Mathura napisał, że to jest wojna z kobietami. Otóż nie. Jest odwrotnie jeśliby ktoś tego nie był w stanie zauważyć:
Ze strony feministycznej:
MURRAY: JAK FEMINIZM RANI MĘŻCZYZN
"Wczoraj ktoś na Facebooku napisał mi, że feminizm emancypuje kobiety kosztem mężczyzn, że agenda feminizmu, która obejmuje przyznanie praw kobietom, sprawia, że mężczyźni są okradani ze swojej męskości.
Ten ktoś miał rację.
Nas, mężczyzn, powstanie feminizmu zdegradowało do statusu obywateli drugiej kategorii. Nierówność i dyskryminacja stały się częścią naszego codziennego życia."
http://codziennikfeministyczny.pl/jak-f ... -mezczyzn/
Z chrześcijańskiej strony:
"Każda forma feminizmu zakłada konflikt między kobietą a mężczyzną. W dominujących obecnie, skrajnych formach feminizmu nie jest promowana kobieta lecz rewolucja seksualna, antykoncepcja i aborcja, walka z małżeństwem i rodziną, a „ideałem” dla kobiet staje się naśladowanie zachowań i ról podejmowanych przez mężczyzn. (...)
Ruchy feministyczne nie sprzyjają faktycznemu równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, lecz nawołują do utożsamiania się kobiet z mężczyznami. Zakładają w ten sposób, że prawdziwym modelem człowieka jest jedynie mężczyzna. Bezpośrednio lub pośrednio zachęcają do tego, by kobiety zrezygnowały z własnej tożsamości i by upodabniały się do mężczyzn. W społeczeństwach, w których dominują feministki, kobiety mają zagwarantowane równouprawnienie z mężczyznami pod warunkiem, że rezygnują ze swej…kobiecości. (...)
Feminizm proponuje walkę kobiet z mężczyznami,
aktywiści gejowscy proponują izolację kobiet i mężczyzn a Bóg proponuje kobietom i mężczyznom dorastanie do wzajemnej miłości i wzajemne wsparcie. Tylko w kontekście personalizmu można wychować takie kobiety i takich mężczyzn, którzy nauczą się błogosławionego sposobu odnoszenia się do siebie nawzajem."
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/md_femkat.html
Mit nierównych płac
"Przyjrzyjmy się dokładnie stwierdzeniu „Kobiety otrzymują mniejsze wynagrodzenie za dokładnie tę samą pracꔄSkoro kobiety zarabiają mniej za tę samą pracę co mężczyźnie, to dlaczego żądny zysku kapitalizm nie zatrudnia samych kobiet?”"
http://libertarianin.org/mit-niesprawie ... grodzenia/
Trochę historycznego spojrzenia:
Elity finansowe propagują feminizm, aby zniszczyć społeczeństwo
"Jednym z narzędzi zniszczenia normalnej rodziny oprócz wszechobecnej promocji związków homoseksualnych jest propagowanie feminizmu, jako odpowiedzi na rzekomą potrzebę wyzwolenia kobiet. Jak to zwykle bywa przy propagowaniu agresywnych ideologii osoby będące pod ich wpływem nawet nie zauważają, że są manipulowane.
Praktycznie od zawsze ludzie łączyli się w pary w celu posiadania potomstwa. Mężczyzna pracował poza domem a kobieta w domu. Początkowo, w czasie, gdy ludzkość funkcjonowała w formie kultury łowiecko-zbieraczej, rola pana domu polegała na zorganizowaniu pożywienia, a pani domu na przyrządzaniu tego, co udało się znaleźć lub złapać. Wraz z kroczącym postępem i wynalezieniem pieniędzy doszło do wielu zmian w strukturze społecznej, które ostatecznie doprowadziły do wytworzenia systemu, w którym mężczyzna pracował zarabiając na swoją rodzinę. Kobiety nadal pełniły wtedy kluczowe funkcje rodzinne.
Początek zmian, które doprowadziły do erozji normalnej rodziny można wskazać w XVII wieku. Reformę rodziny zaproponowali myśliciele oświecenia tacy jak Wolter, Diderot czy Monteskiusz. Jako pierwsi postulowali oni ideę niesprawiedliwości płci słabszej. Wtedy było jednak jeszcze za wcześnie na zniszczenie tradycyjnej rodziny.
Zmieniło się to w pierwszej połowie XIX wieku, gdy w Europie i Stanach Zjednoczonych zaczęły powstawać pierwsze kobiece organizacje społeczne. Głównym zadaniem emancypacji kobiet z tego okresu było uzyskanie prawa do głosowania. Istniały wtedy dwa główne nurty feminizmu - liberalny i marksistowski. Dwie wojny światowe znacznie zmniejszyły jednak aktywność feministek i tradycyjna rodzina wróciła do łask, jako konieczność w celu odbudowy zdziesiątkowanych społeczeństw.
