coraz blizej swieta ;)
coraz blizej swieta ;)
wiec juz swieta tuz tuz i w zwiazku z tym chcialem sie dowiedziec jak wy drodzy bhaktowie obchodzicie swieta i czy wogole je spedzacie bo napewno wiekszosc z was ma katolickich rodzicow i wtedy wypada do nich wpasc
hare krsna !
- bhn Magdalena
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 lis 2006, 10:23
- Lokalizacja: Toruń/Madryt
- Kontakt:
Eee, ja stedzam ten nastrojowy wieczor sama. Albo nie sama, ale nieststy lub stety i tym razem rodzinnego domu z workiem prezetow nie odwiedze. Rodzice sie juz chyba przyzwyczaili.Co nie oznacza ze polecam takie traktowanie swiat i rodziny. Ja nie mowie za wszystkich, ale w moim domu te swieta sa bardziej swietem rodziny niz swietem religijnym. Zreszta nie widze nic zlgo w braniu udzialu w celebracji swiat innych wyznan. I tak wspinamy sie do jednego celu.
ja w tym roku spedze swieta z mama i ugotuje uczte
planuje zrobic saigonki z e szpinakiem i fet?, zapiekane baklazany z zoltym serem i dzemem zurawinowym, bigos, pierogi z kapust? i grzybami, alupatre, papadamy, salatke greck?, czatnej, mama pewnie tradycyjnie zrobi sernik wiedenski i makowca i oczywiscie nie moze zabrakn?ć kompotu z suszonych owocow
a jesli chodzi o samo podejscie do swiat to przyzwyczailem sie do tej tradycji i nie zamierzam z niej rezygnowac
pamietam tez ze za stareych dobrych czasow z okazji wigilii w swiatynii byly niezwykle uczty w ykonaniu Paraviomy i sylwester tez nie byl tam obchodzony skromnie
planuje zrobic saigonki z e szpinakiem i fet?, zapiekane baklazany z zoltym serem i dzemem zurawinowym, bigos, pierogi z kapust? i grzybami, alupatre, papadamy, salatke greck?, czatnej, mama pewnie tradycyjnie zrobi sernik wiedenski i makowca i oczywiscie nie moze zabrakn?ć kompotu z suszonych owocow
a jesli chodzi o samo podejscie do swiat to przyzwyczailem sie do tej tradycji i nie zamierzam z niej rezygnowac
pamietam tez ze za stareych dobrych czasow z okazji wigilii w swiatynii byly niezwykle uczty w ykonaniu Paraviomy i sylwester tez nie byl tam obchodzony skromnie
Nasza rodzinka też najeżdża w te ?więta nasz? mamę i robimy jej uczte wigilijn? i ?wi?teczn?.naturalbeat pisze:ja w tym roku spedze swieta z mama i ugotuje uczte
planuje zrobic saigonki z e szpinakiem i fet?, zapiekane baklazany z zoltym serem i dzemem zurawinowym, bigos, pierogi z kapust? i grzybami, alupatre, papadamy, salatke greck?, czatnej, mama pewnie tradycyjnie zrobi sernik wiedenski i makowca i oczywiscie nie moze zabrakn?ć kompotu z suszonych owocow
a jesli chodzi o samo podejscie do swiat to przyzwyczailem sie do tej tradycji i nie zamierzam z niej rezygnowac
pamietam tez ze za stareych dobrych czasow z okazji wigilii w swiatynii byly niezwykle uczty w ykonaniu Paraviomy i sylwester tez nie byl tam obchodzony skromnie
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Dla mnie te "?więta" to tylko tradycja i już na pewno nie moja. Tradycyjnie jest to pochwała zadowolenia żoł?dka tzn. masowej rzeĽi karpi, ?ledzików i innych "rarytasów". Chwała bhaktom je?li s? w stanie spędzić ten czas w duchowej atmosferze(bhajan,kirtan,wyklad) przygotowuj?c rodzinom wege ucztę (prasadam)! My?lę jednak, że większo?ć z nas raczej nie obchodzi tych ?wi?t i próbuje ten czas przezimować a najlepiej spotkać się z bhaktami.Wychowani w katolicki sposób,jeste?my naturalnie sentymentalni i robimy wiele by zadowilić bliskich lecz ; 1.Jaki jest ich stosunek do naszych życiowych wyborów?2.Czy je rozumiej?,akceptuj?,3.czy rozmawiamy drodzy bhaktowie o naszej religii z nimi?I jeszcze jedno czy Ci tak blisccy s? z nami podczas Dżanmastami lub innych ?wi?t które obchodzimy?Niechodzi tu o jaki? niezdrowy fanatyzm tylko o szczero?ć i otwarto?ć w kontaktach z rodzin?.Pisz?c to my?lę o bhaktach,którzy rozdarci między wychowaniem a obecnym życiem s? w rozterce co zrobić- jedni odrzucaj? stare całkowicie,inni s? komformistami,jeszcze inni godz? się na wszystko.Wybór należy do nas a Kryszna kontroluje wszystko
NAMAS TE NARASIMHAYA !
