Rodzimowierstwo słowiańskie

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 02 cze 2008, 13:10

Cieszę się, że zainteresowaliście się moim artykułem.

Dlaczego podważasz autentyczność Wiszena i Kriszena?

Pradziapatis czczony był przez Bałtów. W komentarzach do jednego artykułu czasopisma hinduismtoday.com widziałem jak pewien neopoganin bałtyjski napisał, że Pradziapatis to Pradźapati a Leima bałtyjska to Lakszmi. Podobieństwo Lakszmi do Leili wyciągnąłem na podstawie podobieństwa Leila-Leima. A członkowie Bractwa Zakonnego Himavanti mówią, że Leila to Himavanti - z ich strony zaczerpnąłem tę informację.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 02 cze 2008, 22:02

Yogi Krishnaram pisze:Cieszę się, że zainteresowaliście się moim artykułem.

Dlaczego podważasz autentyczność Wiszena i Kriszena?

Pradziapatis czczony był przez Bałtów. W komentarzach do jednego artykułu czasopisma hinduismtoday.com widziałem jak pewien neopoganin bałtyjski napisał, że Pradziapatis to Pradźapati a Leima bałtyjska to Lakszmi. Podobieństwo Lakszmi do Leili wyciągnąłem na podstawie podobieństwa Leila-Leima. A członkowie Bractwa Zakonnego Himavanti mówią, że Leila to Himavanti - z ich strony zaczerpnąłem tę informację.
A dlaczego uważasz, że są to postacie autentyczne ? :)
Na podstawie "Księgi Welesa" ? Tekstu jaki przetłumaczyłem, a napisał go Asow ? Twierdzeń szeregu rosyjskich i ukraińskich rodzimowierców ? Miroliubowa ?

Myslę, że bardziej skłaniam się do akceptacji Kryszenia i Wiszenia niż wielu naukowców. Ale chodzi mi o to, że nasze tezy musza mieć jakieś ZAKORZENIENIE w faktach. Dlatego pytam o wiarygodność nie po to, aby podważać z zasady wszystko, ale właśnie po to, aby poznać prawdę. I mam nadzieję, że Słowianie czcili Kryszenia. :)

Sprawa z Pradziapatis jest ciekawa. W ogóle Bałtom bardziej się poszczęściło. Dłużej trwali w pogaństwie i więcej przetrwało. Bałtyjski ruch rodzimowierczy jest silniejszy. Obok Pradziapatisa mogę wspomnieć też o bałtyjskich bliźniakach, synów boga nieba jasnego czyli Diewsa. Blizniacy ci reprezentują Wenus jako Gwiazdę Poranną i Wieczorną, poprzedzajac słońce rano lub prowadząc je na brzeg morza o zachodzie. Jednocześnie są dobroczyńcami ludzkości jako ci, ktorzy leczą lub sprowadzają dostatek, swiatło gwiazd itp. Wyobrażani są jako dwa konie lub węże albo dwa topory, dwie płonące świece, dwa ogniska rozpalane na brzegu rzeki itp., a ich symboliczne wizerunki mozna do dziś zauważyć na zwieńczeniach starych , drewnianych chałup, to takie jakby skrzyżowane zwieńczenie dachu od szczytu domu, wystające ponad dach. Na Łotwie nazywa ich się Dieva deli - synami boga nieba Dievsa. Bracia bliźniacy personifikujący planetę Wenus jako dwie gwiazdy :Poranną i Wieczorną, wyobrażani byli w postaci dwóch koni. Opiekunowie słońca (Saule); kowale, twórcy sklepienia niebieskiego, uznawani byli za dobroczyńców ludzkości. Oczywiście słowo Dievs, sanskryckie Dyaus, greckie Zeus, łacińskie deus, a nasze dziw, dziewa, dziewka itp, są spokrewnione.

