*Bhava* pisze:Green_lake pisze:Według mnie kamasutra to jedynie łagodniejsza odmiana pornografii. Po prostu taki wytwornie napisany podręcznik jak zrobić sobie przyjemność.
Uważam, że seks (zresztą jedyny legalny) powinien być ukierunkowany wyłacznie na spłodzenie potomstwa, a nie na relaksowaniu i przyjemności, bo one powinny być skutkiem ubocznym a nie celem.
I mam nadzieję, że chociaż w tym temacie nie będzie relatywizmu, tak jak przy temacie KŁAMSTWA.
Nie powiem zebym przestudiowala kamasutre, ale nie zgadzam sie z Twoja opinia. Faktem jest, ze kamasutra z pewnoscia pozwala na wyszukanie zadowalanie zmyslow. Ale nie chodzi tam wcale wylacznie o to "w jakiej pozycji" i z kim itp. Kamasutra zawiera rowniez bardzo pozyteczna wiedze na temat psychiki kobiety i mezczyzny i stworzenia udanego zwiazku, nie tylko w sferze seksualnej.
Wyobraz sobie teraz Indie- spotyka sie nowo poslubiona para malzenska, maja splodzic dziecko, date korzystna wyznaczyl astrolog. A mlodzi sie przed slubem nie znali, nigdy wczesniej nie widzieli. Czy uwazasz, ze zblizenie na sile, z odrzuceniem "produktu ubocznego" w postaci przyjemnosci zaowocuje poczeciem dobrego dziecka? Kamasutra pomagala ludziom odnalezc sie w takiej miedzy innymi sytuacji. I nadal moze im pomoc, pod warunkiem ze nie beda korzystac z brukowej wersji zawierajacej wylacznie podejrzane rysunki
Tak przeczytalam wypowiedz Green_lake i zastanowilam sie co w niej jest nowego, przeciez Prabhupada pisze o tym w kazdej swojej ksiazce. Wiec nie wiem czy to jego (Green_lake) osobista, przemyslana opinia, czy tez cos po prostu przepisanego z ksiazek Prabhupady. Nie mowie, ze cos jest zlego w tym drugim, jedynie sie zastanawiam.
Przeczytalam Kama Sutre i ciagle do niej zagladam. Mamy wydanie Oxford University Press, bez zadnych rysunkow, tylko z jednym sympatycznym na okladce. Pamietam ze zagladalam do tej ksiazki gdy moj maz (wtedy to nawet jeszcze narzeczony) wyjechal na jakis czas za granice. Ksiazka ta pomogla mi sie odnalezc w tej sytuacji. Sa tam m.in dokladne opisy tego jak zona powinna sie zachowywac w czasie nieobecnosci meza i jak traktowac go gdy przyjezdza zeby sprawic mu przyjemnosc, nie mowie o seksie. Opowiada ogolnie o obowiazkach zony i meza. Bardzo fajne rzeczy i ... dzialaja!
Oczywiscie opisy pocalunkow, usciskow i samego seksu zajmuja duza czesc tekstu.
Literatura indyjska jest przeznaczona dla roznego rodzaju osob, na kazdym poziomie i we wszystkich asramach. Prabhupada wspomina o tym w komentarzu do nastepujacego wersetu ze Srimad BHagavatam 3.23.11., gdzie Devahuti pyta meza o to jak przygotowac sie do seksu
"The Vedic literatures are not only full of spiritual instruction but are also instructive in how to prosecute material existence very nicely, with the ultimate aim of spiritual perfection. Devahüti asked her husband, therefore, how to prepare herself for sex life according to the Vedic instructions. Sex life is especially meant for having good children. The circumstances for creating good children are mentioned in käma-sastra, the scripture in which suitable arrangements are prescribed for factually glorious sex life. Everything needed is mentioned in the scriptures—what sort of house and decorations there should be, what sort of dress the wife should have, how she should be decorated with ointments, scents and other attractive features, etc. "
Mozecie znalezc ten werset w jezyku polskim, dla tych ktorzy nie czytaja w angielskim, niestety nie mam polskiej wersji a Vrinda jest nieczynna. W kazdym razie co Prabhupad tu mowi, to aby odczuwac ogromna przyjemnosc z seksu trzeba odwolac sie do kama-sastra, tam wszystko jest opisane, wlacznie z tym jak udekorowac mieszkanie, jakie olejki uzywac i wiele wiecej.
Malzenstwo polega na tym by sprawiac sobie nawzajem przyjemnosc, nie jedynie na sprawianiu przyjemnosci samemu sobie, i to nie wylacznie poprzez seks - jak zaznaczylam w swoim artykule na temat ekologii, kama nie oznacza jedynie przyjemnosci poprzez seks ale i inne. Jak tu Rafal napisal w sposob dosc brutalny, jesli ktos chce sie wyrzec przyjemnosci i dawania przyjemnosci, to prawdopodobnie nie powinien sie zenic lub wybrac osobe ktora ma podobne sklonnosci. Niestety tego rzeczy najlepiej sie uczyc od starszych grihasthow (tak brakuje nam w ISKCONie guru, ktorzy zyja w maleznstwie!!!!), sannyasin raczej da jednoznaczna odpowiedz na ten temat. Moj guru automatycznie po tym jak zaczelam poznawac sie z moim terazniejszym mezem, wyslal mnie do kilku uczniow Prabhupada, ktorzy sa grihasthami po instrukcje. Bez wymieniania imion powiem, ze glowna rzecz ktora uslyszalam bylo to, aby miec w umysle to co mowi Prabhupada i czynic odpowiednie starania, jednak nie niszczyc malzenstwa oschloscia i brakiem stosunku jesli jest taka potrzeba. Sadze, ze warto by grihasthowie mieli wlasne forum gdzie tego typu rzeczy oraz inne, domowe sprawy powinny byc dyskutowane. Kiedys mielismy miedzynarodowa organizacje dharma-patni, gdzie kobiety dzielily sie doswiadczeniami zwiazanymi z malzenstwem, wychowywaniem dzieci itd. Niestety cos sie z nia stalo. Sama bym chciala sie wiele rzeczy nauczyc od innych grihasthow - tych starszych, ale i tych calkiem mlodych.