Strona 1 z 1

Bezwzględne posłuszeństwo starszym?

: 02 sty 2010, 18:53
autor: Vaisnava-Krpa
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Xufb7IBiERA[/youtube]

Jak w teledysku;

To, że oddychasz, wcale nie znaczy, ze żyjesz.
To, ze masz swoje lata, nie znaczy, że coś przeżyłeś."


Z innego utworu, innego wykonawcy:

"Czy siwym włosom należy się szacunek
Tylko z powodu wieku
Czy warunek inny być powinien?
Jaki w życiu byli?
Sami pięknie żyli, innym pozwolili?
Jak pan sądzisz?
Parę słów do tego
Uzasadnienia prostego moralnego
Nie komplikacje, powiedzieć swoje zdanie
To czasem nie do wykonania zadanie
Bo mówić, co się myśli to duża sztuka
Nie dla każdego
Ale taka nauka
Może wiele wysiłku kosztować
I nie zda się na wiele
Bo może powodować
Konflikty różnorakie, takie to a takie
Sytuacje niemiłe
Często na bakier z tym, co się chce
Lepiej zacząć od siebie
Dobrze gdy wybór należy do Ciebie
"


Jak traktować osoby, które z racji wieku mogą być naszymi rodzicami, które powiedzmy dopiero co przyłączyły się do naszej społeczności dając nam swoje towarzystwo? Jak traktować osoby, ktore powiedzmy 30 lat temu zaczely praktykowac proces, przerwaly go powiedzmy po 5 latach i np. 3 lata temu wróciły? Jak realizować ich prośby o dożywotnie posluszeństwo, z tego powodu, ze są starsi od nas? Jakie są dualizmy etykiety? A jeżeli ktoś dzięki komuś stał się wielbicielem Kryszny a osoba, ktora ją wprowadziła wsiąknęła "w społeczeństwo", jak szanować?

: 03 sty 2010, 10:40
autor: Mathura
Wydaje mi się, że dużo zależy tu od relacji z daną osobą. Kulturalne zachowanie w stosunku do każdego jest wskazane, ale niekoniecznie posłuszeństwo, a tym bardziej bezwzględne. To, że ktoś ma siwe włosy i jest od nas starszy wiekiem nie musi oznaczać, że automatycznie stajemy się mu w jakiś sposób podlegli.
Sukadeva Goswami wyglądał jak chłopiec, a jednak wielu starszych od niego z wyglądu mędrców oddawało mu szacunek.
Standardy zachowania w stosunku do bhaktów znajdują się w nektarze instrukcji jak i innej literaturze wedyjskiej. Wszystko jednak zależy od osobistych relacji z konkretnymi osobami.

Re: Bezwzględne posłuszeństwo starszym?

: 03 sty 2010, 12:34
autor: Purnaprajna
Arkadiusz pisze:Jak realizować ich prośby o dożywotnie posluszeństwo, z tego powodu, ze są starsi od nas? Jakie są dualizmy etykiety? A jeżeli ktoś dzięki komuś stał się wielbicielem Kryszny a osoba, ktora ją wprowadziła wsiąknęła "w społeczeństwo", jak szanować?
W oczywisty sposób wszystkich należy traktować z należytym im szacunkiem. Niestety, bliżej nie wyjaśniasz, co masz na myśli mówiąc "dożywotnie posłuszeństwo" i dlatego trudno się do tego ustosunkować.

Jeżeli chodzi o etykietę wedyjską to generalna zasada dotycząca "hierarchii szacunku" przedstawia się w następujący sposób: wiedza (bramini), wpływ (kszatriowie), bogactwo (wajśjowie), wiek (śudrowie). Jeżeli jest problem z ustaleniem starszeństwa w poszczególnej warnie, to także można użyć powyższych 4 podklas. Przykładowo, jeżeli w tym samym miejscu znajduje się pewna grupa ludzi, to powinno darzyć się szacunkiem w następującej kolejności: 10 letni bramin z olbrzymią wiedzą, 70 letni bramin z mniejszą wiedzą, król, młody biznesmen z milionem złotych, stary biznesmen ze 100 tysiącami złotych, 20 letni śudra lider, 45 letni bogaty śudra, 100 letni śudra, 50 letni śudra. "Należyty szacunek" w praktyce oznacza więc rozpoznanie stopnia natężenia tych czterech cech u danej osoby, biorąc pod uwagę jej warnę.

: 05 sty 2010, 09:11
autor: Mathura
Jak się do tego podziału ma instrukcja Pana Chaitanyi Mahaprabhu w trzecim wersecie Śri Śiksastaki?
"Święte Imię Pana nalezy intonować w pokornym stanie umysłu, uważając się za niższego od słomy na ulicy. Powinno się być bardziej tolerancyjnym niż drzewo, wolnym od wszelkiego poczucia fałszywego prestiżu i powinno się byc gotowym do ofiarowania pelnego szacunku innym. W takim stanie umysłu można intonować Święte Imię Pana bez przerwy.

Re: Bezwzględne posłuszeństwo starszym?