Z kolei w religii Indów występuje para młodzieńców, bliźniąt o miodowej skórze, a i miód lubią też: Aświnowie, czy Aświni-kumarowie. Przybierają postać człowieczą i końską. W sanskrycie "aśvah" znaczy "koń", a "aśvin" - "jeździec". Saranju i Wiśwanath narodzili się z klaczy, jak mówią, a także ich matką jest żona Słońca, Surji. To boscy lekarze-zielarze, pomagają biednym, zajmują się też sprawami matrymonialnymi. Ich siostrą jest Uszas, jutrzenka. Uosabiają gwiazdy poranną i wieczorną. Zostali dopuszczeni do picia boskiego napoju, somy. Są ojcami Nakuli i Sahadewy, braci Ardżuny.

Podobieństwo jest tak uderzające, że w zasadzie trudno ich nie utożsamiać ze sobą. Co do Laima, Łajma to wiem tyle, że to bogini losu, przy narodzinach dziecka określająca całe jego życie, przyszły los. U Słowian były rodzanice, zwykle trzy, które pojawiają się przy narodzinach. Nie wiem, dlaczego ów neopoganin powiązał Lakszmi, bogini bogactw i żonę Wisznu z Laimą. Stąd moje pytania. Dlaczego Himavanti łączą Leilę z żoną Śiwy ?

W Polsce mieliśmy conajmniej dwóch hiper-patriotów, którzy wywodzili ludzkość...od Polaków. Jeden nazywał się Dębołęcki, był lisowczykiem, znał podobno prawie dziesięć języków. Uważał, że Adam i Ewa mówia po polsku. Drugim był świetny rzeźbiarz i rodzimowierca na swój sposób Stanisław Szukalski. W jego domu w Stanach wiele czasu w dzieciństwie spędził Leonardo di Caprio. Był twórcą teorii Maciowej. Język polski jest mową z której pochodzą inne języki. Obaj opracowywali bogatą etymologię mającą udowodnić ich przekonania.

Piszę to po to, żeby pokazać, że nasze skojarzenia często mogą nas gubić. Stąd warto je weryfikować.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 02 cze 2008, 23:17

Obrazek

Oto Kryszeń według Mazina na ptaku Gamajunie.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 04 cze 2008, 16:48

A naukowcy podważają autentyczność Kriszenia i Wiszena? Twój artykuł mnie przekonał, że to są bóstwa hinduskie na ziemiach słowiańskich.

Nie wiem dlaczego powiązano Łajmę z Lakszmi. Ale Leila i Łajma to chyba ta sama postać. Odnośnie Bractwa to zobacz: http://www.eioba.pl/a80070/misteryjne_t ... atki_zycia .

Dzięki za info o Aśvinach. Dowiedziałem się też, że Surja to też imię Bogini wedyjskiej - żony Boga Surji i można ją utożsamić ze słowiańską Zorją - Boginą Słońca.

Ale co do Twego artykułu - łączysz tam postacie ariosłowiańskie z bóstwami greckimi i egipskimi. Nie jest to trochę przesada?

A Gajamuna to może być Garuda :).

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 04 cze 2008, 23:10

Ostatnio rozmawiałem z jednym bhaktą, który powiedział mi, że Indradyumna Maharadż został namówiony aby spotkać się z jednym ze znanych naukowców rosyjskich. Maharadż nie chciał pierwotnie, ale zgodził się i rozmowa była bardzo ciekawa. Naukowiec ten powiedział, że w Rosji nikt z naukowców nie ma wątpliwości, że kiedyś na terenach Rosi była kultura wedyjska, natomiast jedyną rzeczą sporną jest to, czy kultura ta pochodzi z Rosji i poszła do Indii czy odwrotnie.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 17 cze 2008, 14:44

Yogi Krishnaram pisze:A naukowcy podważają autentyczność Kriszenia i Wiszena? Twój artykuł mnie przekonał, że to są bóstwa hinduskie na ziemiach słowiańskich.

Nie wiem dlaczego powiązano Łajmę z Lakszmi. Ale Leila i Łajma to chyba ta sama postać. Odnośnie Bractwa to zobacz: http://www.eioba.pl/a80070/misteryjne_t ... atki_zycia .

Dzięki za info o Aśvinach. Dowiedziałem się też, że Surja to też imię Bogini wedyjskiej - żony Boga Surji i można ją utożsamić ze słowiańską Zorją - Boginą Słońca.

