Nrsimha Caturdasi

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Nrsimha Caturdasi

Post autor: Aniruddha das » 16 maja 2019, 23:50

Obrazek
Kiedy Hiranyakasipu oddawał się takim praktykom, z jego głowy zaczął buchać ogień, który zaniepokoił cały wszechświat i jego mieszkańców, łącznie z ptakami, zwierzętami i półbogami. Na wszystkich wyższych i niższych planetach zrobiło się zbyt gorąco, by można było na nich żyć. Zaniepokojeni półbogowie opuścili swe siedziby na wyższych planetach i udali się do Pana Brahmy. Modlili się do niego, aby zlikwidował to zbyteczne gorąco. Półbogowie wyjawili Panu Brahmie ambicje Hiranyakaśipu, aby osiągnąć nieśmiertelność, pokonując niedługi czas życia i stać się panem wszystkich systemów planetarnych, nawet Dhruvaloki.
Pan Brahma usłyszawszy o celu surowej medytacji Hiranyakaśipu, w towarzystwie wielkiego mędrca Bhrgu i innych osobistości udał się w kotlinę góry Mandara. Po zlokalizowaniu Hiranyakaśipu skropił go wodą ze swego kamandalu . Hiranyakaśipu, król Daityów, widząc Pana Brahmę, stwórcę wszechświata ofiarował mu modlitwy i wielokrotnie złożył przed nim pełne szacunku pokłony. Kiedy Pan Brahma wyraził zgodę, aby obdarzyć go błogosławieństwami, ten modlił się o nieśmiertelność. Jednak Pan Brahma nie mógł obdarzyć go nieśmiertelnością, ponieważ w tym materialnym świecie nawet on jest śmiertelny. Dlatego Hiranjakaśipu próbował prosić o błogosławieństwo, które czynią go prawie nieśmiertelnym. Poprosił aby nie zabiła go:
(1) żadna żywa istota stworzona przez Pana Brahmę
(2) w jakimkolwiek miejscu zamieszkania i poza nim
(3) w dzień lub w nocy
(4) na ziemi lub w powietrzu
(5) przez jakąkolwiek broń, człowieka lub zwierzęcia,
(6) przez cokolwiek żywego lub martwego
(7) żaden półbóg, demona czy wielki wąż z niższych planet również
(8) nie będzie też mieć żadnego rywala
Prosił też o:
(9 wyłączne panowanie nad wszystkimi żywymi istotami i bóstwami przewodnimi planet
(10) o wszystkie moce mistyczne osiągane przez długie wyrzeczenia i praktykę jogi, bez możliwości utracenia ich w dowolnym momencie.
(11) o supremację nad całym wszechświatem.
Po uzyskaniu błogosławieństwa od Brahmy, Hiranyakasipu, szybko podbił cały wszechświat i zamieszkał w pałacu Indry - króla półbogów; kontrolując cały wszechświat przejął rezultat ofiar należny półbogom.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Nrsimha Caturdasi

