coraz blizej swieta ;)

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
wesol
Posty: 19
Rejestracja: 23 lis 2006, 15:36

coraz blizej swieta ;)

Post autor: wesol » 08 gru 2006, 13:51

wiec juz swieta tuz tuz i w zwiazku z tym chcialem sie dowiedziec jak wy drodzy bhaktowie obchodzicie swieta i czy wogole je spedzacie bo napewno wiekszosc z was ma katolickich rodzicow i wtedy wypada do nich wpasc ;)
hare krsna !

Madhav Caran

Post autor: Madhav Caran » 08 gru 2006, 18:21

Odwiedzenie katolickich rodziców (lub dzieci) nie musi oznaczać obchodzenia ?wi?t.

Awatar użytkownika
bhn Magdalena
Posty: 8
Rejestracja: 24 lis 2006, 10:23
Lokalizacja: Toruń/Madryt
Kontakt:

Post autor: bhn Magdalena » 08 gru 2006, 19:40

Eee, ja stedzam ten nastrojowy wieczor sama. Albo nie sama, ale nieststy lub stety i tym razem rodzinnego domu z workiem prezetow nie odwiedze. Rodzice sie juz chyba przyzwyczaili.Co nie oznacza ze polecam takie traktowanie swiat i rodziny. Ja nie mowie za wszystkich, ale w moim domu te swieta sa bardziej swietem rodziny niz swietem religijnym. Zreszta nie widze nic zlgo w braniu udzialu w celebracji swiat innych wyznan. I tak wspinamy sie do jednego celu.

yogamaya

Post autor: yogamaya » 08 gru 2006, 19:47

Ja spędzam ?więta zawsze w gronie najbliższych. Jest wtedy czas na refleksje w gunie dobroci. Nastrój sprzyjaj?cy do duchowych rozważań, postanowień.

naturalbeat

Post autor: naturalbeat » 08 gru 2006, 21:03

ja w tym roku spedze swieta z mama i ugotuje uczte
planuje zrobic saigonki z e szpinakiem i fet?, zapiekane baklazany z zoltym serem i dzemem zurawinowym, bigos, pierogi z kapust? i grzybami, alupatre, papadamy, salatke greck?, czatnej, mama pewnie tradycyjnie zrobi sernik wiedenski i makowca i oczywiscie nie moze zabrakn?ć kompotu z suszonych owocow

a jesli chodzi o samo podejscie do swiat to przyzwyczailem sie do tej tradycji i nie zamierzam z niej rezygnowac
pamietam tez ze za stareych dobrych czasow z okazji wigilii w swiatynii byly niezwykle uczty w ykonaniu Paraviomy i sylwester tez nie byl tam obchodzony skromnie

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 08 gru 2006, 21:26

naturalbeat pisze:ja w tym roku spedze swieta z mama i ugotuje uczte
planuje zrobic saigonki z e szpinakiem i fet?, zapiekane baklazany z zoltym serem i dzemem zurawinowym, bigos, pierogi z kapust? i grzybami, alupatre, papadamy, salatke greck?, czatnej, mama pewnie tradycyjnie zrobi sernik wiedenski i makowca i oczywiscie nie moze zabrakn?ć kompotu z suszonych owocow

a jesli chodzi o samo podejscie do swiat to przyzwyczailem sie do tej tradycji i nie zamierzam z niej rezygnowac
pamietam tez ze za stareych dobrych czasow z okazji wigilii w swiatynii byly niezwykle uczty w ykonaniu Paraviomy i sylwester tez nie byl tam obchodzony skromnie
Nasza rodzinka też najeżdża w te ?więta nasz? mamę i robimy jej uczte wigilijn? i ?wi?teczn?.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 08 gru 2006, 21:30

he he Trisama czemu taki mały jeste? na tym avatarku, jak chcesz mogę ci przystosować zdjęcie, aby spełniło wymagania a było większe.

Awatar użytkownika
Jiva
Posty: 14
Rejestracja: 24 lis 2006, 19:02
Lokalizacja: Polen