Ale co do Twego artykułu - łączysz tam postacie ariosłowiańskie z bóstwami greckimi i egipskimi. Nie jest to trochę przesada?

A Gajamuna to może być Garuda :).
Należy usystematyzować. O Kryszeniu dowiedziałem się kilka lat temu od kijowskiego bhakty. Podrzucił mi krótki tekst innego wielbiciela, który jednak mi zaginął. Był tam rysunek Kryszny w rubaszce na wężu Kalija. Szukając wiadomości o Kryszeniu natrafiłem też na Wiszenia na

http://www.pravislava.al.ru/sgods.htm

http://forum.vrinda.net.pl/index.php?topic=2227.45

a także na tekst o Kryszeniu i Radzie, który czytałeś na:

http://www.pravislava.al.ru/crish.htm

Jest to tekst Asowa, nie mój. Asow jest neopoganinem rosyjskim. Pisałem o nim wcześniej. Wydał on i spopularyzował "Księgę Welesową" i "Księgę Koljady". Zatem nasza wiedza o Kryszeniu opiera się na tych dwóch źródłach oraz książkach Miriolubowa. Większość naukowców odrzuca autentyczność tych ksiąg. Jedni twierdzą, że to oszustwa XIX wieczne, inni, że Miriolubowa. W Polsce pisał o tym Urbańczyk P., 2003, Vlesova Kniga - oszustwo niedoskonałe, [w:] Słowianie i ich sąsiedzi we wczesnym średniowieczu, red. M. Dulinicz, Lublin - Warszawa, 91 - 98.

O samej Księdze Welesowej przeczytaj chociażby:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Welesa

Księga ta miała być zapisana na deseczkach, które zaginęły. Oto treść jednej z deseczek z Wikizródła

http://pl.wikisource.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Welesa

Deseczka 3а (II 3а)

Modlimy się do Welesa, Ojca naszego, aby puścił na niebo Konnicę Suriego i aby Suria wkroczył na niebo aby obracać wieczne złote koła. Przecież to słońce nasze, które oświetla nasze domostwa i przed którego obliczem bledną oblicza palenisk domowych. Ogieńkowi temu, Semurgle Bogowi mówimy aby się pojawił i pokazał na niebie i oddał się pracy swej, aż światło stanie się błękitem... Nazywamy go jego imieniem „Ognieboże” i idziemy pracować. I jak co dzień odmówiwszy modlitwę i nasyciwszy ciało posiłkiem idziemy w pole aby podjąć trud nasz. Tak jak nakazali bogowie każdemu mężowi aby pracował na chleb swój.

Jesteśmy wnukami Darzbożymi, ulubieńcami bożymi i boże rodło w prawicy dzierżąc, opiewamy sławę Cudownego i do wieczora pięciokroć Bogów wysławiamy codziennie. Suricę pijemy na znak wdzięczności i obcowania z bogami, którzy w Swarogu istota, takoż piją za nasze szczęście.

Kiedy opiewamy sławę Cudownego, złoty koń Suriego galopuje po niebie. A kiedy wracamy do domu, utrudzeni, rozpalamy ogień i posilamy się jedzeniem. I mówimy Jakaż jest miłość boska do nas i odchodzimy w sen, jako że dzień przeszedł i ciemność nastała.

I jeszcze oddajemy dziesiątą część naszym Ojcom i setną władzy. I tak pozostajemy mili bogom, o ile Bogów sławimy i modlimy się do nich z ciałem obmytym wodą czystą .


Są tacy, jak Asow, Halina Łozko jak i całe rzesze rodzimowierców ukraińskich i rosyjskich, którzy bronią wiarygodności deseczek jako tekstu z VIII-IX wieku. Twierdzą, że oszust musiałby mieć ogromną wiedzę, aby zawrzeć tyle informacji na temat starożytności słowiańskiej. Odkryty w 1800 tekst Słowo o pułku Igora też był uznany za falsyfikat, ale obecnie większość przychyla się do tego, że jest autentykiem i powszechnie jest cytowany w akademickich publikacjach.

W artykule przetłumaczonym Asow nawiązuje do mitologii egipskiej i greckiej bowiem wierzy, że wszelkie narody wyszły z północy i ich wierzenia są pokrewne. To tak jak bhaktowie wierzą, że wszelkie kultury od kultury staroindyjskiej pochodzą. W "Księdze Welesowej", którą Asow przetłumaczył i wydał wspomina się Kryszenia i Wiszenia.

Innym źródłem jest "Słowiańska Weda" Werkowicza. Zdaje się, że "Księga Koljady", którą wydał Asow jest fragmentem tej "Wedy".

Stefan Verkovic był serbskim uczonym, który w 1874 roku wydał "Veda Slovena" w dwóch tomach w Belgradzie a potem w 1881 w Sankt Petersburgu. Miał to być rezultat jego wieloletnich badań na półwyspie Bałkańskim, głównie wśród bułgarskich Pomaków w Macedonii. W swych zwyczajach i pieśniach mieli zachować odległą, słowiańską wiedzę. Wspomina się w tych pieśniach o Wiszeniu, wojnie trojańskiej, Orfeuszu itd. W tych badaniach współpracował z nim nauczyciel Ivan Gologanov (1839-1895). To głównie jego sceptycznie nastawieni naukowcy oskarżają o o oszustwo w imię lokalnego patriotyzmu. Niemniej dyskusja co do autentyczności tych pieśni trwa.

Wreszcie o Kryszeniu dowiadujemy się z książek badacza Księgi Welesowej Jurija Petrowicza Mirolubowa (1892-1970), który był pisarzem, badaczem-emigrantem. Po rosyjsku o nim tutaj:
LINK

Pisał on, że kult Kryszenia miał miejsce na południu Rosji szczególnie. Niestety nie mam dostępu do jego książek, by pisać coś w szczegółach. Chodzi więc o potwierdzenie tych źródeł. Może coś się zachowało do dnia dzisiejszego w zwyczajach ? Faktem jest, że są na wschodzie nazwiska ""Kryszeń". Jednak to za mało. Myślę, że warto zająć się tematem na poważnie i zbadać.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 10 lip 2008, 19:32

Dzięki za info.

Osobiście sądzisz, że Veda Slovena to falsyfikat?

Co do Świętowita to po przeczytaniu tego co napisałeś zacząłem watpić, że to faktycznie jest Brahma. Choć teoria, że Świętowit=Brahma jest popularna. Spotkałem się też z poglądem, że Świętowit to w rzeczywistośći Ćaturmukha-linga. Co sądzisz na ten temat?

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 12 lip 2008, 18:29

Yogi Krishnaram pisze:Dzięki za info.

Osobiście sądzisz, że Veda Slovena to falsyfikat?

Co do Świętowita to po przeczytaniu tego co napisałeś zacząłem watpić, że to faktycznie jest Brahma. Choć teoria, że Świętowit=Brahma jest popularna. Spotkałem się też z poglądem, że Świętowit to w rzeczywistośći Ćaturmukha-linga. Co sądzisz na ten temat?
Witaj,
Trudno mi powiedzieć, ponieważ nie przeczytałem jeszcze całej Słowiańskiej Wedy. Jest w sieci, ale muszę ją drukować, bo nie lubię czytać z komputera. Nie mam wyrobionego zdania.

Podobnie co do Świętowita waham się. Bóstw wielogłowych jest wiele, również zatem może to być ćaturmukha-linga. Osobiście skłaniam się, że może to być Brahma, stworzyciel. Ale jest to uznaniowe, powiedziałbym wisznuickie, bo Brahma jest uważany za pierwszą istotę we wszechświecie, no i te 4 lub 5 głów. Po prostu jego, Świętowita, kult był dość szeroki i chyba bardzo ważny. Od Słowian połabskich po Ruś (posąg ze Zbrucza). Kronikarz pisze, że był głównym spośród bóstw rugiańskich. Rugia i Arkona była jak państwo teocentryczne. Kącina Świętowita miała do dyspozycji 300 wojów. Ale może to Śiwa ? Śiwaici uznaliby go za Śiwę. Potrzebuję dalszych badań. Może za jakiś czas będę mógł coś powiedzieć pewnego na ten temat.

Warto się przyjrzeć co, oprócz polikefaliczności przybliża Świętowita odpowiednio do Brahmy lub Śiwy. A może to Kartikeja ? :)
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 12 lip 2008, 23:26

Tak, też wpadłem na porównanie go do Kartikeji. Obydwa to bóstwa wojenne. Ale Kartikeja ma sześć głów :)

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 13 lip 2008, 13:16

Natrafiłem na stronę www.radhe.net Okazała się stroną poświęconą Suhotrze Swamiemu. Są tam zdjęcia z nim, ale także teksty o powszechności kultury wedyjskiej. Znajduje się tam omówienie krótkie Słowiańskiej Wedy wraz z urywkami. Suhotra Swami, gdy przebywał wśród nas i był mistrzem duchowym zajmował się administracją z ramienia GBC na Bułgarię. Stąd dużo o Bułgarii i kulturze bułgarskiej na tym portalu. Pewnie nie znał słowiańskiego języka, ale jego uczniowie stamtąd współtworzyli stronę. Tłumaczę topornie z angielskiego z topornym oddaniem bułgarskiego na łaciński alfabet. :)
Kryszna występuje jako Koljada, tak jak pisał o tym Asow i Miriolubow.




Słowiańska Weda

Bułgarskie pieśni śpiewane od prahistorycznych i przedchrześcijańskich czasów odkryte w Tracji i Macedonii, a następnie opublikowane przez Stefana I. Werkowicza. Autor zbierał te pieśni przez 10 lat na dwóch głównych obszarach: Rodopach, największych górach Tracji, gdzie Bułgarzy mówią gwarą pomacką (stąd zwani Pomakami) i we wschodniej Macedonii, gdzie Bułgarzy tam mieszkający to Torbesze.

Plemiona te żyją w bardzo izolowanych miejscach i mimo upływu i czasu oraz zmian zachowały swoją autentyczną ludowość. Mają niewielkie pojęcie o chrześcijaństwie. Znają modlitwy muzułmańskie, lecz przede wszystkim pielęgnują dawną tradycję. Dr. Safarik był przyjacielem i sponsorem pierwszego wydania z 22 lipca 1874. W książce tej znajduje się szereg pieśni o Orfeuszu. Jedna z nich pochodzi ze wsi Elesznica, obecnie Bułgaria (nie Grecja !). W zbiorze widnieje pod numerem 13 i zawiera 625 wersów. Zacytuję kilka z nich:

Narodziny Orfeusza

Brava krale Si Se moli:
Oi Ti Boje, Vishnu Boje!
Ja dai Si mi Boje,
Na staro vreme edno chedo
Lu da Si gu vide pa da Si um
Toi da Si mi Zemle nasledi

Dete junak sha Si furka na debetu,
Sus svirka Vishnu Boga da Si fail.
Sova dete mostne nishanlie sha Si bode,
Sha zaptisa sita zeme I planini,
Da Si bode purva krale na zemsta.
Reche staru dedu Ne otrechu,
pa si furkna gore na nebetu,
du Si fail Vishnu Boga,
shto Si pravi chuda na zemsta.


Stary król modlił się:
O, Wielki Boże, Wisznu,
Proszę daj mi, Boże dziecko na stare me lata,
Pozwól mi go ujrzeć i umrzeć potem,
Niech przejmie ziemię moją

Później, święty mędrzec zstąpił z nieba i przepowiedział:
Będziesz miał syna z nieba, chwalić on będzie Wisznu na swym flecie,
Dziecko te będzie pełne wszelkich dobrych cech,
Pokój przyniesie ziemiom i górom,
Będzie królem ziemi.
Tak rzekł święty mąż i uleciał do nieba, by sławić Wisznu, który
Cuda czyni na ziemi.


