Eutanazja?

"Zasady religii, mianowicie asceza, czystość, miłosierdzie i szczerość, mogą być przestrzegane przez zwolenników każdej wiary. Nie ma potrzeby przechodzić z Hinduizmu na Mahometanizm, czy z Mahometanizmu na Chrześcijaństwo, czy na jakąś inną wiarę, i tym sposobem stać się odstępcą i nie przestrzegać zasad religii. Religia Bhagavatam usilnie namawia do przestrzegania zasad religii. Zasady religii nie są jakimiś dogmatami czy przepisami jakiejś określonej religii. Takie regulujące zasady mogą być rożne odpowiednio do czasu i miejsca. Należy dbać o to, aby osiągnięte zostały cele religii. Obstawanie przy dogmatach i formułach bez osiągnięcia rzeczywistych zasad nie jest dobre. Świeckie państwo może nie być stronnicze wobec jakiegoś szczególnego typu wiary, ale państwo to nie może być obojętne wobec zasad religii. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - 01.17.32 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Eutanazja?

Post autor: Mathura » 23 sty 2013, 11:18

Trochę nie miałem czasu aby pisać.
No cóż. Mi nie chodzi o zezwolenie na usypianie ludzi, według czyjegoś widzimisię, lecz o to, czy mamy prawo zabronić komukolwiek, podjęcia świadomej decyzji o rezygnacji z dalszego, lub w ogóle z leczenia. Ktoś jest chory i nie chce aby go leczono, choć być może to leczenie przedłużyłoby tej osobie życie. Czy więc rodzina i społeczeństwo powinno mieć takie prawo aby zmusić kogoś i na siłę leczyć tę osobę? A jeśli przystaną na prośbę chorego, i nie podejmą żadnych działań, i chory umrze, to czy uznani zostaną za winnych eutanazji?

Eutanazja, kojarzona jest obecnie z czymś negatywnym. Jednak nazwa ta oznacza dobrą śmierć, a dobra śmierć, może oznaczać coś innego dla rożnych ludzi. Dla kszatriji, na przykład, dobra śmierć, to śmierć w walce, zgodnej z religijnymi zasadami.

Maharadż Pariksit postanowił przyjąć klątwę bramina. Nie podjął działań aby się przed nią uchronić, choć przecież mógł to zrobić. Świadomy tego co nastąpi, oczekiwał na ukąszenie węża, czyli na przyjecie śmiertelnej trucizny. Eutanazja? Najwięksi mędrcy pochwalili go za ten wybór.

Maharadż Kulaszekchar prosił Kryszne o szybką śmierć. Nie chciał czekać starości, gdy umysł i ciało nie będą sprawne. Chciał umrzeć młodo. Eutanazja?

Eutanazja może być czynna i bierna. Przyjęcie lub zaaplikowanie zabójczego środka, to eutanazja czynna. Rezygnacja z dalszego leczenia, to eutanazja bierna. Czy ta druga, wykonana zgodnie z wolą chorego, na jego świadome życzenie, jest czymś nagannym?

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Eutanazja?

Post autor: Vaisnava-Krpa » 24 sty 2013, 00:35

Maharadż Pariksit postanowił przyjąć klątwę bramina. Nie podjął działań aby się przed nią uchronić, choć przecież mógł to zrobić. Świadomy tego co nastąpi, oczekiwał na ukąszenie węża, czyli na przyjecie śmiertelnej trucizny. Eutanazja? Najwięksi mędrcy pochwalili go za ten wybór.
To co innego, nie zrobił tego z kaprysu ale z obowiązku, dharmy.
Maharadż Kulaszekchar prosił Kryszne o szybką śmierć. Nie chciał czekać starości, gdy umysł i ciało nie będą sprawne. Chciał umrzeć młodo. Eutanazja?
Ja też bym chciał wrócić do Kryszny ale nie wbrew Jego woli.
Eutanazja może być czynna i bierna. Przyjęcie lub zaaplikowanie zabójczego środka, to eutanazja czynna. Rezygnacja z dalszego leczenia, to eutanazja bierna. Czy ta druga, wykonana zgodnie z wolą chorego, na jego świadome życzenie, jest czymś nagannym?
Obowiązkiem jest utrzymać ciało i duszę razem ale gdy ktoś czuje, że to nie pomoże, że to już koniec to na pewno nie powinien przyśpieszać tego ale czekać do końca. Chyba, że ktoś bardzo cierpi ale to też karma. Lepiej dla niego jak wytrwa, ewentualnie środki przeciwbólowe. W Polsce samobójstwo jest karane, ale w praktyce nie stosuje się raczej kar dla niedoszłych samobójców. Lekarzom i rodzinie lepiej jednak nie dawać tego narzędzia prawnego do ręki w postaci zezwolenia na przyśpieszenie śmierci.




Już wkrótce ministerstwa zdrowia zmienią się w ministerstwa eutanazji

Społeczeństwa się starzeją, dzieci ubywa, systemy emerytalne zmierzają ku nieuchronnemu bankructwu. Trudno się dziwić, że władze wielu państw zaczynają przyzwyczajać obywateli do zabijania staruszków. Eutanazja staje się modna i wciąż można usłyszeć nowe propagandowe wypowiedzi pochwalające zabijanie ludzi i nazywające ten proceder "prawem do godnego odejścia"

Życie ludzkie powinno być wartością najważniejszą a mimo to wciąż okazuje się, że zabijanie ludzi można normować porządkiem prawnym. Wciąż słyszymy w mediach nawoływanie do aborcji, jako prawa kobiet, słyszymy o tym, że posiadanie rodziny jest passe, chyba, że jest się homoseksualistą a na dodatek wmawia nam się, że na starość powinniśmy być gotowi na to, że nasze życie będzie zbytnim obciążeniem dla bliskich i państwa i powinniśmy przyjąć zastrzyk, który uśpi nas jak chorego psa. Postęp wydaje się nie do zatrzymania o ile nie dojdzie do jakiejś rewolucji, która zdmuchnie wszelkie nowoczesne formy zakamuflowanego nazizmu.

Więcej: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/juz-w ... -eutanazji

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Eutanazja?

Post autor: Mathura » 25 sty 2013, 09:56

Vaisnava-Krpa pisze:Ja też bym chciał wrócić do Kryszny ale nie wbrew Jego woli.
A kto wie jaka jest Jego wola?
Vaisnava-Krpa pisze:Życie ludzkie powinno być wartością najważniejszą a mimo to wciąż okazuje się, że zabijanie ludzi można normować porządkiem prawnym. Wciąż słyszymy w mediach nawoływanie do aborcji, jako prawa kobiet, słyszymy o tym, że posiadanie rodziny jest passe, chyba, że jest się homoseksualistą a na dodatek wmawia nam się, że na starość powinniśmy być gotowi na to, że nasze życie będzie zbytnim obciążeniem dla bliskich i państwa i powinniśmy przyjąć zastrzyk, który uśpi nas jak chorego psa. Postęp wydaje się nie do zatrzymania o ile nie dojdzie do jakiejś rewolucji, która zdmuchnie wszelkie nowoczesne formy zakamuflowanego nazizmu.
Pobawię się dalej w adwokata diabła.

Życie ludzkie powinno być wartością najważniejszą a mimo to wciąż okazuje się, że zabijanie ludzi można normować porządkiem prawnym.

Wedy również normują zabijanie porządkiem prawnym
My propagujemy system wedyjski. Chcielibyśmy aby takowy został wprowadzony, bo jest najlepszy.
Sześć rodzajów napastników powinno zostać zabitych:
(1) podający truciznę;
(2) podpalacz domu;
(3) atakujący z bronią śmiertelną;
(4) rabujący bogactwa;
(5) zajmujący obcy ląd;
(6) porywacz żon.

Teraz zobacz. Ilu ludzi musiałoby zostać zabitych, tylko w oparciu o te sześć punktów, gdyby obowiązywał u nas wedyjski system:
- ci co produkują zatrutą żywność i ci co ją dystrybuują, co zezwalają na to, ci co karmią nią innych, itd.
- ci co napadają z bronią lub bez (rekoma też mozna zabić więc również uznane mogą zostać za broń)
- banksterzy i ich pomagierzy w rządach i różnych instytucjach, którzy łupią ludzi z ich majątku poprzez przemyślne zabiegi podatkowe i inne
- wszyscy ci, którzy własnie najechali Afganistan, Irak i inne kraje, pod pretekstem tak zwanej wojny z terroryzmem, oraz wszyscy ci, którzy ich tam posłali i ich popierają
- ci, którzy wykorzystując naiwność kobiet, omotują je w różny sposób, i odciągają je od prawowitych mężów, powodując rozpad rodzin, i zepsucie tych kobiet. Tego jest mnóstwo. Również występuje to u bhaktów
Warto tez dodać zabójców krów, tych bezpośrednich i tych pośrednich, czyli: zezwalający na ten proceder, dystrybutorzy mięsa, karmiący, jedzący, itd.

