Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

"Zasady religii, mianowicie asceza, czystość, miłosierdzie i szczerość, mogą być przestrzegane przez zwolenników każdej wiary. Nie ma potrzeby przechodzić z Hinduizmu na Mahometanizm, czy z Mahometanizmu na Chrześcijaństwo, czy na jakąś inną wiarę, i tym sposobem stać się odstępcą i nie przestrzegać zasad religii. Religia Bhagavatam usilnie namawia do przestrzegania zasad religii. Zasady religii nie są jakimiś dogmatami czy przepisami jakiejś określonej religii. Takie regulujące zasady mogą być rożne odpowiednio do czasu i miejsca. Należy dbać o to, aby osiągnięte zostały cele religii. Obstawanie przy dogmatach i formułach bez osiągnięcia rzeczywistych zasad nie jest dobre. Świeckie państwo może nie być stronnicze wobec jakiegoś szczególnego typu wiary, ale państwo to nie może być obojętne wobec zasad religii. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - 01.17.32 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Purnaprajna » 26 sty 2014, 11:20

Mathura pisze:Zadymka, niezależnie przez kogo rozdmuchana, przyniosła jednak korzyść, bo rozruszała na chwilę forum, i rozwiała ostatecznie wszelkie istniejące, nieistniejące, przeszłe i przyszłe wątpliwości odnośnie tego, czy kobieta, która wbrew woli swego męża będzie pościć i przestrzegać religijnych ślubów, trafi do piekła lub też nie trafi.
Rozwiała? A może jednak nie?
Padała gdzieś konkretna odpowiedź na te proste pytanie? Może padła, ale jakoś nie mogę jej znaleźć. Może trzeba się jej domyślać w tych długich i zawiłych wyjaśnieniach?
A wystarczyłyby proste dwa słowa - Tak, trafi, albo - Nie, nie trafi.
Zamiast ograniczonej odpowiedzi "tak", i "nie", zawsze lepiej jest podać szerszy kontekst, który poszerzy nasze zrozumienie tematu, wyjaśniając generalną zasadę, umożliwiającą nam w przyszłości prawidłową ocenę każdej zaistniałej sytuacji wraz z jej specyficznymi okolicznościami, czego skupianie się wyłącznie na detalu nie zrobi. Dlatego odpowiedź na wszystkie tego typu pytania już parokrotnie została podana: działanie bez błogosławieństwa autoryzowanego guru i ignorowanie go, nie przyniesie łaski Pana, a konsekwencje tego mogą być przykre, zarówno dla guru, jak i dla ucznia, włącznie ze skróceniem życia, i udaniem się do piekła.

Przykładowo, jeżeli żona pości, to zwykle znaczy, że nie gotuje i jej mąż/guru też będzie pościł. Jeżeli przestrzega dodatkowych ślubów, które stają na drodze wypełniania jej prawdziwych religijnych obowiązków jako żony i matki, i robi to bez zgody męża/guru to jaki będzie tego efekt? Łaska i zadowolenie guru i Kryszny, czy chaos?

Jest to w kategorii wymyślania własnej religii i religijności, pomimo, że jej zewnętrzna forma może wyglądać identycznie. Różnica leży w nastroju. Jeżeli nastrój jest niewłaściwy, a do takich należy ignorowanie guru, to nie osiąga się upragnionego celu, prajodżany. Osiąga się natomiast cele i rezultaty niezamierzone, pomniejsze, niektóre z nich, bardzo przykre w konsekwencjach.

Podobnie, istotny jest nastrój z jakim podchodzi się do zaistniałych wątpliwości, szczególnie jeśli odnoszą się one do słów guru, śastra i sadhu. Właściwy, pokorny nastrój przynosi w końcu zrozumienie, satysfakcję, spokój umysłu i inspirację do dalszej służby oddania, a niewłaściwy nastrój przyniesie więcej wątpliwości, niepokój umysłu i stopniową utratę wiary, co może zakończyć się nawet porzuceniem służby oddania, i powrót do niższych typów religijności, a zazwyczaj niereligijności.

Prawdziwa dharma, religijność i bhakti opiera się na zadowoleniu mistrza duchowego, co czyni się przez wierne służenie jego instrukcjom. Tylko w ten sposób można osiągnąć ostateczny cel religii, miłość do Kryszny, a nie działając przeciwko instrukcjom guru, lub je ignorując. A teraz postaraj się przekazać to samo, za pomocą słów "tak" i "nie".