Hare Kryszna witam wszystkich
Dlatego spróbowałem inaczej (tak jak pokazali starsi wielbiciele) - poprzez próby bycia tolerancyjnym, pokornym i wyrozumiałym....tak jak mówili bhaktowie powyżej - poprzez służbę: przygotowanie prasadam, bycie i dawanie siebie i swojego czasu (w granicach rozs?dku oczywi?cie), z biegiem lat wiele rzeczy zaczyna się zmieniać. Zmiany s? odpowiedzi? na moj? postawę.... no i rodzina zaczyna pytać, sznować, doceniać... pojawia się życzliwo?ć i chęć pomocy.
Jest to proces, ale w tym przypadku rękę podaje ten (Ci) co widzi w szerszej perspektywie i ma możliwo?ci działania kulminuj?cego w os?gnięciu wyższych celów.
GAURANGA!!!
Kiedy? też tak my?lałem, i próbowałem z uporem maniaka "forsować" swój pkt. widzenia. Taka postawa (roszczeniowa) prowadzi do konfliktów. Przyznam, to boli... ale wiem, że ten ból nie pochodzi z nik?d - jest zasłużony, nie przypadkowy.Jiva pisze: 1.Jaki jest ich stosunek do naszych życiowych wyborów?2.Czy je rozumiej?,akceptuj?,3.czy rozmawiamy drodzy bhaktowie o naszej religii z nimi?I jeszcze jedno czy Ci tak blisccy s? z nami podczas Dżanmastami lub innych ?wi?t które obchodzimy?
Dlatego spróbowałem inaczej (tak jak pokazali starsi wielbiciele) - poprzez próby bycia tolerancyjnym, pokornym i wyrozumiałym....tak jak mówili bhaktowie powyżej - poprzez służbę: przygotowanie prasadam, bycie i dawanie siebie i swojego czasu (w granicach rozs?dku oczywi?cie), z biegiem lat wiele rzeczy zaczyna się zmieniać. Zmiany s? odpowiedzi? na moj? postawę.... no i rodzina zaczyna pytać, sznować, doceniać... pojawia się życzliwo?ć i chęć pomocy.
Jest to proces, ale w tym przypadku rękę podaje ten (Ci) co widzi w szerszej perspektywie i ma możliwo?ci działania kulminuj?cego w os?gnięciu wyższych celów.
GAURANGA!!!
Zgadzam się z tym drogi Prabhciu, Twoja pokorna postawa jest godna pochwały. Jednak czasy "młodzieńczego" buntu i forsowania swoich przekonań mam już za sob?. Chodzi tu raczej o pewne subtelno?ci w relacjach z bliskimi. Każdy z nas ma inny zwi?zek z rodzin?, dla której tradycja i te ?więta maj? duże znaczenie. My?lę, że aby ten zwi?zek z rodzin? był harmonijny trzeba z nimi rozmawiać na trudne tematy. Nie zawsze musi to zajmować lata zanim dojrzejemy do tych rozmów.Rame?var pisze:Kiedy? też tak my?lałem, i próbowałem z uporem maniaka "forsować" swój pkt. widzenia. Taka postawa (roszczeniowa) prowadzi do konfliktów.
Rame?var pisze: "Dlatego spróbowałem inaczej (tak jak pokazali starsi wielbiciele) - poprzez próby bycia tolerancyjnym, pokornym i wyrozumiałym....tak jak mówili bhaktowie powyżej - poprzez służbę: przygotowanie prasadam, bycie i dawanie siebie i swojego czasu (w granicach rozs?dku oczywi?cie),"
Oczywi?cie pokora i szacunek jest wymagany, rozs?dek również, ale nie tylko z jednej strony.
Osobi?cie niejedno "?więto" spędziłam z bliskimi i wiem ile tolerancji trzeba okazać. Byłoby lepiej gdyby każdy dzień był wspólnym obcowaniem z rodzin? w przyjaĽni i poszanowaniu, ale nie tylko z jednej strony.
Oczywi?cie starsi wielbiciele s? dla nas inspiracj?, ale my, młodzi, musimy z tymi problemami stykać się każdego dnia.
Pozdrawiam.
NAMAS TE NARASIMHAYA !