Kolejna próba rozpoczęcia walki z rodziną rozpoczeła się w latach sześćdziesiątych. Wtedy na Zachodzie zapanowała druga fala feminizmu. Samo głosowanie już nie wystarczało i kobiety sięgały po bierne prawo wyborcze. Pojawili się też rozmaici teoretycy przedstawiający nową feministyczną koncepcję świata, w którym wszystko postawione jest na głowie, a warunkiem uwolnienia kobiet jest wyciągnięcie ich z domów, aby również one musiały płacić horrendalne podatki.
Dzięki temu ich mężom można było zabrać jeszcze więcej pieniędzy. Stworzono świat, w którym rodzina, aby się utrzymać potrzebuje dwóch dochodów. I o to właśnie chodziło, aby zagonić rodziców do pracy, a wychowanie dzieci przekierować na szkoły implementujące ich dzieciom zestaw lewackich wartości.
Głównie z tego powodu pokolenie młodych mężczyzn uważa, że ich żony powinny pracować a rządy muszą kraść im tyle pieniędzy, aby nie byli w stanie sami utrzymać swojej rodziny. Ten stan rzeczy trwa właściwie do dzisiaj. To między innymi konsekwencją tego rzekomego wyzwolenia kobiet jest fakt, że rodzi się znacznie mniej dzieci niż kiedyś. Po wybuchu rewolucji przemysłowej robotnik pracujący w fabryce był w stanie utrzymać żonę i kilkoro dzieci, obecnie pracują oboje rodziców i w większości przypadków nie wystarcza im pieniędzy na utrzymanie siebie i więcej niż jednego potomka. To właśnie cena za ten wynaturzony postęp.
Ciemny lud zgadza się na wszystko uważając, że tak musi być. Dodatkowo kobiety zabierają pracę mężczyznom a to pogłębia kryzys zatrudnienia. (...)
To jest niestety cena za fałszywy postęp i oszukane wyzwolenie spod znaku "Arbeit macht frei"."
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/elity ... leczenstwo
Feminizm - nowa wersja komunizmu
'Feminizm jest kolejną lewicową ideologią, której wyznawcy, zmierzając do realizacji swojego utopijnego celu - budowy lepszego społeczeństwa - ignorują prawa, jakimi rządzi się realny świat. Pod wieloma względami feminizm jest kalką komunizmu, lecz jest jeszcze bardziej absurdalny, bo jeszcze bardziej sprzeczny z naturą i zdrowym rozsądkiem.
Podobnie jak komunizm, feminizm ignoruje podstawowe, naturalne prawa. Komunizm, zmierzając do szczęścia proletariatu, podeptał m.in. prawa własności. Własność prywatna miała być zniesiona, wszystko miało być wspólne, a każdy miał otrzymywać ze wspólnej własności „według potrzeb”.
Należało uświadomić nieświadomą klasę robotniczą, że jest wykorzystywana przez kapitalistów. Najbardziej świadoma część proletariatu – komuniści – mieli stanąć na jego czele i doprowadzić do zmiany ustroju, likwidując prawa własności i znosząc wyzysk klasy robotniczej. Jednym z dogmatów komunizmu była teoria „walki klas”. Zwycięstwo proletariatu miało doprowadzić do likwidacji burżuazji jako reliktu poprzedniej epoki i stworzenia społeczeństwa bezklasowego.
O ile komunizm był ideologią jednej klasy społecznej (a faszyzm – ideologią jednego narodu) - feminizm jest ideologią jednej płci. Zmierzając do „wyzwolenia” kobiet, ignoruje podstawowe, naturalne prawa, m.in. ignoruje fakt, że płeć w dużej mierze determinuje role społeczne. Feminizm postuluje m.in. wprowadzenie równości płci. Aby zrealizować ideały feminizmu, należy uświadomić kobiety, że są wykorzystywane przez mężczyzn. Na czele kobiet staną feministki, likwidując nierówność i znosząc wyzysk kobiet.
Zwycięstwo feminizmu doprowadzi do stworzenia społeczeństwa androgynicznego – w którym płeć nie będzie determinować roli społecznej. (Gender? - przypis mój)
Zamiast komunistycznego dogmatu o „walce klas” w feminizmie znajdujemy dogmat o "odwiecznej wojnie płci". W feministycznych pismach natomiast możemy znaleźć poważne rozważania o tym, czy w nowym społeczeństwie mężczyzna będzie jeszcze kobiecie potrzebny.
Feministka to ktoś taki, kto wierzy, że istnieje coś takiego, jak "odwieczna wojna płci" Jest przekonana, że patriarchalne społeczeństwo uciska kobietę. Walczy o "nowy wspaniały świat", w którym płeć nie będzie determinować niczyjej roli w społeczeństwie. Domaga się równouprawnienia, widząc w różnym traktowaniu kobiet i mężczyzn przejawy dyskryminacji kobiet.