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Mathura » 26 sty 2014, 12:18

Dobrze, że zanim zapadłem w zimowy sen, zajrzałem tu jeszcze i przeczytałem Twoje dodatkowe wyjaśnienie.

Zauważ od czego zaczęła się rozmowa. Jednego konkretnego cytatu, dotyczącego relacji pomiędzy mężem i żoną.

"Kobieta, która pości i przestrzega ślubów religijnych bez zgody męża, skraca jego życie i idzie do piekła."

Jest to jednoznacznie i kategorycznie brzmiące stwierdzenie i jako takie zostało w tym dziale wklejone. Nie ma żadnego ale, nie ma żadnych dodatkowych wyjaśnień.

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Aby ukazać, że sprawa nie jest tak jednoznaczna, podałem dowody z siastr. Ty jednak zarzuciłeś mi brak wiary w siastry, czym co nieco mnie rozbawiłeś. :)
Najpierw piszesz, że wyjaśnianie tego co oczywiste nie jest potrzebne, a teraz stwierdzasz:

"....zawsze lepiej jest podać szerszy kontekst, który poszerzy nasze zrozumienie tematu, bo wyjaśni to generalną zasadę ...."

I tu się z Tobą zgadzam, i własnie w tym, a nie żadnym innym celu, rozpocząłem tę dyskusję.

"...działanie bez błogosławieństwa autoryzowanego guru i ignorowanie go, nie przyniesie łaski Pana, a konsekwencje tego mogą być przykre, dla guru i ucznia, włącznie ze skróceniem życia, i udaniem się do piekła."


Zgadza się.

My jednak rozmawiamy o relacji mąż żona. Co prawda mąż jest dla żony guru, ale, tak jak i każdy inny guru, tylko do momentu gdy działa w sposób autoryzowany. Gdy przestaje tak działać, można odrzucić i jego, i jego nakazy czy zakazy.
Mąż może zacząć działać w sposób szkodliwy dla żony i rodziny, więc ona nie ma obowiązku, tylko dla samej zasady czy strachu przed piekłem, być mu bezwzględnie posłuszną.

Należy odrzucić guru, który zaczął zachowywać się w nieautoryzowany sposób. Co wykazałem podając przykład Bali Maharaja. Ślepe posłuszeństwo takiemu guru nie jest wskazane.

Podobnie jeśli chodzi o męża/guru.

Myślę, że jasno i zrozumiale wyraziłem swój pogląd w tym temacie.
Imputowanie mi swoich wymysłów odnośnie moich intencji nie uważam za potrzebne.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Purnaprajna » 26 sty 2014, 12:29

Mathura pisze:Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
I w tym sęk. Nie zgadzasz się, bo nie rozumiesz szerszego kontekstu, żądając w zamian kategorycznych, jednosłownych odpowiedzi. Jego słowa można łatwo zrozumieć w kontekście służby oddania i nauk Śrila Prabhupada, bez potrzeby poddawania w wątpliwość prawdziwości oznajmień niti-śastry, oraz wiedzy i motywacji Ćanakji Pandita, stawiając je do siebie w opozycji.

Właściwą metodą poznawczą jest staranie się pogodzenia pozornie sprzecznych stwierdzeń śastr, a nie odrzucenie tych, których się nie rozumie, czy nie lubi. Transcendencja, śastra i Śri Kryszna mają to do siebie, że bez problemu łączą w sobie wszelkie możliwe sprzeczności. Sprzeczności istnieją jedynie w naszym uwarunkowanym materialnymi gunami umyśle, a nie w oznajmieniach śastr, sadhu, guru i Kryszny.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Mathura » 26 sty 2014, 13:07

Mam prawo się nie zgadzać z tym czym chcę.
Bez dodatkowych wyjaśnień, których tu nie było, ten cytat z Canakji, sam w sobie, może być niewłaściwie rozumiany.
Dlatego rozpocząłem dyskusję, w oparciu o siastry.

Próba wyjaśniania tematu, nie oznacza stawiania go w opozycji do siastr, co właśnie zasugerowałeś. Poszerzenie zrozumienia tematu w oparciu o siastra jest właśnie tą właściwą metodą i zdaje się, tak właśnie uczyniłem.

Jeśli tego nie zauważyłeś to wróć do początku.

Czy rozumiem dane zagadnienie w kontekście szerszym czy też nie, to tego nie wiesz.
Właściwą metodą poznawczą, jeśli chcesz poznać intencje dyskutanta, jest spokojne, grzeczne pytanie, a nie naskakiwanie i narzucanie mu swoich domysłów/wymysłów.

Swoje intencje podałem już wyżej, więc też możesz się z nimi zapoznać.

Wszystko chyba jest już jasne. Przeciąganie tej dyskusji nie ma dalej sensu.

Wiem, że zawsze musisz mieć ostatnie zdanie, więc pisz sobie teraz co chcesz. Mi to broszka. Spijaj sobie energię z kogo innego. Ja się odcinam.

:)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Purnaprajna » 26 sty 2014, 13:14

Mathura pisze:Co prawda mąż jest dla żony guru, ale, tak jak i każdy inny guru, tylko do momentu gdy działa w sposób autoryzowany. Gdy przestaje tak działać, można odrzucić i jego, i jego nakazy czy zakazy.
Mąż może zacząć działać w sposób szkodliwy dla żony i rodziny, więc ona nie ma obowiązku, tylko dla samej zasady czy strachu przed piekłem, być mu bezwzględnie posłuszną.

Należy odrzucić guru, który zaczął zachowywać się w nieautoryzowany sposób. Co wykazałem podając przykład Bali Maharaja. Ślepe posłuszeństwo takiemu guru nie jest wskazane.
To jest dla wszystkich bhaktów jasne, i Twoje wielokrotne przypominanie nam w tym wątku o potrzebie odrzucenia fałszywych guru i autorytetów, z pewnością pozwoliło nam na zapamiętanie sobie tego, raz na całe życie. :) Jednak werset Ćanakji nie odnosi się do tej kwestii, ani nie nawołuje, pod groźbą piekła, do stania się niewolnikiem pseudo-guru. Fajnie, że o tym wspomniałeś w kontekście tego wersetu, ale nie powinno to stać na przeszkodzie w docenieniu słów Ćanakji.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Purnaprajna » 26 sty 2014, 13:21

Mathura pisze: Bez dodatkowych wyjaśnień, których tu nie było, ten cytat z Canakji, sam w sobie, może być niewłaściwie rozumiany.
Oczywiście, wszystko może być niewłaściwie zrozumiane, i dlatego zaczynając tą dyskusję roztropniej było zacząć właśnie od tego, niż zadawać wyzywające retoryczne pytanie "Czy rzeczywiście?", po czym natychmiast postawić słowa Ćanakji w opozycji do służby oddania oznajmiając: "Być może to stwierdzenie może dotyczyć zwykłej religii, ale nie służby oddania.", co po prostu nie jest faktem, bo można obie rzeczy wzajemnie ze sobą pogodzić, co mam nadzieję, że udało mi się pokazać.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Vaisnava-Krpa » 26 sty 2014, 14:20

Ja się przyznaję, że przewidziałem, że może być zadymka po wstawieniu tego cytatu, zrobiłem to świadomie. Akurat Mathura Prabhu łaskawy był stanąć w obronie kobiet za co mu chwała. Ja byłem przygotowany jakby co do wyjaśnień ale Purnaprajna Prabhu zrobił to lepiej ode mnie za co mu sława!

Przepraszam bardzo wszystkich za zaistniałą sytuację, taki jestem czasami prowokujący, choć po głowie mogę dostać również. Ale dzięki temu temat mamy dobrze omówiony dla korzyści wszystkich.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Purnaprajna » 26 sty 2014, 14:55

Vaisnava-Krpa Prabhu, prezentujesz postawę prawdziwego wajsznawy, godną do naśladowania. Chwała i sława Ci za to! :) Jednakże obwinianie Cię za ewentualne niedociągnięcia formalne w wymianie zdań pomiędzy Mathurą Prabhu, a mną, nie wchodzi w ogóle w grę, i byłoby wielkim nieporozumieniem.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Mathura » 28 sty 2014, 13:09

Vaisnavo Kripo Prabhu.

Skoro świadomie wstawiłeś ten werset z Canakji, w tym konkretnym miejscu - w temacie o feministkach - przewidując ewentualne konsekwencje, to jesteś niczym szachista, który zanim wykona kolejny ruch, przewiduje i przygotowuje się na różne warianty dalszej gry.
Jesteś więc geniuszem.

Jednak nigdy do końca nie wiadomo jak potoczy się dalej gra, bo przecież nie wiemy tak na 100%, jaki ruch wykona druga strona. Możemy przewidywać, ale pewni tego co nastąpi, nigdy nie będziemy.

Jeśli więc uprzemy się i założymy, że aforyzmy Canakji są pismem świętym, (a czy są?) którego to stwierdzenia powinniśmy bezwzględnie przyjmować jako prawdę, to zgodnie ze słowami Śri Caitanyi Mahaprabhu:

Madhya 06.134 "Bezpośrednie znaczenie każdego wersetu musi być przyjęte bez interpretacji..."

A co wynika z bezpośredniego znaczenia z wklejonego przez Ciebie aforyzmu?:

"Kobieta, która pości i przestrzega ślubów religijnych bez zgody męża, skraca jego życie i idzie do piekła."

Bezpośrednie znaczenie jest proste i jasne.

W tej dyskusji, bezpośredni sens został zastąpiony własnymi interpretacjami. Taki sposób działania został przez Caitanyę Mahaprabhu skrytykowany:

"Madhya 06.134 ....Ty jednak odrzucasz ten bezpośredni sens i rozwijasz wymyśloną przez siebie interpretację."


Madhya 06.135 "Chociaż istnieją inne dowody, świadectwo pochodzące z wersji wedyjskiej musi być uznane za najważniejsze. Teksty wedyjskie rozumiane bezpośrednio są dowodem pierwszej klasy."

Madhya 06.137 "Stwierdzenia wedyjskie są w oczywisty sposób prawdziwe. Cokolwiek jest tam powiedziane, należy to zaakceptować. Jeśli interpretujemy je stosownie do własnych wyobrażeń, autorytet Ved ulega natychmiastowemu unicestwieniu."

Więc gdy pada pytanie: Czy kobieta, która złamie zakaz męża i będzie praktykować wbrew jego woli, jakiś religijny proces, pójdzie do piekła? Odpowiedź, zgodnie z bezpośrednim znaczeniem tego aforyzmu, powinna zabrzmieć: Tak, pójdzie.
Po co wywijać się i tworzyć własne wymysły?

Występując przeciwko bezpośredniemu znaczeniu tego wersetu, występuje się przeciwko stwierdzeniom wedyjskim, a to, przy odrobinie złej woli można by uznać za śruti śastra nindanam. :)

Jeśli jednak przyjmiemy, że aforyzmy Canakji nie są pismem świętym, którego bezpośrednie znaczenie jest obowiązujące, wtedy nie ma potrzeby przyjmować dosłownie i bezdyskusyjnie wszystkiego co one mówią.
Co też wykorzystałem i aby zanegować te bezpośrednie znaczenie podałem dowód z siastr.
Zostało to mi wypomniane jako atak na siastry. :lol:

W związku z tym, moim zdaniem, gdy już wkleja się tego typu stwierdzenia, używając przy tym
dużych, wyrazistych liter, jakby dla szczególnego zaznaczenia treści, warto dodać ( choćby drobnym druczkiem ) objaśnienie tego, co autor miał na myśli.
Jest to sposób autoryzowany. Śrila Prabhupada wyjaśniał znaczenie wersetów w swoich komentarzach. Dzięki temu mniej rozgarnięci czytelnicy, tacy choćby jak ja, mogą w jakimś stopniu zrozumieć o co chodzi.

Uniknie się tym sposobem niepotrzebnych rozterek u niektórych z osób, które przeczytają aforyzm, jak również zadym, zadymek i bitew śnieżnych, których to wyniku też do końca pewnym być nie można. Chyba, że Twoim celem jest właśnie prowokowanie do takich zadymek.


Nie napisałem tego, aby Cię pouczać, gdyż sam doskonale wiesz co robisz. To tylko takie moje przemyślenia. Różni bowiem ludzie tu pewnie wchodzą i czytają.

I tak samo ja Ty masz prawo do robienia tego co chcesz, tak samo ja mam prawo rozpoczynać dyskusję w sposób jaki chcę. Nawet retorycznym pytaniem: "Czy rzeczywiście?" :)

Kłaniam się i mam nadzieję, że Cię nie uraziłem. Nie było to moim celem.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Feminazistki, czyli jak zniszczyć kobiety i mężczyzn

Post autor: Purnaprajna » 28 sty 2014, 14:04

Mathura pisze:Jeśli więc uprzemy się i założymy, że aforyzmy Canakji są pismem świętym, (a czy są?)...
Odpowiedź na tę tajemniczą zagadkę jest zawarta w słowie kluczu "śastra", w tytule "niti-śastra".

ODPOWIEDZ