: 05 sty 2010, 09:53
autor: Mat
Arkadiusz pisze: prośby o dożywotnie posluszeństwo
nie bardzo rozumiem, czy chodzi o to, że te osoby proszą "zostań do końca życia moim wiernym zwolennikiem"?

: 05 sty 2010, 12:07
autor: Vaisnava-Krpa
Mam taki przykład z życia wzięty, niestety nie podam go, ale spróbuję tak:

Powiedzmy, że dzięki mnie kilka osób zostało wielbicielami Kryszny i proszę ich o jakąś pomoc w jakimś moim projekcie a te osoby mi odmawiają, mowiąc, że nie mają czasu, czy inne priorytety.
To mówiły do mnie osoby, które kiedyś przed laty, wprowadziłem na ścieżkę świadomości Kryszny i dopatrzyłem aby zostały inicjowanymi wyznawcami . Są to osoby, które, było nie było, pozostają wobec mnie w wiecznym obowiązku okazania wdzięczności za wskazanie im właściwej drogi do Sri Kryszny.

Pełniej tego opisać nie mogę. Powiedzmy, że uważam to i robię z tego skandal.


Inny przykład. Powiedzmy, że ktoś dzięki mojemu przyprowadzeniu zostaje inicjowanym bhaktą a ja nadal nie mam inicjacji. Jak mamy się szanować wg etykiety (pomijająć naturalny prywatny związek)?

: 05 sty 2010, 12:39
autor: Mat
Arkadiusz pisze:
dzięki mnie kilka osób zostało wielbicielami Kryszny
nie przyglądając się dalszej części wypowiedzi, te kilka słów zwróciło moją uwagę, co tak dokładnie masz na myśli? czy chodzi o to, że swoim przykładem zainspirowałeś kogoś do podjęcia intonowania? czy swoimi argumentami przekonałeś kogoś, żeby podjął proces bhakti jogi? czy też jeszcze inaczej?

w moim zrozumieniu procesu bhakti jogi, trudno byłoby mi napisać, że dzięki mnie ktoś został wielbicielem Kryszny, choć niejedną osobę zainspirowałem do podjęcia procesu bhakti jogi

: 05 sty 2010, 13:40
autor: Vaisnava-Krpa
Wczułem się tutaj, a nawet w dużej częsci zacytowałem pewną osobę, nie wiem więc co ona ma dokładnie na mysli. Ja osobiscie uważam: człowiek strzela - Pan Bóg kule nosi. Żywa istota pod wpływem fałszywego ego błędnie uważa się za sprawcę czynów, które w istocie spełniane są przez trzy siły natury materialnej.

Jak wygląda kwestia docenienia takiej osoby i kwestia żądań takiej osoby?

: 05 sty 2010, 14:07
autor: Mat
Arkadiusz pisze:Wczułem się tutaj, a nawet w dużej częsci zacytowałem pewną osobę, nie wiem więc co ona ma dokładnie na mysli. Ja osobiscie uważam: człowiek strzela - Pan Bóg kule nosi. Żywa istota pod wpływem fałszywego ego błędnie uważa się za sprawcę czynów, które w istocie spełniane są przez trzy siły natury materialnej.

Jak wygląda kwestia docenienia takiej osoby i kwestia żądań takiej osoby?
ja bym podszedł ze współczuciem i wyrozumiałością, tak jak niegdyś niektórzy podchodzili do mnie :-)

na starość ludzie sobie przypominają, że przecież tyle mogli w życiu zrobić, a nie zrobili z różnych powodów i wtedy próbują realizować swoje pragnienia rękami innych

: 11 sty 2010, 20:45
autor: Purnaprajna
Mathura pisze:Jak się do tego podziału ma instrukcja Pana Chaitanyi Mahaprabhu w trzecim wersecie Śri Śiksastaki?
"Święte Imię Pana nalezy intonować w pokornym stanie umysłu, uważając się za niższego od słomy na ulicy. Powinno się być bardziej tolerancyjnym niż drzewo, wolnym od wszelkiego poczucia fałszywego prestiżu i powinno się byc gotowym do ofiarowania pelnego szacunku innym. W takim stanie umysłu można intonować Święte Imię Pana bez przerwy.
Manadena oznacza po prostu "oddawać wszystkim szacunek". Tygrysowi także. Jednak oddanie pełnego szacunku tygrysowi, z oczywistych powodów, przybierze inną formę niż oddanie szacunku braminowi. Kiedy po wąskim moście jedzie walec drogowy, to i bramin musi mu oddać pełny szacunek i zejść mu z drogi.

Poprzednio opisana hierarchia, to typowe zasady kultury warnaśramy. Tej daiva i tej asura. Istnieją po to, aby każdy znał swoje miejsce, w celu uniknięcia niejasności i bałaganu społecznego. W daiva-warnaśramie dochodzi do tego aspekt świadomego zadowolenia Kryszny, poprzez przestrzeganie podanych przez Niego w dharma-śastrach zasad funkcjonowania społeczeństwa, a co za tym idzie, automatyczne robienie postępu duchowego.