Nam, którzy doświadczyliśmy komunizmu, łatwiej przychodzi zrozumienie feminizmu, gdy uświadomimy sobie, że feministyczne pojęcia są kalką z komunistycznej nowomowy. Obrazuje to poniższe zestawienie:"
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=61
"Feminizm nie ma racji bytu! Zgodnie z deklaracjami tzw. feministek, ideologia którą się kierują w swojej działalności za główny cel obiera sobie szczytnie brzmiące „równouprawnienie kobiet”.
Nietrudno jednak dostrzec, że ten postulat został już przynajmniej kilkadziesiąt lat temu osiągnięty dzięki wysiłkowi sufrażystek, m. in. w Polsce, gdzie to już w 1918 r. kobiety zyskały pełnię praw wyborczych.
W związku z tymi zmianami, instytucje państwowe słusznie przestały patrzeć na obywateli przez pryzmat ich płci. Jak trafnie zauważyła znana przedwojenna feministka Róża Melcerowa, „
feminizm się skończył z chwilą, w której osiągnęliśmy cel społecznego i politycznego równouprawnienia”.
Również w dzisiejszej Polsce kobiety nie są w żaden sposób dyskryminowane przez system prawny. Wszyscy możemy, bez względu na płeć, głosować i kandydować we wszelkiego rodzaju wyborach powszechnych. Kobiety na równi z mężczyznami mogą się kształcić, podejmować zatrudnienie, prowadzić własne biznesy czy piastować wszelkiej maści stanowiska kierownicze. Nasze państwo żaden sposób nie uzależnia jakichkolwiek praw obywatelskich od płci.
W związku z tymi bezdyskusyjnymi faktami warto się zastanowić jakie w istocie są cele całkowicie niepotrzebnego kobietom współczesnego ruchu „feministycznego”. (...)
Z ust rzekomo walczących o poprawę losu kobiet lewackich aktywistek słyszymy, m. in. o „edukacji” seksualnej, rozwodach, homoseksualizmie, czy mordowaniu nienarodzonych.
http://wpolityce.pl/artykuly/72856-femi ... mezczyznom
Feministki niczego dla Polek nie zrobiły. Prawo do głosowania dla kobiet w Polsce wprowadzono nie dlatego, że feminizm był tak popularny, lecz pomimo tego, że feminizm w Polsce nigdy się nie liczył.
Podobnie w Polsce feministki nie musiały walczyć o dostęp kobiet do edukacji. Także pod zaborami kobiety mogły brać udział w powszechnym ruchu samokształceniowym, co mogło m.in. zaowocować uzyskaniem przez Marię Curie – Skłodowską Nagrody Nobla. Aktualne statystyki wskazują nawet na większy odsetek studentek niż studentów w Polsce (być może to mężczyźni powinni zażądać wprowadzenia parytetów?).
Feministki, głoszące hasła obrony kobiet przed dyskryminacją, nie mogą zrozumieć, jak to się dzieje, że więcej kobiet gromadzi w Polsce dowolna, parafialna procesja, niż feministyczna manifa. Nie rozumieją, dlaczego to kobiety bardziej nawet niż mężczyźni mają tradycyjne poglądy polityczne i bardziej przywiązane są do Kościoła Katolickiego. Nieprzypadkowo to Liga Polskich Rodzin jest ugrupowaniem, w którym procentowo jest największy udział kobiet w klubie poselskim.
Aby wyjaśnić fakt, że kobiety nie czują się dyskryminowane, feministki stworzyły pojęcie „fałszywej świadomości”. Jeśli kobieta twierdzi, że chce tego samego, do czego jakoby zmusza ją patriarchalne społeczeństwo, to zdaniem feministek oznacza to, że ma „fałszywą świadomość”. Np. kobiecie może wydawać się, że pragnie małżeństwa, a tak naprawdę jest do niego przymuszana siłą patriarchalnych stereotypów, mówiących, że kobieta najpełniej realizuje się w rodzinie. Wychodzi więc za mąż wbrew swoim rzeczywistym pragnieniom, marząc skrycie o karierze lotnika lub strażaka.
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=61
Celem feminizmu nie jest feminizm
W Polsce szlacheckiej i później, w czasach zaborów, kobiety przez swoje zaangażowanie na rzecz społeczności i ojczyzny zyskiwały ogromny szacunek. Dlatego też trudno się dziwić, że
prawa wyborcze zostały Polkom przyznane już w 1918 roku wraz z odzyskaniem przez kraj niepodległości. Francuzki musiały na taki dzień czekać kolejne 26 lat. Obywatelki Liechtensteinu mogły głosować dopiero od 1984 roku.
Lata powojenne pogłębiały różnice między społeczeństwem polskim i krajami zachodnimi. Kiedy Amerykanki walczyły z presją otoczenia, nakazującą im bycie idealną żoną czekającą w domu na powrót z pracy męża i jednocześnie bohatera wojennego, w Polsce najwyraźniejszy podział przebiegał nie na linii kobiety–mężczyźni, ale na linii społeczeństwo–władza.
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/1061 ... t-feminizm
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada