Dlaczego kobiety nie nadają się na liderów

"Zasady religii, mianowicie asceza, czystość, miłosierdzie i szczerość, mogą być przestrzegane przez zwolenników każdej wiary. Nie ma potrzeby przechodzić z Hinduizmu na Mahometanizm, czy z Mahometanizmu na Chrześcijaństwo, czy na jakąś inną wiarę, i tym sposobem stać się odstępcą i nie przestrzegać zasad religii. Religia Bhagavatam usilnie namawia do przestrzegania zasad religii. Zasady religii nie są jakimiś dogmatami czy przepisami jakiejś określonej religii. Takie regulujące zasady mogą być rożne odpowiednio do czasu i miejsca. Należy dbać o to, aby osiągnięte zostały cele religii. Obstawanie przy dogmatach i formułach bez osiągnięcia rzeczywistych zasad nie jest dobre. Świeckie państwo może nie być stronnicze wobec jakiegoś szczególnego typu wiary, ale państwo to nie może być obojętne wobec zasad religii. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - 01.17.32 Zn.
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Dlaczego kobiety nie nadają się na liderów

Post autor: Vaisnava-Krpa » 22 mar 2020, 16:29

"Lepiej niedoskonale wykonywać własne obowiązki, niż doskonale obowiązki innych, albowiem niebezpieczne jest podążanie cudzą ścieżką." - Bhagavad-Gita


Dlaczego równanie kobiet i mężczyzn jest nienaturalne, na przykładzie tutaj roli lidera. POSIADANIE TAKICH CECH NIE JEST STATYSTYCZNĄ DOMENĄ KOBIET.

Mówi się że kobieta powinna być chroniona przez mężczyznę przed jej własnym umysłem. Ochrona kobiet, dzieci, starych i braminów, do niedawna były nawet w kulturze europejskiej. Niektórzy by mnie poprawili i powiedzieli, że to jest w kulturze europejskiej ale nie ma w marksizmie kulturowym, który obecnie walczy z kulturą europejską. Inni by mnie poprawili i powiedzieli, że nie ma kultury europejskiej, bo kultura jest jedna, uniwersalna, jeżeli jest kultura to taka sama na całym świecie, można jedynie mówić o poziomie tej kultury.

Artykuł ze strony świadomość związków.pl.

Dlaczego uważacie, że kobiety są zbyt emocjonalne, żeby być liderami?

Ogólnie – ja tak nie uważam, ponieważ ciężko ocenić 100% ludzi, czy jak tutaj, 100% osób danej płci. Liderem powinna być osoba, która ma cechy lidera, pociąga za sobą tłum i jest skuteczna. Jednak mogę wyjaśnić skąd przekonanie, że kobiety mogą się nadawać statystycznie słabiej do roli lidera, czuć się gorzej w tej roli, lub po prostu jej nie chcieć.

I uwaga – to nie tylko mężczyźni tak uważają. Z tony ankiet można wywnioskować, że same kobiety wolą mężczyzn kierowników. Wolą też mężczyzn polityków. Wszak zwykle mało kobiet głosuje na kobietę-prezydenta (chyba, że jest to akcja ideologiczna).

Od czego zacząć temat? Od emocji.

Przede wszystkim więcej kobiet, niż mężczyzn jest neurotykami. To są ludzie z niską odpornością emocjonalną, niestabilni emocjonalnie.

Tutaj więcej o tym:

1. Miłość pomaga neurotykom http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... tykom.html

2. Kobiety częściej są neurotyczne i ugodowe (szukają bezpieczeństwa i akceptacji, boją się krytyki, czy odmawiania innym). https://www.bbc.com/future/article/2016 ... sonalities
– stąd często nie żyją jakby chciały same, z kim, by chciały, nie żyją zgodnie ze sobą, a ktoś kieruje nimi (zaczynając często od rodziców, po koleżanki, aż po chłopaka bo „jest blisko”) – i one powinny nad swoimi cechami PRACOWAĆ, nad asertywnością, tak jak muszą to robić mężczyźni, a nie szukać winnych dookoła.

By być dobrym liderem należy mieć emocje na wodzy, nie można długo ich przeżywać, trzymać urazów, bać się czegoś zmienić, nie umieć ruszyć nagle z działaniem, czy nie kierować się sympatiami nad dobrem przedsięwzięcia.

Kobiety mają problem z utrzymaniem równowagi emocjonalnej (tak samo jak wrażliwi mężczyźni o artystycznej duszy, którzy zazwyczaj prowadzą też inne role społeczne). Lub powiem więcej – staczają się na same jego dno z powodu niewytrzymywania męskiej presji, niechęci do bycia bezwzględnym, niższego poziomu agresji, czy większego poziomu empatii. To przez ich cechy osobowościowe, przez ich temperament, ale też wahania nastrojów uzyskują niski status społeczny (wyjątek to bycie jednym z nielicznych popularnych piosenkarzy, aktorów, czy pisarzy). W przeciwieństwie do feministek o nich nikt nie walczy, mimo posiadania cech, które też ich nie predysponują do bycia u szczytu władzy.

Po prostu uznaje się, że to ich własna wina, że mają niski status społeczny. Z kolei kobiety dziś się uczy, że winne swoich porażek nie są one, a patriarchalny system i sami mężczyźni, którzy te biedne kobiety ograniczają.

Cóż, żeby dojść wysoko czasem trzeba robić to po trupach. Każde przejmowanie się spowalnia proces uzyskiwania sukcesu. Najlepiej być robotem bez emocji, dlatego tak często to psychopaci piastują stanowiska kierownicze. Wśród kobiet dominują inne zaburzenia osobowościowe bardziej związane z emocjonalnością, niż ich brakiem (choć z psychopatami sporo wspólnego ma coraz częstszy kobiecy narcyzm – głównie praktykowany w zawodach gdzie manipulowanie innymi jest potrzebne).

U kobiet dodatkowo występuje comiesięczna menstruacja, związana ze zmianami hormonalnymi, co też może przekładać się na brak równowagi emocjonalnej, zmiany temperatury ciała, ból, mniejszą ilość energii, silniejsze przeżywanie rzeczy, które w innych dniach nie są byłyby tak bolesne, a to z kolei opóźnia podejmowanie decyzji, przysparza lęków przed ryzykiem, czy kończy się nawet rezygnacją (pomijam niedojrzałe kobiety, które w tych dniach stają się bardzo egocentryczne i stosują przemoc psychiczną na innych rozładowując się w ten sposób).

Tak zwany „PMS” może nawet tyczyć do 30% kobiet! I nawet jeśli kobieta nie ma PMS, a lżej przechodzi miesiączkę to nadal ona może zmieniać jej zachowanie i samopoczucie.

Do tego wiele kobiet jest z natury uległa, bierna, szukająca bezpieczeństwa (stąd pociąg wielu kobiet do państwa opiekuńczego, głosowanie na lewicę i do dominujących, pewnych siebie mężczyzn). Podejmowanie ryzyka może przecież boleć, tak jak każda przegrana i strata, tak jak każdy lęk.

Jak jest na coś moda te kobiety idą za modą, za grupą. Tu podam przykład. Tam gdzie kobietom się wmawia, że ich rolą jest słuchanie mężczyzn… tam kobiety to robią i pouczają inne kobiety, że postępują źle (wystarczy posłuchać wywiadów z muzułmankami). Tam gdzie kobiety uczy się, że powinny być „silne i niezależne”, cóż… widzimy co się dzieje.

Na ogół ciężko kobietom sprzeciwić się grupie, bo nie chcą być wykluczone, same, nieakceptowane.

Współczucie (jeśli jeszcze je mają) potrafi zasłonić im racjonalność, więc podejmują niekorzystne decyzje, by uchronić kogoś/siebie przed cierpieniem, ale nie myślą w przód, czy strata jednego człowieka, czy tzw. kara psychiczna nie da zysków w przyszłości dla większej ilości ludzi, a nawet dla siebie. Zbyt silna empatia, czy zbyt duża naiwność potrafi wstrzymać bardzo ważne działania, lub dać się zwieść i zmanipulować.

I to jest taki paradoks, bo mężczyźni rzadko kiedy dają sobą manipulować w biznesie, ale łatwo dają sobą manipulować kobietom (to one mają władzę w coraz większej ilości związków, mają swoich „pantofli” i lepiej wychodzą na rozwodach/rozstaniach – spadają na cztery łapy). Kobiety z kolei nie dają się manipulować mężczyznom (nie licząc tzw. „draniom”, których jest garstka, a którzy m.in mają właśnie cechy psychopatyczne), za to niekoniecznie odnoszą sukces przedsiębiorczy. I dlatego mężczyźni statystycznie są bardziej sukcesywni „poza domem” (choć jak wiemy dziś kobietom pomaga się w różny sposób).