Jakby tak zebrać ich wszystkich razem i wyeliminować to kto by się ostał?

A życie ludzkie ponoć jest wartością nadrzędną. Czyli stoi ponad wszystkim.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Eutanazja?

Post autor: Purnaprajna » 25 sty 2013, 11:33

Myślę, że należy zacząć od postawienia bardzo konkretnego i bezpośrednio związanego z wątkiem pytania, czy osoba świadoma Kryszny zabiłaby emeryta, np. przez podanie mu trucizny, w celu skrócenia jego cierpienia na łożu śmierci, lub antycypując takie cierpienie. Odpowiedź jest prosta i brzmi nie. Oczywiście można by "gdybać", co by było gdyby wstawić łóżko z umierającym staruszkiem np. do płonącego i spadającego samolotu podczas pierwszej wojny światowej i dać mu do ręki pistolet, a odebrać spadochron, ale czy naprawdę jest to przydatne dla tej dyskusji? Osobiście bardzo wątpię.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Eutanazja?

Post autor: trigi » 25 sty 2013, 13:25

Purnaprajna pisze:Myślę, że należy zacząć od postawienia bardzo konkretnego i bezpośrednio związanego z wątkiem pytania, czy osoba świadoma Kryszny zabiłaby emeryta,
Trzeba dodac ze eutanazja nie obejmuje tylko osob starszych ale tez ofiary wypadkow i ciezkich nieuleczalnych chorob w mlodym wieku.
Dla mnie jest sprawa prosta (bo mnie nie dotyczy) nie skracac zycia i nie nie przedluzac cierpienia sztucznie podtrzymujac funkcje zyciowe dzieki mozliwosciom wspolczesnej "zaawansowanej" medycyny.
Inna sprawa jest fakt ze ludzie nie wiedza jak sobie ulzyc i naiwnie mysla ze smierc jest rozwiazaniem a to tylko przerzucenie ciezaru z jednej strony na druga.

Awatar użytkownika
Misialina
Posty: 158
Rejestracja: 27 maja 2012, 21:50

Re: Eutanazja?

Post autor: Misialina » 25 sty 2013, 13:30

trigi pisze: Dla mnie jest sprawa prosta (bo mnie nie dotyczy) nie skracac zycia i nie nie przedluzac cierpienia sztucznie podtrzymujac funkcje zyciowe "zaawansowanej" medycyny.
Inna sprawa jest fakt ze ludzie nie wiedza jak sobie ulzyc i naiwnie mysla ze smierc jest rozwiazaniem a to tylko przerzucenie ciezaru z jednej strony na druga.
Jeżeli nie skracać życia dzięki możliwościom współczesnej medycyny, to również go dzięki nim nie przedłużać czy tak? ;) Czyli CAŁKOWITY KONIEC z lekami. Umierajmy na grypę jeśli trzeba! :P Nie no żartuję oczywiście.... Trzeba po prostu rozsądku, umiaru i ....konkretnej sytuacji, bo ogólnie to może nic nie wyjść z jednoznacznych wniosków ;)
bhajahu re mana sri-nanda-nandana-abhaya-charanaravinda re
durlabha manava-janama sat-sange taroho e bhava-sindhu re

Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: Eutanazja?

Post autor: Adam Katowice » 25 sty 2013, 13:38

Purnaprajna pisze:Myślę, że należy zacząć od postawienia bardzo konkretnego i bezpośrednio związanego z wątkiem pytania, czy osoba świadoma Kryszny zabiłaby emeryta, np. przez podanie mu trucizny, w celu skrócenia jego cierpienia na łożu śmierci, lub antycypując takie cierpienie. Odpowiedź jest prosta i brzmi nie.
Czyli jakby zaawansowany wielbiciel-lekarz poczułby wyraźną instrukcję w sercu od samej Paramatmy, że ma to zrobić, w jakimś konkretnym przypadku, w stosunku do konkretnej osoby, co się np. o to szczerze modliła, i Najwyższy Pan to uznał, to i tak tego nie zrobiłby? Tak jak Arjuna odpuścił sobie instrukcje Kryszny?