Post autor: Aniruddha das » 06 maja 2020, 10:12

Hiranyakasipu odurzony winem wprowadził rządy terroru i strachu dręcząc żywe istoty psychicznie oraz fizycznie całkowicie ich sobie podporządkując. Wszyscy półbogowie za wyjątkiem Pana Visnu, Pana Brahmy i Pana Śivy, znaleźli się pod jego kontrolą i zaczęli mu służyć. Lecz pomimo całej swej materialnej mocy, nie uzyskał satysfakcji, gdyż z zasady był nadęty i dumny w wyniku odrzucenia zasad wedyjskich.
Królowa Kayadhu w tym czasie powróciła do pałacu męża z pustelni Narady Muniego rodząc mu syna - Prahlada, który będąc nieskalanym sługą Pana Wisznu zamanifestował wszystkie transcendentalne cechy we właściwej proporcji. Zdecydowany zrozumieć Prawdę Absolutną, miał pełną kontrolę nad swoimi zmysłami i umysłem, był bardzo miły dla wszystkich żywych istot jako ich najlepszy przyjaciel. Zawsze skromny, uważał swoich nauczycieli tudzież mistrzów duchowych tak dobrych, jak sam Najwyższy Pan; całkowicie wolny od pychy pomimo narodzin w arystokratycznej rodzinie pośród bogactwa i piękna.
Mistrz duchowy Hiranyakaśipu, Śukracarya, miał dwóch synów – Sandę i Amarkę. Im powierzono wykształcenie Prahlady Maharajy. Nauczyciele Kształcili Prachladę w zakresie polityki, ekonomi i innych materialnych czynności, chłopiec nie zważał na te nauki ponieważ był czystym bhaktą wolnym od dyskryminowania innych jednakowo traktując każdego. W guru-kuli Prahlada Maharaja . przemawiając do wszystkich swoich przyjaciół, którzy byli synami demonów, podkreślał, że żywa w społeczeństwie ludzkim każdy powinien od najmłodszych lat interesować się realizacją duchową. W dzieciństwie powinniśmy otrzymać wiedzę, że Najwyższy Osobowy Bóg jest dla każdego

godnym uwielbienia Bóstwem. Nie należy zbytnio interesować się materialnymi przyjemnościami i zadowolić się tymi materialnymi korzyściami, które są łatwo osiągalne. Nasze życie jest bardzo krótkie, każdą chwilę należy wykorzystać do postępu duchowego od najmłodszych lat, gdyż na starość trudno nauczyć kogoś duchowości. Przez zaakceptowanie lotosowych stóp Prahlady Maharajy, który jest w sukcesji parampara, będzie można zrozumieć sposób życia duchowego. Materialne kwalifikacje nie są potrzebne, aby praktykować proces duchowy

Dzięki instrukcjom Prahlady Maharaja, wszyscy przyjaciele z jego klasy, synowie demonów, stali się bhaktami, takimi jak on.
Pewnego razu Hiranyakaśipu czule wziął swego syna Prahladę na kolana, a następnie zapytał go, jakiej najlepszej rzeczy nauczył się od swoich nauczycieli. Prahlada Maharaja zaczął opiewać chwały dziewięciu procesów służby oddania, takich jak śravanam i kirtanam. Powiedział, iż człowiek pochłonięty materialną świadomością dualizmów, myślący - "To jest moje, a to należy do mojego wroga", powinien porzucić swoje życie rodzinne i udać się do lasu, aby czcić Najwyższego Pana. Rozgniewany król demonów, skarcił nauczycieli, Sandę i Amarkę za to, że źle wykształcili Prahladę. Ci tzw. nauczyciele powiadomili króla, że Prahlada był w automatyczny sposób bhaktą i wcale nie słuchał ich nauk. Kiedy udowodnili, że są niewinni, Hiranyakaśipu zapytał Prahladę, gdzie nauczył się visnu-bhakti. Prahlada Maharaja odpowiedział, że osoby przywiązane do życia rodzinnego nie rozwijają świadomości Kryszny, ani osobiście ani zbiorowo. Zamiast tego cierpią z powodu powtarzających się narodzin i śmierci w tym materialnym świecie i nieustannie żują przeżute. Prahlada wyjaśnił, że obowiązkiem każdego człowieka jest przyjęcie schronienia czystego bhakty i w ten sposób stanie się osobą zdolną do zrozumienia świadomości Kryszny.
Rozwścieczony tą odpowiedzią, Hiranyakaśipu zrzucił z kolan Prahladę Maharaję. Uważał Prahlada za tak perfidnego, bo stał się bhaktą Visnu, który zabił jego wujka Hiranyaksę. Hiranyakaśipu kazał swoim pomocnikom, zabić go.
Demony uderzali Prahladę ostrą bron rzucili pod stopy rozpędzonych słoni, umieścili w piekielnych warunkachzrzucili ze szczytu góry, umieścili pośrodku jadowitych węży
W końcu kiedy uzyskali rezultat przeciwny od zamierzonego Hiranyakasipu poprosił swoją siostrę Holikę ( która otrzymała błogosławieństwo od Brahmy, że będzie odporna na ogień) o spalenie jego syna w ogniu. Kiedy Holika siedziała na stosie z drewna trzymając Prahlada na kolanach został podłożony ogień. Jednak błogosławieństwo Brahmy mogło być wykorzystane tylko do dobrych celów, dlatego Holika spłonęła, a Prahlad został ocalony. Próbowali jeszcze wiele innych sposobów, jednakże nie odnieśli sukcesu. Hiranyakaśipu coraz bardziej obawiał się swego syna Prahlady.
Bardzo zaniepokojony Hiranyakasipu ostatecznie zwrócił się do syna: „Mówisz, że jest jakaś Osoba Najwyższa, ale gdzie on jest? Jeśli jest obecny wszędzie, to dlaczego nie ma go w tej kolumnie przed tobą? Uważasz, że On jest w tej kolumnie ? " – „Tak” -od powiedział Prahlada. Gniew Hiranyakasipu wzrastał coraz bardziej. "Mówisz bzdury, teraz oddzielę głowę od twego ciała. Chcę zobaczyć jak twój najbardziej uroczy Pan cię ochroni!" Wzburzony Hiranyakasipu chwycił za miecz, wstając z tronu, uderzył pięścią w środek kolumny, która rozpadając się wyzwoliła przerażający ryk .Ukazała się wspaniała forma półczłowieka, półlwa - Nrsmhadeva


