:45

Dziękuję za żywą dyskusję.
W Bhg 5.26.20-21 jest opis planet piekielnych za przewinienia seksualne. Nie ma kary za pobożne życie w małżeństwie. Głównie chodzi o osoby, które angażują się w seks bez żadnego rozróżnienia oraz o mężczyzn i kobiety, którzy mają zbliżenia z niewartościowym członkiem płci przeciwnej. Z tego wynika, że małżeństwo nie podlega karze nawet jeśli ma seks nie tylko do prokreacji. Doświadczenie uczy, że chociaż małżonkowie mają dużo swobody, to jednak ich celem nie jest kama – zadowalanie zmysłów, ale powrót do Boga. Dlatego przy stopniowym wysiłku jest nadzieja na osiągniecie stanu wolnego od pragnień materialnych. Ważne jest, by korzystać z życia w uregulowany sposób w małżeństwie bez rozwodów, które są zakamuflowaną formą prostytucji. Trudna jest sytuacja rozwodników. Za wszelką cenę należy trwać w małżeństwie nawet, gdy ta najbliższa osoba za bardzo uwidacznia nasze złe cechy. Jeśli z taką osobą osiągniemy platformę porozumienia z pewnością uczynimy postęp duchowy. Postęp czynimy nie od razu, albowiem jest on progresywny. Sam stosuję się do tej zasady. Bhg 3.14.18 i 20 Tak jak statkami żeglugi morskiej można przekroczyć ocean, tak też niebezpieczną sytuację materialnego oceanu można przekroczyć dzięki życiu z żoną. Tak jak dowódca fortu łatwo pokonuje najeżdżających grabieżców, podobnie poprzez przyjęcie schronienia w żonie można pokonać zmysły, które są niepokonane w innych porządkach społecznych.
Te piękne wersety nie tylko gloryfikują żonę, ale wskazują jak ważne jest małżeństwo.
Jeśli chodzi o małżeństwa osobników tej samej płci, którzy jeszcze mogą adoptować dzieci, jest przerażające. Dla wypełnienia karmy różne rzeczy będą się dziać. Możemy współczuć, co niniejszym okazujemy.

*Bhava*

Post autor: *Bhava* » 28 kwie 2007, 11:02

Aniruddha das pisze:D
Kiedyś w mojej młodości osoby o odmiennej orientacji seksualnej nazywano zboczeńcami i to była jasna deklaracja. W tamtym czasie miałem z nimi do czynienia. Pod płaszczykiem wyszukanej grzeczności przyświecał im jeden bardzo sprecyzowany cel, aby zaspokoić swoją żądzę. Oczywiście wiedziałem, że to zboczeniec i potrafiłem gonić łajdaków.
Anirudha Prabhu, ja rowniez spotykalam "zboczencow" bedac dziewczynka i ani jeden z nich nie byl homoseksualista! To wszystko byli tzw 'normalni' mezczyzni, normalni tzn nastawieni na chec uprawiania seksu z kobieta, tylko ja nienormalnie manifestowali. I wcale nie byli wyszukanie grzeczni tylko obrzydliwi i niebezpieczni. Szybko zrozumialam, ze maja problemy psychiczne i jako dziecko potrafilam ich wyroznic z tlumu nawet z duzej odleglosci.

Nigdy nie zdarzylo mi sie byc nagabywana przez zadna pania o odmiennej orientacji seksualnej. Ani tez nigdy nie slyszalam nawet o takich paniach w kontekscie "zboczenia". Nie zgadzam sie zatem, ze owa jasna deklaracja dotyczyla homoseksualistow ze wzgledu na ich orientacje seksualna.
Oczywiscie, ludzie mogli tym slowem komus dokuczac, ale czy nazwanie kogos glupkiem automatycznie oznacza, ze ten ktos jest glupi?

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Post autor: Aniruddha das » 28 kwie 2007, 12:36

Tu chodzi o moje doświadczenie i dotyczy wydarzeń sprzed trzydziestu lat. Taka jasna deklaracja w tamtych czasach, patrząc z perspektywy minionych lat, mnie uratowała.
Obecnie mam inną świadomość, dlatego też już wcześniej przytoczyłem wersety z Bg 9.30-32. Teraz potępiam zjawisko, a nie osobę. Każdy może intonować maha mantrę Hare Kryszna czyniąc tym samym zdecydowany wysiłek, by pozbyć się złych skłonności.
Dziękuję za możliwość wyjaśnienia.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Post autor: Aniruddha das » 28 kwie 2007, 13:31

Chociaż Śrila Prabhupada definiuje jak należy rozumieć prawdę. Bg 10.4-5 Satyam, prawdomówność, oznacza, że należy przedstawiać fakty takimi, jakimi są, bez błędnej interpretacji, dla korzyści innych. Pewna konwencja społeczna mówi, że prawdę można mówić tylko wtedy, kiedy jest ona przyjemna dla innych. Ale to nie jest prawdomówność. Prawdę należy mówić otwarcie i śmiało, tak aby inni zrozumieli, jak fakty mają się naprawdę. Jeśli jakiś człowiek jest złodziejem i jeśli ludzie zostaną o tym powiadomieni, to jest to prawdą. Prawdy nigdy nie należy ukrywać, mimo iż czasami nie jest ona przyjemna. Prawdomówność wymaga, aby fakty były przedstawiane takimi jakimi są, dla korzyści innych. Taka jest definicja prawdy.

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 28 kwie 2007, 14:56

Aniruddha das pisze:Chociaż Śrila Prabhupada definiuje jak należy rozumieć prawdę. Bg 10.4-5 Satyam, prawdomówność, oznacza, że należy przedstawiać fakty takimi, jakimi są, bez błędnej interpretacji, dla korzyści innych. Pewna konwencja społeczna mówi, że prawdę można mówić tylko wtedy, kiedy jest ona przyjemna dla innych. Ale to nie jest prawdomówność. Prawdę należy mówić otwarcie i śmiało, tak aby inni zrozumieli, jak fakty mają się naprawdę. Jeśli jakiś człowiek jest złodziejem i jeśli ludzie zostaną o tym powiadomieni, to jest to prawdą. Prawdy nigdy nie należy ukrywać, mimo iż czasami nie jest ona przyjemna. Prawdomówność wymaga, aby fakty były przedstawiane takimi jakimi są, dla korzyści innych. Taka jest definicja prawdy.
I w kontekscie tej dyskusji chodzi Ci o to, ze... ?
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

*Bhava*

Post autor: *Bhava* » 28 kwie 2007, 20:14

Aniruddha das pisze: Prawdę należy mówić otwarcie i śmiało, tak aby inni zrozumieli, jak fakty mają się naprawdę. Jeśli jakiś człowiek jest złodziejem i jeśli ludzie zostaną o tym powiadomieni, to jest to prawdą. Prawdy nigdy nie należy ukrywać, mimo iż czasami nie jest ona przyjemna. Prawdomówność wymaga, aby fakty były przedstawiane takimi jakimi są, dla korzyści innych. Taka jest definicja prawdy.
Co masz na myśli drogi Prabhu? Co nazywasz prawdą w tym kontekście? :shock:

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Post autor: Aniruddha das » 29 kwie 2007, 10:12

*Bhava* pisze:
Aniruddha das pisze:D
Oczywiscie, ludzie mogli tym slowem komus dokuczac, ale czy nazwanie kogos glupkiem automatycznie oznacza, ze ten ktos jest glupi?
Chodzi o to, by nie rzucać fałszywych oskarżeń, ale prawdę ujawniać dla korzyści innych.

ODPOWIEDZ