Werkowicz zebrał 56 pieśni, lecz opublikował tylko 15. Później wybrał najlepsze z niepublikowanych i wysłał je do konsula francuskiego w Płowdiw, Augusta Dozona i ten wydał je jako „Niepublikowane pieśni ludowe Bułgarów”, Chanson populaires Bulgares inedites, Paryż 1875. Można je teraz odnaleźć w archiwach Bułgarskiej Akademii Nauk. Jest jeszcze inna, ciekawa pieśń o Orfeuszu, który był załamany po odejściu swojej żony. Zawiera 462 wersy. Oto kilka z nich:

Orfeusz szuka swoją żonę Danę. Był ciekaw dlaczego i w jaki sposób zniknęła, a głos z nieba rzekł:

Ni ta klel Siva boga
Ya ta klel Visnu boga
Vishnum Dana Delfina
Delfina mi trisuletna


Nie uczynił tego Śiwa, ale Wisznu to uczynił,
Dana stała się służką Wisznu, służką na trzy lata.


Chociaż rozumiał to, bardzo pragnął zobaczyć ją i zaczął się modlić.

Vishnu le Boje
Tebe SA Boje mole
Che na tegbe dumilevam!
Orfie SA molba moli
Vishnu mu molba chue

O, mój drogi Wisznu
Modlę się do ciebie, jesteś moim jedynym schronieniem!
Orfeusz pokornie modli się, a Wisznu wysłuchuje go.


Wisznu łaskawie spełnia jego pragnienie i zabiera go z powrotem do Jego pałacu w najwyższym niebie.

Tak, czy inaczej imię Wisznu jest wspomniane setki razy w pieśniach i zawsze opisywany jako /Gulema Boga/ Najwyższy Pan. Inne pieśni mówią o Śiwie, Durdze, Surva (Surji), Agne, itd. Ateiści i komuniści nazywają to mitologią i mistyfikacją, a chrześcijanie pogaństwem. Dlatego Bułgarskie Ministerstwo Edukacji odrzuciło ich publikacji aż do 1997. Ale poważni naukowcy zgadzają się i potwierdzają ich autentyczność i przedchrześcijański rodowód.

Kryszna nie jest wspomniany w pieśniach o Orfeuszu, lecz pojawia się na stronach Słowiańskiej Wedy pod imieniem Kolada, co oznacza Młody lub mały Kryszna oraz imieniem Krusni, pasterz, który stał się królem Ziemi.

60 wersetów odnośnie Kryszny z tomu 2 Słowiańskiej Wedy:

Bre li mi Krusnyu,
bre mi na pole stare
mene sa lyutum kani,
chi da si rodi mujku dete,
zlatna si sabe vie,
ta mi dere seche.


O mój drogi Kryszno,
Spójrz, ten zły władca, który pragnie zabić mnie,
Z powodu syna, którego urodzę.
Złotymi mieczami potrząsa, pragnie zabić moje dziecko.


F sarae mu star bilarin
Blirna mu kniga pee,
blirna mu kniga kitape
chi sha rode muku dete


Prorok w fantazyjnym pałacu
Śpiewa pieśń starą do niego,
I stare księgi mówią, że urodzę chłopca.


Tsaryu sa dosta nalyuti,
Nalyuti sa, razedi sa,
Ta ma metna u zandana
Da ma seche zaluk pu Saluk


Król jest gniewny, gniewy i szalony!
Wtrącił mnie do więzienia, porąbie kawałek po kawałku.


Stara mi maika u gora,
U gora u Vida
Mujku si dete rodila,
Mujku hi dere Krusna
Chi hi sa stare kani
Da hi dete seche


Moja stara matka w lesie,
W lesie Vida urodziła jaśniejącego syna,
Jego imię Kryszna, a król chce zabić jej syna.

Malu mi logu debet godni
Sivu mi stadu pase

Dziewięć dwanaście miesięcy Kryszna opiekuje się niezliczoną ilością krów.

Krusna mi mlada pastuha
Sivu mi stado pase,
Veda si kniga pee,
Ta si mi yuda


Kryszna, mój pasterz opiekuje się szarymi stadami, on mój,
I śpiewa księgi Wedy, oczarowuje boginie w lesie…


Jest tego więcej, więc c.d.n.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