Jego gniewne i dzikie oczy przypominały roztopione złoto, lśniąca grzywa powiększała wymiary strasznej twarzy, śmiercionośne zęby oraz ostry jak brzytwa język budziły strach. Pan Nrsimha walczył z Hiranyakasipu. W końcu o zmierzchu chwytając go umieścił na kolanach, przy wejściu do pałacu rozszarpał ciało Hiranyakasipu. Oblizując zbryzgane kropelkami krwi krawędzie ust językiem, Najwyższy Pan z girlandą jelit wokół szyi rozerwał serca całej armii stronników demona.

Pan Nrsimhadeva zabił Hiranjakaśipu bez naruszenia któregokolwiek z błogosławieństw otrzymanych od Pana Brahmy:
(1) został zabity przez Pana Nrsimhadeva, który nie jest żywą istotą stworzoną przez Pana Brahmę, jest On nikim innym jak wiecznym i nienarodzonym – Bogiem Najwyższą Osobą
(2) zginął w drzwiach, które nie są żadnym miejscem zamieszkania, ani poza jakimkolwiek miejscem zamieszkania.
(3) zginął w godzinach wieczornych, zatem ani w ciągu dnia ani w nocy.
(4) zginął na kolanach Pana Nrsimhadeva czyli nie na ziemi ani w powietrzu.
(5) został zabity przez pół-człowieka, pół-lewa i nie można określić go jako człowieka czy zwierzęcia.
(6) został rozszarpany przez paznokcie, które nie są ani żywymi, ani martwymi oraz nie są uznawane za broń. itp.


Po zabiciu Hiranyakashipu żaden z obecnych półbogów nie był w stanie uspokoić gniewnego Narasimhadevy nawet Pan Siva. Wszyscy półbogowie poprosili jego małżonkę, bogini Lakshmi, ale ona też nie mogła uspokoić Narasimhy. Na wniosek Brahmy jedynie Prahlad Maharaj w końcu uspokoił Pana przez swoje. Prahlada Maharaj ofiarował z miłości wspaniałe modlitwy dla przyjemności Pana. "Mój drogi Panie Nrsimhadeva, powstrzymaj swój gniew. Teraz mój demoniczny ojciec Hiranyakasipu już nie żyje


Uwalniając cały wszechświat od działań demonicznego Hiranyakasipu został zapoczątkowany nowy okres rządów Prahlada Maharaja – czystego bhakty.

Obrazek

ODPOWIEDZ