Władza to nie pławienie się w luksusach, a potworny stres i obciążenia

Władza, czy bycie liderem są też związane z krytyką ludzi, często z ich nienawiścią, wielkimi oczekiwaniami wobec głowy jakiegoś projektu. Osoba zbyt wrażliwa nie wytrzyma tego, choć większość feministek sądzi, że władza to tylko profity, pieniądze i pochlebstwa. Zapominają jednak, że jest jeszcze ciężka odpowiedzialność, także za innych ludzi, bo trzeba decydować o ich losie, bo trzeba czasem sprawić im przykrość. Bo nie wszyscy dostaną po równo, bo często trzeba zwolnić kogoś kogo lubimy, zrugać go przy wszystkich, bo nawet jak kogoś nie lubimy, a jest skutecznym pracownikiem należy schować swoje ego z tyłu i go utrzymywać przy stołku.

Dojść na szczyt jest prościej, niż się na nim utrzymać.

To są emocje, to jest przesyt spraw, to są tysiące myśli, tysiące decyzji. Trzeba mieć sporo opanowania, by to wytrzymać i utrzymać.

Władza i bycie liderem to nie tylko różowe kwiatki, które można sobie ułożyć w bezpiecznym ognisku domowym, gdzie odpowiedzialność w nim jest albo zerowa (bo kobiety zwykle uciekają od mężczyzn za które mogłyby być odpowiedzialnymi nawet jakiś okres czasu), albo tylko za własne dziecko, a nie za duże skupiska ludzi przepełnionych często bardzo negatywną energią.

Bo za co w domu odpowiadasz? Za telewizor, który może się zepsuć raz na X-dziesiąt lat, albo wymienić dywan? Takie to stresujące?

Wiele kobiet stresuje się robiąc karierę na kasie w Biedronce, a feministki mimo to zachęcają je dalej do tego typu „wyzwolonej” pracy, ale też do uzyskiwania władzy.

A potem widzimy tysiące kobiet, które uczęszczają do psychologów i na terapie. Często to są właśnie kobiety dzierżące stanowiska kierownicze, czy też niewytrzymujące obowiązków w pracy z problemami z własnymi dziećmi.

W byciu liderem trzeba myśleć na chłodno, z pełnym spokojem, nie kierować się sympatiami, zażyłościami, mniejszymi bądź większymi złośliwościami. Więcej mężczyzn po prostu posiada cechy bliższe liderom, co nie znaczy, że wszyscy, co pisałem o wrażliwych duszach artystycznych, czy też mężczyznach psychopatycznych, którzy trafić mogą ostatecznie do więzień.

Jednak to nie spisek patriarchatu, że jacyś mężczyźni dostali się na szczyt. Po prostu posiadają odpowiednie do tego cechy, których brakuje u 90% populacji ludzi (ludzi, nie tylko kobiet, bo większość mężczyzn nie jest u władzy, a spełniają role pracowników szeregowych, wykonując często prace obrzydliwe, których kobiety nie podjęłyby się nigdy).

Niestety inżynieria społeczne póki co działa w taki sposób, by dominujące cechy u mężczyzn wykastrować, by kobiety wskoczyły na ich miejsce. Cóż, to jest obniżanie poziomu rywalizacji poprzez manipulacje. Nic fair, ale przede wszystkim nic co podnosiłoby jakość społeczeństwa.

domyslsiepolicja.jpg
domyslsiepolicja.jpg (71.81 KiB) Przejrzano 5069 razy

To jest przykładowy mem obrazujący stereotypowe zachowania kobiet na które natknął się niejeden mężczyzna. I taki ktoś miałby sprawować władzę? Czas dorosnąć, a nie bredzić, że tylko mężczyźni to „duże dzieci, które dojrzewają później, albo wcale”.

Toksyczne kobiety uwielbiają powtarzać jak mantrę słowa typu „mężczyźni dojrzewają do 5 roku życia, potem tylko rosną”.

Albo mówią, aby zamknąć mężczyzn w piwnicy, by czekać aż dojrzeją:

mezczyznzamknacwpiwnicy-1.jpg
mezczyznzamknacwpiwnicy-1.jpg (25.03 KiB) Przejrzano 5069 razy

Te panie zapomniały i nie zostały uświadomione, że będąc tak wywyższającymi się same są niedojrzałe emocjonalnie, a to co mówią to projekcja własnych cech na innych, by nie zacząć pracy NAD SOBĄ.

W jaki sposób taki człowiek, pozbawiony elementarnych cech, które powinien mieć lider miałby tym liderem być?

Ale nie odbieramy prawa do tego, by kobieta, która ma chłodne myślenie i kompetencje była liderem. Niech tylko to udowodni pracą, czynem, energią, umiejętnościami, a nie dostając stołek parytetem i po jej żalach/manipulacjach o patriarchalnym uciemiężaniu, biorąc mężczyzn na litość, czy grając ofiarę."

https://swiadomosc-zwiazkow.pl/nie-znac ... jv77lOjxHw
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