Post autor: Jiva » 09 gru 2006, 10:05

Dla mnie te "?więta" to tylko tradycja i już na pewno nie moja. Tradycyjnie jest to pochwała zadowolenia żoł?dka tzn. masowej rzeĽi karpi, ?ledzików i innych "rarytasów". Chwała bhaktom je?li s? w stanie spędzić ten czas w duchowej atmosferze(bhajan,kirtan,wyklad) przygotowuj?c rodzinom wege ucztę (prasadam)! My?lę jednak, że większo?ć z nas raczej nie obchodzi tych ?wi?t i próbuje ten czas przezimować a najlepiej spotkać się z bhaktami.Wychowani w katolicki sposób,jeste?my naturalnie sentymentalni i robimy wiele by zadowilić bliskich lecz ; 1.Jaki jest ich stosunek do naszych życiowych wyborów?2.Czy je rozumiej?,akceptuj?,3.czy rozmawiamy drodzy bhaktowie o naszej religii z nimi?I jeszcze jedno czy Ci tak blisccy s? z nami podczas Dżanmastami lub innych ?wi?t które obchodzimy?Niechodzi tu o jaki? niezdrowy fanatyzm tylko o szczero?ć i otwarto?ć w kontaktach z rodzin?.Pisz?c to my?lę o bhaktach,którzy rozdarci między wychowaniem a obecnym życiem s? w rozterce co zrobić- jedni odrzucaj? stare całkowicie,inni s? komformistami,jeszcze inni godz? się na wszystko.Wybór należy do nas a Kryszna kontroluje wszystko :D
NAMAS TE NARASIMHAYA !

Awatar użytkownika
Rameśvar
Posty: 43
Rejestracja: 09 gru 2006, 10:56
Lokalizacja: Legnica

Post autor: Rameśvar » 09 gru 2006, 11:23

Hare Kryszna witam wszystkich :)
Jiva pisze: 1.Jaki jest ich stosunek do naszych życiowych wyborów?2.Czy je rozumiej?,akceptuj?,3.czy rozmawiamy drodzy bhaktowie o naszej religii z nimi?I jeszcze jedno czy Ci tak blisccy s? z nami podczas Dżanmastami lub innych ?wi?t które obchodzimy?
Kiedy? też tak my?lałem, i próbowałem z uporem maniaka "forsować" swój pkt. widzenia. Taka postawa (roszczeniowa) prowadzi do konfliktów. Przyznam, to boli... ale wiem, że ten ból nie pochodzi z nik?d - jest zasłużony, nie przypadkowy.

Dlatego spróbowałem inaczej (tak jak pokazali starsi wielbiciele) - poprzez próby bycia tolerancyjnym, pokornym i wyrozumiałym....tak jak mówili bhaktowie powyżej - poprzez służbę: przygotowanie prasadam, bycie i dawanie siebie i swojego czasu (w granicach rozs?dku oczywi?cie), z biegiem lat wiele rzeczy zaczyna się zmieniać. Zmiany s? odpowiedzi? na moj? postawę.... no i rodzina zaczyna pytać, sznować, doceniać... pojawia się życzliwo?ć i chęć pomocy.

Jest to proces, ale w tym przypadku rękę podaje ten (Ci) co widzi w szerszej perspektywie i ma możliwo?ci działania kulminuj?cego w os?gnięciu wyższych celów.

GAURANGA!!!

Awatar użytkownika
Jiva
Posty: 14
Rejestracja: 24 lis 2006, 19:02
Lokalizacja: Polen

Post autor: Jiva » 09 gru 2006, 13:28

Rame?var pisze:Kiedy? też tak my?lałem, i próbowałem z uporem maniaka "forsować" swój pkt. widzenia. Taka postawa (roszczeniowa) prowadzi do konfliktów.
Zgadzam się z tym drogi Prabhciu, Twoja pokorna postawa jest godna pochwały. Jednak czasy "młodzieńczego" buntu i forsowania swoich przekonań mam już za sob?. Chodzi tu raczej o pewne subtelno?ci w relacjach z bliskimi. Każdy z nas ma inny zwi?zek z rodzin?, dla której tradycja i te ?więta maj? duże znaczenie. My?lę, że aby ten zwi?zek z rodzin? był harmonijny trzeba z nimi rozmawiać na trudne tematy. Nie zawsze musi to zajmować lata zanim dojrzejemy do tych rozmów.
Rame?var pisze: "Dlatego spróbowałem inaczej (tak jak pokazali starsi wielbiciele) - poprzez próby bycia tolerancyjnym, pokornym i wyrozumiałym....tak jak mówili bhaktowie powyżej - poprzez służbę: przygotowanie prasadam, bycie i dawanie siebie i swojego czasu (w granicach rozs?dku oczywi?cie),"

Oczywi?cie pokora i szacunek jest wymagany, rozs?dek również, ale nie tylko z jednej strony.
Osobi?cie niejedno "?więto" spędziłam z bliskimi i wiem ile tolerancji trzeba okazać. Byłoby lepiej gdyby każdy dzień był wspólnym obcowaniem z rodzin? w przyjaĽni i poszanowaniu, ale nie tylko z jednej strony.
Oczywi?cie starsi wielbiciele s? dla nas inspiracj?, ale my, młodzi, musimy z tymi problemami stykać się każdego dnia.
Pozdrawiam.
NAMAS TE NARASIMHAYA !

ODPOWIEDZ