Np Hindusi na północy to rasa biała, która jest lekko ciemniejsza od wpływu środowiska, Słońca, tak jak Włosi w Europie też. Na północy mamy mniej Słońca i jesteśmy wybieleni bardziej.
Różne rasy mogły mieć różnych przodków, Wedy mówią że jest 400 000 ras ludzkich, z czego 100 000 ras cywilizowanych. My żyjemy na średnich systemach planetarnych i rasa nie ma tu znaczenia jeżeli chodzi o wrażliwość duchową.
Pan Rama zażyczył sobie aby na Ziemi na jego przyjście pojawiła się armia małp i niedźwiedzi z którą chciał walczyć z rasą rakszasów, którzy to wtedy zamieszkiwali Sri Lankę. Więc półbogowie na polecenie Ramy stworzyli niezwykłe małpy o niezwykłych mocach. Mimo, ze były małpami to były świadome aby być wielbicielami Ramy, posiadały moce mistyczne.
"W kilka dni po odjeździe Kryszny
Maja zakończył pracę nad planami domu zgromadzeń (dla Judisztiry) i przystąpił do budowy. Odpowiedniego dnia, pod szczęśliwymi gwiazdami, Asura odmierzył plac wielkości pięciu tysięcy łokci kwadratowych. Zanim przystąpił do pracy, nakarmił wybornym jadłem tysiące braminów i bogato ich obdarowł, by pozyskać ich błogosławieństwo dla przedsięwzięcia.
(...)Z rozkazu Maji domu zgromadzeń strzegło osiem tysięcy zbrojnych strażników,
Rakszasów zwanych
Kinkarami. Strażnicy ci - rośli i mocni, o przerażających rysach, spiczastych uszach i krwią nabiegłych oczach – rozmieszczeni byli w każdym zakamarku gmachu, zawsze czujni i gotowi do działania, zarazem jednak umieli być niewidzialni dla zwykłych ludzi." - Mahabharata rozdz. 15. str. 134
Demon Maja został potem wygnany z Indii na antypody czyli do Ameryki Środkowej. Ale mimo tego Kryszna nie potępiał go od razu.
"Ardżuna parł dalej na północ. Dotarł do gór i ujarzmił zamieszkujące je barbarzyńskie plemiona. Rozgromił kszatrijów z Kaszmiru i przeprawił się przez Himalaje. Na ich północnych stokach leżała
kraina Kimpuruszów - pół-niebian, potomków kobiet z niebiańskiego plemienia Jaksza. Rozsierdzeni na owe ludzkie istoty, które śmiały zakłócić im spokój, Kimpuruszowie wytoczyli zaciętą bitwę, ostatecznie jednak Ardżuna zgniótł ich opór i powiódł swe wojska dalej, do
krainy Guhaków (innego plemienia wojowniczych niebian) oraz
Gandharwów.
W końcu dotarł do Hariwarszy. Na granicy zatrzymał go oddział rosłych i silnych strażników. „Do tej krainy – oświadczyli mu – nie ma wstępu żaden człowiek, Ardżuno. Jeśli spróbujesz, zginiesz i ty, i twoi żołnierze.
Nawet gdybyś wdarł się do Hariwarszy, swymi ludzkimi oczami i tak nie zobaczysz ani ziemi, ani jej mieszkańców. Zawracaj. Ta kraina to nic dla ciebie. Starczy tych krajów, które już podbiłeś. Jesteśmy ci radzi i chętnie coś ci podarujemy. Czy masz jakieś życzenia?”
Ardżuna z szacunkiem skłonił się niebiańskim istotom i odpowiedział: „Chcę godności cesarza dla Judhiszthiry. Jeśli uznajecie go za cesarza ziemi, podarujcie mu coś jako daninę”.
Mieszkańcy Hariwarszy hojnie obdarowali Ardżunę niebiańskimi szatami oraz klejnotami. „Słyszeliśmy o tobie i twoich braciach jako o oddanych sługach Najwyższego Pana. Życzymy ci szczęścia. Idź i niech nigdy nie odstępuje cię zwycięstwo”." - Mahabharata rozdz. 17. str. 150
Tu jest link do mapki gdzie dotarł Arjuna:
http://ancientvoice.wdfiles.com/local-- ... mpaign.jpg
http://ancientvoice.wdfiles.com/local-- ... mpaign.jpg