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Eutanazja?

Post autor: trigi » 25 sty 2013, 13:49

Misialina pisze: Czyli CAŁKOWITY KONIEC z lekami.
Zloty srodek czyli umiar - mialem na mysli czlowieka podlaczonego do sztucznego serca, pluc i nerek aby podtrzymac funkcje mozgu, tam gdzie nie ma takiej medycyny normalnie oipuszcza cialo.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Eutanazja?

Post autor: Purnaprajna » 25 sty 2013, 15:44

Adam Katowice pisze:Czyli jakby zaawansowany wielbiciel-lekarz poczułby wyraźną instrukcję w sercu od samej Paramatmy, że ma to zrobić, w jakimś konkretnym przypadku, w stosunku do konkretnej osoby, co się np. o to szczerze modliła, i Najwyższy Pan to uznał, to i tak tego nie zrobiłby? Tak jak Arjuna odpuścił sobie instrukcje Kryszny?
Jeżeli zaczniemy operować pojęciami typu "co ktoś poczuł w danej chwili" to rzeczywiście pole do spekulacji jest nieograniczone. Dlatego w przypadku rozmów na temat legalizacji tego typu kwestii, istotna jest wiedza śastr, a nie to, co ktoś czuje, czy może poczuć w danej chwili. Być może są jakieś wyjątki wśród wyzwolonych bhaktów, których czyny stoją poza sferą materialnej moralności i jej reakcji, ale reguła, czy prawo nie jest na nich zbudowane, i dlatego czysty wielbiciel będzie działał w zgodzie z instrukcjami Pana w pismach objawionych, aby dać przykład innym, a nie w taki, aby spędzić resztę życia w więzieniu.

Dlatego wielce wątpliwym jest, aby Kryszna rzeczywiście chciał, aby jego czysty sługa, zrobił coś, co stoi w sprzeczności z Jego słowami i instrukcjami w śastrach, które przecież nie są różne od Niego samego. To prostu nie miałoby najmniejszego sensu, bo zamiast tego, Kryszna z łatwościa może zaaranżować sytuację, w której swobodnie Jego bhakta można działać w wymiarze stwierdzeń śastr, a nie przeciwko nim.

Tak jak istnieją ludzie, którzy czują, że są Bogiem, i dane jest im prawo kontroli nad życiem innych, tak też istnieją ludzie, którzy "czują", że to Bóg chce, aby zabili kogoś, czy zrobili coś potwornego, czy głupiego. Mój guru maharadża opowiadał kiedyś historię dwóch zakonnic w Stanach Zjednoczonych, które będąc kompletnie nagie, zostały zatrzymane przez patrol policji jadąc skradzionym pojazdem do rozwożenia mleka po osiedlu. Na pytanie "dlaczego?", odpowiedziały, że "poczuły wyraźną instrukcję od Jezusa w sercu". Dlatego nasze "poczucie instrukcji z serca" musi być kierowane transcendentalną wiedzą śastr, a nie zwariowanym kaprysem.

Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: Eutanazja?

Post autor: Adam Katowice » 25 sty 2013, 16:17

Purnaprajna pisze:Dlatego w przypadku rozmów na temat legalizacji tego typu kwestii, istotna jest wiedza śastr, a nie to, co ktoś czuje, czy może poczuć w danej chwili.
Rozumiem.
Purnaprajna pisze:Dlatego wielce wątpliwym jest, aby Kryszna rzeczywiście chciał, aby jego czysty sługa, zrobił coś, co stoi w sprzeczności z Jego słowami i instrukcjami w śastrach, które przecież nie są różne od Niego samego. To prostu nie miałoby najmniejszego sensu, bo zamiast tego, Kryszna z łatwościa może zaaranżować sytuację, w której swobodnie Jego bhakta można działać w wymiarze stwierdzeń śastr, a nie przeciwko nim.
Jednak cała sytuacja i to co miał zrobić na Kuruksetra była dla Arjuny niezgodna z Pismami i słowami Kryszny w śastrach, które wyrażał w swych wątpliwościach, właśnie ściśle powołując się na nie, i był przecież bardzo kwalifikowaną i wykształconą religijnie osobą.

ODPOWIEDZ